Kontrola Orgazmu

[PlayRoll 142]

W dniu 17.12.2018 o 08:39, Sailor&Lula pisze:

Upierać się będę, że kontrola orgazmu u kobiet będzie w większości przypadków bardziej złożonym tematem niż u mężczyzn . Za bardzo pochrzanione jesteśmy .

 

Lula.

I słusznie bo masz rację. Mi akurat to się podoba bo stwarza wiele możliwości manipulacj :)

[kinkycpl 331]

Od jakiegoś czasu zabawiamy się z moją druga połówką w różny sposób, często ocierający się o lekką dominację jednej ze stron. 

Posiadamy klatkę na ptaka, w zasadzie tylko jako element wywierania presji psychicznej na mnie, bo jest silikonowa i w stanie desperacji raczej nie zahamuje mnie przed ulżeniem sobie.

Nasza umowa od jakiegoś czasu jest taka, że nie mogę sam sobie zrobić dobrze, to ona decyduje kiedy i jak dojdę (tutaj akurat czasem zdarza się zrujnowany orgazm zamiast normalnego). 

 

Jedziemy na wakacje i zostałem poinformowany, że w ich trakcie przez tydzień będę obiektem ciągłych zaczepek z jej strony i mogę oczekiwać duuużo robótek ręcznych i lodów ale, no właśnie,

mam zakaz normalnego orgazmu.  Ona ma przed wyjazdem ogłosić oficjalnie, że rozpoczynamy zabawę - zastrzegła, że mam korzystać z możliwości bo może już przed wyjazdem nie pozwoli mi skończyć. 

 

Ciężko jej wychwycić kiedy to już zrujnowany, a kiedy jeszcze kawałek normalnego ale jest coraz lepsza, a ja staram się jej w tym pomagać informując - takie proszenie się o kłopoty na własne życzenie.

Umówiliśmy się, że może bez ostrzeżenia zastosować post orgasm torture jeśli będzie miała kaprys. 

 

Za nieprzestrzeganie reguł gry ma być kara, ale jaka - tego nie wiem, podobno taka która ma wychować a nie ukarać. 

 

Macie czasem podobne zagrywki? 

/ON

[Sailor&Lula 10 084]

Czytam swoje stare posty w wątku i szczęka mi opadła do ziemi... Jak bardzo miałam przepracowane w głowie tematy, które w zasadzie leżały wówczas jedynie w sferze moich marzeń i wyobrażeń.

 

Prooooszę, czy jest tu jeszcze ktoś z doświadczeniami kontroli orgazmu NIEPOLEGAJĄCEJ na totalnym jego zakazie?

 

Lula.

[Sailor&Lula 10 084]

Naczelna drążycielka musi podrążyć sama...

 

@Blord już tu nie wchodzi, @Kiki też nie, pogadam sama do siebie, czy może jednak ktoś się dołączy?

 

Ruszam wypowiedzi na tyle stare, że ich jeszcze wcześniej nie cytowałam.

W dniu 17.06.2017 o 14:04, Kiki pisze:

Temat zupełnie właściwy gdyż obrazuje złożoność procesów, komplikacje i ewentualną skuteczność. Moim zdaniem "niemożliwe' jest jak najbardziej adekwatne właśnie z tych powodów.  Jak pisałem wcześniej skuteczna metoda wywoływania określonej i złożonej  reakcji organizmu w dowolnej sytuacji byłaby warta fortunę i byłaby najbardziej pożądaną techniką przez wszelkiej maści specsłużby, nie wspomnę już o atrakcyjności wolnorynkowej dla całej rzeszy kobiet nie osiągających spełnienia w trakcie stosunku. Taka metoda zwyczajnie nie istnieje, jest obecnie nieosiągalna i to niestety są fakty. Biorąc to wszystko pod rozwagę uważam ową przytoczona przez Ciebie relacje za niemożliwą i nieprawdziwą.

Wiosną dodałam w "Rysunkowych żartach..." mem o reakcji, jaką może wywołać w nas dźwięk podobny do wydawanego przez firmową drukarkę, podczas gdy my od kilku miesięcy siedzimy na home office. Wiecie, takie: "ojojoj, o co kaman?!?!".

 

Dlaczego rozważając możliwość wywołania u drugiej osoby określonej i złożonej reakcji, jaką jest orgazm, skupiamy się wyłącznie na umiejętnościach osoby wywołującej? Na przykład tych manipulacyjnych?

 

Dokładnie jak w hipnozie - osoba hipnotyzowana musi chcieć wejść w stan hipnozy, w którą wprowadza ją hipnotyzer. Dobra wola obu stron pozwala na zajście całego procesu. Synergia.

 

Toteż wola osoby uległej ma tu też przeogromne znaczenie.

 

Skoro para, o której toczyła się dyskusja w pierwszych stronach tego wątku, wypracowała wspólnymi siłami pewne pielęgnowane schematy czy długofalowe zwyczaje, całkiem prawdopodobne jest, iż potem w zupełnie randomowej sytuacji odpalił się tryb: "o cholera, słyszę firmową drukarkę, gdzie ja jestem, co się dzieje?".

