Skocz do zawartości
jennifer

Seks w głowie, od kiedy?

Rekomendowane odpowiedzi

Śmiać mi się chce na wspomnienia.

No i dostęp do materiałów był ograniczony.

Teraz łatwość jest ogromna- w komórce dostęp do neta i wymiana informacji.

 

W sumie to w Polsce jest dość zamknięte podejście do sexu.

Np. w krajach skandynawskich dziewczyny/kobiety mają i dla nich zrobienie loda to jak całowanie dla naszych dziewczyn.

 

No ale tak może jest lepiej :rolleyes:  

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W moim przypadku też zaczęło się w bardzo młodym wieku, nie pamiętam ile lat ale całkowicie nie byliśmy świadomi tego co robimy. Jak jeździłem na wakacje, sąsiad mojej rodziny maił dwie córki, jedna w moim wieku druga młodsza o rok. Za ich stodołą stała stara kremowa warszawa w której bawiliśmy się w dom z największymi szczegółami. Pamiętam wymianę podpasek które były z waty i pochlapane sokiem z wiśni czy całowanie miejsc intymnych bo mamusia z tatusiem tak robią... kto w tamtym wieku zastanawiał się po co :zdziwko: . Z wiekiem rosła świadomość i zabawy ewoluowały a że widzieliśmy się raz do roku to za każdym razem poznawaliśmy się na nowo. 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

5 lat miałem, wakacje na wsi u dziadków,  koleżanka też 5 lat miała, bawiliśmy się w "Dom"  w takich duuużych krzakach, efekt zabawy był taki, ze koleżanka uciekła z wrzaskiem na ustach do swoich dziadków, a ja zostałem z jej majtkami w rękach.......

 

 

Stosunki sąsiedzkie dziadków pogorszyły się.

 

 

Po latach koleżanka została nimfomanką, a ja zboczusiem...........

 

 

aha, jak byłem starszy, no jakieś 7 lat miałem, to znalazłem w szafie z bielizną mamy taki długopis, jak się patrzyło przez soczeweczkę na czubku tam gdzie przycisk winien być, to widziało się foty nagich Pań, pamiętam , że afro było wtedy w modzie..........

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z koleżanką w wieku (ja 8-9, ona 6-7lat) bawiliśmy się swoimi narządami, było tylko głaskanie,zostaliśmy nakryci przez rodziców moich i jej, niesamowity wstyd mimo młodego wieku.

W tym samym wieku, czyli gdy miałem jakieś 9 lat, starsza kuzynka mojej koleżanki się nią opiekowała, (miała jakieś 14-15 lat.Była nimfomanką, bardzo ładna, ciemna karnacja, długie czarne włosy) gdy koleżanka wyszła na balkon a ja zostałem sam na sam w domu z "opiekunką" To pokazała mi swoją cipke, miała zostawiony pasek wzdłuż, wzięła moją rękę i dotkła, pytając mnie czy wiem co to jest.... Odpowiedziałem jej że KŁAKI :-D byłem mega wystraszony,pierwszy raz na oczy widziałem włosów tym miejscu i byłem wręcz zniesmaczony.

Wiem,że dziś ta rozmowa miałaby zupełnie inny przebieg, bo nadal jest śliczną kobietą, meeega atrakcyjną.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

co to jest.... Odpowiedziałem jej że KŁAKI :-D byłem mega wystraszony,pierwszy raz na oczy widziałem włosów tym miejscu i byłem wręcz zniesmaczony.

 

To jest the best :D

 

Wszystkie Wasze historie są świetne, mam dużo radości gdy to czytam.

Warto było założyć ten temat :)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Chyba jednak nie, większość tu wiek nastoletni podaje. Nie podejrzewam, żeby sie wstydzili przyznać, nie tutaj ;)

Jen, bo ten nastoletni to pierwsze świadome, albo choć zapamiętane.

Wiele naprawdę małych dzieci się onanizuje, oczywiście kompletnie nie rozumiejąc, że to seksualna czynność, bo to zwyczajnie sprawia przyjemność i rozładowuje napięcie.

 

Kiedyś weszłam do grupy znajomej nauczycielki w przedszkolu. To, jeśli dobrze pamiętam, były 4-latki. No i jedna dziewczynka ewidentnie się onanizowała, oczywiście nie czując żadnego wstydu przed rówieśnikami, nauczycielką i mną. :D

Wstyd poczuje dopiero jak jej wmówią, że to takie złe. ;)

Ale wątpię, by w ogóle tę sytuację pamiętała za 20 lat.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam jeszcze jedno wspomnienie. Bardzo ostre i dokładne, niestety za każdym razem jak się nad nim zastanawiam nie potrafię określić czy to się zdarzyło na prawdę, czy był to tylko sen... Dlatego też nie wrzuciłem w pierwszym poście.

 

Za tym, ze był to sen przemawia fakt, ze działo się to w trakcie "leżakowania" w przedszkolu. Byliśmy w 3-4 grupie - czyli w okolicach 5-6 lat. Leżeliśmy z koleżanką a'la 69, oczywiście każde na swoim leżaku, i dokładnie obejrzeliśmy i pomacaliśmy nasze różnice anatomiczne. W sumie kolejną podpowiedzią, że mógł to być tylko sen jest fakt, że przez całe przedszkole i podstawówkę nasze stosunki można uznać jako neutralnie-negatywne.

