Skocz do zawartości
pawel1969

Dzielnica

Rekomendowane odpowiedzi

Szli za rękę zaniedbanym chodnikiem. W tej części dzielnicy nie było zbyt wielu domów mieszkalnych,
a zamiast nich po obu stronach rozciągały się magazyny. Było dość nieprzyjemnie i pusto. Robiło się
ciemno. Lizzy trochę dygotała.
- W porządku mała? - spytał Mike - Zimno?
- Nie, ale trochę się denerwuję.
- Wszystko będzie w porządku.
- Wiem, ale nigdy nie byłam na kastingu. Mike?
- Tak kochanie?
Przystanęli. Chwilę patrzyła mu w oczy.
- Słuchaj. Jeśli .... nie chcesz, żebym tam szła to nie pójdę. Tylko powiedz.
- Już o tym rozmawialiśmy. Wiem jakie to ważne dla ciebie. Akcepuję cię taką jaka jesteś i twoje
wybory życiowe. Poczekaj.
Sięgnął do kieszeni i wyjął małe pudełeczko.
- Miałem to zrobić po wszystkim, na kolacji, ale to ci doda odwagi.
Klęknął na brukowanym chodniku przed nią i spojżał w górę.
- Wyjdziesz za mnie Lizzy?
Czuła jak łzy szczęścia napływają jej do oczu. Nie potrafiła ich powstrzymać. Wzięła pierścień z pudełka.
On wstał i objęła go mocno.
- Tak, tak, tak! Kocham cię Mike.
Zamyśliła się i posmutniała.
- Nie wejdę tam Mike. Teraz nie mogę.
- Możesz. Musisz. To nasze życie Lizzy. Tak powinno być.
Wziął narzeczoną za rękę i ruszyli. Mijali kolejne magazyny z czerwonej cegły. Numery się zwiększały.
- To chyba tutaj.
Na placu przed dużym magazynem stało kilka czarnych limuzyn. W Wielkiej ceglanej ścianie były tylko jedne
małe drzwi a nad nimi pojedyncza żarówka. Ruszyli. Mike zapukał w drzwi. Czekali i nic. Lizzy nerwowo
trzymała się jego ręki. Nacisnął na klamkę i weszli. W długim korytarzu było obskurnie. Pod sufitem
ciągnęły się niezliczone rury. W drugim końcu daleko od nich starszy gruby murzyn zamiatał podłogę.
Ruszyli w jego stronę. Mike chciał już zapytać czy dobrze trafili, ale murzyn go uprzedził:
- Lizzy?
- Tak.
- Chodźcie za mną.
Szli długo przez liczne korytarze i hale. Nie rozmawiali. W końcu trafili do niewielkiej poczekalni z
kilkoma krzesłami.
- Poczekajcie tu. - powiedział. - jeśli chcesz jeszcze skorzystać z łazienki, to na wprost.
Zniknął za metalowymi drzwiami. Lizzy skorzystała z okazji, żeby się podmyć. Mike siedział sam i czuł
motyle w brzuchu. Bardziej się denerwował niż przed egzaminem. Bardzo chciał wejść razem z Lizzy, ale
nie wiedział, czy będzie mógł.

Siedząc obok przyszłego męża i czekająć Lizzy próbowała odegnać myśli nakzujące jej wyjść stąd natychmiast.
Przypomniał jej się wieczór w klubie trzy dni temu. To wtedy przyszedł Rick i zamówił drinka. Ona go
obsługiwała. Zaczął ją podrywać i wiedziała, że bardzo wpadła mu w oko. Nieźle zapłacił za bzykanie
i dodał hojny napiwek. Pochwialił się, że kręci filmy, co ją bardzo zainteresowało. Spytał czy chciałaby
się spróbować jako aktorka. Nie brała takiej możliwości pod uwagę, ale zapewnił że filmy nie trafiają na
lokalny rynek, tylko do Europy. Wcisnął jej swoją wizytówkę, którą wzięła na wszelki wypadek.
Wieczorem opowiedziała Mikeowi o Ricku, a ten zaproponował, że może spróbować. Była zaskoczona. Pozytywnie.
Chciała nowej przygody, ale bała się reakcji Mikea. Ustalili, że nie zaszkodzi pójść na kasting, więc
Lizzy sięgnęła telefon i zadzwoniła do Ricka. Spytał kiedy bedzie miała czas i się umówili. Poprosił,
żeby zarezerwowała sobie przynajmniej godzinę i żeby miała ze sobą badania. Miała również wygolić na zero
cipkęi pachy. Rozmyślania przerwało jej zgrzytnięcie metalowych drzwi.
- Zapraszam - powiedział znany im murzyn.
