Skocz do zawartości
husband

Tinder

Rekomendowane odpowiedzi

 

A zresztą to dodatkowe zajęcie poczytać co na śniadanie zjadła koleżanka naszej cioci od strony przyrodniej matki kuzyna kolegi z 3 piętra ;-)

 

i to jest coś, do cholery, czego nie jestem w stanie zrozumieć... sama zachowując się tu dość mocno niekiedy ekstrawertycznie.. nie rozumiem FB (sama nie mam tam konta i oby życie na mnie tego nie wymusiło), skąd w ludziach aż taka potrzeba właśnie chwalenia się śniadaniem, dzieckiem w nowej sukience i takie tam... jak można tym ŻYĆ? 

 

ale za to znam kilka osób, które na FB "pięknie" kreują swoją rzeczywistość...  zawsze jak do mnie owa nowinka dotrze, a wiem jak jest naprawdę budzi się we mnie ogromne współczucie 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W pewnych przypadkach może mieć to uzasadnienie ekonomiczne. Nie od dziś wiadomo, że na profilach, które maja tysiące znajomych można zarobić sprzedając takie konto. Nowy właściciel wykorzystuje je w celach marketingowych - nawet na pojedynczą akcję bardziej się opłaca niż kupowanie bazy adresów email.

Handel adresami MEiL jest od dawna zabroniony. FB zezwala na posiadanie maksymalnie 6000 łbów, potem można założyć profil osoby publicznej. :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ale za to znam kilka osób, które na FB "pięknie" kreują swoją rzeczywistość... zawsze jak do mnie owa nowinka dotrze, a wiem jak jest naprawdę budzi się we mnie ogromne współczucie

Kiedyś było coś takiego jak "Nasza Klasa". Miałam tam konto, bo szukałam przyjaciela z podstawówki, który mieszkał za granicą.

O matko, co tam ludzie wyrabiali :facepalm: Zdjęcia przy samochodach, na tle własnych domów z całą rodziną, przy krowach, przy traktorach, na tle fototapet z palmami, piramidami.  I te dzieci... w najróżniejszych wydaniach, jakby to było jedyne co Ci ludzie w życiu osiągnęli.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kiedyś było coś takiego jak "Nasza Klasa". Miałam tam konto, bo szukałam przyjaciela z podstawówki, który mieszkał za granicą.

O matko, co tam ludzie wyrabiali :facepalm: Zdjęcia przy samochodach, na tle własnych domów z całą rodziną, przy krowach, przy traktorach, na tle fototapet z palmami, piramidami.  I te dzieci... w najróżniejszych wydaniach, jakby to było jedyne co Ci ludzie w życiu osiągnęli.

 

jedyne  społecznościowe jakie posiadam to linkedin - tutaj też potrafią ludzie pięknie karierę i kompetencje swe "kreować" dość mocno pięknymi słowy określając umiejętności i sukcesy, których nigdy nawet nie musnęli

 

prawda jest taka, jednak że przy pewnych zawodach to faktycznie jest miejsce z którego korzystają łowcy głów, jednak i tutaj trzeba umieć użyć słów kluczowych, pierwszą selekcję czynią  wyszukiwarki z nadanym algorytmem

 

na NK też nie miałam, ha... zresztą w pierwszej chwili miałam i mentalny opór by mieć konto i tutaj na ZK  :)

 

nie wiem, jestem dziwolągiem (wiem, nie jedynym tutaj) - nie interesują mnie powierzchowne relacje i liczba znajomych na koncie

tutaj też znajomych sprzątam ze swojej skrzynki, skoro nie rozmawiamy ze sobą, skoro nie utrzymujemy kontaktu, jednym ruchem ręki wycinam... nie potrzebuję mieć bzyliona awatarwów w profilu - wnosi to nic....samo wypicie kawy... nie sprawia, że ktoś staje się moim znajomym - prawda?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

tutaj też znajomych sprzątam ze swojej skrzynki, skoro nie rozmawiamy ze sobą, skoro nie utrzymujemy kontaktu, jednym ruchem ręki wycinam... nie potrzebuję mieć bzyliona awatarwów w profilu - wnosi to nic....samo wypicie kawy... nie sprawia, że ktoś staje się moim znajomym - prawda?

 

I w tym momencie odwiedzalność Twojego profilu drastycznie wzrosła za sprawą znajomych, którzy sprawdzają czy jeszcze "u Ciebie są" ;-)

Idę też sprawdzić ;-) 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@@iko, ja Cię w zupełności rozumiem. Sama ostatnio zastanawiam się nad usunięciem konta na FB. Chociaż, mnie ono czasem przydaje się do pracy, bo są chwile, gdy muszę korzystać z messengera.

Przez portale klimatyczne poznałam kilka wartościowych osób. Mój obecny kochanek jest "owocem" poszukiwań na kanałach w starej ERZE (obecnie T-Mobile). A kawa to kawa - nic, a czasem aż nadto. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja jestem pełna podziwu dla osób posiadających ileś tam kont. Przecież żeby to ogarniać każdego dnia... trzeba zrezygnować z kontaktu ze światem realnym. 