 

Jestem przekonana, że może tak być.

 

Lula.

[MrMichal 903]

Chyba ten temat z tytułu sama sobie odpowiedz.
Wiele osób porusza temat kontroli orgazmu lub jego zakazie na etapie pewnych zabaw, poziomie wtajemniczenia, zaufania lub po prostu taki kaprys. Z tym orgazmem to tak jak z kręceniem piłki na palcu i jednej ręki, opss i się kręci lub ops upadło i nic nie będzie.
Jak bardzo trzeba znać drugą stronę aby wyczuć ten moment, zwykłe czary mary - nie dochodzisz to może być zakamuflowane. U mężczyzn wiele osób kreuje się tym, że jak jest wytrysk, to znaczy że jest orgazm a to mylna teoria. Niektóre kobiety swoim ciałem oraz głosem podpowiedzą kiedy jest ten moment, drugie i wierz mi, możesz patrzeć im w oczy i nawet powieka nie drgnie i nie zdradzi czy już, czy w ogóle miała, czy jeszcze nie, a może jest w trakcie.

Może to i fajna gra, budzi emocje a moęe stan wkur... bo przecież kobieta bez orgazmu to ujma na honorze mężczyzny.
Jak to mówię, trening czyni mistrza, ale czynników nad opanowaniem tego stanu jest wiele, a moment aby go ogarnąć, zareagować bardzo krótki i nie zawsze jednoznaczny.
Życzę zatem miłej zabawy i ciekawych doznań w tym aspekcie.

[Sailor&Lula 10 084]

44 minuty temu, MrMichal pisze:

Chyba ten temat z tytułu sama sobie odpowiedz.

Nie rozumiem.

 

45 minut temu, MrMichal pisze:

Niektóre kobiety swoim ciałem oraz głosem podpowiedzą kiedy jest ten moment, drugie i wierz mi, możesz patrzeć im w oczy i nawet powieka nie drgnie i nie zdradzi czy już, czy w ogóle miała, czy jeszcze nie, a może jest w trakcie.

Zakładam, że gdy kobieta chce oddać pod kontrolę swe orgazmy, będzie pragnąć jak najdokładniej nauczyć kontrolującą stronę czytania swoich reakcji i nie będzie się z nimi kryć.

 

47 minut temu, MrMichal pisze:

Może to i fajna gra, budzi emocje a moęe stan wkur... bo przecież kobieta bez orgazmu to ujma na honorze mężczyzny

Dlaczego stan wkurwienia? Raz - przecież taką grę podejmuje się dobrowolnie. Dwa - kontrola orgazmu nie oznacza wyłącznie zabraniania orgazmu.

 

Lula.

[Blord 213]

Nie było mnie tutaj kilka lat, wchodze i widze ze rozmowa na temat kontroli orgazmu rozwinela sie w kierunku jak sam to postrzegam. Oznacza to ze kolejne klocki w ukladance kobiecych tajemnic ukladaja sie w mojej glowie. 
dziekuje dziewczyny za wasze wypowiedzi, potwierdzily one doswiadczenia jakie mialem.

dzisiaj moge z cala pewnoscia stwierdzic ze jest jedna podstawowa ruznica miedzy meskimi i kobiecymi orgazmami. 
Meski orgazm jest wywolywany boćcami fizycznymi z zewnatrz ( chodziaz bardzo wiele sie dzieje wtedy wewnatrz mezczyzny ) 

Kobiecy orgazm jest wywolywany boćcami płynacymi z wnetrza kobiety mimo ze same boćce zewnetrzne poniekat maja na niego wplyw i go niejako kierunkuja. 

Wiem, kontrowersyjna teza, zapraszam do syskusji ?

[Sailor&Lula 10 084]

5 godzin temu, Blord pisze:

Meski orgazm jest wywolywany boćcami fizycznymi z zewnatrz ( chodziaz bardzo wiele sie dzieje wtedy wewnatrz mezczyzny ) 

Kobiecy orgazm jest wywolywany boćcami płynacymi z wnetrza kobiety mimo ze same boćce zewnetrzne poniekat maja na niego wplyw i go niejako kierunkuja. 

Różnic między kobiecymi a męskimi orgazmami jest wiele, a wydaje mi się, iż istnieją kwestie nie do końca zależne od płci. Wystarczy poczytać o tantrycznych orgazmach, gdzie trzeba poruszyć przede wszystkim wnętrze człowieka. Jednak na pewno, generalnie rzecz ujmując, w kontroli orgazmów mężczyzny i kobiety inne czynniki należy wziąć pod uwagę - choćby te podstawowe fizjologiczno-anatomiczne, ale także niektóre naleciałości społeczne, które wpływają na naszą seksualność. Nader wszystko ważne będą cechy osobnicze - nasze największe osobiste podniety i motywacje.

 

Lula.