Wstali oboje i ruszyli. Lizzy czuła że ma nogi jak z waty. W duzej sali po jakimś magazynie było ogólnie
mroczno, ale centrum było jasno rozświetlone wieloma lampami studyjnymi rozstawionymi dookoła sporego łóżka
nakrytego białym prześcieradłem. W sali było sporo osób należących do ekipy. Na powitanie wyszedł Rick,
ubrany w ładny garnitur. Podał im rękę z usmiechem.
- Witam naszą przyszłą gwiazdę i jej partnera. Siadajcie.
Wskazał na białe prześcieradło.
- Chcecie coś do picia?
Lizzy usiadła. Była w krótkiej dżinsowej mini. mimowolnie trzymała kolana razem i czuła się spięta.
- Ja colę. - powiedziała.
- To ja też.
Rick skinął na kogoś z ekipy i sam usiadł na krześle przy Lizzy.
- Cieszę się, że zdecydowałaś się przyjść. Przedstawisz mi chłopaka?
- To Mike.
- Miło mi poznać. Długo jesteście razem?
- Kilka lat. Ale znamy się bardzo długo. - mówiła Lizzy.
Rick nienahalnie głaskał dłonią jej kolana. Gdy wsunął delikatnie palce między nie, rozsunęła lekko uda.
Pieścił teraz je od wewnątrz.
- Nie przeszkadzaj sobie kochanie i opowiadaj o was. Ja słucham.
- Ja i Mike bardzo się kochamy. Dzisiaj mi się oświadczył a ja zgodziłam się wyjść za niego.
Po tych słowach obróciła się do narzeczonego obrarowując go cudownym uśmiechem. Wziął ją za rękę,
zbliżył się i pocałował delokatnie w usta.
- To cudownie. Przyjmijcie moje gratulacje.
Ręka pojechała wyżej wzdłuż uda. Lizzy rozchyliła je mocniej. Rick zsunął delikatny materiał majtek na
bok i wsunął palec w cipkę.
- Będziesz miał wspniałą żonę Mike. Szczęściarz z ciebie.
Drugą ręką zaczął macać pierś Lizzy przez bluzeczkę. Sutek pod materiałem stwardniał. Wargi sromowe pokryły
się wilgocią.
- Musimy dla ciebie dobrać odpowiedni rozmiar partnera, jeśli rozumiesz co mam na muśli Lizzy.
- Lubię, gdy kutas jest duży.
- Cieszę się.
Skinął na pomocnika, który podszedł trzymając tacę z gumowymi czarnymi penisami. Rick wziął prawie
największy.
- Co powiesz na ten?
- Wygląda nieźle.
Poprosił, żeby się obróciła i wypięła pupę. Ściąnął jej majtki do kolan. Lizzy klęczała kolanami i łokciami
na łóżku. Mike siedział obok.
- Gotowa? - spytał Rick.
Lizzy przytaknęła. Kutas był naprawdę duży. Rick przytknął go do wilgotnej szparki i napotkał na opór. Jednak
gdy docisnął mocniej wargi mlasnęły i cały czarny chuj wszedł do pochwy.
- I jak?
- Przyjemnie.
- To dobrze. Sprawdzimy czy wejdzie ci w dupę. Pomożesz Mike?
Chłopak rozciągnął Lizzy pośladki a Rick nasmarował odbyt wazeliną. Lizzy trochę się skrzywiła gdy wpichał w
nią gumowe dildo.
- Chyba z większym nie ma co. - Powiedział Rick. - Mamy jednego aktora z tym największym rozmiarem, ale póki
co będziesz grała z Tomem. Jesteś gotowa, żeby go dzisiaj poznać?
- Tak.
- W takim razie poproszę go i zagracie scenkę. Wyjdziesz Mike, czy wolisz zostać? Uprzedzam, że twoja dziewczyna
będzie ruchana.
Lizzy postanowiła zabrać głos:
- Mike jest rogaczem. Może znalazłbyś też dla niego rolę?

Mike został, a na scenę wszedł Tom. Był nagi. Miał prawie dwa metry wysokości i ciało wyrzeźbione jak starożytny
grek. Na wpół twardy penis jeszcze wisiał w dół, a dookoła pokrywały go żyły. Lizzy domyśliła się, że w stanie
wzwodu wielkoscią przypomina dildo, które przymierzała. Lizzy spodobała się pewna siebie twarz Toma o wyrazistych
rysach twarzy. Był czarny jak smoła i według nieh mógł pochodzić z Kongo.
- No i jak ci się podoba Lizzy? Może zostanie twoją partnerką.
- Wiesz, że lubię takie chude szprychy Rick. Niech pokaże cycki.
Rick tylko skinął na Lizzy, ale nie musiał. Zdjęła bluzkę i stanęła przed murzynem. Pieścił wielkimi dłońmi
jędrne piersi i drobne suteczki. Potem złapał ją pod brodę i pocałował z językiem.
