Skocz do zawartości
pawel1969

Dla męża wszystko

Rekomendowane odpowiedzi

Rośnie nam tutaj spontanicznie mistrz budowania napięcia! :dobre::bomb:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Koniec semestru przywitaliśmy z ulgą i radością. Towarzystwo wybierało się na piwo
i postanowiłam się przyłączyć, uprzedzając Pawła, że będę trochę później. Poszłam
ja, Aśka i kilku kolegów. Rozmawiali głównie o wspólnym wypadzie nad morze, który
był planowany już chyba dużo wcześniej. Skoro już dołączyłam do twarzystwa,
zaproponowali, żebym pojechała z nimi. Jako jedyna mężatka nie jeździłam na wspólne
wypady a teraz też miałam już w planach pobyć trochę więcej z mężem i naszym
wspólnym nowym znajomym. Obiecałam jednak, że się zastanowię. Aśka nie poddawała się
i mnie przekonywała argumentami, że zawsze jest wesoło i coś się dzieje. W sumie,
pomyślałam, że przez te parę dni Rafał mi nie ucieknie, a tym bardziej mój mąż.
Zanim dotarłam do domu byłam zdecydowana na wyjazd. Widok Rafała w salonie, pijącego
drinka z moim mężem nie był dla mnie zaskoczniem, bo wiedziałam, że ma dzisiaj
przyjść. Dałam buzi w polik Pawłowi i głeboko przelizałam się z Rafałem. Gdy wsunął
mi rękę pod spódniczkę nabrałam ochoty na seks, więc poprosiłam, żeby mnie zerżnął
w salonie. Wziął mnie od tyłu na dywanie jak sukę. W międzyczasie postanowiłam
porozmawiać z Pawłem.
- Chciałabym skoczyć na kilka dni nad morze misiu.
- Mam pracę i nie wezmę teraz wolnego.
- Aśka i koledzy ze studiów zaproponowali mi wyjazd. Jeśli się zgodzisz.
Zaczęło mi się trudno rozmawiać, bo dostałam już zadyszki, i pojękiwałam w trakcie.
Rafał wbijał się we mnie szybko i głeboko trzymając mnie od spodu za piersi. Spociłam
się cała w tym upale, a jego spocone biodra głosno klaskały o moje pośladki.
- Zgoda kochanie. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystasz czas i bedziesz się dobrze bawiła.
- Przestań. Mam zamiar być grzeczna. Obiecuję ci to. Będę ci wierna na wyjeździe.
- Nie musisz, ale skoro tego chcesz.
- Rafał to Rafał ale nie jestem dziwką i nie puszczam się wszędzie.
Końcówkę zdania kończyłam głosem drżącym z podniecenia. Rafał też kończył. Jego penis
wyskoczył ze mnie jak stalowa sprężyna obficie zalewając moje pośladki i plecy.
- Teraz ty kochanie. Lepiej skorzystaj bo się nie będziemy widzieli kilka dni.
Był zaskoczony, bo ostatnio po Rafale odmawiam mu seksu. Spytał jeszcze Rafała o zgodę,
bo ustaliliśmy, że ma to robić i gdy ją dostał wszedł we mnie.

Podjechali po mnie z samego rana. Byłam już spakowana i zjadłam obfite śniadanie przygotowane
przez męża. Dobrze, że się zdecydowałam jechać. Zaczynałam już odczuwać podekscytowanie.
Na klakson samochodu mąż pomachał przez szybę a ja chwyciłam walizkę i prawie wybiegłam.
Jacek otworzył mi bagażnik vana. Przywitałam się z nim całusem w polik, chociaż na studiach
tego nie robię. Wsiadłam na tył obok Romka a za mną wsiadł Jacek. Prowadził Tomek obok
którego siedziała z przodu Aśka.
- No to w drogę kochani.
Podróż minęła szybko. Głównie zeszła nam na żartach, ale później wiedzeni ciekawością
postanowili wypytać mnie o moje relacje z Pawłem. Opowiedziałam wszysto nie pomijając
Rafała. Jeszcze chyba nie miałam tak uważnych słuchaczy.

Wybraliśmy miejscowość wybitnie rozrywkową, dla młodych ludzi. Dyskoteka przy dyskotece,
klub przy klubie. Hotel był z widokiem na morze i w pokojach były duże tarasy. Można było
zjeść śniadanie  na świeżym powietrzu. Chłopaki mieli trujeczkę a my razem z Aśką dużą
dwójkę. Rzuciłam bagaż w kąt i szczęśliwa opadłam plecami na łóżko. Wzięłyśmy obie kąpiel
obowiązkową po takiej podróźy. Od razu poczułam się lepiej. Chłopaki poszli na miasto
poszukać fajnego miejsca do posiedzenia wieczorem a my postanowiłyśmy przejść się nad
morzem. Niewiele rzeczy daje mi taką czystą radość jak chodzenie boso po plaży gdy
zimna, słona woda opłukuje mi stopy. Wieczorem wyszliśmy na wspólną kolację a później
do klubu z tańcami. Lokal był naprawdę fajny i miał atmosferę.
- No, Aniula. Dasz się porwać do tańca?
Nie zamierzałam odmawiać Jackowi. W końcu to tylko taniec.
- Tylko, grzecznie. - pokazałam mu ślubną obrączkę na palcu.
- To się rozumie.
Tak jak obiecał był grzeczny. Aż czułam lekki zawód, mimo że rozmawiało się bardzo sympatycznie.
Tańczyliśmy, piliśmy drinki i śmialiśmy się. Faktycznie fajna paczka. Że też wcześniej z nimi
nie wyjeżdżałam. Trochę zaszumiało mi w głowie. Jacek poprosił mnie do piosenki trochę za
wolnej jak na tańczenie z mężatką, ale znów nie odmówiłam. Prowadził mnie blisko, ale gdy
ręka obsuwała mu się z moich pleców niżej, naprowadzałam ją tam gdzie trzeba, ale ponieważ
było to bardzo przyjemne, reagowałam z opóźnieniem pozwalając się przez chwilę trzymać za tyłek.
- Muszę iść siusiu. - powiedziałam, żeby mu się na chwilę wyrwać i wyszłam w kierunku łazieniek.
Miałam ochotę zadzwonić do Pawła i usłyszeć jego głos. Wybrałam numer. Kilka sygnałów i nikt nie
odbierał. Po chwili dotarło do mnie, że z męskiej toalety słyszę znajomy dzwonek. To przecież
nie może być on! Zbieg okoliczności - pomuyślałam, ale ostro szarpnęłam drzwi.
- Paweł! - zatkało mnie. - A co ty tu ....
Nie skończyłam zdania. Objęłam go. Nie wiedziałam czy jestem zła na niego. Byłam szczęśliwa, że
tu jest. Całowaliśmy się długo.
- Cześć mała.
- Nie zamierzałeś mi się ujawnić, prawda?
- Miałem nadzieję, że zobaczę, jak mnie zdradzasz.
- Świr. - walnęłam go pięścią w tors.
- Zmysłowo tańczyłaś. Kibicowałem mu.
- Widocznie za słabo. Przysiądziesz się do nas?
- Może nie mów im, że tu jestem, zgoda?
- Jak chcesz. Zobaczymy się jeszcze tutaj?
- Jestem w hotelu Grand. Pokój trzysta osiem.
- Serio? Piętro nad nami po skosie. To pa. Lecę.
Tuż przed stolikiem Jacek chwycił mnie za rękę i poprowadził blisko siebie na parkiet. Tańczyłam
wtulina w niego. Tylko do połowy tańca wytrwałam w przesuwaniu jego rąk na moje plecy. W końcu
jednak pozwoliłam mu trzymać mnie za pupę. Ustami muskałam jego szyję, ale unikałam jego ust, gdy
próbował mnie pocałować.
- Kokieta z ciebie - powiedział.
Uśmiechnęłam się.
- Byćmoże dostaniesz to czego chcesz, ale musisz się trochę postarać. A teraz wracam do hotelu,
bo jestem już dzisiaj zmęczona i pijana.
- Odprowadzę cię.
- Nie. Wracam sama.

