Skocz do zawartości
Wife

Oczekiwania VS doświadczenie i vice versa

Rekomendowane odpowiedzi

Chodziłem po tematach historycznych i podobnego nie znalazłem.

Do napisania tego „TOPICU”, zainspirowało mnie nasze własne małżeńskie i przed małżeńskie doświadczenie w stosunku do ogólnej ilości lat w bliskiej otoczce okołocuckoldowej. Z dystansem i przymrużeniem oka patrze na nasze początki i początkowe szlify naszego cuckoldowego diamentu.

 

Z perspektywy 5 lat wstecz nie śniłbym o tym gdzie teraz na osi własnego doświadczenia będziemy się znajdować, gdyby ktoś powiedział mi wtedy gdzie będę/będziemy i jak to będzie teraz wyglądać, to sugestywnie z dezaprobatą popukałbym się w czoło.....

Czy doświadczenie i zdobyta wiedza determinuje Was do tego, aby iść dalej w nieznane i probować nowych smaków?

Czy oczekiwania względem siebie i innych rosną względem własnego wieku i doświadczenia?

Czy zastanawialiście się kiedyś gdzie będziecie (na własnej osi doświadczenia tematycznego) np za 5 lat?

Zapraszam wszystkich do dyskusji.
Husband

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Czy doświadczenie i zdobyta wiedza determinuje Was do tego, aby iść dalej w nieznane i probować nowych smaków?

 

zdecydowanie tak, ale już nie mam w sobie takiej niecierpliwości i przeoogromnej ciekawości, zmanierowały mnie to moje doświadczenia i wiem czego, kogo i jak chcę a czego kogo i jak na pewno nie chcę :D

 

przykład: chociażby to, że naprawdę rozważam w swojej głowie by R spróbował tego co i ja, i płynie to wyłącznie ze mnie

 

 

Czy oczekiwania względem siebie i innych rosną względem własnego wieku i doświadczenia?

 

 

wraz z doświadczeniem określają się kryteria co do rodzaju relacji; miałam szczęście co do poznawanych tu osób i mam już swoją "receptę" jak je dobierać, bo zdarzyło mi się nie posłuchać intuicji własnej i zejść ze wypracowanej ścieżki bo jestem spontaniczna za bardzo :facepalm:; już wiem, że nie warto

 

to nie są oczekiwania względem siebie czy innych, to jest oczekiwanie odnośnie kształtu relacji bo od tego właśnie zależy rozwój erotyki i droga do kolejnych zdarzeń; i aby nie było gołosłownie... to jeden przykład konkretny... mam słabość do zamiejscowych, chcę żeby było trudniej się spotkać, chcę żeby to było wydarzenie, nie chcę by to był seks na godziny, chcę więcej

 

 

Czy zastanawialiście się kiedyś gdzie będziecie (na własnej osi doświadczenia tematycznego) np za 5 lat?

 

 

jeszcze nie... za świeża jestem w temacie... zajrzę tu za dwa lata (jeśli jeszcze będę w temacie) i może będę umiała się wypowiedzieć :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

W dniu 30.10.2017 o 11:43, napisano:

mam słabość do zamiejscowych, chcę żeby było trudniej się spotkać, chcę żeby to było wydarzenie, nie chcę by to był seks na godziny, chcę więcej

 

Na początku smakuje wybornie chce się jeść to codziennie...

Po pewnym czasie przejada się i zwyczajnie staje się mdłe....

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Na początku smakuje wybornie chce się jeść to codziennie...

 

ja od początku tak miałam... to było w mojej głowie... bo już planowanie, szukanie terminu i miejsca wspólnego jest emocjonujące

 

uwielbiam sama jechać na randkę, ja i muzyka ... to również jest coś w czym znajduję ogromną przyjemność... delektuję się tym

lub też gdy mąż mnie odbiera w połowie drogi, gdy jeszcze we troje pójdziemy do knajpki - przepyszne doznania to są 

 

a przebywanie w innym miejscu, z osobą z którą mnie nic nie łączy niż sympatia i zk to jest takie fundowanie sobie bycia poza codziennością, całkowite oderwanie od rzeczywistości i jej problemów

 

to są elementy relacji, które uwielbiam 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja się chyba jakoś nad sobą nie zastanawiam ale wiem że nawet najlepsze "delicje" konsumowane zbyt często traca smak ;) i wlasnie dlatego warto zachować umiar! żeby nie stepic smaku i by nasze "pikantne" spotkania wciąż mialy intensywny smak (zamiast tego co czesto robią ludzie zwiększać ilość "pieprzu" bo po jakimś czasie wszystko przestaje być "smaczne" ;) (PS tylko prosze nie myśleć że chce komuś dyktować smak każdy sam decyduje co lubi)