- Słodka jesteś. Co lubisz najbardziej?
- Ruchanie. I w cipkę i wtyłek. Lubię takich facetów jak ty. Przystojnych, czarnych.  I wiesz .. gdy mają tu dużo.
Wzięła jego penisa w swoją drobną białą dłoń i masowała, aż zaczął się podnosić. W oczach miała uwoelbienie.
- Podoba ci się?
- Jest super.
- To twój facet? - spytał skinąwszy głową w kierunku Mike'a.
- Tak. Mój narzeczony. Bedzie na nas patrzył jeśli nie masz nic przeciw.
- Nic a nic.
Rick chciał, żeby zagrali jedną scenę w której Tom zrucha Lizzy przy Mike'u. Zaczął od omówienia co chciałby
zobaczyć.
- Ty Lizzy połóż się na łóżku na wznak. Tom zerżnie cię na misjonarza. Chcę widzieć jaka jesteś na niego
napalona. Pamiętaj. Świata poza nim nie widzisz.
- A ja? - spytał Mike?
- Sieszisz na łóżku obok dziewczyny i trzymasz ją za rękę.
- Tom. Finał zostawiam tobie. Zrób jak chcesz. Zaczynamy.

Kamery ruzzyły. Mike siedział na łóżku. Lizzy położyła się obok niego i wzięła za rękę. Nachylił się i oparł
czołem o jej czoło.
- Kocham cię mała.
- A jak kocham ciebie Mike. Bardzo.
Całowali się czule. Lizzy rozłożyła uda na boki. Tom wszedł miedzy nie i wepchnął w Lizzy swojego czarnego rumaka.
Westchnęła cicho. Ciało Lizzy falowało powoli a drobne piersi drgały jak dwie twarde galaretki. Mike trzymał
oburącz dłoń dziewczyny. Patrzył jej w oczy ale czasem wzrok uciekał mu niżej, gdzie gruby czarny kutas wnikał
w jej łono i wychodził mokry i lepki, mlaskając przy tym wyraźnie. Drobne wargi sromowe chowały się i
wywijały na zewnątrz.
- Wystarczy. Włóż jej teraz w dupę Tom. - powiedział Rick.
Czarny kutas wyszedł na chwilę z pochwy. Tom spojżał na Mike'a będąc ciekawym jego miny. Mike był jakby speszony
i oszołomiony. Wyglądał, jakby miał za chwilę wymięknąć.
- W porządku kolego? Wyglądasz nieciekawie.
- Nie nie. Wszystko gra.
- To dobrze. Bo już myślałem, że nie chcesz, żebym zrochał twoją Lizzy w tyłek. Nie masz nic przeciw?
- Nie.
Zacisnęła oczy, gdy jej wkładał kutasa. Początkowo rżął jej pupę powoli, ale przyspieszał.
- Podoba się jebańsko skarbie?
- Bardzo Tom. Uwielbiam cię.
- Mi też się chyba będzie z tobą dobrze grało.
- Chciałabym grać z mężem. Co ty na to?
Tom przyglądał się długo Mike'owi tak wyraziście, że ten odwrócił wzrok. Cały czas przy tym posuwał Lizzy.
- Spójż na mnie Mike. Umiesz się podporządkować?
- Tak. Chcę być z nią przy zdjęciach.
- Kochasz dziewczynę, co?
- Bardzo. Po zdjęciach chcemy się pobrać i pojechać gdzieś daleko. Zabiorę ją w podróż życia.
- Super plany. Przybliż się.
Złapał Mike'a za głowę i bez użycia siły poprowadził w dół aż Mike przytknął ucho do łona Lizzy. Tom wyjął
z dupy Lizzy kutasa i obficie chlusnął. Sperma zalała łono Lizzy i twarz Mike'a, który posłusznie leżał
aż Tom skończy się spuszczać. Potem usiadł normalnie.
- Możesz założyć majtki Lizzy. - powiedział Rick.
- Mam tę rolę?
- Bądźcie jutro oboje. Zaczynamy zdjęcia.

Było już ciemno i zimno. Wracali przytuleni. Wiekszość latarni była niesprawna. Rick proponował im podwózkę
do domu, jednak postanowili przejść się pieszo.
- Dobrze ci poszło kochanie.
- Dzięki. Też jestem chyba zadowolona. I polubiłam Toma. Jest fajny.
- Mam nadzieję, że mi cię nie zabierze.
Walnęła go pięścią w ramię a potem przytuliła się mocno.
- Co to był za tekst?
- Każdy byłby zazdrosny o niego. Dziwisz się?
- Ale ty to przecież lubisz, nie?