Obódził mnie straszny kac. Pokój był na szczęście niezbyt nagrzany, dzięki temu, że okna i balkon
były na północ. Aśka spała obok. Nic nie pamietałam. Ani tego jak ja wróciłam, ani jak ona. Wyszłam
na taraz. Po chwili przysiadła się ona.
- Ale mnie łeb napieprza.
- Mnie też - odpowiedziałam.  - Mamy jakiś browar?
- Chyba na dole w barze.
- O kurwa.
Rozsiadłam się wygodnie na tarasowym fotelu, ale mojemu samopoczuciu daleko było do komfortu. Byłam
w t-shircie bez stanika pod spodem i w majtkach. Aśka podobnie. Ktoś zapukał do naszego pokoju.
Aśka ruszyła otworzyć.
- Poczekaj. Założę coś.
- Daj spokój. Nie stresuj się.
Otworzyła i zrobił się gwarek. Przyszli w trójkę.
- Room service. Zimne piwko dla kogoś? - rzucił wesoło Tomek.
- Jesteś genialny - odpowiedziała Aśka. - Chodźcie na taras.
Poprawiłam dół koszulki, bo majtki wrzynały mi się w szparkę. Zdążyłam zanim weszli.
- Cześć Ania.
- Hej.
Cmoknęłam się z każdym a Tomek otworzył piwo i podał mi je. Upiłam dwa pierwsze łyki z dużą ulgą.
Romek stojący obok Aśki w samych majtkach miał wyraźny wzwód.
- Mamy tu porannego rycerza. - rzuciła Aśka -  Widzisz Ania jakich masz kolegów.
- Pokażesz Ani, co robimy w takich awaryjnych sytuacjach?
Aśka uśmiechnęła się i klęknęła przed Romkiem.
- Gasimy pożar.
Szybki ruch i majtki Romka były na wysokości kolan a twardy penis bujał się w lewo i w prawo.
Wzięła go w rękę, zsunęła napletek i zaczęła lizać. Romek zsunął z jej barków ramiączka koszulki
i uwolnił piersi.
- Asiula jak zwykle niezawodna.
- Ja też pomogę.
Uklękłam obok Aśki i zaczęłam lizać jądra Romka, podczas gdy ona pieściła ustami penisa. Dostałam
od chłopaków brawa za ten gest. Łypnęłam wzrokiem w lewo po skosie i do góry. Na tarasie, trochę
w głębi siedział Paweł trzymając w ręku lornetkę. Jacek stanął za mną i głaskał moją szyję i włosy.
Z klęczenia na kolanach wstałam na stopy wypinając pupę, jednak nie przerywając pieszczenia Romka.
Jacek zsunął mi majtki i zaczął palcować szparkę. Wypinałam się mocno. Co za cudowny poranek. Po kacu
nie było już śladu. Zastąpiło go podniecenie. Tomek dobierał się do tyłeczka Aśki. Cofnęłam rękę
sprawdzając przez majtki twardość Jacka. Był z pewnością w stu procentach gotowy. Uwolniłam go z
majtek i położyłam lewą nogę na stoliku i wypięłam się mocno. Byłam pewna, że Paweł obserwuje
moją mokrą szparkę. Jacek miał mnie na widelcu. Jęknęłam, gdy jego gorący penis wszedł we mnie.
- Fajnie mi się wczoraj z tobą tańczyło wiesz.
- Mi też. Masz świetny tyłeczek. Zazdroszczę twojemu Pawłowi.
- Nie masz czego. Teraz jestem w waszym klubie.
- No tak. Witamy gąsko. Chcesz go do buzi na koniec?
- A nie chcesz we mnie?
- Pewnie. Nie wiedziałem, że mogę.
Spojżałam w górę. Paweł walił konia. Chłopaki chyba go nie widzieli. Romek bardzo się ożywił, więc
Aśka odchyliła głowę otwoerając dzibek. Ja poszłam w jej ślady. Rywalizowałyśmy o spermę tryskającą
obficie z jego penisa, zlizując ją sobie nawzajem łapczywie z twary.
- Jak ja uwielbiam studentki - podsumował Romek.
Oparłam się teraz o barierkę tarasu i podobnie zrobiła Aśka. Tomek rzucił wyzwanie Jackowi.
- Kto pierwszy stary.
- Przyjęte. O flaszkę.
- O dwie. Druga dla nas. - dodałam.
Zakład to zakład. Wolałabym, żeby Jacek się nie spieszył, ale też chciałam wygrać. Obróciłam głowę,
żeby się z nim przelizać i wziąłem jego jaja w dłoń. Jęknął i docisnął mnie mocno do barierki podczas
gdy jego ptak eksplodował we mnie. Tomek wciąć posuwał Aśkę. Obróciłam ku nim pupę, żeby zobaczyli jak
po udzie wycieka mi sperma ze szparki. Przybiłam z Jackiem piątkę.
- Wygraliśmy wspólniku. Idź już. Chcę się wykąpać i przejść nad morze.
- Pójdziemy razem.
- Nie. Wolę sama. Zobaczymy się dopiero wieczorem w klubie.

Poranek był piękny mimo, że zaczął się kacem. Wyszłam z hotelu i cały dzień spędziłam z mężem. Było
romantycznie, choć zaczęliśmy od seksu w jego pokoju. CHciał mnie mieć po Jacku. Potem poszliśmy na
gofry z bitą śmietaną. Wieczorem wybraliśmy się na zachód słońca. Robiło się chłodno a mąż mnie
przytulał i czułam się taka bezpieczna w jego ramionach. Nagle wstałam i pocałowałam go w polik.
- Idę. Mam ochotę potańczyć. Ty też baw się dobrze.

