Skocz do zawartości
Cuckoldplace

etyka - co wg Ciebie nie jest etyczne w świecie zk?

Rekomendowane odpowiedzi

Napisałem w poście, odnoszę się tylko do relacji, w tym kontekście była moja wypowiedź, o nic szerszego nie miałem zamiaru swą wypowiedzą zahaczyć.

W sumie taki jest temat tego wątku, tego się trzymałem - "świata zk".
To co wskazałeś to łamanie prawa - o tym nie pisałem, zwolennikiem wskazanego przykładu i takich zachowań nie jestem.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
W dniu 7.08.2019 o 07:36, Sailor&Lula pisze:

Przewrotnie stwierdzę tak: a czy czasem ta nasza "zawodowa", osobista etyka (indywidualna na ile się da, wyczyszczona z naleciałości religijnych czy ogólnospołecznych) - nie jest poszukiwaniem wewnętrznej wygody?

poniekąd jest związane z poszukiwaniem wewnętrznej wygody (lecz nie tylko*), czasami mniej lub bardziej udaną próbą, dokładnie tam gdzie nie da się pogodzić pragnień jestestwa z choćby powziętymi zobowiązaniami (vide przysięga małżeńska) 

 

*i jak wiele razy zostało powiedziane, nie funkcjonujemy w oderwaniu od innych ludzi, norm społecznych, wpojonych postaw przez rodzicieli, środowisko etc...- to są składowe, które też mają oddziaływanie na nas i na ostateczną naszą postawę

W dniu 9.08.2019 o 00:13, Sailor&Lula pisze:

Też mi nigdy do końca nie pasowała ta @ikowa teoria... Gdzieś leży ta granica, w której mimo wszystko... NIE GODZI SIĘ GODZIĆ Z SAMYM SOBĄ. A przynajmniej, nie należy już podążać za swymi pragnieniami, gdyż kosztem innych sieje się zbyt wielkie zniszczenie.

zostając choćby przy naleciałościach religijnych tj. "kochaj bliźniego jak siebie samego" - widzisz, nie chodzi o mniej lub więcej lecz dokładnie równo i to jest to co ja mówię "by być w zgodzie ze sobą"; to nie jest nie zauważanie bliźniego lecz to również nie jest zaniechanie siebie -> cholernie trudny wybór gdy pragnienia kolidują z tym do czego się zobowiązaliśmy a co nas woła;

 

tak, to jest szukanie takiego obszaru działania, szukanie takiej argumentacji i postaw, która pozwoli nam w miarę spokojnie ustawić się na osi; więcej niż pewne jest, że w relacjach międzyludzkich nie będzie to bezbolesne - bo niesiemy na sobie choćby ciężar kłamstwa, jakkolwiek je sobie będziemy racjonalizować lub niesiemy ciężar niespełnienia silnych wewnętrznych potrzeb i jakkolwiek próbując to racjonalizować możemy nieść w sobie destrukcyjną frustrację

 

być w zgodzie ze sobą to nic innego jak mądra ze sobą rozmowa i przede wszystkim świadomy wybór co do swoich postaw wobec siebie i innych, tam gdzie każde z możliwych rozwiązań do wyboru niesie za sobą ciężar bolesnych konsekwencji

 

W dniu 7.08.2019 o 09:14, Sailor&Lula pisze:

Kto jest odpowiedzialny za zbudowane przywiązanie, które trzeba pokornie chować przed światem?

wg mnie, każde z osobna jest odpowiedzialne za owo przywiązanie i konsekwencje z tego wynikające bo ma to przełożenie na ich codzienność w którą wcześniej się sobie nie mieszali poza czasem poświęconym na płomienny romans; oczywiście ta jednostkowa odpowiedzialność nie wyklucza próby skutecznej czy nie wspólnego wspierania się w niesieniu własnych ciężarów, jednak znowu - to musi nastąpić z woli obu stron

 

tym nie mniej punktem wyjścia do niesienia ciężaru jest zawsze jednostka, która takie a nie inne decyzje o sobie podejmuje 