- Co nie znaczy, że się nie boję cię stracić.
Pocałowała go czule i długo a potem wyszeptała.
- I nie stracisz. Nigdy. Tom może najwyżej dobrać mi się do majtek ale nie do serca. Rozumiesz?
- Kocham cię Lizzy. Wiesz co. Mamy szampana w lodówce. Chciałbym wypić za nową gwiazdę.
- Przestań. - patsknęła zawstydzona.
Rozmowę przerwał im telefon. Lizzy odebrała. Było cicho więc Mike słyszał głos Ricka w słuchawce.
- Daleko uszliście, Lizzy?
- No trochę. A co?
- Zawracaj. Pojedziesz na noc do Toma.
- Ale ... chciałam z chłopakiem uczcić szampanem ...
- Zawracaj. Będziesz dzisiaj spała z Tomem. Musicie się dobrze poznać. Zresztą szampan też będzie.
Lizzy trochę posmutniała. Zauważyła że Mike słyszy i też mu mina zrzedła. Rick mówił dalej.
- Taki mamy obyczaj. Tom robi małe gangbang party na twoją cześć. Chyba że masz coś przeciw temu,
żeby moi chłopcy sobie pobzykali.
- Nie skąd. Zaraz będziemy.
- Będziesz sama. Paweł jeszcze się zdąży napatrzeć.
Rozłączyła się i stali przez chwilę.
- No trudno - powiedział Paweł.
- Przepraszam.
Objęła go czule. Stali przytuleni jak zakochani przed rozstaniem na rok. Nie mogli się rozłączyć.
- Idź już. On czeka. I baw się dobrze.
- Przykro mi że nie możesz pójść ze mną.
Pocałował ją w czoło. Szli za rękę. Odporowadził ją pod sam magazyn. Jeszcze raz się objęli po czym
on odszedł a ona zniknęła za małymi drzwiami w dużej ścianie.
 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mike otworzył oczy. Chwilę tkwił w przyjemnym niebycie między jawą a snem. Lizzy jeszcze spała
i była piękna. Uśmiechała się przez sen. Leżała w ulubionej pozycji. Na brzuchu, ręce splecione pod
głową. W nocy nieświadomie kołdrę skopali na podłogę a i tak było za gorąco. Mike przyglądał się
plecom Lizzy. Był bardzo szczęśliwy, że wkrótce zostanie jego żoną. Wkrótce znów będą to robić.
Nie żałował ani chwili swojego zobowiązania, że wstrzyma się do ślubu, choć tak wiele by dał, żeby
się teraz na niej położyć. był pewien, że wytrwa w postanowieniu, bo dla Lizzy warto było czekać.
Podziwiał jędrną skórę na opalonych smukłych plecach i kontrastujące białe pośladki. Pocałował czule
w odsłoniętą szyję pokrytą tylko luźnymi kosmykami blond włosów, które nie załapały się na kitki.
Pachniała cudownie i Mike poczuł wzwód. Dotknął się i zastanawiał chwilę czy to zrobić teraz.
Lubił walić konia podziwiając Lizzy. jednak przypomniał sobie o wireczorze. Dziś oboje grają w filmie
i lepiej jeśli będzie w formie mimo że będzie tylkoi aktorem drugoplanowym. Jaka ona jest piękna - pomyslał.
Postanowił, że będzie kupował jej codziennie świeże kwiaty. Ubrał się cicho, żeby jej nie obudzić i
wyszedł. odkąd przyjęła oświadczyny Mike czuł przypływ energii. Zamówił piękne róże i prawie wbiegł
spowrotem po obskurnych schodach do rudery, którą dzielili jak wierzył tymczasowo ze Stevenem i
Molly. Wpadł do domu podekscytowany. Współlokatorzy już nie spali i Molly parzyła kawę.
- Dla ciebie też Mike? - spytała.
- Na razie nie, dzięki.
Ruszył do sypialni.
- Poczekaj ... - Molly chciała go zatrzymać, ale nie zdążyła.
Otworzył drzwi i stanął jak wryty. Jak mógł tego nie usłyszeć. W łóżku oprócz Lizzy był Albert.
Ona słodko piszczała a on ruchał ją od tyłu na pieska.
- Nie umiesz pukać? - spytał spokojnym, ale zdyszanym głosem.
- Sory Albert. Poczekam w kuchni.
- No ja myslę.
Włożył kwiaty do wazonu i usiadł obok Stevena.
- Zrób mi jedbnak tą kawę.
Molly krzątała się w kuchni w majtkach i staniku, co było u nich normą.
- Co planujecie na wieczór? - spytał Stevena.
- Chyba nic.
- To chodźcie z nami.
- Gdzie? Do studia? No nie wiem.
- Tam można usiąść i patrzeć. Będzie nam raźniej.