  • Lubię 11
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przeczytałem na jednym wdechu - super :dobre: . Rozgrzewa do czerwoności  :mrgreen:, mam nadzieję, że to nie koniec i będą jakieś przygody. A teraz muszę się nieco schłodzić  :piwko:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Do końca pobytu został nam tydzień. Cieszyłam się, że Paweł jakoś załatwił
dwa dodatkowe dni wolnego i postanowił zostać. Spytałam, czy mogę przenieść
się do niego do pokoju, ale odmówił i poprosił, żebym mu pokazała jaką jestem
suką. Chwilę mi było przykro. Po seksie z innymi chciałam przytulać się do
niego i czuć jego zapach. Choć na chwilę położyć się u jego boku i wtulona w
ramię dospać do rana. Ale skoro sam tak chciał, przystałam i naprawdę nie
zamierzałam być grzeczna. Zaczęłam od tego, że dostał szlaban do końca pobytu,
i nie zdziwiło mnie to za bardzo, że się z tego ucieszył. Każdy mógł mnie
mieć poza nim.
Rano wymknęłam się niepostrzeżenie. Postanowiłam pochodzić sama po miasteczku.
Było pogodnie i słonecznie, ale jak to nad morzem dość wietrznie. Byłam w
dżinsowej spódniczce i czerownej koszulce na cienkich ramiączkach. Wyjście
bez stanika okazało się ciekawym eksperymentem. Nadchodzący z naprzeciwka
mężczyźni przestawali rozmawiać. Z daleka wlepiali oczy w moje jędrne, drobna
piersi podrygujące pod cienkim materiałem i sutki odciśnięte na nim. Gapili się
młodzi wysportowani chłopcy, z których niejeden mógłby mnie zaliczyć, gdyby
tylko zagadał, jak i starsi panowie, przeważnie bez mniejszych szans. Tak czy
inaczej każde spojżenie sprawiało mi ogromną satysfakcję. Górowałam nad nimi
i wodziłam za nos. Weszłam między stragany i poczułam się w swoim żywiole.
Panowie i Aśka jeszcze napewno spali. Dochodziła chyba dziesiąta. Rozmyślałam
o ostatniej nocy. Była bardzo udana ale wyczerpująca. Teraz uświadomiłam sobie
że byłam bez śniadania i poczułam głód. Usiadłam pod parasolami z dużym gofrem
ze śmietaną i wspominałam dalej noc. Zasnęłam między Jackiem a Tomkiem w ich
pokoju. Zsunęli łóżka razem tworząc jedno duże. Aśka tylko trochę się włączała
do zabawy, ale to ja byłam głównym kąskiem tego wieczora dla trzech napalonych
samców. Wywiązali się znakomicie. Pawłowi pozwoliłam patrzeć do końca a potem
poszedł spać do siebie. Dostał na pożegnanie słodkiego całusa. Rano wstałam
i wzięłam szybki prysznic, żeby zmyć z siebie zaschnięte plamy spermy, a
następnie ubrałam się i cicho wyszłam.
Dokończyłam gofra i uśmiechnęłam się na myśl o przebieraniu w niezliczonych
straganach z ciuchami. Wysłałam Pawłowi wiadomość, że go kocham. Po dziesięciu
minutach odpisał to samo. Z niewielkiej chmury trochę pokropiło, więc weszłam
do niewielkiego sklepiku-straganu. Sprzedawca obświecał moje ciało jak stary
zbok. Zresztą młody nie był. Taki grubasek pod pięćdziesiątkę, ale wysoki
i kiedyś musiał być przystojny. Niestety minę miał dość wredną i trochę
bezczelną. Spadły mi w oko wiszące na ścianie leginsy.
- Można przymierzyć?
- Tak.
Wskazał mi przebieralnię, którą była jak to na straganikach płachta wisząca na
rurze oddzielająca róg pomieszczenia. Weszłam i próbowałam zasunąć materiał za
sobą, ale miałam z tym problem. Po chwili doszłam do wniosku, że ciekawiej będzie
się z tym nie męczyć. Został kilkucentymetrowy prześwit. W lustrze widziałam, że
mnie obserwuje. Teraz tylko muszę wszystko zrobić jak należy. Położyłam leginsy
na podłodze, bo wieszak był urwany. Zdjęłam spódniczkę. Oczywiście świadomie rano
wyszłam bez majtek. Schyliłam się po leginsy. Trochę bardziej i dłużej niż było
to konieczne. Naciągnęłam leginsy dość mocno, żeby wyraźnie ocisnęła się moja
szparka. Obróciłam się przed lustrem.  Byłam zadowolona. I z tego jak wyglądałam
i z widowiska jakie zrobiłam. Postanowiłam mu się pokazać.
- No i jak?
- Pasują na panią. Podkreślają pani śliczną pupę.
Zrobiłam surową minę dając znać, że przesadził, ale on się nie zmieszał. Wręcz
przeciwnie. Pyszałkowato się uśmiechał.
- Bierze pani?
- Biorę.

***

Paweł uważał, że wyglądam świetnie w tych leginsach. Chłopaki też. Klepali mnie
w tyłek a ja nie protestowałam. Wieczorem rozegraliśmy partię w monopol. Graliśmy
w piątkę a Paweł był bankierem. Nie miałam kasy na inwestycje w hotele więc Jacek
pożyczył mi dwa tysiące w zamian za zrobienie laski. Spytałam Pawła czy przejdziemy
się rano na bazarek na zakupy. Chętnie się zgodził, więc byłam zachwycona.
- Ale byłaś tam dzisiaj kochanie.
- Wiem, ale chcę pójść z tobą, żebyś mi doradził. Lubię z tobą robić zakupy.
- Teraz chyba przesadziłaś.
Pozostałych trochę rozbawiła nasza rozmowa. Przyszedł czas na moją intrygę.
- Tak naprawdę chciałam przymierzyć trochę majtek w jednym sklepie, ale właściciel
to jakiś zbok i gapi mi się na tyłek.
- Dziwisz mu się? Jest ktoś kto się nie gapi?
- Z nim naprawdę jest coś nie tak. Ma bezczelną minę i boję się go trochę.
- Zgoda. Pójdziemy.
Partia wyjątkowo mi nie szła. Szybko straciłam kasę. Zgodzili się, żebym grała dalej,
ale za postój w hotelu bzykanie. Zgodziłam się. Oczywiście stanęłam u każdego, więc
mieli bzykanie a Aśce musiałam wylizać cipkę. Potem poszłam grzecznie spać, żeby
rano być w formie.

