Skocz do zawartości
rita

Jeżyny

Rekomendowane odpowiedzi

Z wrażenia nie zawsze pamietam by polubić każdą część.

Czytam, lubię wszystkie i czekam na cd :)

Niecierpliwie!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Polecam dodać do obserwowanych :)

 

Mam teraz urlop to może coś więcej dopiszę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rita sadystko, budujesz klimat i przerywasz to okrutne  :sciana:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rita sadystko, budujesz klimat i przerywasz to okrutne  :sciana:

 

Możecie obstawiać, co się dalej wydarzy ;) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No sluchaj, jak w takiej sutuacji nie dojdzie do konkretow to bedziemy wszyscy lekko zawidzeni...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ta. Na końcu będą się uczyć razem matematyki...

 

----

 

Siedzę jak durna z maseczką skapującą mi powoli z twarzy. Obok mnie leży śpiąca w najlepsze Tosia. Na przeciw on z tym swoim niewzruszonym spokojem, zimnymi oczami i ciepłym uśmiechem. Nabieram powietrza, podejmuję decyzję.

 

-Zacznę od maseczki.

 

Wymijam go, wchodzę do łazienki, walę lodowatą wodą po twarzy. Jest mięciutka i przyjemna a na policzkach mam wypieki. Liczę do dwudziestu i wracam do pokoju.

 

-Koc.

 

Posłusznie ściąga ten, pod którym miałam spać na sofie w gościnnym. Okrywam nim pochrapującą koleżankę. Po bokach kładę małe jaśki, żeby zabezpieczyć ją przed przekręceniem się i wciśnięciem upaćkanej twarzy w dywan.

 

-Mam ochotę się przejść. Śpiący? Zmęczony? Czy oprowadzisz mnie po osiedlu?

-Znam tutejszych. Zdecydowanie oprowadzę, inaczej bym spokojnie nie zasnął.

 

Wciskamy się do wąskiego korytarzyka i ubieramy, kiedy na raz zarzuca mi na szyję szalik a na głowę wciska swoją czapkę.

 

-Bierz i milcz, ja sobie dam radę ale ty w samym płaszczyku zamarzniesz.

 

W sumie to ma rację, kiwam więc głową i schodzimy w dół. Z windy nie zamierzam korzystać. Mam za duży mętlik w głowie, żeby teraz nagle zostać z nim sama na przestrzeni dwóch metrów kwadratowych.

 

Zgodnie z przewidywaniami zimno jest jak cholera, ale buzuję, niczym piec. W dodatku czapka i szalik są bardzo ciepłe. Wokół nas bloki emitujące setki małych, okiennych światełek. Od czasu do czasu szczeknie pies, ktoś krzyknie coś niezrozumiale albo wiatr poniesie dudnienie telewizora. W tle słychać szum samochodów, niczym szum krwi w arteriach miasta. Niemal ciągły, zawsze nam towarzyszący, niezauważalny, póki nie obudzisz się w środku nocy i nie dostrzeżesz jego braku. Na chodniku iskrzy się śnieg. Idę tam, gdzie najjaśniej, Radek sunie obok. 

 

Nie wiem jak zacząć, co i czy w ogóle coś powiedzieć. Wiem tylko, że najprostsze rozwiązania są najlepsze. Kiedy jednak otwieram usta, żeby zacząć on w tym samym momencie stwierdza:

 

-Chodź tam na prawo. Niby bloki dookoła i masa ludzi, ale zwykle nikogo tam nie ma. Ale jakby nawet coś się działo, to zaraz pół osiedla wszystko usłyszy.

-Na przykład co?

-Tak tylko mówię, bo masz prawo trochę się bać spacerować nocą z kimś, kogo widzisz może trzeci raz w życiu.

 

Kuźwa, ma rację. Skoro więc i tak wychodzę na nieodpowiedzialną idiotkę, to co mi szkodzi poruszyć palący temat?

 

-Wiesz co... nie wiem jak zacząć.

-Hm?

-Nie wiem co mam myśleć.

-O czym?

-Wiesz o czym.

-Takie dialogi to ja miałem ostatnio w podstawówce - kwituje - Chyba jesteśmy dorosłe ludzie. Masz na myśli to, że widzę, że na mnie lecisz a masz faceta i w związku z tym niczego ci nie proponuje, za to świetnie się bawię widząc jak cię skręca?

 

Stanęłam bo musiałam się upewnić, że na pewno mam szczękę w tym samym miejscu w którym pamiętałam, że ostatnio ją widziałam. 

 

-Trochę tu ciemno, ale jednak widzę po twojej minie, że rzadko ci się zdarza, żeby ktoś nazwał rzecz po imieniu? - ironia aż wyciekała z jego głosu.

-Bardziej mnie teraz zastanawia po co te gierki, skoro nie masz problemu z nazywaniem rzeczy po imieniu - odparowałam odzyskując rezon.

-Bo lubię? - podszedł do mnie bliżej tak, że poczułam jego oddech - Bo nie dość, że lubię to widzę, że też nie cierpisz specjalnie z tego powodu? - włożył ręce do kieszeni - Myślałem na początku, że jesteś wolna, to pewnie by nam się ciekawie ta impreza rozwinęła. Ale jak zobaczyłem w pubie, że jednak z kimś jesteś, to pozostało mi tylko zemszczenie się za narobienie nadziei i odwrót strategiczny.