Mike zaciągnął się parą z kawy i upił łyk.
- Mmmm. Rozkosz w gębie.
Albert cały zdyszany wyszedł z sypialni. Lizzy poszła pod prysznic.
-  Sory za najście Mike. Wpadłem życzyć naszej Lizzy powodzenia. Co za szparka! Będzie świetną gwiazdą.
- Chyba jestem trochę zazdrosna. - wtraciła zalotnie Molly.
Mike, wciąż nagi podszedł i objął ją od tyłu, wsuwając jedną rękę pod stanik a drugą w majtki.
- Niepotrzebnie kociaku. Jutro twoja kolej. Przyjdę i zerżnę ci ten zgrabny tyłek.
Na potwierdzenie słów klepnął Molly w pośladek i wyszczerzył zęby a ona odwzajemniła uśmiech.
- Trzymam za słowo Albert.
Ubrał się i wyszedł a Lizzy skończyła brać kąpiel. Ucieszyła się bardzo na widok kwiatów, choć dostawała je
regularnie od kilku dni.
- Jesteś kochany Mike.
Usiadła mu na kolanach i przytuliła do niego.

Molly ze Stevenem po któtkiej naradzie zdecydowali się towarzyszyć przyjaciołom w wieczornej sesji. Zjedli
śniadanie i Lizzy przyniosła srypt, który dostali poprzedniego dnia do przejżenia. Nie było tam gotowych dialogów,
tylko ogólne wytyczne i przebieg filmu. Lizzy czytała na głos. Film miał być o nich. Mieli oboje opowiedzieć o
sobie. O tym, co się obecnie dzieje w ich życiu. Lizzy miała sporo opowiadać o sobie i o swoich preferencjach
seksualnych w prostych i pikantnych słowach. Mike miał wyglądać na zafascynowanego faktem, że jego
narzeczona się puszcza. Pomyślał, że będzie mógł być sobą i nie będzie musiał niczego udawać. Lizzy z kolei miała
podkerślać swoją fascynację kutasem. Scenariusz przewiduje, że luźna rozmowa przeradza się w obmacywanie
Lizzy, która na koniec zostaje zerżnięta przez Toma przy Mike'u, a ten się masturbuje. Nie ma żadnych
wytycznych co do przebiegu seksu, ani gdzie Tom ma skończyć. Napisano tylko że wytrysk ma  być spektakularny.
Nadszedł wieczór. Lizzy nie stroiła się specjalnie, bo wszystko czekało na nią w studiu. Z kolei Molly ubrała się dość
frywolnie i seksownie. Było ładnie więc przeszli się pieszo. Mally i Steven nigdy nie byli w tej części dzielnicy.
- Nieciekawie tu. - skwitowała Molly.
Ulica wyglądała groźnie. Było dość pusto i tylko rozglądając się po kątach można było zauważyć grupki wytatuowanych
młodzieńców.
- Mam dreszcze. Dziwna okolica.
Steven wziął ją za rękę. Stwierdził, że z nim jest bezpieczna, ale jakoś to ją nie przekonało. Wejście do magazynu
zrobiło na dziewczynie jeszcze większe wrażenie a już zupełnie poczuła się nieswojo idąc wewnątrz długim mrocznym
korytarzem z rurami pod sufitem. Lizy skierowano pod prysznic a oni weszli do sporego monieszczenia będącego
planem filmowym. Był to zagracony magazyn zaadoptowany na prowizoryczne mieszkanie w stylu lofta. . W jednej
części były dwa rzędy foteli dla widzów i ekipy  skąpane w mroku oraz mnóstwo lamp i kamer rozświetlających
strefę sceny. Wszystko było jedną przestrzenią, z której wydzielona była część kuchenna, salon i łazienka. W ścianach
z czerwonej cegły tkwiły duże okna z niedurzych szyb przedzielonych szprosami jak w fabryce. Pod sufitem szły
różne cieńsze i grubsze rury. Molly i Steven zasiedli w fotelach i obserwowali pracę ekipy. Reżyser udzielał rad każdemu
po kolei. Mike gdzieś zniknął. Lizzy po kąpieli została skierowana do makijażystki apóźniej do gadreroby, gdzie czekały
na nią obcisłe czarne legginsy i równie obcisły t-shirt z cienkiego materiału. Majtek ani stanika nie znalazła. Bluzka
podkreślała jej smukłą sylwetkę i wyraźnie odciskały się pod nią sutki. Kobieta odpowiedzialna za wygląd Lizzy
podciągnęła jej mocniej legginsy, żeby wcisnęły się w szparkę.
- Jesteś gotowa kochanie. Idź do holu i czekaj ze swoim chłopakiem. Wchodzicie na plan, hdy zapali się zielone
nad drzwiami.