 

jak nigdy, w 100% zgadzam się z każdym słowem @Kikiego w tym temacie 

 

Lula i Kiki - ależ ja się umordowałam przechodząc przez te Wasze dywagacje powyżej  nie wiem jak to zniosła reszta świata :facepalm: ; odpuszczam babcię, pacyfistę, Afrykę i konflikty zbrojne - rozumiem intencje, które miały naświetlić rozumienie pojęć, jednak nie chcę odchodzić od meritum jakim jest zk

 

13 godzin temu, MrMichal pisze:

Życie jednak mnie zweryfikowało, sytuacja zmusiła, iż kilka z nich złamałem, więc nie miały mieć racji bytu.

 

a to ciekawe podejście, bo niezmiernie jestem ciekawa czy wynikało to z Twojej niekonsekwencji wobec siebie, zostało niejako wymuszone przez warunki zewnętrzne lub osobę trzecią, czy jest z kolei wynikiem Twojego doświadczenia w temacie 

13 godzin temu, MrMichal pisze:

Nie wymyślałem nowych, bo po co - wyciągając wnioski doszedłem do krótkiej konkluzji - nigdy nie mów nigdy - bo nie wiesz co cię czeka.

widzisz, bo ja na "dzień dobry" mam jakieś założenia swoich postaw, wyborów które są dla mnie dopuszczalne lub nie - mówię o relacjach międzyludzkich i gdyby mi przyszło "złamać" jakieś postanowienie to dużo bym czasu spędziła sama ze sobą zastanawiając się co się stało że naruszam swoje fundamenty

 

13 godzin temu, MrMichal pisze:

Nie wymyślałem nowych, bo po co - wyciągając wnioski doszedłem do krótkiej konkluzji - nigdy nie mów nigdy - bo nie wiesz co cię czeka.

a to mi brzmi jak płynięcie z nurtem bez świadomego kreowania swojego życia ;) 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, iko pisze:

tym nie mniej punktem wyjścia do niesienia ciężaru jest zawsze jednostka, która takie a nie inne decyzje o sobie podejmuje 

Chciałabym umieć podjąć taką decyzję, że odwiązuję się od osoby, do której się przywiązałam... Chciałabym, aby wszystko co związane z uczuciami zależało tylko od racjonalnej decyzji. 

 

16 minut temu, iko pisze:

oczywiście ta jednostkowa odpowiedzialność nie wyklucza próby skutecznej czy nie wspólnego wspierania się w niesieniu własnych ciężarów, jednak znowu - to musi nastąpić z woli obu stron

I to jest właśnie istotne - każdy odpowiada za siebie, lecz nie zamyka się na tę drugą stronę.  Stronę, z którą czuje się związek. 

 

Jeśli ktoś kategorycznie nie życzy sobie dalszego kontaktu z daną osobą, to oczywiście trzeba to przełknąć samemu, uszanować.

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przeczytałam cały wątek i z początku zaczęłam zastanawiać się czy powinnam tu cokolwiek pisać.  Wszak tyle zostało już powiedziane. To czy moja wypowiedź coś tu nowego wniesie?

 

Od lat jestem zdania, że zasady etyczne w klimacie każdy z nas ustala sobie podług własnych możliwości, komfortu i własnego sumienia- i tu w sumie również bardziej chodzi to, by nie było wyrzutów owego sumienia niż o przestrzeganie jakichś zasad dla samego ich przestrzegania. Wszak to nie są jakieś Noworoczne Postanowienia typu "Od 1go stycznia rzucam palenie". I może się uda, może nie.

 

W dniu 17.08.2017 o 20:03, iko pisze:

Jaka jest Twoja definicja etyki w świecie zdrady kontrolowanej? Co uważasz za nieetyczne?

- Nieetyczne jest dla mnie wszystko co robiłam lub próbuję robić wbrew sobie.

- Nieetyczne jest dla mnie robienie czegokolwiek w tajemnicy przed @skrzatem.

 

Reszta zależy od chwili i osoby.