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja się chyba jakoś nad sobą nie zastanawiam ale wiem że nawet najlepsze "delicje" konsumowane zbyt często traca smak ;) i wlasnie dlatego warto zachować umiar! żeby nie stepic smaku i by nasze "pikantne" spotkania wciąż mialy intensywny smak (zamiast tego co czesto robią ludzie zwiększać ilość "pieprzu" bo po jakimś czasie wszystko przestaje być "smaczne" ;) (PS tylko prosze nie myśleć że chce komuś dyktować smak każdy sam decyduje co lubi)

no tak w zasadzie to taki mamy klimat :D

każdy pieprzy co chce i ile chce :->

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Myślę że rozwój czy też poszerzanie granic, własnych oczekiwań i fantazji przychodzi nieuchronne z czasem. Gdzieś tam rodzi się potrzeba nowych bodźców i emocji. Cuckold był ze mną chyba od zawsze :). Mam to szczęście że udało nam się razem z Freyką odnaleźć wspólną drogę przez nasze fantazje i upodobania. Z perspektywy czasu, minęło wszakże 15 lat mogę powiedzieć że były okresy w których byliśmy w relacjach z osobami z klimatów, faktycznie zanim jeszcze dowiedzieliśmy się że zjawiskom to ma swoją nazwę :). W tym czasie były też okresy zupełnego wyciszenia i relacji wyłącznie małżeńskiej. Zawsze jednak gdzieś tam nasze drogi wracały do tematu swingu, cuckold... myślę że nie ma to większego znaczenia jak to nazwiemy, układów większych niż 1+1.

 

Jeżeli chodzi o mnie to i moje fantazje i samo podejście do relacjo i spotkan Freyki ewoluowały w czasie. Na początku nie wyobrażałem sobie spotkań w których nie uczestniczę. Z biegiem lat wiem że i spotkania na których mnie nie ma dają wiele przyjemnosci, nieco innych niż te w relacji trojkowej, czwórkowej zarówno w roli aktywnego uczestnika jak tez obserwatora.

 

Jeżeli chodzi o fantazje. Myślę że z biegiem czasu potrzebujemy coraz mocniejszych i silniejszych bodźców więc i fantazje stają się coraz bardziej lubieżne, granice przesuwają się a chuć podpowiada nam coraz bardziej perwersyjne obrazy :)

 

Zmienia się naprawdę sporo w podejściu do seksu, seksualności, akceptacji własnych potrzeb, tolerancji w postrzeganiu relacji własnych i innych ludzi.

 

Cieszę się, że na swojej drodze spotkałem kobietę z którą idziemy tą samą drogą.

Istotne jest to żeby iść nią darząc się miłością, szacunkiem i zaufaniem. Bez tego cuckold to spacer na linie między wieżowcami.

 

Pozdrawiam FreyX

 

Specjalny buziak dla Freyki za to że jest :*

  • Lubię 17

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

[quote name=FreyX' timestamp='1509387149' post='362008] Jeżeli chodzi o fantazje. Myślę że z biegiem czasu potrzebujemy coraz mocniejszych i silniejszych bodźców więc i fantazje stają się coraz bardziej lubieżne, granice przesuwają się a chuć podpowiada nam coraz bardziej perwersyjne obrazy [:)] [/quote]

Przesuwanie granic jest bardzo naturalne nawet w tych najbardziej pruderyjnych małżeństwach, zbiegiem czasu nawet te najbardziej "cnotliwe" Panie z tych pruderyjnych małżeństw wezmą być może prącie swego małżonka do ust.... itd itd itd,

Nie lubie robić założeń ale hipotetycznie załóżmy sytuacje, że jest sobie jakaś para X, która zaczyna swoja przygody od klasycznego TRÓJKĄTKA, następuje zaczyna przekształcać się w CUCKOLD -> CUCKOLD ULTIMATE -> CUCKOLD ULTIMATE + BDSM -> BDMS + PISS + SCAT...... i nagle granice się kończą.... (nie będe tutaj pisał o jakiś dewiacjach typu zeofilia nekrofilia itp... :D )

Załóżmy, że takie granice osiągnęło Małżeństwo w wieku +40 czyli pobawią sie w taki sposób ileś czasu i zacznie ich to zwyczajnie nudzić.... i nagle okazuje sie, że małżeństwo w kwiecie wieku jest już totalnie znudzone życiem seksualnym i mogą przejść na seksualną emeryturę?

Idąc tą drogą dedukcji, to może warto spełniać i realizować fantazje ale robić to bardzo powoli..... chyba nie ma ludzi, którzy chcieliby przejść na seksualną emeryturę w wieku +50.... statystycznie tego wieku dożyje większość z nas

Husband

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Idąc tą drogą dedukcji, to może warto spełniać i realizować fantazje ale robić to bardzo powoli..... chyba nie ma ludzi, którzy chcieliby przejść na seksualną emeryturę w wieku +50.... statystycznie tego wieku dożyje większość z nas Husband

 

a widzisz... a to zależy od natury... ja się zachłystuję i wpadam w temat jak petarda.... potem mi się coś nudzi, powszednieje i odkrywam nowy temat...

 

a jeśli się choć trochę lubi swojego partera, to seks we dwoje się nie znudzi i wieku 80 lat, nie trzeba się "uzależniać" od innych 

 

gdybasz... a każdy z nas może sobie inaczej dywagować a życie i tak nas poniesie z lekka w bok :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...