Poszedł pierwszy klap. Tom stał przed lustrem w łazience i golił brodę. Był prawie nagi. Jedynie białe slipy
kontrastowały z jego ciemną skórą. Przerwało mu pukanie do drzwi. Właściwie już skończył, więc przetarł resztki
pianki z twarzy i ruszył otworzyć metalowe drzwi swojego domu. Mike trzymał Lizzy za rękę. Ona lekko kiwała się
na boki pocierając kolanami i zagryzając wargi. Zerkała to na twarz to na majtki Toma.
- Jesteście wcześnie. - powiedział.
- Lizzy nie mogła się doczekać. Możemy wejść?
- Zapraszam.
Stanął bokiem do drzwi. Przechodząc Mike uścisnął mu dłoń a Lizzy pocałowała w polik.
- Czego się napijecie?
Mike poprosił o herbatę a Lizzy drinka, tłumacząc że jest trochę skrępowana i musi się rozluźnić. Mike usiadł
na kanapie stojącej przy niskiej ławie i prostopadle do niepościelonego łóżka. Lizzy obok niego.
- Czym się denerwujesz?
Zamiast odpowiedzi spojżała na białe majtki znacznie uwypuklone przez twardniejący członek.
- Mogę załóżyć spodnie jeśli chcesz.
- Nie. Zrób mi tylko drinka.
- Jasne. Co tam u was?
Spojżeli na siebie i uśmiechnęli się zastanawiając które ma mówić pierwsze.
- Pobieramy się. Mike poprosił mnie o rękę.
- Gratulacje. To widać. Wyglądacie jak dwie zakochane papużki.
Lizzy zachichotała i pocałowali się z chłopakiem.
- Mike jest kochany. Obiecał, że będzie czekał na mnie do ślubu.
- I przyprowadziłeś ją tu Mike?
- Lizzy jest tobą oczarowana. Wogóle to chciałem ci podziękować, że nas zaprosiłeś. Nie wiem czy to oznacza,
że podjąłeś decyzję, ale mam nadzieję, że tak.
Zapadła chwila ciszy pełna oczekiwania, jak przed ogłoszeniem wyniku w jakimś konkurcie i trochę tak rzeczywiście
było. Twarz toma z pełnej powagi przeobraziła się w życzliwy uśmiech.
- Gratulacje. Wybrałem twoją Lizzy.
Zakochani objęli się mocno. Mike obejmował czule swoją dziewczynę, przed którą właśnie otworzyły się drzwi do
kariery w branży porno. Tom był jednym z najchętniej oglądanych ogierów. Słynął z wielkiego przyrodzenia i
obfitych wytrysków. Najczęściej grywał w parach z mężatkami amatorkami posuwając je przy mężach. Teraz
Lizzy miała zostać jego partnerką w paru kolejnych pornosach. Co prawda filmy miały być tylko rozprowadzane
w zamkniętym kręgu i tylko na Europę, ale oboje wiedzieli, że są przecieki i za chwilę internet bedzie zalany
klipami z Lizzy i Tomem. W sumie Mike chciał tego. Liczył, że do ślubu Lizzy będzie już rozpoznawalną na ulicy
gwiazdą porno. W parze z Tomem jego Lizzy trafi pod strzechy wielu onanistów na całym świecie, którzy
będą trzepać kapucyna patrząc jak Tom wpycha swoje wielkie narzędzie w wąską szparkę jego przyszłej żony.

- Dlaczego mnie wybrałeś? - spytała Lizzy szczęsliwa, ale wciąż niedowierzająca.
- Cóż. Po pierwsze lubię was. Fajne z was dzieciaki. Po drugie ... hmm ... po prostu staje mi przy tobie.
Lizzy zarumieniła się.
- Między aktorami musi być jakaś chemia. Mam nadzieję, że ty też to czujesz.
- Mogę ci usiąść na kolanach Tom?
Nie musiał odpowiadać. Wstała. Pocałowała jeszcze swojego chłopaka i powoli podeszła do czarnoskórego
partnera. kołysząc lekko biodrami. Usiadła plecami do niego. Całował ją po karku co Lizzy sprawiało ogromną
przyjemność. Przechylała głowę i zamknęła oczy.
- Ładnie pachniesz. - powiedział.
- Dziękuję.
Rozmawiali cicho.
- Podoba ci się to?
- Bardzo. Całuj dalej. To już wszystkie powody?
- Brałem też pod uwagę, że Mike w pełni akceptuje drogę, którą wybrałaś. Nie lubię robić nieczego wbrew komuś.
Przelizali się długo i powoli. To był naprawdę mokry i namiętny pocałunek. Ręce Toma powędrowały pod obcisłą
koszulkę i szły w górę po jędrnym brzuchu aż do piersi.
