Skocz do zawartości
Dragonfly

Kobieta z kobietą - spełnienie czy rutyna?

Rekomendowane odpowiedzi

@@Zouza, tu bym polemizowała, czy by się ogarnęła. Wiele osób po prostu nie ma tej psychicznej siły. Ta wiecznie bała się decydować - dlatego szukała osób z silnymi charakterami. Znam też ponad 60 letnią kobietę, która nawet, gdy została z ręką w nocniku nigdy nie ogarnęła się.

 

Wracając do tematu.

Ile z Was drogie koleżanki złapało się na tym, że jakaś kobieta fascynuje Was erotycznie-zmysłowo, ale niekoniecznie seksualnie?

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

inaczej, jak ma 35 lat i nadal co zacznie związek, to się zaraz rozsypuje.

Chyba dla własnego dobra nie powinienem tego wątku ciągnąć  :->  Wiem, że są to symptomy "czegoś", i pewnie zapalają one jakąś lampkę u kobiet ale ostatecznie zawsze miałem z nimi dobre relacje. Może właśnie zbyt przyjacielskie.

 

Dla pewności napiszę, że nie czuje się tym tematem rzeczywiście dotknięty, a sobie troszkę żartuje bo mnie dotyczy :)

 

Jakkolwiek trochę się teraz zastanawiam czy ma to jakieś znaczenie w kontaktach kochanków (pomijając odpychający od niezaradnych efekt psychologiczny). Niestałość czy naiwność emocjonalna (chyba częściej u kobiet), unikanie zaangażowania (mężczyźni) w dogadanym układzie nie powinny mieć znaczenia. A to chyba najczęstsze powody krótkich związków.

Trochę innym tematem są Ci rzeczywiście nieogarniający życia (uczepieni rodziców), związków i relacji z kobietami. Z tym, że ta grupa zdecydowanie nie będzie szukała układów typu swing czy cuckold.

 

Zastanawiałem się czy mam coś do dodania w głównym temacie, bo zawsze lubiłem poruszać wątek seksu miedzy kobietami (całkiem dużo kobiet deklaruje co najmniej ciekawość) ale cennych uwag póki co nie mam, więc skupie się na obserwowaniu dyskusji :)

 

Edycja. Teraz w sumie zauważyłem, że niepotrzebnie w ogóle rozwijam wątek niezaradnych mężczyzn gdy wątek dotyczył raczej kobiet. Trochę te niezaradności się różnią między płciami, mimo podobnego efektu.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dokładnie ;)

 

Dla mnie o ile kochanka ma ponad 30 lat i wiem, że bez powodzenia wchodzi w związki to zapala mi się lampka w głowie, żeby uważać na dwie kwestie:

 

a)żeby nie pomyliła sobie chemii w mózgu po seksie ze stanem zakochania się,

b)rzucić okiem czy i jak wchodzi w kontakt z moim mężem ;) (tak, będę tą stereotypową, zazdrosną żoną co nieufnie patrzy na kręcące się wokół męża singielki). 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Zastanawiam się nad tym, bo niejednokrotnie umawiałam się na wstępne spotkania z kobietą, która deklarowała się jako biseksualna, a w praktyce okazywało się, że kobiety jej nie podniecają. Jest tylko wabikiem do trójkąta 2K+M.

 

Seksuologowie dosyc powszechnie zgadzaja sie, ze wiekszosc kobiet ma sklonnosci biseksualne. Co nie znaczy, ze wszystkie one sa jednoznacznie i aktywnie bi. To, w czesci, potencjalnosc, a nie zawsze realna postawa.

Faktycznie, czesc kobiet z par predstawia sie jako bi, zeby sprawic przyjemnosc wlasnemu partnerowi. A czesc takich deklaracji ma cos z postawy wmowionej: sa przez partnerow popychane do takiego deklarowania sie, co pozniej, zwykle malo sympatycznie, wychodzi na jaw, gdy druga kobieta jest realnie bi i spodziewa sie tego, co ta pierwsza zadeklarowala.