***

To nie było tylko moje wrażenie. Pawłowi też sprzedawca wydał się gburowaty i zarozumiały.
Kręcił się po sklepie i patrzył przyłapując go wielokrotnie na gapieniu się na mnie.
- Ślina mu cieknie na twój widok.
- Mówiłam, że jest obleśny.
- I chyba ma wzród.
- Żenada. Ale towar ma fajny. Jak ci się podobają te majtki?
- Super. I chyba będą pasowały na ciebie. Przymierz.
Zarzuciłam mężowi ręce na szyję i całam głębokiego całusa. Przed całusem i po wymownie
spojżałam na sprzedawcę. Ruszył się.
- Kupują coś państwo? - spytał nieuprzejmie.
- Chciałam przymierzyć majteczki.
- Niestety majtek nie wolno.
- Bardzo mi zależy. Nikt nie będzie wiedział. Może by pan zamknął na chwilę.
Nie był ani trochę przekonany ani zainteresowany, więc dodałam.
- Chcę, żeby mąż miał niespodziankę na wieczór. To nasza rocznica. - skłamałam. - Mąż
poczeka na zewnątrz a pan by mi pomógł wybrać odpowiednie.
Paweł był zdezorientowany i patrzył na mnie bez zrozumienia. Podeszłam i schyliłam się
do jego ucha.
- Wyjdź i poczekaj przed sklepem. - wyszeptałam.
Sklep miał szyby lekko przyciemniane i trochę było widać z zewnątrz, ale bardzo słabo.
- Dlaczego?
- Chcę, żeby mnie zerżnął.
Paweł był zdegustowany. Próbował mnie od tego odwieść.
- Co!? Anka! To nie twoja liga. Naprawdę pozwolisz temu oblechowi wsadzić?
- Proszę. Wyjdź i zaczekaj pod sklepem.
Pocałował mnie w polik i ruszył a sprzedawca zamknął za nim zamek na dwa razy. Byłam z
nim sam na sam. Starszym, o wiele większym ode mnie obleśnym typem.
- To króre się pani podobają?
- Te.
Zdjęłam sprawnie majtki, króre dziś miałam na sobie. Postanowiłam nie korzystać z
przymierzalni. I jak nie było nic widać gdy sięgnęłam pod spódnicę, ale sam fakt zdejmowania
majtek zrobił na nim wrażenie. Nałożyłam na siebie czarne koronkowe majteczki, bardzo
delikatne i cienkie.
- W tej spódnicy nic pani nie zobaczy.
- Zdejmę ją teraz jak przed mężem, a pan mi powie, czy to mu się spodoba.
Ruszałam seksownie bioderkami i powoli ściągałam spódnicę, obracając się to przodem,
to tyłem. Zdjęłam ją i rzuciłam na krzesło. Byłam teraz w nowych majteczkach i koszulce.
- I jak?
- Dla mnie bomba.
Zauważyałam na jednej z nogawek jego dżinsów walcowate wzniesienie. A więc staruchowi
stanął na mój widok. Czułam się porządana i seksowna. Usiadłam pupą na ladzie opierając
dłonie za sobą i rozkładając trochę nogi. Na tyle, żeby conieco zobaczył.
- A to mu się spodoba?
- Nie wiem. Ale mi się podoba.
- Widzę. Będzie się pan męczył w tym stanie przez resztę dnia. Biedak.
Podszedł i stanął między moimi udami. Serce waliło mi jak młot. Paweł stał metr od szyby
i się przyglądał mrużąc oczy, ale nie wiem co widział. Miałam jednak wrażenie, że nasze
oczy na chwilę się spotkały.
- Jeśli panu pomogę, majtki będą gratis?
- Gratis.
Położył mi dłonie na piersiach i obmacywał bez czucia. Był beznadziejnym kochankiem, co nie
zmieniało faktu, że i tak osięgnie dziś cel. podniosłam się lekko i uderzyłam z nim w ślinę.
Przywarł do mnie swoim wielkim brzuchem. Wszystko szło błyskawicznie. Położyłam się plecami
na ladzie a on szybko ściągnął ze mnie majtki i zsunął sobie spodnie. Gdy mnie pierzył
zaplotłam nogi na jego plecach. Rżnął mnie jakby nie miał kobiety dziesięć tak. Paweł
przywarł głową do szyby i rękoma osłaniał słońce. Wyglądał na zniesmaczonego. Nawet nie
zauważyłam kiedy grubas się we mnie zaspokoił, zostawiając mnie jedynie z niedosytem.
Ale nie o to chodziło. Chciałam po prostu, żeby przeleciał mnie ktoś taki.
Grubas spakował mi majteczki a ja założyłam swoje stare. Otworzył drzwi. Wyszłam nie żegnając
się z nim. Paweł mnie przytulił.
- Zrobiliście to?
Pytanie było niepotrzebne, bo wyglądałam jak kobieta po seksie. Oddech jeszcze mi się nie
uspokoił i byłam cała spocona. Na koszulce wykwitły ciemne plamy potu.
- Tak. Zerżnął mnie. Widzisz jaką jestem suką.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Prawdę mówiąc nie mogłam się doczekać powrotu  wakacji. W końcu ten dzień nadszedł
a Pawlowi skończył się szlaban. Pierwszy dzień po powrocie spędziliśmy w łóżku
kochając się namiętnie. Było cudownie. W końcu tylko ja i mój mężczyzna. Nie
wspominaliśmy o nikim innym i mieliśmy się tylko dla siebie. Dopiero na drugi
dzień przy śniadaniu Paweł poprosił, żebym spotykała się regularnie z Rafałem.
Zgodziłam się, a właściwie też tego chciałam. Tworzyliśmy świetne trio. Obaj
panowie podniecali mnie seksualnie, ale lekki szumek w głowie na punkcie Rafała
już mi dawno przeszedł i teraz był tylko ogierem zaspokajającym moje potrzeby
a w moim sercu było miejsce tylko dla Pawła.
Zdarzało się, że Paweł musiał wyjechać w delegację i teraz też mu sie szykował
wyjazd za granicę na kilka dni. Powiedział mi o tym tydzień wcześniej.
- Muszę znów wyjechać kochanie i mam do ciebie prośbę.
- Dla ciebie wszysko kochanie.
- Wiem. Dlatego chcę, żebyś się z kimś spotykała przez ten czas.
- Znam go?
- Nie. Ale poznasz. Przyjdzie do nas zaraz po moim wyjeździe.
- Przystojny?
- Tak, ale starszy. Polubisz go.
- I chcesz żebym się z nim pieprzyła? Nie będziesz nic widział.
- Bedę wszystko.
Paweł pokazał mi kamerę, którą kupił specjalnie na tą okazję. Ustawił w salonie
przed kanapą.
- Będę cię obserwował na żywo albo obejżę wieczorem.
Wypytywałam o tajemniczego nieznajomego więc trochę mi opowiedział. Miał na imię
Zbigniew. Dowiedziałam się, że lubi owłosienie i Paweł poprosił mnie, żebym
zapuściła się trochę. Przez tydzień wychodowałam całkiem niezłe kłaczki pod
pachami i na łonie. Nie wiedziałam jak mi wyjdzie spełnienie ostatniej prośby męża.
Chciał, żebym postarała się zachowywać bezpośrednio i wylgarnie.

