tak się zawsze zastanawiałam- domina a brak seksu z "psem"

[femmefatale 1 255]

dobre pytanie

no to zadowalałabym się jego dłońmi...

[Zouza® 29 620]

Czyli jednak nie śmietnik?

[femmefatale 1 255]

kompletnie nie potrafię sobie wyobrazić jak można być z kimś kogo się nie pożąda...

oczywiście nie oznacza to ze chodzi się cały czas napalonym (ja zazwyczaj ochotę na męża mam raz w tygodniu i to mi wystarcza...stara już jestem ) ale jak by pożądać i SOBIE tego odmawiać .... niepojęte DLA MNIE...

 

preferuję seks ale jak by seksu nie było byłby z bólem serca petting... mąż nadal byłby UŻYWANY

 

a w układach domina pies jest jednak najczesciej sprawny i zdatny do użytku męzczyzna jednak....

[Zouza® 29 620]

 

a w układach domina pies jest jednak najczesciej sprawny i zdatny do użytku męzczyzna jednak....

W takie układy bawię się z innymi.

I "pies" nie ma prawa mnie dotknąć.

[femmefatale 1 255]

no to jest rozwiązanie...

wtedy pogardy nawet dla takiego bezużytecznego czegoś nie musiałabym ukrywać 

(tylko po co mi to? ) 

[leon 1 114]

Prawdziwa dominująca kobieta

[Zouza® 29 620]

no to jest rozwiązanie...

wtedy pogardy nawet dla takiego bezużytecznego czegoś nie musiałabym ukrywać 

(tylko po co mi to? ) 

Jak to po co? Do zabawy

[rita✩ 7 323]

Femme, widzę, że temat Cię bardzo interesuje od strony tego, jak można być z kimś z kim seksu nie będzie albo kogo nie pożądamy

 

Wiele o tym można napisać, pierwszy lepszy przykład, który przychodzi mi na myśl, to osoby z awersją do związków i zaburzonymi relacjami. Chcą związku, chcą mieć kogoś na stałe, ale oddanie się tej osobie w pełni budzi ich przerażenie. Może ktoś kiedyś zdominował ich życie w każdym calu i nie pozwolą sobie na to po raz drugi? Ale tu by wystarczyło, jakby kobieta po prostu dominowała w związku, decydowała o wszystkim, trzymała przysłowiową kasę w kieszeni itp. A dorzucasz jeszcze wątek "jemu nie dam, dam innym". No to robi się grubiej, bo włączamy element upokarzania drugiej osoby, nie liczenia się z jej potrzebami i czerpania satysfakcji z jej niespełnienia oraz radości z posiadania tej mocy. Ja bym jednak grzebała w tym czego nauczyły taką osobę kontakty z mężczyznami, jak podchodzi do swojej seksualności i jakie miała tu doświadczenia oraz co sądzi o dawaniu czegoś z siebie osobom w bliskiej relacji z nią (nie obcym, którzy zaraz znikną), jakie w niej to wzbudza emocje.

 

Jak pytasz jak można być z kimś kogo się nie pożąda, to otwierasz przebogaty wachlarz związków dla bezpieczeństwa czy innej fasady, związki gdzie szukasz uczuć nie wykraczających poza te jakie masz z bratem czy ojcem jak i takie, gdzie nie godzisz się na własny homoseksualizm, ale to już odbiega od tematu.

 

Bardziej mnie fascynuje postawa: "Ona niech się kocha z kim chce bylebym ja nie musiał kochać się z nią". Klasycy polskiej seksuologii wymieniają, że gro takich osób albo boi się nie sprawdzić jako kochanek, albo mają zaburzenia erekcji. Inne opcje trafiają się wyjątkowo rzadko. Może tu je poznam.

[Zouza® 29 620]

 

A dorzucasz jeszcze wątek "jemu nie dam, dam innym". No to robi się grubiej, bo włączamy element upokarzania drugiej osoby, nie liczenia się z jej potrzebami

Rito, niekoniecznie nieliczenia się z potrzebami. Ulegli, oczywiście jakaś ich część, mają taką właśnie potrzebę, by nimi pomiatano.

[DużaMi 68]

 

miejsce przedmiotów których nie używamy jest na śmietniku...

 

przecież to nie tylko fizyczność