Ale jest jeszcze inna, tym razem bardzo sympatyczna odslona sprawy:  kobieta, ktora nie sadzi, ze ma sklonnosci bi, zaczyna je objawiac, nieraz nawet zywiolowo, gdy inna kobieta, bi, ja do tego subtelnie i konsekwentnie przekona, uwolni jej potencjal biseksualnosci.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

wiele kobiet ma wobec innych przedstawicielek swojej płci większe wymagania niż wobec facetów

 

Mowisz o tym, ze kobieta ma takie wymagania wobec innej kobiety dla swojego faceta, czy dla siebie?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ile z kobiet określających się jako biseksualne naprawdę nimi są, a ile określa się tak, bo ich mężczyzn podnieca widok zabawiających się dwóch kobiet - ich samych to nie odstręcza? Ot, jest neutralne.

Zastanawiam się nad tym, bo niejednokrotnie umawiałam się na wstępne spotkania z kobietą, która deklarowała się jako biseksualna, a w praktyce okazywało się, że kobiety jej nie podniecają. Jest tylko wabikiem do trójkąta 2K+M.

Ciekawa jestem ile z obecnych na forum Pań mających kontakty intymne typu K+K robiły to, bo same tego chciały, bo podniecała je ta druga?

 

Wiesz - całkiem jeszcze niedawno w ogóle bym o sobie nie pomyślała, że jestem biseksualna. Całe życie tylko faceci.

Aż do takiego jakiegoś momentu, że umówiłam się z nią sam na sam. I było podniecająco, podniecająco i jeszcze raz podniecająco.  Zaskoczyłam sama siebie tą łatwością, brakiem jakiegokolwiek skrępowania, z jakimi weszłam w to spotkanie.

Niemniej rzadko mi się zdarza być z dziewczyną. Nie szukam takich randek. Ale: gdyby kiedyś tam jedna a potem druga koleżanka się zdecydowała, mogłoby chyba być inaczej. Ciągnęło mnie jak cholera w stronę biustów i okrągłych bioder. No, ale one nie bardzo chciały się wikłać w spotkania ze mną - chyba jednak posiadanie męża przeze mnie i przez nią, i implikacje z tym związane, były hamulcem. Czasem i teraz się zdarza, że myśl o kobiecie, jest bardziej pociągająca niż o facecie.

A pomiędzy facetem i drugą kobietą bywa bosko. Też.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Powód jest prozaiczny - lubię czuć w sobie penisa.

 

Porzucic penisa (na chwile) by wyplynac na ocean doznan miedzy kobietami - ponoc to absolutnie absolutne.  Tak w kazdym razie sluszalem od znawczyn sprawy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Bazując na powyższym żebym utworzyła jakąkolwiek relację z kobietą musi być spelnione sporo warunków.

 

Tu opisujesz cos tak obszernego, ze wyglada wlasnie na to, dzieki czemu moglabys sie "zwiazac w zyciu". Czy jakas mniej rozegla relacja, blizsza ekscytujacemu spotkaniu, czy ich serii , a w tle nieco luzniejsza znajomosc, nie wchodzi u Ciebie w gre?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Porzucic penisa (na chwile) by wyplynac na ocean doznan miedzy kobietami - ponoc to absolutnie absolutne.  Tak w kazdym razie sluszalem od znawczyn sprawy.

Corrado, ależ ja na te oceany wypływałam wielokrotnie. Z różnym skutkiem, przyznaję. ;)

Niemniej potrzebuję mężczyzny, nawet jeśli nie ma między nami interakcji, że tak powiem, na najwyższym szczeblu wtajemniczenia (a może raczej zagłębienia, hehe). ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Niemniej potrzebuję mężczyzny, nawet jeśli nie ma między nami interakcji, że tak powiem, na najwyższym szczeblu wtajemniczenia (a może raczej zagłębienia, hehe). ;)

 

Jedno z drugim moze isc w parze i pary tez mogą byc rozdzielne. Chyba lapie, co masz na mysli: penis w tle, po sasiedzku, gotowy do dzialania, wzmaga doznania miedzykobiece.

No i dobrze !

Cos podobnego ma moja partnerka: uwielbia sie spelniac z inna kobieta w meskim towarzystwie (co najmniej przez jakis czas bez ingerencji), ale tez bardzo lubi sam-na-sam z kobieta.  A chyba najbardziej lubi - pod meskim okiem - wprawiac inna kobieta w dygot rozkoszy.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...