***

W noc brzed wyjazdem kochaliśmy się, a rano obudziłam się sama. Wyjechał wcześnie rano.
Nie wiedziałam o której Zbigniew zapuka do drzwi i to trzymało mnie w ciągłym napięciu.
Wykąpałam się i ubrałam w czarną mini na ramiączkach. O dziesiątej pukanie. Zabiło mi
serce. Czułam że drżą mi nogi. Ale to był tylko kurier. Potem jeszcze przyszła sąsiadka,
ale nie zaproponowałam herbaty. Zbyłam ją pod pretekstem, że nie najlepiej się czuję.
O czternastej znów pukanie. Serce podeszło mi do gardła. Otworzyłam i to był on. Bardzo
wysoki, szpakowate włosy i miły uśmiech. Nie powiedział nic. Ja też nie. Patrzył na mnie
a ja czuła, się skrępowana i podniecona. Uśmiechnął się miło i jego wzrok powędrował w
dół. Patrzył na moje piersi, talię i nogi.
- Nie spodziewałem się tego.
- Czego?
- Mąż mówił, że jest pani ładna, ale nie myślałem, że aż tak.
- Dziękuję. Anka.
Podałam mu dłoń.
- Zbyszek.
- Miło mi. Wejdź.
Ruszyłam pierwsza trochę mocniej kręcąc biodrami. Obróciłam się żeby go przyłapać i
przyłapałam na gapieniu się na mój tyłek. Uśmiechnęłam się. Podadziłam go na kanapie
naprzeciw kamery. Zaproponowałam herbatę. Poprosił o kawę. Rozmawialiśmy o zwykłych
bzdurach. Był zabawny więc trochę się śmialam i zdążyłam się wyluzować. Uczucie
podniecenia w dole brzucha nie przeszło.
- Mogę usiąść obok ciebie? - spytałam.
- Zapraszam. - Wskazał miejscje obok na kanapie.
Uśmiechałam się lekko onieśmielona.
- Paweł mówił, że masz dużego. - zagaiłam nieśmiało.
- To prawda. Chcesz zobaczyć?
- Chętnie.
Położyłam mu rękę na dżinsach. Pod materiałem zaczęło twardnieć. Pocirałam go lekko.
- Fajny jesteś wiesz. Lubię cię.
Nie odpowiedział, tylko rozsiadł się wygodnie na kanapie zakładając ręce za głowę. Trochę
mnie to onieśmieliło, więc zamaskowałam to uśmiechem i dalej pocierałam mu penisa przez
spodnie.
- Robi się bardzo duży. - powiedziałam.
- I on i ja lubimy młode dziewczyny. Lubisz ssać chuja Aniu?
Odwróciłam zmieszany wzrok i zaśmiałam się blado.
- Bardzo.
Położył mi rękę na poliku i pieścił go przez chwilę a potem wsunął kciuk do buzi. Ssałam go
tak jakbym ssała kutasa. Był słony.
- Mówił ci Paweł, że się puszczam?
- Tak. Ale przelecę cię dopiero jutro. Masz takie delikatne usta Aniu. Wiesz czego chcę, prawda?
- Chętnie klęknę przed tobą Zbyszek.
Rozmawialiśmy o takich rzeczach, a jednocześnie był bardzo czuły. Znów położył mi rękę na
poliku po czym założył kosmyk włosów za ucho.
- Jesteś śliczna. Mówił ci Paweł co lubię?
Zamiast odpowiedzi założyłam obie ręce za głowę pokazując mu owłosione pachy.

***

Paweł śledził nas na żywo. Nie byłam pewna tego dopóki nie przyszła od niego wiadomość:
"Kocham cię karbie. Jesteście wspaniali, szczególnie Ty. Baw się dobrze i daj Zbyszkowi
rozkosz. A przy okazji, możesz być bardziej dziwką?"
"Dla ciebie wszystko" - odpisałam.
Zbyszek zapytał, czy może mnie polizać pod pachą. Zgodziłam się. Żaden facet jeszcze tego
nie robił. To musiał być Zbyszka fetysz. Był podniecony jak nie wiem co, a mnie to trochę
krępowało. Byłam świeża i niedawno brałam kąpiel, ale mimo wszystko. Zauważył to. Żeby się
czymś zająć wróciłam do pieszczenia jego penisa. Rozpięłam mu rozporek i wsunęłam do środka
rękę.
- Ale masz wielkie jaja.
- Mąż ci nie mówił? Spuszczam się jak koń. Chyba lubisz smak nasienia?
- Szczerze mówiąc nie przepadam. Lubię ssać chuja, ale przed wytryskiem mam trochę opory.
- Szkoda.
- Źle mnie zrozumiałeś Zbyszek. Jeśli masz ochotę, przełknę wszystko. Przełamę się jakoś.
Wciąż lizał mnie pod pachą a ja trzymałam w dłoni wielkie jądra. Wyobrażałam sobie jak
ciepły, lepki płyn chlapie mi na twarz i spływa do ust. Czuję ten smak i zmuszam się do
przełknięcia.
- Chcesz widzieć moje cycuszki, gdy ci będę obciągała?
- Koniecznie.
Zsunął mi ramiączka sukienki aż wyskoczyły na wierzch. Sutki miałam twarde. Wziął jeden z nich
w palce.
- Prawdziwe cuda natury. Uwielbiam takie młode cycuchy.
- Dziękuję. Zapuściłam dla ciebie włosy na dole. Chcesz zobaczyć cipkę?
Nie czekając na odpowiedź rozsunęłam uda. Miałam koronkowe majteczki, które zsunął na bok
odsłaniając przeciętuy na pół czerwoną kreską dywanik.
- Boska.
Zarumieniłam się. Położył na niej dłoń i obszernie masował. To było bardzo przyjemne. Miałam
już świadomość, że Paweł mnie obserwuje. Zamknęłam oczy. W podbrzuszu chodziły mi ogniki a
cipka była tak mokra, że po chwili masowania cała dłoń Zbyszka i moje włoski na dole zlepiały
się ze sobą. Rozsunęłam nogi tak szeroko jak umiałam i uniosłam biodra domagając się pieszczot.
Pragnęłam, żeby wsunął we mnie palec albo kilka. On jednaj tego nie zrobił. Byłam zawiedziona
gdy przestał mnie pieścić.
- Dzisiaj musisz dobrze zapoznać się z moim kutasem księżniczko.

