Skocz do zawartości
Cuckoldplace

etyka - co wg Ciebie nie jest etyczne w świecie zk?

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż ja nie "zdradzam" więc ciężko mi się wypowiedzieć o etyce w zdradach niemniej zdrada niekontrolowaną jakkolwiek to nie brzmi jest dla mnie zwyczajnie zła i co do zasady staram się namawiać żonę by tego unikała. Pragmatyczne spojrzenie każe też podzielić zdanie @Wichura skrzywdzona druga połowa może być nieobliczalna i wg mnie żadne emocje nie są warte by odczuć na własnej skórze to do czego zdolny/a może być zdradzony/a partner/ka

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 godzin temu, Kind_of_Bear pisze:

Miałem okazje złapania bardzo dobrego kontaktu z mężatką, której mąż nic nie wie o jej skokach w bok. Do niczego prócz pełnych chemii rozmów między nami nie doszło, spowodowało to u mnie jednak solidne rozmyślania nad tego rodzaju zdradą. 

Patrząc na to wyłącznie logicznie, bez emocji - tak, przyprawienie komuś rogów bez jego wiedzy nie jest rzeczą moralnie fajną. Zadałem sobie jednak dodatkowe pytanie... Czy nieetyczność tego czynu jest czymś co by mnie powstrzymało?

 

Na seks nie da się patrzeć bez emocji, a te towarzyszące zakazanemu owocowi są szczególnie silne. Sama myśl o zdobyciu kobiety, która jest kogoś innego i to bez wiedzy jej małżonka jest bardzo pobudzająca. I myślę sobie analizując to teraz na chłodno, że w toku gorącego flirtu, gdzie kobieta jest stroną która chcę mi się oddać pomimo swojego stanu cywilnego... To gdyby przyszła pora na posunięcie się o krok za daleko nie miałbym chyba  żadnych oporów by to zrobić. 

 

Wiem, że powinienem mieć w związku z tym wyrzuty sumienia, ale nie mam. A może inaczej... Te wyrzuty sumienia trapią mniej, a rozpalają bardziej. Nie wiem czy to zwierzęca pogoń za emocjami, czy może wyrachowana chęć odczuwania czegoś mocniej, ale ostatnio myśląc o zdradzie nie-kontrolowanej odkryłem, że pobudza we mnie równie mocne bodźce - choć inne - jak i ta kontrolowana. 

Jestem kobietą, a mam podobnie co więcej im bardziej wchodzę w ten świat tym bardziej zauważam, że nie ma układów idealnych. Zdradzając kontrolowanie lub nie tak samo możemy kogoś zranić świadomie lub nie. Czasem może nawet lepiej „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”... Ostatnio kiedy porównywaliśmy z @mannym nasze reakcje na otwarcie związku to są one skrajnie różne, a przede wszystkim takie jakich nie byliśmy w stanie przewidzieć wcześniej - zupelnie inne rzeczy nas bolą, inaczej interpretujemy wiele kwestii. Sądzę, że tak ma każdy, więc pozostawiłabym ocenę etycznych zachowań zgodnie z własnym sumieniem.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Osobiście uważam że w wypadku ZK nie eytycznym jest robienie rzeczy na które nie ma ochoty jedna ze stron. Jeśli wszyscy trzymają sie ustalonych zasad to wszystko mieści sie w granicach etyki. 

@Dreamer nie zgodzę się tu z Tobą. Uważam że to sprzeczność. Z jednej strony zgadzasz sie na zdrade a z drugiej zabraniasz. Dla mnie to wysyłanie sprzecznych komunikatów

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
11 minut temu, Matt2233 pisze:

Osobiście uważam że w wypadku ZK nie eytycznym jest robienie rzeczy na które nie ma ochoty jedna ze stron. Jeśli wszyscy trzymają sie ustalonych zasad to wszystko mieści sie w granicach etyki. 

