Skocz do zawartości
Wichura

Znajomości/propozycje przy których należało odpuścić/zrezygnować

Rekomendowane odpowiedzi

Mam zasadę, że oddzielam życie zawodowego od prywatnego, choćby była to bardzo interesująca osoba.

 

Też mam taką zasadę, tfu, miałam... :rolleyes:

Na szczęście sytuacja bez żadnego poważnego kwasu i na etapie raczej dość niewinnym (w porównaniu do tego, co już mogłoby się stać). Jak dobrze, że widuję tego gościa bardzo rzadko. Nie mniej jednak zawsze "coś" tam się wydarzy i za każdym razem dzieje się nieco więcej... Szlag, chyba trzeba definitywnie powiedzieć STOP przy najbliższej okazji... Jakieś zasady trzeba mieć, zwłaszcza, że w tej sytuacji nieuchronnie zbliżam się już do niebezpiecznej granicy...

 

Prędko rezygnuję ze znajomości, które pretendują do nadmiernego rozwijania się w sferze internetowej. Szkoda mi czasu na snucie fantazji z osobą, której nie widziałam na żywo. Możliwie szybka weryfikacja znajomości w realu to dla mnie absolutny priorytet. A tam jest krótka piłka. Umawiając się na zapoznawczą kawę potrafię natychmiastowo zakończyć spotkanie gdy po prostu czuję, że na żadną chemię nie ma szans.

 

No i kobieca intuicja... Ona rzeczywiście rzadko kiedy zawodzi. Raz jedyny zrobiłam coś wbrew niej. Wydawało mi się, że trzeba łapać byka za rogi i spróbować, a nuż będzie fajnie... W efekcie jak najszybciej chciałam zapomnieć o zaistniałej sytuacji i o tej znajomości. Z perspektywy czasu widzę jednak, że pewnie było mi to potrzebne - aby w pełni utwierdzić się w tym, że intuicji po prostu muszę słuchać.

 

Lula.

  • Lubię 9
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No i kobieca intuicja... Ona rzeczywiście rzadko kiedy zawodzi. Raz jedyny zrobiłam coś wbrew niej. Wydawało mi się, że trzeba łapać byka za rogi i spróbować, a nuż będzie fajnie... W efekcie jak najszybciej chciałam zapomnieć o zaistniałej sytuacji i o tej znajomości. Z perspektywy czasu widzę jednak, że pewnie było mi to potrzebne - aby w pełni utwierdzić się w tym, że intuicji po prostu muszę słuchać.

Ja to nazywam lampką "stop", która zapala się nagle w mojej głowie. Tylko raz ją zignorowałam i słono tego pożałowałam. Od tamtej pory już się jej słucham.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie wiem czy taki temat już był - pewnie tak, choć nie trafiłem. Interesują mnie Wasze doświadczenia dot znajomości lub propozycji gdzie serce mówiło "ok" ale rozum podpowiedział, że to nie jest dobry pomysł i należy odpuścić lub zrezygnować z jakiś powodów.

 

Serce mi jakoś nie mówiło - kontrolę przejęła chuć i nawet rozum pogięło.

Z moim klientem. Który od początku wiedziałam że jest żonaty i dzieciaty. Po wszystkim, rano, jeszcze w łóżku pokazywał mi zdjęcia swojej rodziny i żony. W niedługim czasie potem, z jego inicjatywy sytuacji przypadku poznałam się z jego rodziną, i patrzyłam na tą kobietę, jego dzieci biegające w kółko i obiecałam sobie że to był pierwszy i ostatni raz. Myślałam że kulturalnie po kilku odmowach da sobie spokój, ale dzwonił raz na jakiś czas oferując spotkanie i odmawiając "swoją". Dopiero po roku raczej nie odbierania jego telefonu, odebrałam i powiedział, że to koniec znajomości.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja to nazywam lampką "stop", która zapala się nagle w mojej głowie. Tylko raz ją zignorowałam i słono tego pożałowałam. Od tamtej pory już się jej słucham.