 

 

Albo po prostu nie spełniłem pokładanych we mnie oczekiwań  :facepalm:

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Super temat. Nigdy mnie nie wzięło na podsumowanie mojej seksualności w przedszkolu i szkole, a pisać jest o czym. Nie wiem, czy uda mi się wszystko tu wszytko wrzucić i czy dla czytelników będzie to tak ciekawe, jak dla mnie.

Pierwszy kontakt z chłopakiem miałam w przedszkolu. Był taki Grzesiu, który wyciągał dziewczyny do toalety, rozbierał i macał. Zmacał i mnie, było bardzo przyjemnie :) Wydaje mi się też, że kiedyś było nas tam troje, Grzesiu, koleżanka Dominika i ja.

W szkole podstawowej miałam jedną koleżankę, z którą odkrywałyśmy swoje ciała. Inspiracji dostarczały czasopisma w rodzaju "Bez Tajemnic", które pożyczałam od starszej siostry. Fajne to było. Czasem kopiowałyśmy pozycje i techniki, i choć nie wszystko dało radę odtworzyć, bo materiały były dla pary hetero, to wyrażenia dotykowe były przyjemne i pamiętam je do dziś.

Kiedyś też na obozie miałam ochotę uskutecznić coś z dwoma koleżankami z pokoju, ale jakoś nic z tego nie wyszło i czułam brak ukojenia.

Zabawę solo odkryłam wcześnie i pamiętam swój pierwszy orgazm. Pamiętam to zdziwienie, kiedy moja cipka pulsowała :)

 

Płeć przeciwna zaczęła mnie interesować pod koniec szkoły podstawowej (8 klasa). Był też czas, kiedy interesowali mnie starsi mężczyźni. Ten ich szok, że taka młoda, a taka nimi zainteresowana... W pewnym sensie czułam władzę nad nimi. Zwrócenie ich uwagi było takie łatwe. Wystarczyło spojrzenie, kilka słów, dotyk, a oni miękli i ciągnęli do mnie, jak ćmy do ognia. Nikt nie miał z tego powodu nieprzyjemności, choć skończyć się to mogło różnie.

Czytam teraz "Lolitę" i myślę, że inaczej ją odbieram, niż przeciętny czytelnik, który nie miał takich doświadczeń z młodości.

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W przedszkolu. Jak trzeba było obowiązkowo się kłaść spać w ciągu dnia i wszyscy spali w łóżkach (kiedyś tak było starsi Userzy będą to pamiętać), to ja miałem jakieś hece ze ściąganiem majtek z taką jedną i ona też ściągała majtki. A potem nasze stare były wzywane do przedszkola. Przedszkolna sex afera ze mną w roli głównej. Tak było.  I chyba w szóstej czy siódmej klasie podstawówki jak sobie pierwszy raz zmarszczyłem alfreda (zakochany oczywiście na śmierć i życie w swojej wychowawczyni)  i doszedłem, nie wiedząc co się dzieje ze mną i czemu tak wszystko drży i wiruje :D

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ziecięca seksualność to fakt, przynajmniej dla mnie. Zaczęła się budzić u mnie wcześnie. Już jako kilkuletnia dziewczynka lubiłam myśleć, wyobrażać sobie nagie kobiety. Od tego się zaczęło. Później zaczęłam odkrywać swoje strefy erogenne, lubiłam się dotykać pod kołdrą. A jako wczesna nastolatka miałam dwie koleżanki, od nieśmiałych i bardzo subtelnych zabaw "w doktora". Kontakty z chłopcami nie wchodziły grę. To było dla mnie tabu. Pomimo tych pierwszych eksperymentów upodobania mam jednak stricte hetero. W rozmowie wyszło, że niewiele osób ma podobne doświadczenia. Mam na myśli te z dzieciństwa.

 

To zabawne, ale jak to przeczytałam, uśmiechnęłam się bo  przeciwnie, ja  właśnie miałam dość  podobnie.

 

Jeździło się na zapadłą wieś do rodziny, tam ani gazet ani  telewizora nie było. Miejsce, wypisz wymaluj jak wieś Taplary z " Konopielki". Córeczka gospodarzy, lat mniej więcej tyle co ja czyli z pięć,  zaciągnęła mnie, kompletną wtedy " zieleninę " za szopę i powiedziała żebyśmy zdjęły majteczki to sobie  porównamy co tam mamy. Okazało się że to samo. Potem zarządziła że każda  z nas złoży pocałunek na cipce  towarzyszki,  ściślej mówiąc to właściwie wskazała  miejsce   na wzgórku łonowym.  Na tym zabawa się zakończyła.

Pamiętam że mając parę lat  rysowałam jakieś  nagie kobiety, mama te rysunki znalazła i zrobiła z tego niezłą  aferę.

Zabawy ze sobą odkryłam bardzo wcześnie , nie pamiętam kiedy ale chodziłam już wtedy do szkoły. Paluszki miałam widać bardzo sprawne i szybko odkryłam co robić należy. Doszłam w tym do sporej wprawy ale pamiętna  maminej afery z gołymi babami w roli głównej, bardzo szybko przyswoiłam  sobie zasadę że są sprawy o których lepiej  milczeć jak grób , nawet przed koleżankami, bo nigdy nic nie wiadomo.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...