Skocz do zawartości
rita

Maki

Rekomendowane odpowiedzi

Mąż zszokowany, ja zszokowany, kontynuacja w pełni udana, czekam, co się będzie jeszcze działo.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie chcę się powtarzać, choć powiadają, że komplementów nigdy za wiele  :->

Wiec tylko skromnie: też czekam na ciąg dalszy...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

-Wyjdź - to było pierwsze, co przyszło mi do głowy, aby zażegnać ten chaos, jaki się nagle rozpętał. Kaśka pisnęła i wbiegła z powrotem do łazienki. Mąż otwierał i zamykał usta to ruszając to cofając się do tyłu. Moje polecenie ucięło natychmiast ten taniec. Trzasnęły drzwi.

 

Ta posłuszność trochę mnie nawet zdziwiła, ale uznałam, że może nie potrwać długo. Zeszłam z łóżka i zapukałam do łazienki.

 

-Kasia

 

Zero reakcji.

 

-Kaśka, wyjdź.

 

Ostrożnie uchyliła drzwi i wyjrzała przez szparę.

 

-Wyszedł, chodź tu - wciągnęłam ją bez pardonu do pokoju i podałam ciuchy - Ubieraj się, siadaj i czekaj aż wrócę. Ile masz jeszcze czasu.

-Niewiele - wymamrotała wciskając na nogi skarpetki.

 

Wyszłam i wpadłam prosto na małżonka, który wreszcie wydusił z siebie coś konkretnego.

 

-Co tu się kurwa dzieje?!

 

Wzruszyłam ramionami. Najbardziej idiotyczna reakcja jaką mogłam zaprezentować, ale inna nie przychodziła mi do głowy.

 

-Czy ona...ona…- wciągnął powietrze - Czy ja widziałem zakonnicę?

-Tak - odparłam krótko i wtedy to zauważyłam.

 

Stał mu tak bardzo, jak nigdy dotąd. Zauważył moje spojrzenie i momentalnie zrobił się czerwony.

 

-Chyba żartujesz.

-A ty co zamierzasz teraz zrobić?! - sapnął z wściekłością.

-W tej chwili? - zastanowiłam się - Wypuszczę ją i życzę przyjemnej drogi. Wszystkie uwagi na ten temat zachowaj proszę na moment, kiedy już stąd wyjdzie. Nie chcę robić scen - popatrzyłam na niego i dodałam ugodowo - Ok? Nie będziemy robić scen?

 

Kiwnął głową i zszedł na dół. Usłyszałam, jak zamyka za sobą drzwi do kuchni. Mógł być na mnie wściekły, ale trochę go już znałam. Lubił trzymać pozory. Zwłaszcza normalnej, szczęśliwej rodziny z jakimś poziomem i obyciem.

 

Nie zdążyłam zajrzeć do sypialni, kiedy sama uchyliła drzwi i wyjrzała na korytarz ubrana w swój habit.

 

-Słyszałam - powiedziała krótko.

-To zmykaj. Kaśka - złapałam ją za ramię.

-Tak?

 

Przyciągnęłam ją do siebie i całowałam tak, jakbyśmy nigdy się już miały więcej nie spotkać. Krzyżyk na jej szyi palił mnie jak wyrzut sumienia wciskając się między obojczyki.

 

-Odezwę się - rzuciłam krótko  wyprowadziłam ją na zewnątrz. Odprowadziłam ją wzrokiem. Szła szybkim krokiem w stronę centrum. Potem weszłam do kuchni.

 

Siedział za stołem i popijał drinka. Pierwszy raz widziałam, żeby patrzył tak stanowczo i zdecydowanie.

 

-Siadaj teraz, nie odzywaj się i słuchaj.

 

Zdumiona usiadłam i zamieniłam się w słuch…

 

Epilog

 

To zaczyna się, gdy przychodzi list. Raz do mojej, raz do jego pracy, czasami na skrytkę pocztową a innym razem odbieram go bezpośrednio na poczcie.

 

W tym liście pisze, gdzie i kiedy będzie w okolicy. Czasami w innej parafii, czasami na pielgrzymce, czasami w jeszcze innej sprawie. Dzięki takiej formie nikt niczego nie podejrzewa. Na pocztę i tak chodzić musi a z kolei panie w okienku nie dziwi kolejny adres do publicznej placówki czy na skrytkę pocztową.

 

Nie pojawia się często, może raz na kilka miesięcy, ale to wystarcza.

 

Początkowo miała opory, wstydziła się, miewała kryzysy.

 

Szybko jej przeszło.

 

Spotykamy się u nas, w samochodzie, na parkingach, krótko w motelach (musi wtedy przyjść w cywilu), raz bezczelnie w szopie nieopodal parafii.

 

On zawsze jest w pobliżu i po prostu patrzy.

 

Takie są zasady.

 

Nigdy nie dołącza. Nawet bym mu nie pozwoliła.

 

To był jedyny warunek. Żadnych schadzek bez jego wiedzy. Jeśli nie może uczestniczyć, muszę mu wszystko opowiadać.

 

Fizycznie nie ciągnie nas do siebie nawzajem. Ale te spotkania wszystkim odpowiadają i każda ze stron jest zadowolona.

 

Kaśka myślała czasami o ucieczce. Zaprzestaniu bycia Angeliką.

 

Ale kim wtedy by była? Jaką rolę odgrywałaby w moim zyciu? Nie możemy być razem a z nikim innym być nie chce. W cywilu byłaby po prostu starą panną, moją nieoficjalną kochanką. Wystawiona na samotność, szukanie pracy nie mając żadnego wykształcenia.

A tak miała swoje siostry, swój dom i środowisko.

 

Nie chciała tego porzucać.

 

Jak długo to potrwa? Nie wiemy. Nie zastanawiamy się. Gdybyśmy zaczęli, zbyt wiele pytań mogłoby pojawić się między nami, za dużo z nich pozostałoby bez odpowiedzi.

 

Czekam więc na list i chwile, kiedy Angelika znowu będzie Katarzyną.

Moja Katarzyną.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To jest zakończenie, jakie lubię, dające nadzieję.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przepięknie opisałaś te emocje Rito. Zaczytałem się w opowiadanie jak nigdy.

Dziękuję.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przepięknie opisałaś te emocje Rito. Zaczytałem się w opowiadanie jak nigdy.

Dziękuję.

Miło mi :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie wiem czy zrobiłaś to świadomie, ale odniosłem wrażenie, że homoseksualizm głównej bohaterki mógł mieć pośrednio przyczynę w wykluczeniu społecznym i towarzyskim. Albo to wykluczenie było powodem. Ciężko rozkminić.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A nie. Słuchałam tego kawałka dużo w pewnym czasie i taki obrazek mi się w głowie pokazał.

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...