W dniu 17.08.2017 o 20:03, iko pisze:

A może już umiesz powiedzieć, co w Twoim wcześniejszym postrzeganiu z nieetyczne stało się już całkowicie zwyczajne?

Były czasy, gdy wisiało mi, że dana osoba zdradza(okłamuje) ze mną swoją drugą połówkę. Wszak sama to wtedy robiłam. Gdy nie chciałam już żyć w kłamstwie i postawiłam wszystko na jedną kartę, nagle fakt czy nie przykładam ręki do czyjejś zdrady zaczął mieć dla mnie znaczenie.

Z początku, to były tylko wyrzuty sumienia.  Potem doszedł inny rodzaj dyskomfortu. Bo wnerwiało mnie, że ktoś wymaga by się do niego dostosować, bo on musi ukrywać swoje szaleństwa, a my (ja i mój przyjaciel) nie. Przecież to jego problem, nie nasz. Upokarzało mnie też to nagłe bycie cichą, bo ...żona dzwoni lub jego potajemne wyjścia, by do żony zadzwonić. Czułam się jak lalka do spełniania fantazji. 

Szybko zmieniłam kryteria doboru panów do naszych zabaw i ci co to bawią się w konspiracji od razu odpadali. Łatwo było ich wyczuć i odsiać. 

A jak jest teraz?

Ciężko to powiedzieć. Mamy kolegę, który jest żonaty. Ukrywa swoje skłonności biseksualne i masochistyczne przed żoną. Z racji swojej pracy oraz hobby jest w częstych podróżach i łatwo mu być elastycznym i dostosować się do nas. Nie ma też nagłych telefonów z domu. To jedyny mężczyzna, który nie był przeze mnie bardzo dokładnie sprawdzany, bo przez tę jego pracę i zainteresowania założyłam, że jest singlem.

A jak mi z tym?

Niby nie odczuwam faktu, że on ma żonę i rodzinę - nigdy o nich nie wspomina.

Plus jest taki, że nie zawraca mi 4ech liter między spotkaniami, nie naciska na częstsze spotkania. Idealnie wpasował się w nasze świry. Poza tym wiem, że jest w pełni zdrowy, bo jak my przechodzi okresowe badania. Ale mimo to mam w głowie jakiś mały dyskomfort.  Czuję się z tym chwilami źle. I pewnie za jakiś czas z powodu tego małego dyskomfortu zakończę naszą znajomość.

 

 

18 godzin temu, MrMichal pisze:

Nie raz słyszałem, rozwiedź się skoro i tak robisz to co robisz, po co oszukujesz, wyjdzie to na jaw. Ale to jest moja sprawa, moja decyzja i moje życie. Znam ryzyko, znam skutki, wiem jak to może się to skończyć. Podjąłem taka a nie inną decyzję i nikt nie może jej zmienić.

Skoro masz życiową partnerkę, to już raczej nie jest to tylko Twoja sprawa, tylko Twoja decyzja i tylko Twoje życie. Pośrednio i za nią podjąłeś decyzję,  bez jej wiedzy. Czyli to raczej i jej sprawa i jej życie. A jak się rypnie to i ona poniesie zapewne niemałe konsekwencje Twoich wyborów.

Żeby nie było, że oceniam, moralizuję czy wartościuję, bo tak nie jest. Ale zabrzmiałeś jakbyś ten fakt bagatelizował.

 

  • Lubię 7
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

polubiłam Ci tego posta, choć jedno mnie gniecie, ano...

18 godzin temu, Dragonfly pisze:

Skoro masz życiową partnerkę, to już raczej nie jest to tylko Twoja sprawa, tylko Twoja decyzja i tylko Twoje życie. Pośrednio i za nią podjąłeś decyzję,  bez jej wiedzy. Czyli to raczej i jej sprawa i jej życie. A jak się rypnie to i ona poniesie zapewne niemałe konsekwencje Twoich wyborów.

nie podjął za nią decyzji, podjął ją wyłącznie za siebie w takich a nie innych warunkach w jakich funkcjonuje

 

partnerkę naraża na ewentualne konsekwencje

 

tak to widzę ja

18 godzin temu, Dragonfly pisze:

- Nieetyczne jest dla mnie wszystko co robiłam lub próbuję robić wbrew sobie.