***

Uklękłam przed kamerą. On też wstał i podszedł do mnie. Miałam rozporek przed twarzą. Znów
wsunęłam drobną dłoń do środka i wyjęłam jego ogromny sprzęt. Odpięłam guzik od spodni i
zsunęłam je razem z majtkami aż do dołu. Sterczał do góry i wahał się na boki. Zbyszek
głaskał moje włosy i ocierał się prąciem o moją twarz. Uśmiechnęłam się nieznacznie do kamery,
wysłałam mężowi całuska i niemo wymówiłam: Kocham cię. Chuj Zbyszka był czysty i pachniał ładnie.
Pokryty był dookoła sinymi i grubymi żyłami. Wielka żołędź wyglądała wulgarnie i była pokryta
licznymi wypustkami. Wielkie jądra wisiały trochę niżej w niezbyt już jędrnym worku mosznowym.
Lizałam je przez chwilę po czym zajęłam się penisem. Lekko muskałam go wargami i językiem.
Z dziurki sączył się lepki ejakulat. Wzięłam go na język i pokazałam do kamery jak się ciągnie.
- Nawet nie wiesz jak mi smakuje twój kutas, Zbyszek.
- Wiele młodych dupeczek lubi mi obciągać.
- Cieszę się, że dzisiaj ja to mogę zrobić.
Otworzyłam usta i połknęłam penisa. Zbyszek dociskał mi głowę ale nie nahalnie, lecz bardzo
delikatnie, dyktując tylko tempo. Sama chciałam jednak połykać jego prącie coraz głębiej.
Piersiami ocierałam się o jego owłosione uda, co sprawiało nam obu przyjemność. Lewą ręką
pieściłam jego jaja, a prawą włożyłam sobie pod sukienkę i dotykałam się na dole.
Spojżał do kamery i powiedział.
- Masz cudowną żonę Paweł. Co za usta. Świetnie radzi sobie z ptakiem.
Znów przyszła wiadomość. Zbyszek spytał, czy może odczytać a ja wymruczałam nie przerywając
obciągania, że tak. Wziął mój telefon.
"Brawo kochanie. Wyglądasz bosko. Walę sobie konia. Wiem, że świetnie się spiszesz i za chwilę
Zbyszek będzie cię uważał za najlepszą obciągarę w mieście. Kocha, cię.Twój P. Aha. Bądź dzielna
i przełknij wszystko do czysta."
Obciągałam coraz szybciej i głebiej. Zbyszek był cały spocony i głośno dyszał, często prawiąc mi
komplementy. Mówił, że jesteś śliczna, mam cudowne usta. Moje piersi gładko ślizgały się po
jego udach. W ustach miałam sporo lepkiego sluzu, ale wiedziałam że to nie sperma tylko preejakulat.
Pieściłam się na dole intensywnie. Masowałam cipkę pełną dłonią, klepałam w nią i wsuwałam trzy palce
złączone w tulipana. Myślałam że oszaleję.
- Przygotuj się kochanie - powiedział.
Energicznie wyciągnął mi kutasa z ust. Wziął w rękę i zanim ruszył trzy razy chlusnęło we mnie.
Odchyliłam twarz i pozwoliłam, żeby kolejne obfite fale spermy lądowały na niej. Lepkie nasienie
leniwie spływało mi po czole, nosie aż do ust. Obliałam górną wargę językiem. To było smaczne.
Po trzeciej fali połknęłam penisa. Czułam jak usta napełniają mi się nawieniem. Wypuściłam go
znów, żeby przełknąć. W tym czasie Zbyszek wodził nim po mojej twarzy brudząc poliki. Znów go
połknęłam a on wciąż się suszczał, choć teraz leciało bardzo leniwie.
- Smakowało? - spytał.
- Bardzo.
Wziął ze stołka łyżeczkę od herbaty i zgarnął nią spermę z mojej buzi a następnie przystawił do ust.
Przełknęłam.
- Chcę jeszcze.
Powtórzył to kilka razy aż już nie było czego zbierać z moich polików. Spojżałw kamerę.
- Mam nadzieję, że też się dobrze bawiłeś Paweł. Miłego wieczoru. Jutro znów się zobaczymy. Przyjdę
tu i przelecę twoją kobietę. Czy tego chcesz czy nie. Myślę, że twoja żona chce bardzo, prawda?
Teraz ja spojżałam do kamery.
- Chcę tego Paweł. Chcę, żeby Zbyszek mnie przeleciał. Jeśli jutro przyjdzie, napewno rozłożę dla
niego nogi.
Piknął mój telefon. Kiwnęłam przytakująco Zbyszkowi, który już po niego sięgał. Odczytał na głos.
"Odleciałem patrząc na was. Chyba nie doczekam do jutra. Daj mu się zalać kochanie. Chcę widzieć
jak to z ciebie wypływa."