 

Jakieś dwa lata temu na usłyszałam: "ty nie istniejesz". A ja istnieję i czuję, jestem żywa (jak cholera :D

Przyznałam się wtedy, że nie posiadam fb....

 

Nie posiadam i nie posiadałam też konta na żadnej innej platformie społecznościowej. Trudno w nich o wartościowe treści i szczere znajomości. Dają znakomite pole do popisu w kreowaniu własnego wizerunku i rzeczywistości. Wiem że jestem bardzo niedzisiejsza, po trosze może dlatego że mam 4 z przodu ;) i inne rzeczy są dla mnie ważne. Nie potrzebuję do życia lajków i mnóstwa znajomych, których tak naprawdę niewiele obchodzi co u mnie słychać i jak świat widzę i odbieram. Wystarczy mi garść tych szczerych i sprawdzonych.

Zgodzę się, że niektóre serwisy mogą być przydatne w utrzymywaniu kontaktów zawodowych czy prowadzeniu działalności.

 

Wielkim sukcesem (mojego męża w zasadzie ;)) jest, że tutaj jestem. Jedynie tutaj dzielę się swoimi myślami, a i to dzieje się nienagminnie, raczej dyskretnie. Cenię sobie prywatność, święty spokój i prawdziwe, serdeczne znajomości.

 

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ale ja mam 42 lata a nie 22. Nigdzie mi się nie spieszy. Nie potrzebuję ogarniać 1200 kontaktów więc mam tylko kilka i łatwiej z nich wylecieć niż do nich wlecieć

 

 

Wiem że jestem bardzo niedzisiejsza, po trosze może dlatego że mam 4 z przodu

 

 

Mam nieodparte wrażenie, że ludzie, którzy przekroczyli aktualnie mityczną czterdziestkę (w swoim wieku), nie potrzebują FB i innych społecznościówek w takim stopniu jak ci młodsi od nich. Może to przełom pokoleń? Może to ostatnie pokolenie, które aby z kimś porozmawiać nie potrzebuje elektronicznego medium w jego najszybszej postaci? 

 

A może my już mamy znowu czas?

(Piszę "my", bo też jestem po 40. I też nie używam FB, instagramu itp. Nawet SMSów nie cierpię ;-) Ot, napiszę maila, zadzwonię...)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ci z nosami w telefonach traktują mnie jak upośledzoną umysłowo i szybko uciekają wzrokiem albo z powrotem w telefon, abo udają, że nagle ciekawi ich widok za oknem. Są wyjątki, ale na ogół to ludzie w moim wieku (po 40ce) lub starsi.

 

Bingo. Zdarza mi się uśmiechnąć do nieznanej osoby płci żeńskiej, do facetów jakoś nie szczerzę zębów.

Efekt jest podobny - spora część patrzy z popłochem, a w głowie kiełkuje im myśl "ten stary pierdziel na bank chce mnie wyrwać. Phi, nie dla psa kiełbasa"

Oduśmiechują się jedynie starsze babeczki, mniej więcej po 30 i zagraniczne - te zza Odry :P

 

Tindery, fejsbuki i inne gg gówna mają taką zaletę że można skutecznie unikać interpersonalnych kontaktów, więc potem jakiekolwiek z tym zderzenie, wywołuje popłoch.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam nieodparte wrażenie, że ludzie, którzy przekroczyli aktualnie mityczną czterdziestkę (w swoim wieku), nie potrzebują FB i innych społecznościówek w takim stopniu jak ci młodsi od nich. Może to przełom pokoleń? Może to ostatnie pokolenie, które aby z kimś porozmawiać nie potrzebuje elektronicznego medium w jego najszybszej postaci?

 

A może my już mamy znowu czas?

(Piszę "my", bo też jestem po 40. I też nie używam FB, instagramu itp. Nawet SMSów nie cierpię ;-) Ot, napiszę maila, zadzwonię...)

Nie mam Tindera i nigdy nie mialam. Nie mam też konta na fb, nie ma mnie na intagramie ani twitterze. Denerwowało mnie nawet gg, całkowicie mi wystarczą sms y ktorymi można człowieka w dowolnym momencie "wyrwać do odpowiedzi". Rzeczywiście, widzę że moi znajomi którzy przekroczyli czterdziestkę zwyczajnie fejsbuka nie potrzebują. Za to ci młodzi, kiedy mówię ze nie mam, patrzą na mnie przerażeni: Jak tak można żyć?

 

Nie kręci mnie kreowanie swojego wizerunku ani posiadanie niezliczonej ilości witrualnych znajomych. Wolę poświęcić ten czas na pogłębianie i polepszanie relacji z tymi których mam.

Czasem myślę jak ludzie w natłoku codziennych spraw i obowiązków znajdują czas na ogarnianie tego wirtualnego szumu.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...