- Nieetyczne jest dla mnie robienie czegokolwiek w tajemnicy przed @skrzatem.

wiesz doskonale, że u wielu osób takie wewnętrzne wytyczne właśnie stoją w sprzeczności 

 

czasami podzielenie się z partnerem prawdą o sobie samym jednym zajmuje lata, inni nigdy się nie wyrażą co im w duszy gra,  inni spróbowali się podzielić wiedzą o sobie i otrzymali sugestię "że to się leczy" (mówię o scenie erotycznej i wszelkich fanaberiach)

 

a jeszcze inni z kolei, wg mnie mądrze podchodzą do sprawy, wyważając dla siebie samych za i przeciw, co ile i na jakich warunkach są w stanie unieść wybierają własną drogę pozostania w świecie fantazji lub realizacji w tajemnicy

 

wiadomym jest, że nie da się "mieć ciastko i zjeść ciastko" i wtedy trzeba właśnie mądrze, ze świadomością potencjalnych konsekwencji dokonać własnego wyboru  (tylko mało kto umie tak świadomie do sprawy podejść....  wielu próbuje uniknąć odpowiedzialności szukając usprawiedliwienia dla swoich działań w zachowaniach drugiej strony)

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Uważam nieetyczntym brak poinformowania człowieka (bądź pary) o warunkach spotkania i kłamstwo. To samo dotyci ludzi, którze chą stworzyć parę. Jeżeli ktoś ma jakieś pasję, fantazję, wadę etc, musi koniecznie poinformować swoją przyszłą połowkę. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
22 minuty temu, Fluture pisze:

Jeżeli ktoś ma jakieś pasję, fantazję, wadę etc, musi koniecznie poinformować swoją przyszłą połowkę. 

a jeśli owa pasja, wada objawi się w trakcie trwania udanego związku? ;) przecież nie rodzimy się skończeni... 

 

 

a tak na wesoło, co dla jednych jest wadą dla innych może być zaletą :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 13.08.2019 o 11:51, iko pisze:

nie podjął za nią decyzji, podjął ją wyłącznie za siebie w takich a nie innych warunkach w jakich funkcjonuje

A dla mnie podejmuje decyzje za nich oboje. Są to decyzje dotyczące ich związku oraz zdrowia. Ona nie ma tu żadnej możliwości wyboru.

 

W dniu 13.08.2019 o 11:51, iko pisze:

wiadomym jest, że nie da się "mieć ciastko i zjeść ciastko" i wtedy trzeba właśnie mądrze, ze świadomością potencjalnych konsekwencji dokonać własnego wyboru  (tylko mało kto umie tak świadomie do sprawy podejść...  wielu próbuje uniknąć odpowiedzialności szukając usprawiedliwienia dla swoich działań w zachowaniach drugiej strony)

A widzisz,  ci co zdradzają niekontrolowanie często robią to, bo chcą mieć ciastko i zjeść ciastko. Wygodnie i bez ryzyka rozpierduchy małżeństwa oraz życia. I tak jak mówisz, bywa, że szukają usprawiedliwienia w zachowaniu drugiej połówki. W ten sposób łatwiej się rozgrzeszyć.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Moim zdaniem etyka w ogóle nie leży w domenie seksualności, natomiast w domenie etyki leży: uczciwość szczerość, poszanowanie drugiego człowieka, wrażliwość, szacunek itp. Te wszystkie elementy powinny wystąpić w relacjach sexualnych, niezależnie czy to swing, zk, dominacja itp. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
24 minuty temu, jennaro pisze:

etyka w ogóle nie leży w domenie seksualności

 

24 minuty temu, jennaro pisze:

w domenie etyki leży: uczciwość szczerość, poszanowanie drugiego człowieka, wrażliwość, szacunek

 

24 minuty temu, jennaro pisze:

wszystkie elementy powinny wystąpić w relacjach sexualnych

Czyli wg Ciebie jednak pośrednio choć ściśle leży :D 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...