Kobieta z kobietą - spełnienie czy rutyna?

[Zouza® 29 730]

 

1.No niestety tak na chwilę obecną jest.

No niestety, trudno stworzyć relację z kimś, kto sam wymaga, ale nie pozwala wymagać od siebie.

Tylko dzieci kocha się (lubi) za to, że są. Dorosłych za to, jakimi są.

 

 

2.To samo co posiadanie zainteresowań wykraczających poza stereotypowe, akceptowanego przez nas gustu czy ciekawych, akceptowanych poglądów. Dodaje bonusy do kontaktu seksualnego. Czuje się, że robi się to z fajnym człowiekiem. Nie wiem jak prościej to opisać

Zaradność życiowa daje wrażenia emocjonalne... Hmmm... no całe życie człowiek się uczy.

Co do zainteresowań, gustów, poglądów (ale też nie kalka) - no tu mogę się zgodzić.

[Mr.K✩ 6 001]

 

Kochanką może być super, ale może potem sprawiać problemy. Obarczać swoją nieporadnością partnerkę. Raz się z tym spotkałam. Nie mam ochoty nikogo dorosłego wychowywać. Od tego mam dzieci.

 

Dokładnie tak. Pewnego razu urocza i nad wyraz pobudzona dziewczyna przemiło zabawiała się z małżonką. Doświadczenie podpowiadało nam jednak by nie przenosić pochopnie znajomości poza mury klubu gdyż ta sama młodość byłaby później bardziej rosnącym utrapieniem niż przyjemnością.

[Dragonfly® 20 636]

Przepraszam, Dragonfly, że tak dopytuję, nie ma w tym żadnych ukrytych podtekstów. Zastanawia mnie po prostu, w jaki sposób można obarczać swoją nieporadnością

@@Zouza, wiesz, gdy przed spotkaniem dostajesz telefon, że ma problem z tym czy z tamtym i sama sobie nie poradzi - sama nie wybierze wina, nie wybierze bielizny. Że nie jest w stanie załatwić sama rezerwacji hotelu, czy sama na miejsce dojechać (a przecież jest tramwaj, metro czy autobus). Wybacz, ale ktoś taki jest dla mnie osobą nieporadną życiową. I proszę nie mylić tego z uległością, bo to nic z nią wspólnego nie miało. Po prostu dziewczę całe życie było przez wszystkich wyręczane.

 

@@Mr.K, ta moja nieporadna kobieta była przed trzydziestką.

[Zouza® 29 730]

Mr. K, ale Ty chyba bardziej o ewentualnej niedojrzałości emocjonalnej?

[Zouza® 29 730]

 

Wybacz, ale ktoś taki jest dla mnie osobą nieporadną życiową.

Eeeee tam, takie dziewczę jest po prostu leniwe i wygodnickie.

Gdyby musiała... ale księżniczka chyba nigdy nie musiała i nie bardzo jej się chce.

To dla mnie już inna "kategoria".

Ale, oczywiście, rozumiem Cię, też bym nie miała ochoty kogoś za rączkę prowadzić.

[rita✩ 7 329]

I Dragonfly ujęła to od strony organizacyjnej. Ja to widzę dodatkowo tak: już po wszystkim leżymy obok, a ja myślę sobie: "Fajna dziewczyna ale dobrze, że widzimy się w hotelu a nie w jej zagraconym mieszkaniu z piecem węglowym bo jest permanentnie bezrobotna i mieszka kątem u litościwego wuja...No i wiadomo, że jak to ja tego hotelu nie opłacę, to się nie spotkamy, to wkurzające". 

 

Podobno orgazm kobiety rodzi się w głowie. Mój mógłby dzięki takim przemyśleniom umrzeć zanim by się zaczął  

[Zouza® 29 730]

Aaa, no i wszystko jasne, Rito.

Po prostu kwestia kasy i umiejętności (bądź nie) jej zdobycia.

Rozumiem.

[Dragonfly® 20 636]

Dokładnie @@rita. Jeśli kobieta nie ma na hotel, bo uważa, że ja jej wszystko kupię i zasponsoruję, to dla mnie to też oznaka nieporadności życiowej.

@@Zouza, owszem bywają takie, które szukają jelenia czy naiwnej co to wszystko za nią zrobi i jej kupi, ale to był inny przypadek. Typ "poprowadź mnie za rączkę, bo sama się boję" + jęczenie jak to nic jej się w życiu nie udaje .. Brrrr koszmar. Typowa ofiara losu.

[rita✩ 7 329]

Aaa, no i wszystko jasne, Rito.

Po prostu kwestia kasy i umiejętności (bądź nie) jej zdobycia.

Rozumiem.

 

O Boże w niebiosach, mam epos napisać ze wszystkimi detalami? Niezaradna życiowo = nie umie sobie znaleźć stałej pracy, mieszkania, partnera życiowego, załatwić najprostszych spraw, zorganizować się, wychować dzieci tak żeby umiały bez problemów odnaleźć się w świecie itp itd. 

Skutek jest taki, że jak przychodzi co do czego ze spotkaniami to akcja się rozwija jak u Dragonfly.

A nawet jeśli technicznie jest dobrą kochanką to czuję niedosyt. Lubię w kontakcie seksualnym czuć kompletność wszystkiego a nie dysonanse. 

[Zouza® 29 730]

 

Niezaradna życiowo = nie umie sobie znaleźć stałej pracy, mieszkania

Ależ ja Cię doskonale rozumiem, Rito.

Ale z powyższego nadal wynika, że rozbija się to o kasę.

 

 

partnera życiowego, załatwić najprostszych spraw, zorganizować się, wychować dzieci tak żeby umiały bez problemów odnaleźć się w świecie itp itd.

Ale to już chyba nie byłaby Twoja sprawa?

 

Oczywiście, wymagania można mieć różne, żadne nie są ani lepsze, ani gorsze.

Jednak nie łączyłabym tego z emocjonalnym spełnieniem, czy niespełnieniem.

Czy z kimś biednym jak mysz kościelna nie można porozmawiać o pasjach, o wielu interesujących sprawach, o tym co "w duszy gra"?

 

Ja też nie chciałabym wlec przez życie kogoś, kto uczepi się mego ramienia. I tak, przyznaję, pieniądze są dla mnie bardzo ważne (choć nie najważniejsze). Jednak nijak się to ma do emocjonalnego spełnienia.