Skocz do zawartości
olivier

Spotkanie

Rekomendowane odpowiedzi

Jedną z moich fantazji, - która prędzej czy później doczeka się spełnienia - jest przygotowanie i oprawa pierwszego spotkania mojej Aneczki z kochankiem. Zaczyna się od wynajęcia odpowiedniego apartamentu na "upojną noc". (W moim mieście jest do wynajęcia taki luksusowy apartament z jacuzzi).

Rankiem tego dnia robię jeszcze część zakupów (część rzeczy jest już wcześniej kupionych) idę tam.... W tym czasie Aneczka powolutku się budzi i zaczyna swoje przygotowania do spotkania. Bielizna jest także wcześniej kupiona perfumy, zapach specjalnie na tę okazję , nowe szpilki i wszystko pozostałe od stóp do głów. A więc zostaje jeszcze kosmetyczka może fryzjer... ale idzie już sama. Zresztą przez te emocje pewnie byłaby nie do zniesienia...

Mnie też "rozpierają" emocje w "klatce" CB. Kręcę się po wynajętym lokum wyobrażając sobie co będzie się tu działo za kilkanaści godzin. Nerwowo patrzę na zegarek, ale czas jakby w miejscu stanął i minuty ciągną się w wieczność.

Sypialnia. Przy odtwarzaczu układam płyty z jej ulubioną muzyką (rock) sama wybrała. Na stoliku obok łóżka stawiam koszyczek z prezerwatywami a na półeczce poniżej blatu kilka erotycznych gadżetów. Na drugim stoliku bukiet czerwonych róż i och imbyłbym zapomniał o czymś ważnym! - srebrny dzwoneczek Jeszcze tylko sprawdzam światło - ok, ściemniacz pozwoli na pokreślenie nastroju....

W łazience zmieniam papier na taki z erotycznym nadrukiem i rozkładam przygotowane przez Aneczkę kosmetyki (o rany, dwie sczoteczki do zębów). Acha, jezcze szampan. Butelka w wiaderku (na sczęście w lodówce był lód) dwa kieliszki i pocharem z truskawkami stawiam na brzegu jacuzzi i drugi bukiet. Teraz do kuchni. Muszę przygotować jakąś przekąskę a mam kilka wybranych smakołyków (afrodyzjaków) z "Kuchni erotycznej". Na kolację i śniadanie.

No, trochę mi zeszło i czas przyspieszył. Jeszcze tylko zasłonić okna w sypialni, włączyć muzykę, zrobić nastrój światłem i... starać się nie myśleć. Do spotkania z wybrankiem pozostału dwie godziny. Jedę do domu. Aneczka jest w łazience. Pukam w drzwi i mówię, że jestem. Czas znowu zaczyna się dłużyć.

Aneczka już jest "prawie" gotowa. Czuć napięcie. Unikamy się wzrokiem i każde z nas pewnie myśli o tym co ma się wydarzyć.

"No, jak wyglądam?"Jej lekko drżący głos budzi mnie z zamyślenia. "Bosko". Staram się odpowiedzieć normalnie ale czuję, że dziwnie to wyszło. Chcę przytulić ją do siebie i poczyć smak ust ale zręcznie wykręca się sycząc "m a k i j a ż! Jej twarz promienieje. Uśmiecha się tym swoim lekko cynicznym uśmiechem, który zawsze mnie zawstydzał. "Mam nadzieję, że wszystko przygotowałeś?" Jej głos już nie drży jak poprzednio. "Załóż!" Dodaje roskazującym tonem podając mi łańcuszek z przyczepionym kluczykiem. Posłusznie schylam się do jej stóp i zapinam łańcuszek na kostce. "A teraz pokaż!" Rozkazuje tonem już bardziej miękim. Posłusznie wstaję z kolan i opuszczam spodnie. "Mam nadzieję, że będziesz grzeczny" mówi jednocześnie sprawdzając czy CB zamocowany jest skutecznie. "Zresztą nie masz wyboru" dodaje śmiejąc się znów w taki sam sposób.

Do restauracji, którą sama wybrała, w której zarezerwowałem stolik jest kikanaście minut jazdy samochodem. Jesteśmy chwilkę przed czasem. Kilkanaście minut później pojawia się On. Z czerwoną różą. Wie jaki będzie scenariusz spotkania, więc po przywitaniu zostawiam Moją Aneczkę z Nim i znikam. Czekam w samochodzi, bo muszę przecież zapłacić rachunek i podwieść Ich "tam" , choć to całkiem niedaleko.

