Skocz do zawartości
Cuckoldplace

etyka - co wg Ciebie nie jest etyczne w świecie zk?

Rekomendowane odpowiedzi

 

mój "światopogląd" jest bardzo "nieetyczny" - wolę tych zdradzających żony bez jej wiedzy (nie jest to warunek konieczny ale dla mnie wygodniejszy) 

 

To mnie się podoba w każdym calu. 100% uczciwości w podejściu do siebie!

Ja szanuję poglądy każdego, dopóki, dopóty nie próbuje mnie na siłę zmieniać  :redevil:.

 

 

że zdradzana kobieta zadzwoniła do mnie z jego telefonu

 

 

Zastanawiające jest to, że ona miała numer, a nie, że zadzwoniła. Raczej padłaś ofiarą rozgrywki małżeńskiej, gdzie jeszcze facet wytarł się twoim numerem telefonu. Chyba, że jesteście "face to face", dzwoni telefon do niego i dostajesz go od niego  :hopla:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Zastanawiające jest to, że ona miała numer, a nie, że zadzwoniła.

 

banalnie proste wg mnie, szperała mu w telefonie (a tam nie tylko numer lecz i sms'y ze zdjęciami chociażby); nie wiem, nie  szperałam mu w telefonie i nie wiem czy go zabezpieczał czy nie :P

 

dla mnie to dość niskie było, w mojej ocenie.. że ona dzwoni do mnie z pretensjami, ja bym się do tego poziomu nie zniżyła; wiesz znane są również przypadki hw będących w związku z bullem, które dzwonią czy piszą do żon tychże bulli - nie zadawaj się z nim, ani się waż z nim seksić

 

dla mnie to świadczy o braku szczerości w związku i powinno być rozgrywane między partnerami, którzy teoretycznie są hw i bull'em a nie sianie pretensjami po osobach z zewnątrz

 

 

edit: ba, uważam że to jest głupie bo dalej nie rozwiązuje sprawy między ową parą, dalej nie ma szczerości

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

inny przykład - np. mam wiedzę, że moją koleżankę zdradza mąż - mam jej to powiedzieć wprost czy najpierw porozmawiać z nim - to też jest trudne, od czego zacząć, czy w ogóle zacząć, wtrącę się przecież w cudze życie, czy aby na pewno mam do tego prawo? a jak nie powiem to będę miała poczucie winy, że nie zareagowałam - czy zmilczenie jest uczciwe?

 

Też krąży wokół etyki. Powiesz, no to będzie jakaś strata, ktoś się odwróci. Na koniec są takie dyskusje: "Wszyscy wiedzieli a ja się dowiaduję ostatnia". "Czuję się jak idiotka". "Wiedziałaś ale mi nie powiedziałaś, co z Ciebie za przyjaciółka" No a jak powiesz, to możesz usłyszeć: "Po co się wpierdalasz w nie swoje sprawy?

 

Jest złoty środek, który często ludzie wykorzystują. Nazywa się on "Ja nic nie wiem!". To usprawiedliwia wszystkich wiedzących i nie wiedzących.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Jest złoty środek, który często ludzie wykorzystują. Nazywa się on "Ja nic nie wiem!". To usprawiedliwia wszystkich wiedzących i nie wiedzących.

 

 

dlatego powtarzam, że dla niektórych bycie szczerym jest trudne a nie niemożliwe :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

absolutnie nie uważam bym umoralniała, po prostu jako kochanka uważam, że nie jestem stroną w sprawie - a osobiście doświadczyłam, że zdradzana kobieta zadzwoniła do mnie z jego telefonu i ja naprawdę uważam, że nie byłam stroną w sprawie "dlaczego on ją zdradza?"; gdyby tego nie robił ze mną, to robiłby z inną kobietą

 

to jest mój pogląd na sprawę - w relacjach z mężczyznami, których poznaję tutaj

 

 

 

mój "światopogląd" jest bardzo "nieetyczny" - wolę tych zdradzających żony bez jej wiedzy :redevil: (nie jest to warunek konieczny ale dla mnie wygodniejszy)

Iko z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień coraz bardziej mi się w Tobie wszystko podoba, od urody po inteligencję :) [emoji8]

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Etyczne......... nie etyczne.............................., sprawa moim zdaniem jest bardzo prosta a warunek jeden, obopólna zgoda dorosłych ludzi. A jeśli chodzimy do łóżka z żonatym/mężatką, to jest to ich problem, nie mój.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nieetyczne, niemoralne?

Jak zwał, tak zwał

Niezależnie od wszystkiego – niedopuszczalne!

Zabawa emocjami w związku!

