Skocz do zawartości
Cuckoldplace

etyka - co wg Ciebie nie jest etyczne w świecie zk?

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tylko napiszę, że @ ma rację a propos tego dekalogu ZK. Można go stworzyć... tylko po co? :-) To tak jak nie da się ustawą sprawić, że będzie poniedziałek, a jest akurat środa. Albo: zróbmy ustawę, że nie będzie padał deszcz. I po sprawie. :-D

 

Kierujmy się w ZK normami, które obowiązują w tzw. normalnym życiu, pamiętając jednocześnie, że te normy w relacji ZK trzeba trochę przemielić przez pryzmat całej sytuacji, która jest jednak nietypowa i etycznie bardziej skomplikowana. :-)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Najbliższą mi nieetyczną sprawą związaną z ZK jest nieświadomość partnerek kochanków. To, gdy są totalnie pozbawione wiedzy, co ich życiowa miłość robi za plecami.

 

Sama nie potrafiłabym tak zrobić wobec mojego Męża. Zwariowałabym. Nie mniej jednak, paradoksalnie, zupełnie mi to nie przeszkadza w spotykaniu się z tak postępującymi kochankami. Nie krytykuję ich, pilnuję dyskrecji. To sprawa ich własnego sumienia, ich postrzegania związku partnerskiego/małżeńskiego. I wydaje mi się, że wiele Hot Wives cechuje podobna postawa do mojej. To swoista przewrotna etyka i moralność ZK.

 

Boję się tylko pomyśleć, jak byłoby mi głupio, gdyby kobieta kochanka się dowiedziała i miała roszczenia WOBEC MNIE.

Bo w końcu radośnie korzystam z tego, co uważam za nieetyczne...

 

Lula

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

jednak kochanka go nie zmusza do tego by był jej kochankiem (jej czy innej), ów mężczyzna podejmuje świadome decyzje co do swoich zachowań

 

wg mnie kochanka nic nie zabiera mężczyźnie a wręcz przeciwnie, ofiarowuje mu wiele doznań (zarówno dla psyche jak i soma) i teraz pytanie jak on je przyjmie i na jakie działania przekuje w swoim świecie

 

wielu kochanków gdy są spełnieni w tej sferze, umówmy się czują się "dowartościowani", też latają 20 cm nad ziemią i pozytywnie przekuwają to na relacje i zachowania w domu wobec małżonki

 

pamiętajmy, ja cały czas mówię o świadomym udziale w zk a nie jakiś romansach biurowych

Bardzo dobrze napisane, kochanka może dać to czego żona się wstydzi, lub po prostu nie da. Spełnieniając się w sferze seksualnej z inną Kobietą, wcale nie oznacza że kochanka zabiera żonie to czego ona nie może lub nie chce dać z różnych względów. Takie doświadczenie spełnienia może być sposobem na znalezienie odpowiedniego podejścia do żony, a wręcz wybawieniem w wielu przypadkach od rozpadu rodziny i poprawie kontaktów. Pozdrawiam.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zdave i iko, zgadzam się z Wami. I pewnie z tych wszystkich przytoczonych przez Was powodów ja sama nie czuję wyrzutów sumienia w ww. kontaktach.

 

Nie moja sprawa, w jaki sposób ukrywana znajomość wpływa na związek kochanka. Ale jeśli w tak przewrotny sposób ma wpływ dobry - to miło.

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

 

Boję się tylko pomyśleć, jak byłoby mi głupio, gdyby kobieta kochanka się dowiedziała i miała roszczenia WOBEC MNIE.

 

bo trzeba umieć zrozumieć, że w takiej sytuacji Ty mimo wszystko nie jesteś stroną w sprawie, to trudne; lecz to mężczyzna będąc w związku podejmuje decyzje o zdradzie (a czy to będzie z Tobą czy z inną kobietą, to jest czysty przypadek)

 

zatem małżonki, które mają pretensje do innej kobiety wg mnie błądzą, bo to że w związku ktoś zdradza jest wypadkową tego co dzieje się w ich relacji lub egoistycznych potrzeb strony zdradzającej; to nie kochanka jest motorem zdrady

 

tyle OT

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Bardzo łatwo jest być szczerym, ale to się wiąże z utratą części znajomych, którym to jest nie po drodze.

 

Sem. Może źle to ujęłam. Próbuję inaczej:

 

wielu osobom bardzo trudno jest być szczerym, choćby dlatego że, jak napisałeś boją się utraty części znajomych, wykreowanego wizerunku czy nawet prawdy o sobie - to jest jedna z opcji

 

kolejna - z naszego podwórka - żona o niskim libido i małych potrzebach seksualnych, mąż ma je większe - rozmawiali o tym po wielokroć, nic się nie zmienia, on w jakiś sposób przeżywa frustracje związane z niespełnieniem erotycznym - jak ma być szczery? mówił że potrzebuje więcej intymności między nimi, próbował - bardzo trudno być szczerym i powiedzieć, żonie "kocham Cię ale muszę Cię zdradzać, bo seks jest dla mnie ważny"

 

inny przykład - np. mam wiedzę, że moją koleżankę zdradza mąż - mam jej to powiedzieć wprost czy najpierw porozmawiać z nim - to też jest trudne, od czego zacząć, czy w ogóle zacząć, wtrącę się przecież w cudze życie, czy aby na pewno mam do tego prawo? a jak nie powiem to będę miała poczucie winy, że nie zareagowałam - czy zmilczenie jest uczciwe?

