Seks w głowie, od kiedy?

[jennifer✩ 3 623]

oooo.... super temat im więcej się nas wypowie to może wyjdzie z tego stwierdzenie, że wczesnie i bardzo wczesne odkrycie swego ciała i jego reakcji na dottk jest jakimś katalizatorem do dalszej otwartości i wejścia w zk..

Właśnie taką tezę próbuję postawić, ale nie wiem, zobaczymy na razie Iko tylko my dwie tak wczesnie zaczęłyśmy odkrywać

[femmefatale 1 255]

ale w doktora to faktycznie!...w 1 klasie podstawówki Iwonce zastrzyki w cipkę robiłam 

widać moje sadystyczne skłonności względem płci żeńskiej są genetyczne

pamiętam też jak taka jedna do domu przyprowadziłam...kazałam jej się rozebrać i ja poobwiązywałam nie pomijając miejsc intymnych...i ona chciała już iść...a ja nie mogłam tego rozwiązać...

zbok od małego byłam 

a w 6 klasie to o Piotrku marzyłam już całkiem stricte seksualnie....

dla mnie sadyzm to nie seks

[onwawa✩ 5 680]

Qrwa, jestem tak stary, że już nie pamiętam, więc nie wiem co Wam napisać czy się pochwalić 

[jennifer✩ 3 623]

Gdy mialam 9 lat czy 10 , byłam z koleżanką na wakacjach. Spałyśmy w jednym łóżku. Nie wiem jak do tego w ogóle doszło, jakim cudem przełamałyśmy barierę wstydu, ale o ile dobrze pamiętam to ja byłam inicjatorką i głaskałyśmy się po cipkach. Oczywiście w ciagu dnia cicho sza, nie było tematu, w nocy wracał

 

Pozniej 6 lub 7 klasa, z inna koleżanką bawiłyśmy sie w doktora. Jedna leżała, prawie goła, chyba tylko w bieliźnie a druga ją badała, glaskała, glownie po piersiach takich w fazie pączkowania. Bardzo subtelne to było pamiętam, ale niezwykle podniecające. I też za cholerę nie umiem stwierdzić jakim cudem się ośmieliłyśmy.

[onwawa✩ 5 680]

 

Spałyśmy w jednym łóżku. Nie wiem jak do tego w ogóle doszło, jakim cudem przełamałyśmy barierę wstydu, ale o ile dobrze pamiętam to ja byłam inicjatorką i głaskałyśmy się po cipkach.

 

Nie masz może jakiegoś wehikułu czasu? Najlepiej na 2 osoby, bym się z Tobą przeniósł  w tamten czas i choćby popatrzył  

[pushek✩ 2 590]

Hmm... Ja zacząłem dynamizować ślimaka jakoś na przełomie przedszkole/podstawówka. Chwilę później odkryłem, że materac na którym śpię jest z pianki i ma pełno okrągłych otworów całkiem nieźle pasujących do dzyndzla... Tak, że ten... wcześnie raczej.

 

Potem - chyba 3-4 klasa podstawówki - ogarnęliśmy z kumplami, że starzy mają po szafkach całkiem niezłe kolekcje kina fikanego. No i poszło... po 3-6 małolatów - po szkole, albo wręcz na wagarach - jechało na ręcznym przed telewizorem... Pamiętam nawet, że jeden chciał zapiąć drugiego przez reklamówkę  (pewnie żeby w ciążę nie zaszedł...), a u innego trzeba było co do sekundy cofnąć taśmę żeby jego ojciec nie robił awantury.

 

Przychylam się do stwierdzenia, że wczesne działania w tym zakresie mogą mieć delikatny wpływ na to jak bardzo "kinky" będziesz w dorosłym życiu

[Zouza® 29 620]

Właśnie nie pamiętam, czy pierwsza była zabawa w doktora z kolegą z przedszkola, oboje mieliśmy po 4-5 lat. Obejrzałam sobie go TAM , pod stolikiem, w przedszkolu. On mnie TAM również.

Czy z synem znajomych rodziców, ja lat 4-5, on 5-6. Imieniny u nich. Dwa szkraby pod kocykiem, na łóżku, w jego pokoju. Fascynujące to było, że ma na czubku taką zabawną kuleczkę.

 

Onanizowałam się dużo, często, długo, od wczesnych lat, nawet nie wiem od kiedy.

Pewnie gdyby nie "przestrogi nt. moralności" i utożsamiania seksu i seksualności z czymś złym, to cnotę straciłabym baaaardzo wcześnie. No ale że tak się nie stało to jednak nie żałuję.

Zresztą, nie bardzo wtedy byłoby z kim ją stracić.

[Frodo 1 244]

Nie wiem czy 8 klasa szkoły podstawowej to późno czy wcześnie...ale tak się zaczęło.

Kolezanki z klasy wogóle mnie nie interesowały.

Była tylko Pani z historii- chłopięce fantazje o Pani nauczycielce

Liceum - na wycieczce szkolnej było juz ciut odważniej z koleżanką - ot takie tam dotykanie.

 

Na studiach rozwinąłem ciut skrzydła.

Chyba chłopcy w tamtych latach dojrzewali później.

[Menczi 2 378]

Świerszczyki i filmy porno podkradane tatusiom to była norma (7-8 klasa podstawówki). Grupowe walenie niemca jak we wpisie Pushka też.

Zabawy prezerwatywami, oczywiście z paniami na opakowaniach. Pewien kolega przynosił je do szkoły w ilościach hurtowych - prezerwatywy na klamkach, na tablicy, bomby z wodą, dmuchane balony z prezerwatyw - wybuchła z tego afera, bo okazało się że ojciec owego kolegi gdzieś tam handlował także tym "towarem" i wcale te baloniki nie były do zabawy.

Potwierdzę także to co napisał Frodo dziewczyny wcześniej się rozwijały i pamiętam koleżanki które spotykały się z licealistami.

Zboczony byłem od małego, w wieku przedszkolnym (lub wczesnoszkolnym) pamiętam nakrycie przez rodziców brygady nagusów - za cicho byliśmy w pokoju.

Niektórych zboczeństw do tej pory się wstydzę.

[jennifer✩ 3 623]

Jeszcze mi sie przypomniało jak w przedszkolu coś mnie tknęło, by wsunąć stopy pod pośladki chłopca, który siedział przede mną na dywanie. I doskonale pamietam , ze ten gest miał erotyczne zabarwienie, bo chłopiec mi się bardzo podobał

 

Widzę, że mój młodszy syn idzie w ślady rodziców (moj mąż tez wczesnie się rozerotyzował) natomiast starszy standardowo, w okresie dojrzewania.