Kłamstwo - prawda

[Blord 213]

A ja sie bede upieral ze poczucie szczescia to bardzo subiektywna kwesia, jeden bedzie sie czul szczesliwy zyjac w stworzonym przez siebie bezpiecznym klamstwie a drugi jedynie w prawdzie (to czern i biel, ale oczywiscie mamy mase odcieni szarosci miedzy tym). 

 

Podsumowujac, zgadzam sie z toba ale to twoj punkt widzenia, moj jest blizej prawdy, jest on trudniejszy ale ja juz taki jestem ze wybieram zwykle w zyciu to co jest trudniejsze, i pracuje nad soba.... 

[Zouza® 29 620]

 

moj jest blizej prawdy, jest on trudniejszy ale ja juz taki jestem ze wybieram zwykle w zyciu to co jest trudniejsze, i pracuje nad soba....

Mylisz się. Powiedzieć prawdę jest bardzo łatwo. Nie licząc się z uczuciami innych. Bardzo łatwo, mnie przynajmniej.

Nie powiedzieć jest trudno, bo to obciąża sumienie.

Też nad sobą pracuję, nad swoją dyplomacją, czyli niewaleniem prosto z mostu, z przyczyn jw.

[Blord 213]

 

Mylisz się.

 

Prawdopodobnie masz racje, ale nie widze gdzie sie myle... mnie zawsze latwiej jest klamac, lub przemilczec, uciekac, chowac prawde... takie postepowanie nie niesie konsekwecji bardzo czesto...

 

ale poprostu moze nie rozumiem cie bo jestem inny od ciebie...  

[Zouza® 29 620]

moj jest blizej prawdy

 

nie widze gdzie sie myle... mnie zawsze latwiej jest klamac, lub przemilczec, uciekac, chowac prawde... takie postepowanie nie niesie konsekwecji bardzo czesto...

 

Nie rozumiem jak możesz być bliżej prawdy i skąd ta pewność?

 

No i pytanie - łatwiej, czy wygodniej, bo nie jest to tożsame?

Bo skoro jesteś taki prawy i starasz się być zawsze szczery, to właśnie mówienie prawdy powinno być łatwe. Co nie znaczy, że wygodne i bez konsekwencji.

[Blord 213]

No wlasnie, dlatego ze latwiej mi klamac to staram sie tego nie robic, ide w kierunku prawdy, nie uciekam, nie milcze, wole brac na siebie konsekwencje prawdy bo widze jak mnie to rozwija. Klamiac sie nie rozwijam, klamiac jedyne co rozwijam to pamiec bo musze pamietac co komu naklamalem, a to jest glupie... 

[Zouza® 29 620]

Czyli jednak wygodniej, a nie łatwiej, hehe.

[Blord 213]

"Wygodniej" czy "latwiej" - w tym kontekscie to dla mnie synomin, nie za bardzo widze roznice

[Zouza® 29 620]

Łatwiej byłoby, gdyby przychodziło Ci to bez trudu, bez żadnego wysiłku. A nie przychodzi, bo kłóci się to z Twoją, przynajmniej teoretyczną, postawą.

Wygodniej jest wtedy, gdy pozwala uniknąć Ci nieprzyjemności związanych z powiedzeniem prawdy.

Nie wiem, czy widzisz różnicę.

[Blord 213]

Niby widze, ale jagby jest tu pewna sprzecznosc w twoim mysleniu, Bo to jednak to samo, latwo jest mi sklamac i powoduje to rownoczesnie wygode unikniecia nieprzyjemnosci. A jedyny punkt ktory ma zwiazek z moja teoretyczna postawa to to ze nie ide w tym kiedunku (czasem ide i z latwosci i z wygody rownoczesnie) jedynie dlatego ze wole sie rozwijac a nie cofac, nauczylem sie tego ze trudnosci rozwijaja moja osobowosc... 

[Zouza® 29 620]

 

Niby widze, ale jagby jest tu pewna sprzecznosc w twoim mysleniu

Nie ma żadnej sprzeczności.

Po prostu mnie łatwiej jest robić rzeczy, które są zgodne z moimi zasadami, niż owe zasady łamać.

Tobie na odwrót.