-Aha. Czyli po prostu bawi cię robienie ze mnie idiotki i zabawa moim kosztem - powiedziałam gorzko - To cię rozczaruje, już po zabawie.

 

Chciałam odejść ale złapał mnie za łokieć.

 

-Bawić bawi, ale nie robienie z ciebie idiotki tylko patrzenie, jak sama się ze sobą męczysz. Nie ciągnę cię nigdzie na siłę, nie zmuszam do niczego. Nie obchodzi mnie co robisz ze swoim życiem prywatnym. Chociaż trochę mnie irytuje atak zazdrosnego chłopaka, który nie może zrozumieć, że jak sobie nie upilnował to jego problem, bo ja nie zmuszam et cetera. Dlatego mając do wyboru wolę się bawić na wyjazdach w towarzystwie wolnych dam - puścił mnie - Ale podobasz mi się i widzę, że mnie chcesz. O ile sobie nie robisz nadziei, że mam w planach jakieś romantyczne odbijanie cię obecnemu facetowi albo że się spotkamy z obrączkami przed ołtarzem...

-Zdecydowanie nie.

-To czego chcesz? Szczerze.

-A ty?

-Grasz na zwłokę - prychnął - Wszystko co chcę po prostu robię. Chciałem zatańczyć, zatańczyłem. Dotknąć - dotknąłem. Zobaczyć, jak rozpala cię pożądanie, które cię spala a z którym nic nie robisz? Zrobione. Więc powtórzę pytanie. Czego TY chcesz?

 

Cisza zadudniła mi w uszach. Tylko szum. Szum aut. Gdzieś w tle ciągle ten szum samochodów.

 

-Wiedzieć, jak pachniesz.

 

Nie musiałam widzieć żeby wiedzieć, że uśmiechnął się szeroko. 

 

-Musisz podejść bliżej.

 

Poruszyłam nogą jak we śnie. Krok był długi, ciężki. Nagle znalazłam się milimetry od niego a że był wyższy, dlatego wspięłam się lekko na palce, żeby być blisko tego odkrytego kawałka skóry na szyi. Dłonie zacisnęłam kurczowo w garść na piersi, jakbym o coś się modliła. Jego wciąż tkwiły w kieszeniach, ale w tym momencie wyciągnął je i objął mnie przysuwając do siebie.

Staliśmy tak czerpiąc ciepło jedno od drugiego, podczas gdy płatki śniegu spadały z gałęzi i oblepiały jemu siwiejące włosy a mnie ciemną czapkę. Dygotałam i nie był to dygot z zimna. 

 

-I jak? - jego ciepły oddech owiał mi ucho.

-Jeżyny - wyszeptałam - Pachniesz jeżynami.

 

Zaśmiał się cicho. Nie puszczał. Otumaniona tym, co się dzieje i jeszcze trochę nabuzowana jego wcześniejszymi uwagami zebrałam całą odwagę i powiedziałam:

 

-Ciekawe...ciekawe, czy tak samo smakujesz?

 

Cisza trwała może ze trzy, cztery sekundy, ale dla mnie wieczność.

 

-Może po prostu sprawdź? 

 

Nie wierząc w to, co się dzieje, jeszcze bardziej wspięłam się na palce czując, jak przesuwam twarz po jego kującym zaroście, łapiąc krótkie oddechy, niepewnie w stronę ust.

 

Były takie ciepłe w ten zimowy wieczór...Miękkie, suche ale tak ciepłe, kiedy delikatnie kosztowałam je swoimi czując, jak wybucha we mnie pożar. Tak zapraszająco rozchylające się, kiedy rozplotłam palce i chwyciłam po bokach jego twarz jakby w obawie, że mógłby się teraz odsunąć. 

Nie odsunął się. Najpierw spokojnie pozwolił mi się poznać i trzymał drżącą w swoich ramionach, żeby w którymś momencie oddać pocałunek i zacząć tę rozmowę bez słów. 

Stonowane pytania.

Stanowcze odpowiedzi.

Mój język oplatający jego w obietnicy rozkoszy.

Jego ręce zaciskające się na mnie mocniej, dłoń wędrująca do nasady włosów, zaciskająca się na niej, odciągająca mi nieco głowę do tyłu.

"Jesteś moja. To ja decyduje, kto daje, kto bierze".

Mocny pocałunek, jego język badający mój.

Wyrywa mi się jęk, odsuwa mnie delikatnie.

 

-I?

 

Przez chwilę nie wiem o co pyta, oszołomienie bierze górę. Ale za chwilę już znam odpowiedź.

 

-Sobą.

 

Jego śmiech jest życzliwy, kręci głową.

 

-Najprostsza odpowiedź. Ale podobno takie są najlepsze.

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie moge powiedziec ze jestem zawiedzony... jedynie maly niedosyt... ale scena fajna... 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Polecam dodać do obserwowanych :)

 

Mam teraz urlop to może coś więcej dopiszę.

Dodane :)

Liczę, że to będzie produktywny urlop, bo wciągnęła mnie ta historia :) Świetnie piszesz!

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dziękuję :)

 

Blord tu tempo od początku nie było szybkie i nie serwowałam za dużo na raz :);) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

NIe mam tu na mysli tepa a jedynie powolne rozkrecanie tematu... ale i tak juz krok milowy zrobiony w koncu jest jego zapach :) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...