Skocz do zawartości
Blord

Prawda o tym ile jest w nas ZŁA i czy akceptujemy to ZŁO które w nas jest?

Rekomendowane odpowiedzi

Założyłem kiedyś temat:

 

"Kłamstwo - prawda"

 

Dyskusja zaprowadziła mnie do pewnego przemyślenia:

 

“Prawda o tym ile jest w nas ZŁA i czy akceptujemy to ZŁO które w nas jest?”

 

Postaram się ta myśl rozwinąć. W życiu balansujemy gdzies pomiedzy prawda a klamstwem, między dobrem i złem, ale w każdym z nas jest ten cholerny pierwiastek zla, pytanie jest czy jestesmy tego swiadomi i czy potrafimy to zło w sobie zaakceptować?

 

Może jest tak że ukrywamy je w sobie, maskujemy, udajemy że go niema?

 

A może jest tak ze to zlo kieruje naszym życiem a my nie potrafimy stanąć w prawdzie i zawalczyć o samych siebie, takich prawdziwych samych siebie akceptujących sie w calosci? (uwzględniając w sobie ten pierwiastek zła, a nie jedynie postrzegających samych siebie jako dobrych)

 

A może jest jeszcze inaczej?

 

Mam szczera nadzieje ze dowiem sie w tym temacie czegoś więcej o samym sobie kiedy się rozwinie dyskusja ...

 

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W życiu balansujemy gdzies pomiedzy prawda a klamstwem, między dobrem i złem

Mam wrażenie li tylko, czy wciąż utożsamiasz prawdę z dobrem, a kłamstwo ze złem? ;)

 

No dobrze, to od innej strony.

Dla lepszego zrozumienia - sytuacja, która byłaby możliwa, gdybyś wówczas żył. ;)

II Wojna Światowa, Niemcy szukają Żyda, który uciekł im z transportu. Przebiegał obok Ciebie, wiesz doskonale, gdzie się schował. Wiesz, że gdy go znajdą - rozstrzelają.

No i co wybierasz? Powiesz im prawdę? ;)

 

Wiem, wiem... ekstremalne.

Ale to pozwala uzmysłowić sobie, że nie zawsze dobrem i złem jest to, co zwykliśmy sądzić, czyli prawda dobrem, a kłamstwo złem. ;)

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

będę brutalnie szczera

 

we mnie jest bardzo bardzo dużo zła (sama niekiedy przestraszam się tego co mi się w głowie pojawia)

 

co z tym robię?

przede wszystkim nie zgadzam się z nim wewnętrznie i nie powiem, że wykonuję jakąś silną pracę, że z nim walczę

 

po prostu przede wszystkim nie artykuuję go na głos a tym bardziej nie realizuję, trzymam na krótkiej smyczy

 

paradoksalnie jestem z natury optymistką i towarzyską bardzo osobą, wręcz postrzeganą jako ekstrawertyczka

 

a że uważam, że człowiek ma w sobie nie tylko jedną cechę, to moje zło jest tą częścią introwertyczną i raczej* zostaje wyłącznie dla mnie

 

 

* raz jeden w życiu je wykorzystałam perfidnie, zrobiłam to bardzo świadomie i nie żałuję nic a nic

 

 

edit: PS. no to sobie wizerunek poprawiłam :facepalm:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam wrażenie li tylko, czy wciąż utożsamiasz prawdę z dobrem, a kłamstwo ze złem? ;)

 

a może to jest tak, że osobom które mają tego zła w sobie więcej łatwiej jest mówić prawdę?

 

mniej się zastanawiają nad odczuciami drugiej strony, egoizm jest napasiony, empatia śpi...

 

tak dywaguję sobie

 

Zło nie jest równe kłamstwu..wg mnie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A może jest tak ze to zlo kieruje naszym życiem a my nie potrafimy stanąć w prawdzie i zawalczyć o samych siebie, takich prawdziwych samych siebie akceptujących sie w calosci? (uwzględniając w sobie ten pierwiastek zła, a nie jedynie postrzegających samych siebie jako dobrych)

 

A może jest jeszcze inaczej?