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Trzydziestka Pawła zbliżała się dużymi krokami i mieliśmy ją spędzić tylko we dwoje przy świecach.
Jeszcze nie miałam prezentu mimo że intensywnie nad nim myslałam. Niespodziewanie z odsieczą przyszedł
mi Rafał. Początkowo jego pomysł mnie oburzył, ale potem przemyślałam. Przypomniała mi się też fantazja
Pawła sprzed paru lat. Urodziny przypadały w tygodniu i Paweł był w pracy. Czekaliśmy na niego we dwoje
przy zgaszonym świetle. Wszedł używając swojego klucza, a gdy był w salone wyskoczyliśmy z ukrycia
z głośnymi okrzykami. Rzuciłam mu się na szyję i złożyłam długie życzenia. Chciał mnie pocałować w usta,
ale nadstawiłam tylko polik.
- Dziękuję kochanie. Wyglądasz jak torpeda.
Zachichotałam i obróciłam się przed nim. Na pupie miałam obcisłe dżinsowe szorty, eksponujące wielkość
moich pośladków. Miałam goły brzuch, a na piersiach delikatny top z siateczki i widać mi byto sutki.
Paweł klepnął mnie w tyłek na co zareagował Rafał.
- Chciałbym, żebyś tak nie robił.
Paweł był zaskoczony, więc zapytał.
- A to dlaczego?
- Niech ci Ania wytłumaczy.
Mąż patrzył na mnie pytająco. Poszłam po niewielką paczkę owiniętą wstążką.
- Twój prezent kochanie. Zaraz będzie wszystko jasne.
Usiadł z paczką przy stole.
- Piękny tort. - zauważył.
- Rafał dla ciebie zamówił.
Na powierzchni były namalowane czekoladą rogi a świeczki były w kształcie małych kutasków. W końcu odwinął
paczkę. Stałam za nim i podgladałam przez jego ramię. Zdjął papier i uchylił wieczko. Wziął do ręki plik
i spytał ze zdziwieniem.
- Pieniądze?
- Moje pierwsze zarobione dla ciebie. Wszystkiego najlepszego kochanie.
Przeliczył. W paczce było tysiąc. Była jeszcze koperta i mała kamera.
- Kupa kasy. Jak zarobiłąś?
- Sprzedałam się Rafałowi. Jestem teraz jego dziwką. To dlatego masz mnie nie dotykać.
- Co ona pieprzy Rafał? Wytłumaczysz mi co się dzieje? Wkręcacie mnie, tak?
- Nie stary. W kopercie jest umowa. Przeczytaj ją. Anka jest moja przez miesiąc i masz się do niej nie
zbliżać. Masz prawo czasem ją objąć i dać buzi w polik. To wszystko.
Paweł ukrył twarz w dłoniach i oparł się o stół. Przytuliłam się do jego pleców i sięgnęłam do krocza.
Masowałam go i czułam jak twardnieje.
- Malutki będzie bardzo napalony na mnie po miesiącu. Zleci szybko, zobaczysz.
- I przez miesiąc mamy się nie kochać?
- Zakazuje ci tego umowa. - Wtrącił Rafał.
- I naprawdę dałeś za Anię tysiąć?
Rafał tylko skinął ramionami. Paweł rozerwał kopertę i studiował umowę. Punkt po punkcie był coraz bardziej
zdziwiony.
- Ty też to czytałaś Ania?
- Układaliśmy razem, a co?
- I zgodziłaś się na punkt piąty? On ma prawo kazać ci iść do łóżka z innym mężczyzną.
- Wiem. Czemu miałabym się nie zgodzić.
Rafał przysiadł się do Pawła.
- Traktuję Anię jak inwestycję i planuję na niej zarobić.
- Będę się puszczała za forsę dla Rafała.
Prezent był trafiony. Paweł gotował się w środku z podniecenia. Zrobił się czerony na twarzy.
- Przepraszam was ale muszę sobie ulzyć. Mogę?
- Śmiało.
Wyjął ze spodni ptaka i masował.
- Rozumiem, że nie mogę liczyć na twoją pomoc Aniu?
Pokręciłam głową.
- Przez miesiąc radzisz sobie sam.
- Myślę jednak, że to niebezpieczny pomysł i nie powinnaś tego robić. Tu gdzie kasa i seks za pieniądze mogą
się zjawić nieodpowiedni ludzie. Boję się o ciebie mała.
Usiadłam mu na kolanach i objęłam.
- Nic mi nie grozi.  Rafał będzie wszystko załatwiał. Będę tylko jeździła na domówki do znajomych Rafała i ich
znajomych. Jak ktoś będzie chciał zadupczyć, to Rafał mnie poleci a ty mnie zawieziesz.
- A kamera?
- Dla ciebie, żebyś miał frajdę. Będę dyskretnie nagrywać z torebkijak jestem rżnięta a wieczorem razem
obejżymy. Podoba ci się?
Paweł wtulił twarz w moją szyję.
- Jak ja bez ciebie wytrzymam miesiąc? Oszaleję. Ale prezent jest cudowny kochanie. Jak ten miesiąc będzie się
ciągnął...
Podałam mu umowę do podpisania. Złożył swój autograf obok naszych. Umowa była ważna. Paweł tracił wszelkie prawa
do mnie, a Rafał mógł mnie posuwać do woli i sprzedawać mój tyłek. Do końca miesiąca był moim Alfonsem i musiałam
go słuchać. Rafał podał Pawłowi dłoń a ten ją uścisnął. POtem zrobił mojemu mężowi gumkę w polik z sympatią i
dodał:
- Nie martw się stary. Będzie miała u mnie jak pączek w maśle. - Potem zwrócił się do mnie - Idź do sypialni Ania
i się przygotuj. Mam ochotę cię zruchać.
- Tak Rafał.
Ruszyłam posłusznie po schodach. Rafał wstał i klepnął Pawła w plecy. Ten schował pieniądze do kieszeni marynarki
i wziął talerzyk na tort.
- Zostań tu i spróbuj torta. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Ale mi się chce stary. Nie kisiłem ogóra od
trzech dni.
W łóżku było mi świetnie jak zwykle z Rafałem. Piszczałam jeszcze głośniej niż zwylke, żeby Paweł słyszał na dole
jak mi dobrze. Wiedziałam że Rafał zadba nie tylko o siebie ale i o mnie i nie zawiodłam się przeżywając dwa
orgazmy. Odprowadziłam Rafała do drzwi. Nie ubierałam się, żeby Paweł widział, jaka jestem brudna. Miałam nasienie
na brzuchu i cycuszkach no i oczywiście wypływało mi ze szparki. Zamknęłam za Rafałem i usiadłam na krześle
troche odsunięta od stołu. Oczywiście nie miałam zamiaru być damą i zakładać nogi na nogę. Wręcz przeciwnie,
rozłożyłam uda wulgarnie szerogo, żeby widział jak mi wypływa ze szpary. Paweł wziąż pałaszował tort. Spojżałam
niżej, żeby się przekonać że jego ptak też wystrzelił. Wziąż sterczał wyciągnięty z rozporka i brudny.
- Dobrze ci było? - spytałam lekko ironicznie.
- Jak to przy zabawie ręką. Ale ty chyba bawiłaś się wybornie? Słyszałem.
- Tak. - Westchnęłam rozmarzona. - Rafał to maszynka do jebania. Cieszę się, że go wtedy poznaliśmy w tramwaju. A ty?
- Ta też. Słuchaj Ania. On już poszedł a ja za chwilę znów nabiorę sił. - uśmiechnął się do mnie.
Ja zostałam poważna.
- Będziemy robić wszystko, ale za miesiąc, gdy znów będę twoją żoną. Teraz jestem kurwą i pracuję dla Rafała. Jutro
jedziemy do galerii, bo mie mam ciuchów.
- Nic się tam w szafie nie dobierze?
- Mam te fajne czarne mini, ale żadnych butów. Chciałabym kupić wysokie kozaki. Czerowne.