Czas znów zaczyna się dłużyć. Znów staram się zapanować nad wyobraźnią. Powoli zaczyna się robić zmierzch. "Zapikał" sms a na ekranie pojawiło się krótkie "już".

Pani kelnerka z lekkim zdziwieniem przyjęła pieniądze od pierwszy raz widzianego faceta, który chciał zapłacić rachunek "tych Państwa przy tamtym stoliku".

To krótkie "już" oznaczało chyba też, że mogę podejść. Podchodzę więc do stolika. Zajęci rozmową zobaczyli mnie w ostatniej chwili. Poczułem się trochę nieswojo. Nigdy nie widziałem mojej Aneczki takiej roześmianej i rozluźnionej. Nie bardzo wiedziałem co powiedzieć. Na szczęście Ona wybawiła mnie z kłopotu. "Nie będziesz Nas podwoził. Chcemy się jeszce przejść" powiedziała łaskawie obdarzając mnie spojrzeniem. Po czym już nie patrząc na mnie dodała twardo - "Daj klucze i czekaj na telefon". Położyłem klucze na stoliku i odwszedłem bez słowa. Zresztą i tak nie zwracali na mnie uwagi.

Tej nocy nie spałem prawie wogóle. Moja Aneczka pewnie też. Sms-a dostałem chwilę po 9-tej - "Przyjedź". Zgodnie z tym jak się umówiliśmy miałem przygotować Im śniadanie. Natychmiast wybiegłem z domu i parę chwil potem stałem przed drzwiami apartamentu. Otwierając drzwi starałem się "być słyszanym". Nie odważyłem się zaglądać do sypialni. No nie powiem, podsłuchiwałem. A więc rozmawiali o czymś a moja Aneczka zaśmiewała się beztrosko. Poszedłem do kuchni przygotować im śniadanie. Ale kiedy po 15 minutach stanąłem przed drzwiami sypialni z tacą usłyszałem Ją ale już inaczej. To nie był śmiech... Wróciłem do kuchni. Hmmm.... na pewno wiedzieli, że jestem mimo to Aneczka nie krępowała się wogóle a mnie znów trudno było zapanować na swoimi emocjami.

Po około godzinie zrobiło się cicho a potem rozległ się dźwięk dzwoneczka. Oznaczał on, że mogę podać śniadanienie. Doszedłem z tacą do drzwi sypialni łokciem nacisnąłem klamkę i wsunąłem sie do srodka. Starałem się nie patrzeć w kierunku łóżka i skupić na kubkach wypełnionych pachnącą kawą. Ale w końcu musiałem podnieść oczy na nich, na moją Aneczkę. Siedziała oparta o podniesioną poduszkę poduszkę z nad kołudry którą była otulona wystawały jej ręce i ramiona i głowa. On siedział obok niej ale ja widziałem tylko Ją. Pracowicie ułożone przez fryzjerkę włosy teraz były w "artystyczniem nieładzie". Na jej twarzy pod pozostałością makijażu znać było nieprzespaną noc, ale jednocześnie była odprężona i trochę jakby cudownie, rozkosznie nieobecna. Patrząc na nią w tym momencie poczułem ten charakterystyczny zapach - zapach kobiety i mężczyzny. Zapach Jej i jej kochanka. Ręce mi zadrżały i odrobina kawy z jednej filiżanki wylała się na spodek. "Daj, Ty fajtłapo" powiedziała i siębnęła po tackę a opadająca kołudra odsłoniła jej nagie piersi. On zabrał delikatnie tacę z jej rąk, ona zaś niespecjalnie spiesząc się podciągnęła kołudrę skrywając piersi przed moim wzrokiem. "No, idź... Chcemy jeszcze zostać sami" rzuciła lekko zniecierpliwionym tonem.

Odezwała się dopiero późnym popołudniem. Na wyświetlaczu pojawiło się: "Przyjedź po mnie, jestem już sama". Kiedy dotarłem na miejsce była już ubrana do wyjścia. "Daj klucze od auta, wracam do domu" powieziała na powitanie. "Ledwo stoję na nogach" dodała jakby tonem usprawiedliwienia. "A Ty posprzątaj tu. Szczególnie w sypialni i jacuzzi bo trochę nabałaganiliśmy" na Jej twarzy pojawił się ten uśmiech satysfakcji.

"Acha, byłabym zapomniała", zawróciła od drzwi. Schyliła się, zdjęła kostki łańcuszek z kluczykiem i położyła go na stoliku w przedpokoju. "Możesz.... możesz zrobić co chcesz. Ja i tak nie będę miała dla ciebie siły przez najbliższe kilka dni..."

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niezłe, nie moje klimaty, ale naprawdę, fantazja pierwsza klasa.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...