Skocz do zawartości
Wichura

Znajomości/propozycje przy których należało odpuścić/zrezygnować

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy taki temat już był - pewnie tak, choć nie trafiłem. Interesują mnie Wasze doświadczenia dot znajomości lub propozycji gdzie serce mówiło "ok" ale rozum podpowiedział, że to nie jest dobry pomysł i należy odpuścić lub zrezygnować z jakiś powodów.

 

Ponieważ nie wypada, żeby autor tematu sam nic nie napisał to u mnie była to jedna znajomość. Koleżanka jakich wiele pod kątem łączących nas zażyłości. Sporo starsza ode mnie ale trzymająca się tak, że nie jednak "trzydziestka" może jej zazdrościć a sam nie wierzyłem, że ma córkę w klasie maturalnej póki mi jej kiedyś przypadkiem nie przedstawiła. Fajna, sympatyczna, atrakcyjna - słowem niczego nie brakowało jej. W tamtej chwili była wolna. Na którejś imprezie oboje popiliśmy zaczęliśmy flirtować, atmosfera zaczęła się nakręcać ale zrzuciłem to na karb alkoholu i miło się pożegnaliśmy. Kolejna impreza na której byliśmy razem i ponownie po alko zaczęły się tematy, flirty, sugestie z jej strony. Rozmowę podtrzymałem ale znów odpuściłem coraz bardziej się zastanawiając nad cała sytuacją. Na następny dzień zagadałem - okazało się, że ani z tej ani poprzedniej imprezy niewiele pamięta a całym opisem sytuacji była wyraźnie zawstydzona. Myślałem, że to rozwiąże problem ale na kolejnej imprezie scenariusz się powtórzył. Tym razem postawiłem sprawę jasno i w rozmowę nie wszedłem. Następnego dnia jej powiedziałem, że sytuacja się powtórzyła i w mojej opinii nie ma to sensu bo uważam, że następnego dnia oboje możemy tego żałować. Przyznała mi rację i w sumie od tamtej pory zaczęła się faktycznie kontrolować.

 

Ogólnie nie lubię spontanów "przygód" po alko i z reguły wtedy rezygnuję bo nie widzę w tym sensu ani nie kręci mnie to, że ktoś idzie do mnie do łóżka bo się krótko mówiąc nawalił. Mimo, że czasami oczywiście kusi.

 

Pomijam oczywiście znajomości z których rezygnowałem ponieważ Ricie nie odpowiadała dana osoba i nie chciała, żeby coś między nami było lub o daną osobę była akurat zazdrosna.

 

A jak to wygląda/wyglądało u Was?

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kiedyś dostałam wiadomość od żony faceta z którym coś tam miało być na rzeczy. Treść w stylu "odejdz, bo ja Go naprawdę kocham". Byłam w szoku, bo para z forum od nas... no ale. Odeszłam :P

  • Lubię 17

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Chyba w każdej świeżo budowanej relacji pojawiają się znaki zapytania... nie ma chyba nikogo kto na 100% jest pewien obcej albo świeżo poznanej osobie. Mój pragmatyzm życiowy daje się często we znaki co skutkuje ambiwalentnymi myślami.... tutaj serce nigdy nie idzie w parze z rozumem....

 

Husband

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Miałem podobną przygodę jak Wichura  z tym że u mnie była to koleżanka syna ze szkoły, poznałem ja na jakimś czacie i na szczęście w pore zorientowałem się skąd a znam. Odpuściłem 

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Miałem dwa takie przypadki, raz koleżanka z pracy, na początku niewinny flircik, z czasem niestety, zaczęła zmierzać od razu w kierunku emocjonalnego romansu, miłości ze szkodą dla jej męża. Odpuściłem i w porę to przerwałem. Drugi raz poznany w necie facet nakręcał moją żonę, jej bardzo odpowiadał, rozmowy ciągnęły się dość długo i zmierzały do określonego celu, jednak ja czułem, że z kolesiem jest coś nie tak, z żoną pisał delikatnie i miło, w necie brutalnie i wulgarnie. W końcu znajomość zerwała żona po moich namowach, skończyło się dość nieprzyjemnie.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam nadzieję, że odpowiem w temacie.

To było z moim obecnym kochankiem.

Znaliśmy się już jakiś czas i spotykaliśmy się. On poznał młodą dziewczynę. Ponieważ jesteśmy też przyjaciółmi opowiadał mi o niej. Wyczułam, że z jego strony, to chyba coś więcej niż zauroczenie. Potem poznałam ją i z jej strony zauważyłam już coś jakby zakochanie - wiem, że wtedy jeszcze nie doszło między nimi do żadnego zbliżenia. Nagle dotarło do mnie, że zależy mi na przyjacielu i jeśli coś między nimi naprawdę się narodzi, to ja sama mogę to ciężko przejść. Serce mówiło: "Trwaj, ciesz się każdą chwilą razem", a rozum: "Ewakuuj się póki jest czas i jeszcze nie dostałaś po d...".