- Bałam się że są za małe i mnie odrzucisz.
- Niepotrzebnie Lizzy. Jesteś bardzo seksowna.
Znów się zarumieniła i spojżała na Mike'a. Ten wysłał jej całusa w powietrze.
- Podniecasz mnie. Zresztą sama zobacz. Dotknij go.
Lizzy zeszła z kolan Toma i usiadła obok.
- Śmiało - zachęcał. - chyba nie boisz się kutasa?
- Pewnie że nie.
Wyjęła go z majtek i trzymała w dłoni. Miała minę jakby nie wierzyła, ze penis może być taki duży. Powoli
ruszła skórą. Tom był zachwycony. Założył ręce za głowę i rozsiadł się wygodnie.
- Jak się bawisz Mike? - zapytał.
- Daję radę.
- Napewno?
- Tak. Nie przerywajcie.
- Przysiądź się bliżej. Możesz dotykać i pieścić Lizzy jeśli chcesz. Na początek. Później nie będę ci na to pozwalał.
Gdy tylko się dosiadł Lizzy uwolniła ze spodni jego penisa. Zdecydowanie odstawał rozmiarami od penisa Toma,
mimo że był już twardy. Chwilę go pieściła, ale niedługo.
- Teraz już ty. Ja chcę się dzisiaj skupić na Tomie.
Uderzyli z Tomem w ślinę a ona opurącz masowała jego pałę i jądra. Sterczał wulgarnie cały purpurowy a w sinych
żyłach dookoła pulsowała krew pod ciśnieniem.
- Co myślisz o ssaniu Lizzy?
- Kiedyś nie lubiłam i trochę się brzydziłam, ale Mike to lubil. Teraz nie mogę się doczekać. To nie jest dla mnie
teraz poświęcenie dla mężczyzny. Lubię mieć chuja w ustach.
- A co sądzisz o moim?
- Nie chcę, żeby Mikeowi było przykro, ale dla mnie rozmiar ma znaczenie. Lubię gdy chuj jest duży.
- A jak w smaku?
- Każda by chciała go ssać a ty wybrałeś mnie. Mogę?
Tom zrobił gest ręką jakby przepuszczał ją w drzwiach. Pochyliła się i połknęła prącie aż po same jądra. Mike
trochę z niepewną miną, jakby miał się rozchorować głaskał jej włosy zakładając wciąż opadający kosmyk za ucho.
- Mam nadzieję, że ci dobrze Tom. - powiedział Mike.
- Zazdroszczę ci przyszłej żony, wiesz. I naprawdę cię podziwiam, że wziąłeś na wstrzymanie. Ja bym nie
wytrzymał przy takiej kobiecie.
- Ale jak będzie smakowała, gdy już będzie moja!
Panowie przybili piątkę. Tom przytrzymał chwilę dłoń Mikea w uścisku.
- Zaraz wyrucham Lizzy. - powiedział. - Jeśli nie jesteś pewien czy dasz radę, poczekaj w samochodzie.
- Zostanę.

Lizzy stanęła przed Tomem, który siedział teraz na samej krawędzi krawędzi łóżka w rozkroku. Twardy kutas kiwał się
na boki. Podeszła blisko i Tom całował ją po brzuchu. Ściągnęła bluzkę przez głowę i schylała się, żeby mógł całować
też jej drobne piersi. Mike siedział obok i walił konia. Tom zszedł niżej i całował okolice pępka. Dłonie zacisnął na
jej pośladkach, wyglądających w legginsach niezwykle zgrabnie. Nie spieszył się. Sterczący do góry kutas ocierał
się o jej nogi  w okolicy kolan.
- Jak się podoba? - spytał łagodnie.
- Bardzo. Dotykaj mnie tak.
Lizzy czuła dreszcze w całym ciele gdy dłonie Toma powoli pieściły jej pośladki. Wypinała pupę na boki i do tyłu. On
prowadził a ona była mu uległa. Wsunął dłoń między uda a ona stanęła szerzej, żeby mógł z łatwością masować cipkę.
- Jestem mokra Tom.
- Wiem skarbie. Co chcesz żebym zrobił? - kokietował.
- No przecież dobrze wiesz.
- Wiem, ale chcę to usłyszeć.
- Zerżnij mnie.
- Sam nie wiem. - drażnił się z nią.
Drobną dłonią dała mu kuksańca w umięśnione ramię.
- Świnia. Rozpaliłeś mnie i teraz tak zostawiasz?
- Zobacz na Mikea jak zbladł. Chyba tego nie chce.
- Jestem cała mokra i nie dam rady jeśli mnie nie wypierdolisz!  Nie odezwę się już nigdy do ciebie jeśli mnie
nie przelecisz. Powiedz mu coś Mike.
