Skocz do zawartości
Cuckoldplace

ciałopozytywność (body positivity) – jak to u nas jest?

Rekomendowane odpowiedzi

Odkopuję, gdyż ostatnio ów temat jest przedmiotem mych przemyśleń. 

 

Generalnie bliższe mi jest pojęcie sekspozytywności, w kontekście szacunku i tolerancji do wszelakich upodobań seksualnych - byle nie czyniły one zła drugiej osobie i opierały się na zasadzie konsensusu. Sekspozytywność jest o wiele łatwiejsza do zdefiniowania i wprowadzenia w życie niż ciałopozytywność. Bo tak jak wielokrotnie napisano już w tym wątku - automatycznie oceniamy przez pryzmat ciała, choć przecież doskonale wiemy, że bywa to pułapką. Mamy taką ocenę wizerunku wbudowaną w mózg, pierwsze bardzo jednoznaczne oceny często są nieuniknione.

 

Moim zdaniem kluczem w ciałopozytywności jest to, jak dalej przetworzymy sobie tę pierwszą zautomatyzowaną ocenę. Jak będziemy odnosili się do danego człowieka pomimo braku umiejętności wykasowania z pamięci tej pierwszej oceny / spostrzeżenia. Czy będziemy umieli taktownie i z szacunkiem rozmawiać z tą osobą także wtedy, gdy podejmie z nami (lub my podejmiemy z nią) temat właśnie ciała dotyczący (lub zostanie on podniesiony w towarzystwie).

 

Ponadto, w ciałopozytywności trudne jest odnalezienie równowagi między tolerancją innego ciała a świadomością, że czasem inność tego ciała wiąże się z zagrożeniami zdrowotnymi dla danej osoby (mam tu na myśli choćby skrajne wychudzenie oraz otyłość). I tak na przykład - miałam w swym życiu dwóch wyraźnie otyłych kochanków - chemia zadziałała tak, że owa otyłość nie była dla mnie najmniejszym problemem w kwestii odczuwania pożądania. Akceptowałam ich ciała, potrafiłam pieścić je bez skrępowania - jednocześnie miałam świadomość, że otyłość ma i będzie miała niebagatelny wpływ na ich zdrowie. Pytanie, czy w trosce o zdrowie drugiego, coraz to bliższego nam człowieka możemy sobie w ogóle pozwolić na poruszanie tego tematu? Moim zdaniem możemy - ważne jest to, jak to zrobimy. Wszak nie chodzi tu już tylko o krytykę czyjegoś wyglądu. 

 

Inną ciekawą kwestią jest znalezienie równowagi między chołubieniem naturalności w ciałopozytywności (tu wpisuję też niepełnosprawości i wszelakie niedoskonałości, których nie można ot tak zmienić bez większych kosztów czy ryzyka) a tolerancją do tego, iż własne  ciało można nienaturalnie zmieniać jeśli komuś to się tylko podoba. Przecież szacunek do wykonywania tych zmian też jest ciałopozytywnością... I tak, jeśli mam w sobie postanowienie (ciekawe, na ile mi ono wyjdzie), by jak najnaturalniej się zestarzeć, to przecież nie umiem nietolerować kobiet, które z własnej woli robią wszystko co się da w gabinetach kosmetycznych, by nieuchronny upływ lat zamaskować. Gorzej, jeśli robią to w wyniku czyjejś presji, a tak naprawdę same by tego nie potrzebowały. Prosty przykład - nie podoba mi się moda na makijaż permanentny i sama bym sobie takowego nie zrobiła, ale jednak szanuję kobiety które go świadomie robią i wiem, jakie mogą mieć mu temu osobiste pobudki (choć czasem niestety będzie to wyłącznie ślepe podążanie za modą).

 

Ciałopozytywność być może dla mnie jest też łatwiejsza do kultywowania, gdyż od zawsze nie mam w sobie obrzydzenia do ciał nienormatywnych. Różnorodność ciał mnie fascynuje, zachwyca. Pewnie jest to w jakiejś mierze kwestia wychowania i środowiska. 