***

Rano miałam zajęcia na uczelni. Paweł wział wolne. Wstaliśmy wcześniej. Przymierzyłam nowe ciuchy żeby mu się
pokazać.
- I jak? - spytałam.
- Jeśli chciałaś wyglądać jak tania dziwka, to ci się udało.
Dałam mu radosnego buziaka w polik. Wogóle cała kipiałam energią.
- Właśnie tak miało być. Kocham cię.
Przebrałam się w zwykłe rzeczy i pojechałam. Zrugi komplet ciuchów wrzuciłam do torby i do bagażnika. W trakcie zajęć
zadzwonił Rafał i przekazał, że mam pierwsze zlecenie. Byłam podekscytowana. Klientem miał być starszy pan. Miał na
imię Henryk. Rafał umówił nas dwie ulice od uczelni, po zajęciach. Nie mogłam się doczekać i czas zaczął mi się bardzo
dłużyć. Spojżałam na zegarek. Druga. A więc za dwie godziny zostanę kurwą. Po zajęciach odjechałam kawałem i
przebrałam się w samochodzie. Wcześniej dałam Pawłowi informację, i miałam nadzieję, że przyjdzie dyskretnie
popatrzeć. Usiadłam na ławce w umówionym miejscu. Podjechał zdezelowanym dużym fiatem i dosiadł się do mnie.
Przywitaliśmy się i przedstawiliśmy. Był miły, około sześćciesziątki i miał spory brzuch. Nie był jednak odrażający
i uznałam, że dam radę. Paweł też był na co gorąco liczyłam. Stał obok kiosku za nami, całkiem niedaleko.
- No to jaki cennik skarbie?
- Laska pięśdziesiąt, ruchanie sto.
Położył mi rękę na udzie, a ja rozsunęłam nogi, żeby widział moje koronkowe prześwitujące majteczki.
- Bedziesz miał w mojej szparce jak w raju Henryk.
- Wierzę, ale nie masz zniżki dla emerytów?
Zaśmiałam się.
- Zniżkę możesz mieć na leki. Ja sprzedaję usługi luksusowe, I tak biorę bardzo tanio.
- A laskę robisz do końca?
- Z przełykiem spermy zrobię ci za dześćiesiąt. To jak?
Wstał i wziął mnie za rękę.
- Jedziemy do ciebie? - spytałam.
Nie odezwał się więc szłam za nim. Zauważyłam, że Paweł też ruszył.
Weszliśmy do bramy w starej kamienicy.
- Tu mieszkasz?
- Nie. Ale w tą bramę nikt nie zagląda o tej porze.
Zrozumiałam, że będę obciągała na zewnątrz. Weszliśmy na podwórko. Było brudno. Wszędzie śmieci, ziemia i błoto.
- Może tam. - wskazał miejsce częściowo przesłonięte przez śmietnik, nad którym latały osy. Znalazłam kawałek
mniej mokrej ziemii i uklękłam gołymi kolanami, by po chwili zobaczyć przed sobą brzuch Henryka. Spojżałam w bok
i na szczęście on tam stał. Ledwo go widziałam, ale patrzył i się masturbował.
- Mam pokazać cycki?
- Ale bez dopłaty?
- Bez. Masz w gratisie.
Uwolniłam piersi i uwolniłam jego członek, niezbyt duży. Jaja miał obwisłe, tak jak myślałam. Wzięłam do ust
i zaczęłam ssać.
- Smakuje? - spytał.
- Bardzo. - skłamałam.
Pojękiwałam i wydawałam inne ogdłosy, udając, że mi dobrze i żeby zaspokoić jego ego.
- Prawdziwy z ciebie ogoer, Henryk.
Kolejne kłamstwo przeszło mi gładko. Chyba wchodziłam w rolę. Starałam się jak najgłebiej połykać członek w czym
przeszkadzał mi trochę duży brzuch. W końcu spuścił mi się w buzi. Udawałam, że jego nasienie to przynajmniej
kawior. Wstałam i otrzepałam kolana z ziemii. Henryk podał mi trzy banknoty po dwadzieścia złotych. Ukłoniłam
się i podziękowałam. Schowałam osobno czterdzieści dla Rafała i dwadzieścia dla siebie.
- Podobało ci się Henryk? Może mnie przelecisz następnym razem?
- Teraz gdy widzę co potrafisz, zaczynam zbierać od jutra.
Idąc przez bramę minęliśmy Pawła. Zatrzymałam się i pocałowałam Henryka w polik.
- Czuję, że cię polubię. To do następnego razu. Zadzwoń do Rafała.
- Do widzenia. Miło mi było cię poznać.

***

To był dzień pełen wrażeń. Na szczęście mogłam spać z Pawłem w jednym łózku. Spytał czy chcę się przytulić.
Chciałam i to bardzo. Objął mnie i zrozumiałam, że jestem byłam i zawsze będę bezpieczna w jego ramionach i
zawsze będzie mnie kochał. Cieszyłam się, że zaakceptował naszą nową, grę. Mroczną i nieprzewidywalną.
Niosącą dla mnie niejedno poniżenie. Spojżałam Pawłowi z bliska w oczy.
- Mam ciarki, gdy tak patrzysz. - powiedział.
- To dlatego że mnie kochasz, prawda?
- Prawda. Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Cieszę się, że to robimy, wiesz.
- Ja też. To takie podniecające. Nie brzydziłaś mu się obciągnąć?
- Tylko na początku. Chuj to chuj.
Uśmiechnął się.
- Jesteś ordynarna Anno.
- Przecież tak mówią kurwy. Zapomniałeś, że nią jestem. A ty co czułeś?
- Nie wiem, ale chyba to mnie podnieciło, że ciągnęłaś takiemu oblechowi.
- Chciałbyś, żebym bardziej się upodliła?
- To zależy co masz na myśli. Jak daleko jesteś się w stanie posunąć?
Trochę się zakłopotałam. Kilka moich brudnych fanatazji nie chciało mi przejść przez gardło. Mimo pełnego
zaufania do Pawła bałam się co o mnie pomyśli. Paweł znał tą moją minę i wiedział co wtedy robić.
Poszedł po kartkę i długopis. Podał mi je.
- Przeczytam to rano, gdy będziesz na zajęciach.
Upewniłam się, że nie patrzy i chciałam pisać, gdy odezwał się telefon. To był Rafał.
- Jak poszło, księżniczko?
- Zrobiłam mu laskę z połykiem. Mam dla ciebie cztery dychy.
- No szkoda, że go nie namówiłaś na szparę. Dałem za ciebie tysiąc, i chciałbym, żebyś się lepiej starała.
- Popracuję nad tym i się poprawię. Co z jutrem.
- Masz trzech klientów pod rząd. Umówiłem was w lesie koło naszego zakrętu. Tam bedzie bezpiecznie.
- Ruchanie?
- Chyba tak. Weź baniak wody i miskę. Bedziesz musiała umyć pizdę na miejscu. Wieczorem przywieziesz mi kasę
i mnie obsłużysz.
- Jasne Rafał. Dobrze że się spotkamy, bo chciałabym dopisać kilka rzeczy do cennika i nie wiem ile za nie brać.
- No no. Fajnie że myślisz o naszym interesie. Trzymaj się i pozdrów Pawła.
- Hej.
Rozłączyłam się.
- Masz pozdrowienia od Rafała. - przekazałam.
- Dziękuję. Zostajesz jutro u niego?
- Nie wiem. Mam nadzieję, że mnie tylko przeleci i pozwoli wrócić do ciebie.
- Napradę zależy ci, żeby spędzić noc ze mną?
- A co, wątpisz we mnie?
- Jesteś cudowna, żonko.
Pocałował mnie w dłoń. Potem w kolano i w stopę.
- Tyle mi chyba wolno?
- Tak głuptasie. Ciekawe, czy będę cudowna dalej, gdy rano przeczytasz listę? Nie pogdlądaj.
Wróciłam do kartki, długopisu i przelałam na papier najmroczniejsze zakamarki mojego umysłu:
"Ubliżanie"
"Lekkie bicie w twarz dłonią"
"Lizanie odbytu"
"Siusianie na twarz i piersi po stosunku"
"Obecność męża przy stosunku, z opcją ubliżania mężowi"
"CHodzenie na smyczy i jedzenie z psiej miski"
Długo siedziałam zastanawiając czy nie podrzeć kartki i wyrzucić. Złożyłam ją jednak w pół i położyłam na szafce
nocnej Pawła.
- Pamiętaj. Dopiero gdy wyjdę.
Pocałowałam go w czoło i zasnęłam. Tej nocy miałam sen. To działo się w naszej sypialni. Henryk ruchał mnie od tyłu
a Paweł patrzył na nas z fotela spomiędzy palców dłoni, błagając, że nie chce. Henryk wyzywał go od frajerów a mnie
od szmaty i dziwki. Ja wyłam z rozkoszy i błagałam żeby mnie rżnął mocniej. Rano opowiedziałam sen Pawłowi. Wygoliłam
starannie pachy i cipką oraz naszykowałam miskę do podmywania się w lesie. Podekscytowana wyjechałam, żeby jakoś
przeżyć nudne zajęcia i rozpocząć mój drugi dzień na etacie dziwki.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...