Kłamstwo - prawda

[Zouza® 29 620]

 

Nie do końca wiem co chciałaś napisać używając słów "Terytorium prywatne".

Celowo użyłam takiego nieprecyzyjnego określenia, bo dla każdego to będzie coś innego.

To Ty sam decydujesz na ile chcesz dopuścić inną osobę do siebie, co chcesz o sobie powiedzieć, a czego absolutnie nie.

[Cuckoldplace✩ 8 777]

 

Dzieciom też zawsze prawdę o sobie mówisz?

 

 

W wątku bodajże Kochankowie mojej mamy, już mówiłam, że nasz wcześniejszy styl życia specjalnie nie odbiega od teraźniejszego, zwiększyła nam się ilość imprez i moich wyjazdów, poszerzyło się grono znajomych a niektórzy z nich bywają a nawet nocują w naszym domu. Wierz albo nie, moje dzieci są już w takim wieku, że naprawdę nie interesuje ich co robią dorośli i bardziej się skupiają na tym byśmy my nie interesowali się również tym co oni robią.

 

Zatem, dopóki nie zostanę zapytana wprost w co się bawię z wybranymi kolegami, to tak mówię dzieciom o sobie, że przyjedzie Sem (ksywkę znają a i owszem) i że będzie ognisko, że jedziemy na imprezę, że przyjedzie nowy kolega i że będziemy na górze mieć imprezę Nie pierwsza to i nie ostatnia impreza u nas na piętrze. Oni naprawdę w to nie wnikają a my dbamy by pokój był zamknięty na klucz

 

 

Ja nie przekłamuję siebie. Ale nie widzę potrzeby mówienia o sobie w zasadzie czegokolwiek komuś, kto jest dla mnie właściwie obcym człowiekiem.

 

 

ależ takie jest właśnie moje rozumienie, nie przekłamywania siebie tj. jeśli nie mam ochoty wywalać flaków przed kimś to ich nie wywalam a zapytana wprost wręcz odpowiem, że nie będę o tym rozmawiać, natomiast nie czuję potrzeby nawet najdrobniejszego kłamstwa - mówię nie i już

 

 

Uważam osobiście, że zależy to od rodzaju relacji

 

 

oczywiście, że to zależy od rodzaju relacji, jeśli rodzina to uparcie będę trzymać się swego, jednak takimi metodami i dialogiem by nawet jak nie rozumieją to chociaż dali spokój i uszanowali mój sposób myślenia; jak kto nowy, obcy z internetów to nie muszę tej żmudnej pracy wykonywać i można dalej się nie poznawać;  zawodowo - heh... tam mam opinię dziwoląga i żyję i to do mnie przychodzą w sprawach spornych po porady z komentarzem "bo Ty zawsze jakoś inaczej na to patrzysz"

[Zouza® 29 620]

 

Oni naprawdę w to nie wnikają a my dbamy by pokój był zamknięty na klucz

A jak zaczną?

Powiesz prawdę?

 

Bo ja rodzinie kłamię jak z nut.

- "A to z jakim kolegą znowu masz się spotkać?"

- "Aaaaa, takim ze studiów, nie znasz"

[Cuckoldplace✩ 8 777]

A jak zaczną? Powiesz prawdę?

 

 

zastanawiałam się nad tym wiesz... i powiem tak... znowu wrócę do wątku innego, tytułu nie pamiętam ale był o edukacji seksualnej dzieci....

 

od kilku dni zastanawiam się, czy najstarszemu, pełnoletniemu nie podać linka do ciekawego bloga "dziewczyny, która pisze o chędożeniu", w celach edukacyjnych dla niego, jak i mojej dalszej rozmowy z nim  o seksie

 

temat o tyle delikatny i nie mam jeszcze zdania, nie mam wiedzy ale siedzę w temacie i szukam podpowiedzi rozważań, co by dziecka nie skrzywić na starcie w temacie... co by szedł powoli, sam swoją drogą...

 

rozważam to poważnie, bo u nas jak w tamtym temacie napisałam edukacja seksualna dzieci to proces a nie epizodyczne rozmowy

 

na pewno niedługo zacznę z nim rozmawiać o różnych parafiliach, to wiem

 

z  tymi młodszymi, nie powiedziałabym na pewno wprost ale ponieważ jest to proces rozpoczęłabym temat mówiąc, że przesuniemy go w czasie

 

 

EDIT: nie dostałaś odpowiedzi wprost, bo i ja jej jeszcze nie mam, ale świadoma jestem tego, że kiedyś takie pytania mogą paść

[Cuckoldplace✩ 8 777]

 

Bo ja rodzinie kłamię jak z nut.

 

nie muszę kłamać, bo moje wcześniejsze życie pełno było kolegów, jedni bywali w naszym domu, od innych R przywoził mnie zalanąw trupa ze spotkania sam na sam... a dzieci wiedziały, że z Markiem / Jarkiem byłam umówiona

 

mi naprawdę wystarczy, że powiem że umówiłam się z Adasiem i nikt nie zadaje mi dodatkowych pytań fajnie co?  

[Zouza® 29 620]

No, żeby się nie okazało, jak (kiedyś chyba opowiadałam na forum) córka spotkała ojca na sex party, ojciec z panią, która z pewnością mamusią nie była.

[Zouza® 29 620]

 

nie muszę kłamać

Iluzja to jeno, bo tak Ci łatwiej sobie tłumaczyć.

Nie pada pytanie skąd się znacie. Bo tu już byś raczej, przynajmniej na razie, dzieciom, czy rodzicom, nie powiedziała: "aaa, to kochlega z cuckoldplace"

[awaryjny 129]

 

Nie pada pytanie skąd się znacie.

 

Pada

 

Odpowiedź brzmi: z internetów  

[Zouza® 29 620]

Hehe, no niby kłamstwem to nie jest, ale...

Iluzja, Droga Iko, iluzja... ale grunt, że samopoczucie się zgadza.

 

Btw. o internetach to w ogóle wolę nie mówić, bo usłyszałam kiedyś: "jeszcze ci ktoś łeb ukręci".

A przecież Ktosiu taki dobry człek

[Cuckoldplace✩ 8 777]

 

Iluzja to jeno, bo tak Ci łatwiej sobie tłumaczyć.

 

Tak. Mogę to nazwać jakąś formą iluzji. Nie pytana. Nie opowiadam. Zapytana prędzej zmilczę lub powiem, że nie chcę o tym rozmawiać bądź bezczelnie "nie Twoja sprawa" pozostawiając tym samym szerokie pole do domysłów i plotek (mam je bardzo głęboko). A wszystko to zależy kto pyta i jak mi / nam na nim zależy. Tak dobieramy ilość treści / wytłumaczenia lub zaniechanie pełne.