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, napisano:

jeśli mam w sobie postanowienie (ciekawe, na ile mi ono wyjdzie), by jak najnaturalniej się zestarzeć,

Kiedy mamy takie postanowienie, a jest ono postanowieniem na bliższą lub dalszą przyszłość, to zawsze będzie to tylko założenie. Kiedy ta przyszłość staje się teraźniejszością, okazuje się tracimy na atrakcyjności i nic nie możemy z tym zrobić. Stając w szranki z młodością, (w kontekście wyboru kochanków) zaczynamy zdawać sobie sprawe z naszej niedoskonałości, a wtedy zaczyna to nas uwierać. Prawdopodobnie dlatego staramy się szukać pośród naszych rówieśników, bo ich dotyka to tak samo jak nas, a i tolerancja na niedoskonałość jest jakby większa. Ciałopozytywność i sexopozytywność staje się wtedy jednym. Moge sie mylić, ale wydaje mi się że akceptacja samego siebie przeciętnemu facetowi przychodzi łatwiej niż kobiecie, choć skłamał bym mówiąc, że jesteśmy calkowicie wolni  od kompleksów. Najgorszym jednak z możliwych scenariuszy, jest zobaczyć zawód w oczach kobiety, z którą umówiliśmy się na spotkanie. Być może dlatego tak wielu panów znika przed umówionym spotkaniem, gdy szukamy kogoś dla mojej K..

On. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, napisano:

Kiedy mamy takie postanowienie, a jest ono postanowieniem na bliższą lub dalszą przyszłość, to zawsze będzie to tylko założenie. Kiedy ta przyszłość staje się teraźniejszością, okazuje się tracimy na atrakcyjności i nic nie możemy z tym zrobić.

Toteż napisałam, że zobaczymy, jak mi to wyjdzie.

 

Wnioskuję na teraźniejszych odczuciach. Wiem, że pomimo młodego wieku mam w swoim ciele sporo mankamentów, które teoretycznie mogłabym zmienić (np. ujędrnić i podnieść piersi, pozbyć się cellulitu), ale z drugiej strony odnoszę wrażenie, że bez tych niedoskonałości moje ciało byłoby już... mniej moje. Mam świadomość tego, że wraz z wiekiem coraz to mocniej wypisuje się na naszym ciele nasza własna historia i póki co jestem z tym pogodzona. Lubię to, jak rzeźbi mnie czas i obecnie jest to ważny element mej ciałopozytywności. Ponadto, znam sporo starszych osób, które zarażają pasją do życia, a jednocześnie wcale nie maskują swojego wyglądu wskazującego na dany wiek. Są dla mnie swoistymi wzorcami - bardzo chciałabym się też tak zestarzeć.

 

1 godzinę temu, napisano:

Stając w szranki z młodością, (w kontekście wyboru kochanków) zaczynamy zdawać sobie sprawe z naszej niedoskonałości, a wtedy zaczyna to nas uwierać. Prawdopodobnie dlatego staramy się szukać pośród naszych rówieśników, bo ich dotyka to tak samo jak nas, a i tolerancja na niedoskonałość jest jakby większa. Ciałopozytywność i sexopozytywność staje się wtedy jednym.

To na pewno może być kwestia Waszych doświadczeń i po prostu preferencji, ale też czasem nie w pełni słusznych obaw. Myślę, że jest mnóstwo młodych mężczyzn, którzy marzą o starszej od siebie kobiecie niekoniecznie kreującej się na dużo młodszą. Kwestia zawężenia grona poszukiwań. Choć może szukacie wśród rówieśników, bo lepiej się z nimi dogadujecie i już :) .

 

1 godzinę temu, napisano:

Moge sie mylić, ale wydaje mi się że akceptacja samego siebie przeciętnemu facetowi przychodzi łatwiej niż kobiecie, choć skłamał bym mówiąc, że jesteśmy calkowicie wolni  od kompleksów.

Na pewno kobietom stawia się społecznie innego rodzaju wymagania, dlatego zdaje się, że mają więcej kompleksów niż mężczyźni. Choć z drugiej strony, mężczyźnie trudniej przyznać się do tego, że posiada kompleksy. Może więc obie płcie są równo na posiadanie kompleksów podatne?