 

 

 

Definicja zla to wedlug jednego z internautow :

"  … zlo jest problemem teologiczno-filozoficznym albo religijnym punktem widzenia,

ktory utrzymuje zatwierdzenie albo potwierdzenie nastepujacych trzech propozycji;

1. Bog jest Wszechmogacy i Wszechpotezny

2. Bog jest perfektum, doskonala dobrocia,

3. Zlo istnieje.

Z punktu widzenia teologicznego; to Bog pozwala na istnienie zla jako obraz wolnej woli, ktora widocznie najwyrazniej obdarzyl aniolow i ludzi, ale zlo nigdy nie zwyciezy dobra, poniewaz kontrolowane jest przez Boga Wszechmogacego jako doskonala dobroc, ktora zawsze przezwycieza zlo!

 

Do Rzymian 12:21

Natomiast z punktu widzenia sekularnego, jesli zlo istnieje to Bog wydaje sie, ze chce zniszczyc zlo, ale nie jest w stanie, wiec nie jest wszechmogacy,albo Bog moze zniszczyc zlo ale nie chce i wtedy Jego doskonala dobroc jest pod znakiem zpytania.

Przy tym Bog jako Wszechmogacy okresla i definiuje, ze moze wszystko zrobic co jest w stanie logicznie zrozumiec ludzki rozum.“

 

 

No coz, zapewne ilu internautow , tyle pogladow na pojecie ZLA. Mozna dyskutowac bez konca.

Platon juz dawno temu powiedzial ,,Najwieksze zlo to tolerowac krzywde “.

Hmm... , zabrzmialo to jakos aktualnie ale coz ?

Zapewne jest to dobry punkt zaczepienia do dyskusji.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Definicja zla to wedlug jednego z internautow :

 

Jans, tyle z internetów a Twoje osobiste odczucia / samoświadomość / doświadczenie jakie są?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 

Jans, tyle z internetów a Twoje osobiste odczucia / samoświadomość / doświadczenie jakie są?

 

 

...  czy napisalem gdzies , ze sie nie zgadzam z zaprezentowanymi przeze mnie punktami widzenia ?

Czy jest potrzebny moj wiarygodny podpis pod zaprezentowanymi pogladami innej osoby ?

Nie lubie sie pod kims podpisywac wlasnym imieniem ale zgadzac sie potrafie z innymi pogladami.

 

Dlatego nie rozumie Twoich naciskow. Wyrazilem swoja opinie w oparciu o poglady innych.

Nie musze zawsze odkrywac Ameryki od nowa.

Pozwol na to ! To dyskusja !

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie wiem ile mam w sobie zła. Bo jaki miałby być punkt odniesienia?

 

Staram się postępować tak, by nie czynić krzywdy innym ludziom, oczywiście także zwierzętom.

 

Staram się, co nie oznacza, że mi się to nie zdarza, raczej nieświadomie.

 

Raczej, bo przecież bzykam się z żonatymi facetami, ale liczę, że będą oni chronić swe rodziny przed tą radosną wiadomością. ;) Czy to jest złe, biorąc pod uwagę nieświadomość żon i w efekcie pozytywny wpływ na ich pożycie małżeńskie? Pewnie, mimo wszystko, tak. A z pewnością nie można powiedzieć, że jest dobrem. ;)

 

Jest jedna osoba, której NAPRAWDĘ życzę źle i to się już nie zmieni. Raczej krzywdy puszczam w niepamięć, ale tej nie potrafię.

 

Czasem rzucę sobie pod nosem: "a żeby cię pokręciło", ale jest to raczej odreagowanie, bo w rzeczywistości nie chciałabym zrobić komuś krzywdy, nawet gdybym mogła mieć realny, negatywny wpływ na życie takiej osoby.

 

Nie przechodzę obojętnie wobec ludzkiej krzywdy. Jeśli sama nie umiem pomóc - staram się znaleźć inne rozwiązanie, np. telefon na policję, czy pogotowie.

Przy psie potrąconym przez samochód też czekałam kilka godzin, aż przyjadą mu pomóc.

 

Chyba więc aż tak zła nie jestem.

Ale też nie jakaś szczególnie dobra zapewne.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Pozwol na to ! To dyskusja !

 

nie krzycz na mnie gdy grzecznie pytam a nie naciskam

 

retyyy 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 

nie krzycz na mnie gdy grzecznie pytam a nie naciskam

 

retyyy

 

 

Postawilas mnie przy tablicy , wiec odpowiedzialem !

Tylko tyle ! Bez zadnego krzyku !

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...