 

zatem podtrzymuję swoje zdanie, że jest to trudne co nie znaczy, że niemożliwe :)

 

bo w wielu przypadkach szczerość ma przełożenie na uregulowane życie, nie tylko moje ale paru innych osób

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Chrystusa do cuckoldu nie mieszaj, on z tym nie ma nic wspólnego

(Morf)

No tu się Sem w całej rozciągłości nie zgodzę :). Powołam się na cytat: "ten, kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem".  Jak można zauważyć, tematyka była mu bliska. Dla wyjątkowo oburzonych nadmienię, że samo uczestnictwo w "zk" to złamanie 6 prawa, wynikającego z dekalogu. No cóż, moi drodzy, będziemy się smażyć  :redevil: .

 

 

Pomiędzy intrygą a rozrywką jest bardzo wiele różnic. Rozrywka, to dobra rzecz.

Ależ oczywiście Sem. Tylko założyłem najpierw zaistnieje intrygi, mającej określony cel (np. rogacz z góry zakłada, że pobryka, składając fałszywe obietnice, a potem dopasowanie do tego rozgrywki. Dla Hotwife to będzie rozgrywka, uczciwa i zaskakująca na finiszu, dla rogatki intryga, która pewnie doprowadzi do dekapitacji wacka w przyszłości :zabawne:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

wielu osobom bardzo trudno jest być szczerym, choćby dlatego że, jak napisałeś boją się utraty części znajomych, wykreowanego wizerunku czy nawet prawdy o sobie - to jest jedna z opcji

 

 

Mówimy chyba cały czas o szczerości w związku,a nie o ty, że koleżanka, koleżance powiedziała. Na uczciwość i szczerość zasługują tylko ludzie najbliżsi, tych których darzy się estymą i uczuciem. Nikt nie mówi o byciu weredykiem. 

 

 

kolejna - z naszego podwórka - żona o niskim libido i małych potrzebach seksualnych, mąż ma je większe - rozmawiali o tym po wielokroć, nic się nie zmienia, on w jakiś sposób przeżywa frustracje związane z niespełnieniem erotycznym - jak ma być szczery? mówił że potrzebuje więcej intymności między nimi, próbował - bardzo trudno być szczerym i powiedzieć, żonie "kocham Cię ale muszę Cię zdradzać, bo seks jest dla mnie ważny"

 

 

 

No litości. Znam świat facetów dobrze, w końcu sam nim jestem. Wiem jacy jesteśmy szczerzy. Do żony 90% mężczyzn podchodzi jak do prawa własności. Moje powiedzonko "wszystkie grzechy po równo", kwitują, że jestem kretynem :).  Ci, co poczują się urażeni moim spojrzeniem, niech się odnajdą w tych 10%. Proponuje poznanie świata portali randkowych, typu badoo, twoo itd. Co drugi facet tam, to "skrzywdzony" mężulek przez żonę, co mu nie daje możliwości "wyhasania się. Problem różnego libido znam z własnego podwórka. 

Da się wiele zrobić i nie zdradzać partnerki. Zresztą, które z nas brało partnera w ciemno?  

 

 

zatem małżonki, które mają pretensje do innej kobiety wg mnie błądzą, bo to że w związku ktoś zdradza jest wypadkową tego co dzieje się w ich relacji lub egoistycznych potrzeb strony zdradzającej; to nie kochanka jest motorem zdrady

 
 

Iko, a wiesz co to paserstwo :D. Podchodząc do tej sprawy w ten sposób, próbujesz umoralniać określone postępowanie. Tylko po co?

Jest ono jakie jest i tyle. To, czy ograniczysz się do uczciwych zdradzających (he he, chyba oksymoron ?!) czy też nie, to tylko sprawa światopoglądu. Można by się posunąć o filozofię, czy jakbyś była jedyną kobieta z którą ten pan/pani mogłaby zadziałać, to byłaby to wtedy współwina?! Działamy jak działamy, tylko trudno przyznać się chyba czasem przed samym sobą, jacy jesteśmy. 

Takie umoralnianie wydaje mi się w tym świecie nieetyczne.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

(Morf)

No tu się Sem w całej rozciągłości nie zgodzę :). Powołam się na cytat: "ten, kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem".  Jak można zauważyć, tematyka była mu bliska. Dla wyjątkowo oburzonych nadmienię, że samo uczestnictwo w "zk" to złamanie 6 prawa, wynikającego z dekalogu. No cóż, moi drodzy, będziemy się smażyć  :redevil: .