 

1 godzinę temu, napisano:

Najgorszym jednak z możliwych scenariuszy, jest zobaczyć zawód w oczach kobiety, z którą umówiliśmy się na spotkanie.

Dlaczego? Skoro jest zawiedziona, znaczy to tylko tyle, iż nie dopasowaliście się do siebie pod względem wzajemnych oczekiwań. Takie błędy się zdarzają, nie trzeba tego traktować jako personalnego ciosu.

 

1 godzinę temu, napisano:

Być może dlatego tak wielu panów znika przed umówionym spotkaniem, gdy szukamy kogoś dla mojej K..

Eee, wydaje mi się, że każdej z kobiet z naszego forum zniknęło sporo potencjalnych kochanków tuż przed spotkaniem :). Powodów tego może być milion. Niektórzy po prostu nie potrafią wyjść poza sferę fantazji (co czasem w gruncie rzeczy jest dla nich lepsze).

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Obiecałam dorzucić swoje trzy grosze.

Nie będę odnosić się do waszych przemyśleń, chociaż mam wrażenie nieszczerości. No sorry, czytam to wszystko i czuję przez, skórę, że większość osób pisze tak , bo tak wypada. Tak tak, nie oceniamy po wyglądzie, marynistycznie sobie pogadamy z, ale lepiej nie mieć takich przyjaciół, znajomych... Wybaczcie za tę ocenę, ale bardzo mnie to dotyczy, bo od zawsze jestem plus size i od zawsze dotyka mnie jakaś tam nieakceptacja. Będąc nastolatką miałam furę kompleksów i problem z nawiązywaniem kontaktów. Introwertyczność do sześcianu. I zachowania kompulsywne. 

Z wiekiem, nabrałam dystansu, przy dużym udziale mężczyzn, którzy potrafili udowodnić, że jestem dla nich atrakcyjna. 

Może to śmiesznie zabrzmi, ale to mnie ukształtowało, stąd zdrady i w końcu etap cuckold

Ocena jest zawsze, teraz już jestem na tyle energiczną i dominujacą osobą, że nie da się mnie ominąć i cicho nie będę siedziała  

Na tyle to mam przerobione, że wyszłam na wybieg, chodzę na plażę naturystyczną i o właśnie naturyzm! To jest piękny przykład ciałopozytywności. Średnia wieku 40 z duuużym plusem i naprawdę jestem pełna podziwu dla pań po mastektomii, dla osób z różnymi zmianami, dla staruszków których pośladki wiszą do połowy ud, dla różnych XXXXS I XXXXL którzy cudownie się czują w swoim gronie, na plaży, na piaseczku. Polecam ten klimat akceptacji bez podtekstów, choć zawsze ktoś tam w krzakach daje upust temperamentowi. 

A osoby odbiegające od tej średniej krajowej, wiedzą swojej inności doskonale i ostracyzm istnieje niestety. 

Poogladalam sobie galerie... 

Poczytałam ciut. 

Pora wyjść z krzaków kochani, pokażcie, że tu jesteście też.  Bo wnioski można wyciągnąć mylne. 

Czyli co chcę napisać? Mało widać inności, bo boimy się ocen. 

To nie ma być epatowanie jak na przykładach powyżej, po prostu norma, oto ja. Ale kto jest na tyle odważny? Ilość ocen czy komentarzy coś tam weryfikuje a nie lubimy porównań. Tutaj może jeszcze chcemy się pochwalić, mój, moja jest idealna. Brawo dla tych, co pokazali, co kochają. Przecież to ich galeria, ich życie i ich miłość. 

A jednak niewielu odważnych. 

 

Ja napisałam nie dla każdego

Wasza ruda wariatka i wiedźma ?‍♀️ 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 minut temu, napisano:

Tak tak, nie oceniamy po wyglądzie, marynistycznie sobie pogadamy z, ale lepiej nie mieć takich przyjaciół, znajomych...

Ja mam przyjaciół i znajomych w bardzo różnych rozmiarach, od "chudzinek", do "pulpecików". 

Sama też skaczę po rozmiarach - od 34 do 44 nawet kiedyś. 