Wybrałam ucieczkę. Z dnia na dzień odeszłam. Poprosiłam go też o całkowite zerwanie kontaktu ze mną. Zostawiłam sobie tylko furtkę. Powiedziałam, że jeśli to co jest między nimi nie przetrwa, niech za kilka lat się odezwie, bo nadal cenię go jako przyjaciela.

I wrócił.

 

Zdarzają mi się również sytuacje, gdy jakiś mężczyzna czy kobieta mega mnie pociąga, ale z kilku powodów odpuszczam:

1. Mam zasadę, że nie tykam ludzi z mojej okolicy ani z pracy.

2. Panicznie boję się chorób i dlatego unikam "przygód". 

3. Nie tykam mężczyzn i kobiet zajętych, których partnerzy nie wiedzą o ich zabawach - czyli takich którzy klasycznie zdradzają=oszukują swoje drugie połówki.

  • Lubię 13
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przyszła do nas znajoma na wieczorną lampkę wina. Jej partner wyjechał w zagraniczną delegacje. Znajoma lekko „zaznajomiona” w naszych klimatach.  Alkohol – rozluznienie, tematy powoli zmierzające do całej cuckoldowej otoczki.  W końcu z ust kobiety padają słowa...

 

Znajoma: wsumie miałabym ochotę się z Wami zabawić...

Ja: a co by na to powiedział Twój facet?

Znajoma: Jestem pewna, że nie miałby nic przeciwko...

Ja: to porozmawiaj z nim na spokojnie i wtedy wrócimy do tematu.

Znajoma: (lekko zniesmaczona) no ok, ok...

 

KILKA DNI POTEM

 

Ja: I jak Twój partner zaragował na Twoje stwierdzenie/pytanie odnośnie zabawy z nami?

Znajona: Powiedział stanowcze NIE....

 

Konkluzja jest prosta, po mimo tego, że powinno znać się swojego partnera na wylot, to nie można mówić HOP puki sie nie przeskoczy...

 

Husband

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja kilka razy zrezygnowałem bo po spotkaniu zapoznawczym zorientowalem sie że jedno z pary nie jest jeszcze gotowe i zamiast wspanialego przeżycia mieliby do siebie pretensję. Dawno temu mialem do czynienia z parą w ktorej mąż chciał zone wkręcić w zdradę żeby mieć alibi do rozwodu (opatrzność czuwała nad jego żoną i nademna bo do spotkania ostatecznie nie doszło bo przekladalismy kilkakrotnie; więc też sie nie denerwujcie z przekladania spotkań bo ostatecznie może wam to wyjść na dobre ;))

  • Lubię 16

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przypomniało mi się jedno spotkanie.

Kilka lat temu wraz z moim kochankiem umówiliśmy się z pewnym małżeństwem - parą swingersów. Spotkanie poprzedzone było długimi rozmowami między mną, a żoną. Byli od nas starsi. Wydawali się rozważni i doświadczeni w klimacie.

Na spotkaniu na początku było bardzo miło. Wypiliśmy po drinku, zaczęliśmy się rozluźniać podczas nieskrepowanej rozmowy. Ja nabierałam coraz większej ochoty na żonę, bo była idealnie w moim typie. Po jednym z powrotów koleżanki z łazienki zauważyłam, że strasznie szybko rozbiera ją drink (był już drugi). Nie tracąc czasu zachęciłam ją do pójścia ze mną do sypialni, bo bardzo chciałam posmakować jej ciała. Panowie zostali w salonie, a koleżanka chwiejnym krokiem poprowadziła mnie do sypialni. Rozebrała się, położyła na plecach z rozłożonymi nogami i... zamarła jak kłoda. Nie, nie usnęła, ale zachowywała się jakby było jej wszystko jedno. Odwróciłam się na pięcie i poszłam do salonu. Powiedziałam kochankowi, że chcę wyjść, bo zabawa dla koleżanki już się chyba skończyła i pojechaliśmy we dwoje do hotelu. Maż próbował tłumaczyć, że żona tak ma, że jest bierna, ale mnie zabawy z kłodami nie kręcą.

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mnie się nie chce kontynuować znajomości, kiedy facet kompletnie nie potrafi pojąć, że mój mąż wie. Wkurw mnie bierze, bo wydaje mi się wtedy, że gnojek czuje się ważniejszy, niż mój mąż, że chciałby zrobić z niego idiotę. Nie bawi mnie gra, że ha ha, mąż nie wie, a ja się puszczam i jaki on jest super, że namówił mnie na skok w bok.

  • Lubię 35
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...