Coraz więcej dochodzi do mnie informacji (niestety nie tylko informacji, bo sami padliśmy „ofiarami” takiej manipulacji), że ludzie również z kręgu ZK poszukują coraz to nowych wrażeń i sama zabawa ich już nie kręci, a zaczyna rajcować właśnie zabawa emocjami, wręcz granie na emocjach współmałżonka. Obserwacja, badanie – ile partner da radę – rozwalić w związku….a potem bezczelne spojrzenie w twarz, kiedy odzyskujesz rozum i powiedzenie – wam to wyjdzie tylko na zdrowie…..

Nienawidzę takich ludzi dosłownie….pojawiają się najgorsze z najgorszych emocji…..

Wchodzi we mnie zło…wtedy nienawidzę...

L.

 

 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

zaczyna rajcować właśnie zabawa emocjami, wręcz granie na emocjach współmałżonka. Obserwacja, badanie – ile partner da radę – rozwalić w związku

Masz na mysli celową manipulację parą lub jedną osobą z tej pary?  Nie spotkałam się z czymś takim. Możesz coś więcej napisać?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Ritta pisze:

Masz na mysli celową manipulację parą lub jedną osobą z tej pary? 

biorąc pod uwagę, że byłam jednym z aktorów tej sytuacji, to tak - uważam, że była to celowa manipulacja. W naszym przypadku jedną osobą z małżeństwa. Trudne i bolesne.

Nie chciałabym rzucać zdań w stylu - według amerykańskich naukowców - ale z kilkoma osobami nawet z forum jak rozmawialiśmy, to faktycznie  wiedzą czy też słyszały o wyższym - czy może w tym momencie niższym powinnam napisać - poziomie zabaw - właśnie grą emocjami u współmałżonków.

L. 

  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Czytając wątek od początku mam wrażenie, że dyskutujący tu forumowicze, nie za bardzo wiedzą o co w etyce (czyli filozofii moralności) biega. Każdy tu obecny próbuje przykroić swoją jaźń, swoje zachowania życiowe i postrzeganie moralności do swoich upodobań nie zwracając uwagi zupełnie na fakt, że immanentnym walorem jakichkolwiek zjawisk związanych z moralnością jest ich uniwersalizm, czyli możliwość zastosowania przez jak najszerszą grupę. Oczywiście nie ma jednego systemu etycznego, ale tworzenie zasad etycznych na potrzeby forumowiczów, jest jakby bez celowe. Nasza cywilizacja europejska posługuje się etyką wywodzącą się z tradycji judeo-chrześciańskich, i wszystkie inne "etyki" w większym lub mniejszym stopniu do tych zasad nawiązują lub z niego czerpią. Dodać koniecznie trzeba, że ten system etyczny związany jest wyłącznie ze światem ludzi, co nie jest bez znaczenia. Natomiast zdecydowanie innym, a również ciekawym systemem jest system etyczny buddyzmu ( o wiele bardziej rozbudowany).

Najnowszy system etyczny, jaki wymyślili ludzie, całkiem niedawno nawet go kodyfikując, bardzo dużą rolę przypisuje wolności człowieka, w przeciwieństwie do bardziej restrykcyjnego systemu opartego na dekalogu. I ten system chyba najbardziej odpowiadałby uczestnikom tego forum: ogólnie rzecz ujmując sprowadza się on do tego, że: moja wolność (a co za tym idzie ocena zachowań będących konsekwencją tej wolności) ograniczona jest tylko wolnością drugiego człowieka. Z jednej strony fajne, ale z drugiej strony wprowadza element niebezpiecznego uważam relatywizmu, bo nie da się jednoznacznie i uniwersalnie określić granic tych wolności, gdyż są indywidualne. A skoro nie ma tzw punktów odniesienia, czy granic (np. nie zabijaj)... to jak ocenić, co jest moralne?

To jak należy zachowywać się na forum reguluje natomiast regulamin (o czym dość boleśnie ostatnio się przekonałem), który jednak trudno nazwać "ZASADAMI ETYKI FORUMOWEJ". I nie jest to tylko semantyka, tak jak "śruba" i "okręt" nigdy nie będzie znaczyło "śrubokręt".

Zgadzam się natomiast z  jedną z forumowiczek, która słusznie chciała zastąpić słowo ETYKA słowem NIEDOPUSZCZALNE. To nie jest to samo i na potrzeby tego forum to drugie lepiej charakteryzuje to o czym chyba chcemy rozmawiać (taki mój wniosek po nasuwa mi się po lekturze kolejnych wpisów na forum).

Zaczynamy natomiast mówić tu o pewnych zachowaniach oceniając je często w sposób nic nie mający  z moralnością: "to nie mój problem, to jej/jego sprawa". Taka trochę etyka żywcem wzięta z "Pustyni i puszczy". Trafnie na to zareagowała kolejna forumowiczka porównując całą sytuację do "paserstwa".

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...