Ostatnio chudzinką zdecydowanie nie jestem, ale okazało się, że mam niedoczynność tarczycy, więc może wrócę do swojej średniej. A może nie. Ale nie pochlastam się z tego powodu. I przyjaciół i znajomych mam, niezależnie od aktualnej wagi. 

Z serdeczną koleżanką witamy się:

- cześć gruba (ona do mnie)

- cześć chuda (ja do niej).

I jakoś żadna z nas się nie obraża. 

 

15 minut temu, napisano:

Ilość ocen czy komentarzy coś tam weryfikuje a nie lubimy porównań.

Ale co weryfikuje? 

To, że jestem od kogoś grubsza, albo chudsza, to widzę bez weryfikacji z zewnątrz. 

I po co w ogóle się porównywać? 

Ktoś lubi bardzo szczupłe, inny babki "przy kości". I niby czego ma to dowodzić? 

 

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Weryfikuje jak inni nas oceniają np, a upodobania nie dowodzą niczego i nikogo nie mam zamiaru namawiać do zmiany upodobań. 

Chciałam tylko wskazać, że obawa przed negatywną oceną, tudzież brakiem pozytywnej czyli ciszą pod galerią może być przyczyną niedostatku takich galerii. 

A skoro boimy się ocen, to body positivity nie działa tak jak powinno.

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Galerie są bardzo różne. I tych chudych, i tych grubych.

To, że komuś podoba się (bądź nie) dana osoba to nie ostracyzm, a nasz gust. 

Jakoś nie kłuje, gdy mężczyzna lubi bardzo niskie, bądź bardzo wysokie, brunetki lub blondynki. A tusza już tak. Dlaczego? Przecież to też może pociągać, bądź nie.

Czy Tobie podobają się fizycznie wszyscy mężczyźni? Zapewne nie.

Czy poszłabyś z każdym do łóżka? Nie sądzę.

A czy po koleżeńsku możesz porozmawiać z mężczyzną, który Cię nie pociąga,choć go lubisz? 

 

 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, napisano:

Galerie są bardzo różne. I tych chudych, i tych grubych.

To, że komuś podoba się (bądź nie) dana osoba to nie ostracyzm, a nasz gust. 

Jakoś nie kłuje, gdy mężczyzna lubi bardzo niskie, bądź bardzo wysokie, brunetki lub blondynki. A tusza już tak. Dlaczego? Przecież to też może pociągać, bądź nie.

Czy Tobie podobają się fizycznie wszyscy mężczyźni? Zapewne nie.

Czy poszłabyś z każdym do łóżka? Nie sądzę.

A czy po koleżeńsku możesz porozmawiać z mężczyzną, który Cię nie pociąga,choć go lubisz? 

 

 

Potem się odniosę bardziej szczegółowo, ale muszę to napisać  @ Zouza® . To, że nie podobają mi się wszyscy mężczyźni i kobiety nie oznacza, że nie mogę być ciałopozytywna. To zupełnie coś innego.

 

Lula.

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, napisano:

To, że nie podobają mi się wszyscy mężczyźni i kobiety nie oznacza, że nie mogę być ciałopozytywna. To zupełnie coś innego.

No ale właśnie o tym mówię. Może za duże skróty myślowe zastosowałam. ;) 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Już tu chyba było napisane, że od akceptacji do atrakcyjności fizycznej a następnie seksualnej jest kawałek drogi.  Akceptacją to dla mnie brak oporów żeby rozmawiać z kimś takim, podać mu rękę, przebywać w tym samym pomieszczeniu itd. Może cialopozytywność to coś innego niż unikanie segregacji a jednak istnieją ludzie, którzy mają problem z osobami czarnoskórymi. Uprzedzenia, wychowanie, cokolwiek to powoduje, jest trudne do przeskoczenia. Dlatego tak bardzo cieszyła mnie myśl o czarnoskórym papieżu i jego ew. wizycie w Polsce. Może to ciut odbiega od tematu ale chyba nie bardzo. Wszystkie kształty i kolory w naszym życiu, przy naszym stole, w gronie przyjaciół. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...