 

Dlatego ja chcę przejść na poganizm :-) Tak bardziej może w ramach happeningu, ale znalazłem ostatnio taki tekst, mówiący o tym, czemu warto zostać poganinem. Pasują do tego tematu moim zdaniem (źródło to blog Kompostownia):

 

18 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO BYĆ POGANINEM

1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać od ateistów, że wierzysz w coś, co nie istnieje. Czcisz Słońce. Jak ktoś ma wątpliwości, czy Ono istnieje, to pokazujesz palcem. Richard Dawkins może ci naskoczyć.

2. Matka Natura nie ma ci za złe, gdy gapisz się na tyłki płci przeciwnej. Wręcz przeciwnie, cieszy się, że doceniasz, że tak ładnie jej wyszły.

3. Bardzo szybko uczysz się dystansu do tego, co ludzie mówią o twojej wierze. No bo jak powiesz, że świętujesz pełnię Księżyca, to wiadomo, że będą się śmiali. I oczywiście przechodzisz nad tym do porządku dziennego, zamiast pielęgnować urazę swoich uczuć religijnych.

4. Nie masz jednej księgi z odpowiedziami na fundamentalne pytania, więc szukasz w wielu różnych. Koniec końców, pewnie i tak nie znajdziesz, ale jaki będziesz oczytany!

5. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby święte drzewo wyrosło w kształt bazyliki w Licheniu.

6. Zagadnienia teologiczne stają się znacznie bliższe życiu, kiedy w twojej religii Matka jest symbolem płodności, a nie dziewictwa.

7. Politycy i publicyści nie wycierają sobie gęby imionami twoich bogów. A nawet gdyby chcieli, to nie umieliby ich wymówić.

8. Nikt za bardzo nie wie, po czyjej jesteś stronie w sporach antyklerykałów z Kościołem, oświeceniowych racjonalistów z religijnymi fundamentalistami, moherów z lewakami itp., więc każdy może z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. A że i tak zdarza się to rzadko, to już inna rzecz.

9. Wolno ci jeść wszystko, pod warunkiem, że nie będziesz się czuł pokrzywdzony, jeśli w końcu coś zeżre ciebie.

10. Twoi bogowie nie wypierają się tego, że stworzyli ludzi takimi, jakimi są. Na przykład gejami. Pewnie nawet gdzieś tam w Panteonie jest jakiś osobny bóg specjalnie dla nich, bo dlaczego by nie? I na pewno wygląda bo-sko!

11. W szkołach i urzędach krzyże na ścianach pojawiają się i znikają, ale pogańskie paprotki na parapetach, symbolizujące odwieczną siłę Natury, trwają niezmiennie.

12. Składanie ofiar rzeczowych ma więcej sensu, kiedy czcisz święte zwierzęta. Głodnej wiewiórce sprawisz więcej radości orzeszkiem niż obrazowi Matki Boskiej kolejnym złotym wisiorkiem.

13. Jedyny ojciec, którego czcisz, to twój własny. Co prawda nie był pewnie nieskończoną miłością, ale za to widywałeś go nie tylko w wizjach i prawdopodobnie nie groził ci skazaniem na wiekuiste męki za nieposłuszeństwo ani nie wyrzucił z domu za podjadanie jabłek z sadu.

14. Rozumiesz, że nie jesteś duszą uwięzioną w ciele, tylko tym właśnie, cudownie skonstruowanym, ciałem. Fajnie jest nie czuć się uwięzionym, prawda?

15. Na tacę kładziesz filiżankę.

16. Nie wierzysz w te bzdury, jakoby dobra karma wracała. Na podstawie wieloletnich obserwacji swojego zwierzęcia totemicznego (na przykład kota) wiesz, że dobra karma to taka, która po spożyciu nie wraca i nadaje sierści jedwabisty połysk.

17. Niebo masz zawsze nad głową, a nie w abstrakcyjnej i niepewnej przyszłości.

18. W twojej politeistycznej wizji świata jest miejsce dla każdego boga, którego przyniesie ze sobą napotkany człowiek.1f923.png

 

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Iko, a wiesz co to paserstwo . Podchodząc do tej sprawy w ten sposób, próbujesz umoralniać określone postępowanie. Tylko po co?

 

 

Takie umoralnianie wydaje mi się w tym świecie nieetyczne.

 

absolutnie nie uważam bym umoralniała, po prostu jako kochanka uważam, że nie jestem stroną w sprawie - a osobiście doświadczyłam, że zdradzana kobieta zadzwoniła do mnie z jego telefonu i ja naprawdę uważam, że nie byłam stroną w sprawie "dlaczego on ją zdradza?"; gdyby tego nie robił ze mną, to robiłby z inną kobietą 

 

to jest mój pogląd na sprawę - w relacjach z mężczyznami, których poznaję tutaj 

 

 

Jest ono jakie jest i tyle. To, czy ograniczysz się do uczciwych zdradzających (he he, chyba oksymoron ?!) czy też nie, to tylko sprawa światopoglądu.

 

mój "światopogląd" jest bardzo "nieetyczny" - wolę tych zdradzających żony bez jej wiedzy :redevil: (nie jest to warunek konieczny ale dla mnie wygodniejszy) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...