 

Ciekawi mnie, czy ta lampka dotyczy u Ciebie konkretnych osób (całości znajomości z daną osobą - stop oznacza przerwanie znajomości) czy tylko samych sytuacji (kontynuujesz znajomość z kimś pomimo wyraźnego alarmu stop w niektórych sytuacjach)? Mam nadzieję, że w zrozumiały sposób zadałam pytanie.

 

frelka, co do Twojej wypowiedzi... O ile w relacji z współpracownikiem (spotykanym raz na ruski rok) na coś sobie pozwoliłam, o tyle erotyzm z relacjach z klientami to już dla mnie wielki czerwony znak STOP. Co nie znaczy, że kusi. Ale to jest właśnie ten moment, gdzie straty mogłyby być milion razy większe od zysków. I gdy ktoś mnie pociąga, mogę się spełnić jedynie w niewinnym flircie, który można potraktować jako grę handlową. Gorzej, gdy to klient oferuje bardziej bezpośrednie propozycje, brr... Wtedy pozostaje tylko zdecydowanie ucinać temat.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ja to nazywam lampką "stop", która zapala się nagle w mojej głowie. Tylko raz ją zignorowałam i słono tego pożałowałam. Od tamtej pory już się jej słucham.

 

ha! życiowo zawsze polegałam na intuicji, słuchając jej i wówczas było dobrze

 

w tematach zk, to ani serce ani rozum, tylko silny wewnętrzny głos krzyczał we mnie "spierdalaj"

a jednocześnie lubieżny mieszkający we mnie egoista, wiedząc że relacja jest nie spełniona, pchał mnie ku temu by brnąć dalej - bo chciałam, choć znaki na niebie i ziemi wskazywały drukowanymi literami, że to bez sensu

 

dzisiaj, bogatsza o nowe, trudne i bolesne dla mnie doświadczenie, mam nadzieję, że znowu będę się słuchać intuicji... może mam tak, że muszę z plaskacza po ryju dostać by dotarło, dotarło to że warto słuchać swojej intuicji

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

dzisiaj, bogatsza o nowe, trudne i bolesne dla mnie doświadczenie, mam nadzieję, że znowu będę się słuchać intuicji... może mam tak, że muszę z plaskacza po ryju dostać by dotarło, dotarło to że warto słuchać swojej intuicji

 

Opowiadaj, brzmi zachęcająco.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Opowiadaj, brzmi zachęcająco.

 

nie 

 

nie chcę i nie mogę 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawi mnie, czy ta lampka dotyczy u Ciebie konkretnych osób (całości znajomości z daną osobą - stop oznacza przerwanie znajomości) czy tylko samych sytuacji (kontynuujesz znajomość z kimś pomimo wyraźnego alarmu stop w niektórych sytuacjach)? Mam nadzieję, że w zrozumiały sposób zadałam pytanie.

Rozumiem o co pytasz. Gdy lampka zapala się, ucinam znajomość. I nieważne, czy to rozmowa na PW, e- mailu czy przy kawie. Zdarzało się, że dopiero po jakimś czasie (kilka spotkań) "stop" zaczynał huczeć i znajomość kończyłam. Raz nawet "wyprosiłam" pana z pokoju w trakcie zabawy. Od pewnej wpadki nie daję już drugiej szansy.

Mój kochanek w pełni ufa temu mojemu instynktowi i dlatego to ja robię ostateczną selekcję. Dla niego najważniejszy jest mój komfort psychiczny.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

gorzej gdy lampka się zepsuje i wszystko wskazuje, że to jest to a potem ... ech lepiej sobie nie przypominać

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rzadko mi się zdarza, że moje emocje są sprzeczne z tym co podpowiada rozum - zazwyczaj mamy zgodność.

 

Wyjątkiem są sytuacje, kiedy spotkam Dominującego i doświadczonego mężczyznę, który sprawia że mam dreszcze na samą myśl. Obszary zaawansowanego BDSM są zarezerwowane dla M. Tylko resztki rozumu mnie powstrzymują ;)

 

EDIT: Na szczęście takich mężczyzn jest niewielu, bo miałabym przerąbane.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...