Mike rzeczywiście wyglądał nieciekawie, jakby miał chorobę morską.
- Mike! - powtórzyła.
- Zrobisz to Tom? - wydukał niepewnie.
- Może. Niie usłyszałem proszę.
Przyłożył rękę do ucha jakby chciał lepiej słyszeć.
- Mike. Poproś go. - nalegała.
- Tom. Zrób to. Proszę. Wyruchaj mi dziewczynę.
- Skoro nalegasz.
Lizzy pocałowała chłopaka w czoło i podziękowała. Tom wrócił do pieszczenia jej pośladków i łona. Wciskał pacle
przez legginsy w jej szparkę a ona traciła zmysły z podniecenia. Była rozpalona i spocona.
- Nie masz nic przeciw temu żeby pokazać szparkę do kamery?
Nie czekał na odpowiedź. Chwycił mocno i rozerwał jej spodnie w kroku. Lizzy wypięła się a on zanurzył palce
w wilgotnym bagienku. Pojękiwała słodko, gdy ją palcował i kręciło jej się w głowie. Oddychała ciężko.
- Chcę już go Tom. Proszę.
- Kogo? Nie rozumiem. Mikea?
- Przestań! Chcę twojego chuja i dorze wiesz o tym. Weź już mnie.
Położyla się obok na skraju łóżka i rozłożyła nogi. Tom wstał i wziął ze stołu kwadratową saszetkę. Zatrzymał się
zanim ją rozerwał i spojżał na Lizzy.
- Jaki dzień dzisiaj.
- Nie na sto procent, ale może być płodny.
- Lubisz hazard Mike? Grasz?
- Czasami.
- Nie chcę ci zapłodnić dziewczyny, ale ja też lubię ryzyko. Zrobimy tak. Nie będę tego otwierał. Jesli jesteście
w stanie mi zaufać, wyskoczę w ostatniej chwili. To jak? Bawimy się?
- Bawimy się. - odpowiedzał Mike.
Lizzy nie odpowiedziała, ale nie protestowała gdy Tom klęknął miedzy jej nogami i wepchnął w nią rycerza bez
kapturka. Była rozpalona i nie myślała trzeźwo, ale na samą myśl że będzie go czuła nie przez gumę nakręcała się
jeszcze bardziej.

Była tylko jedna rzecz której by nie chciała. Bała się, że Tom jak typowy samiec skończy szybko, ale jej przypuszczenia
okazały się bezpodstawne. Bzykanie trwało i trwało. Była już cała pokryta kroplami potu. Traciła zmysły. Mike siedział
tuż obok na łózku i ją głaskał. Czuła się trochę zazdrosny. Głównie o to że tak jej dobrze. Wiedział, że jego dziewczyna
nie udaje. Tom odwalał kawał dobrej roboty. Mimo to Mike był podniecony. Cały czas pieścił się na dole czasem
waląc konia a czasem masując jądra dłonią. Posuwana rytmicznie przez Toma Lizzy w końcu odleciała. MIke nigdy nie
widział takiej rozkoszy wymalowanej na jej twarzy. Pocałował ją w usta i wtedy sam wypalił.
- Kocham cię. - szepnął do dziewczyny.
- Ja ciebie też. - wydyszała urywanym głosem przechodzącym w pisk.
Tom też już widział metę. Zadyszanym, ale wciąż spokojnym głosem powiedział do Mikea:
- Połóż tu głowę.
Wskazał na łono Lizzy. Mieowi nawet nie przeszło przez głowę, żeby protestować. Przyłożył ucho do pępka dziewczyny.
Chuj trysnął w chwili w której wyskoczył z Lizzy. Obfita salwa spermy przeleciała nad głową Mikea i zalała piersi Lizzy.
Kolejna wylądowała na wtarzy Mikea. Tom walił dalej konia nad łonem Lizzy i twarzą Mikea, a lepka sperma teraz leniwie
wypływała wisząc na członku.
- Napewno zdążyłeś? - spytał z troską Mike.
- Nie jestem pewien. Sprawdzisz?
Mike zaniepokojony rozsunął różowe płatki Lizzy. Początkowo mały biały punkt zaczął szybko roznąć i w moment wszystko
się wyjaśniło. To co wypłynęło ze szparki Lizzy nie pozostawiało złudzeń. Pierwszy najobfitszy strzał miał miejscie
wewnątrz.
- Specjalnie to zrobiłeś? - spytał z wyrzutem.
- Nie wiem o czym mówisz. Przynajmniej będą emocje przez jakiś czas. No risk no fun, nie stary?

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Świetnie opisujesz emocje i budujesz napięcie. Bardzo dobrze się to czyta, pomimo że relacje między bohaterami to zupełnie nie moja bajka.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...