@Dreamer nie zgodzę się tu z Tobą. Uważam że to sprzeczność. Z jednej strony zgadzasz sie na zdrade a z drugiej zabraniasz. Dla mnie to wysyłanie sprzecznych komunikatów

 

Ja niczego nie zabraniam tyłu staram się namawiać a to nie to samo. Wybór jest jej. Natomiast nie widzę tej sprzeczności otóż tak naprawdę nie zgadzam się na zdradę bo wg mnie zk to żadna zdrada.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Matt2233 pisze:

Z jednej strony zgadzasz sie na zdrade a z drugiej zabraniasz. Dla mnie to wysyłanie sprzecznych komunikatów

W którym miejscu zgadza się na zdradę? Zabawa żony z innymi facetami za wiedzą i zgodą męża to nie jest zdrada. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Dreamer pisze:

Ja niczego nie zabraniam tyłu staram się namawiać a to nie to samo. Wybór jest jej. Natomiast nie widzę tej sprzeczności otóż tak naprawdę nie zgadzam się na zdradę bo wg mnie zk to żadna zdrada.

Skoro uważasz że zk (jako seks z innym) nie jest niczym złym to dlaczego sama zdrada jako seks jest zła? 

Ja osobiście uważam że jeśli sie ktoś godzi na zk to musi sie liczyc tez że żona będzie uprawiać czasem seks z kimś innym bez wiedzy męża i moim zdaniem nie jest w tym nic złego, mogę mieć błędne przekonanie ale to może dlatego że moja granica moralności jest bardzo przesunięta ;) dla mnie gorsza jest zdrada uczuciowa, mentalna, zdrada tajemnicy którą mamy wspólną z żoną niż zwykły seks. 

  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
44 minuty temu, Matt2233 pisze:

Skoro uważasz że zk (jako seks z innym) nie jest niczym złym to dlaczego sama zdrada jako seks jest zła? 

Ja osobiście uważam że jeśli sie ktoś godzi na zk to musi sie liczyc tez że żona będzie uprawiać czasem seks z kimś innym bez wiedzy męża i moim zdaniem nie jest w tym nic złego, mogę mieć błędne przekonanie ale to może dlatego że moja granica moralności jest bardzo przesunięta ;) dla mnie gorsza jest zdrada uczuciowa, mentalna, zdrada tajemnicy którą mamy wspólną z żoną niż zwykły seks. 

Nie wiem jak u dreamera ale u mnie seks mojej żony z kimś innym bez mojej wiedzy i zgody to jest wlasnie zdradą uczuciową mentalną... 

 

Natomiast samo uprawianie seksu przez żonę bez wiedzy męża jeśli na taki fakt jest zgoda ze strony męża wpisuje się oczywiście w ZK i zdradą nie jest

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
24 minuty temu, Druh. pisze:

Natomiast samo uprawianie seksu przez żonę bez wiedzy męża jeśli na taki fakt jest zgoda ze strony męża wpisuje się oczywiście w ZK i zdradą nie jest

No właśnie dokładnie o to mi chodziło. Dziękuję za uporządkowanie mojej wypowiedzi ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No nie wiem... Dla mnie istotą Zdrady Kontrolowanej jest współistnienie obu członów które są ze sobą nierozerwalne. Gdybym przespał się z inną kobietą bez wiedzy i zgody Rity to zapewne poczułaby się zdradzona a już na pewno nadużyłbym jej zaufania i to, że ogólnie pozwala mi się spotykać z innymi kobietami czerpiąc z tego własną satysfakcję nie ma nic do rzeczy. Satysfakcja bowiem wynika z klarowności układu i właśnie tego, że ona WIE o moich spotkaniach.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No czyli zgadzamy się że brak zgody zawsze kończy pojęcie zk przy czym jeśli mąż godzi się na zabawy zony bez jego wiedzy to jest to zgoda a nie brak zgody.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...