Czy kobiety wola mężczyzn uległych czy dominujących

[husband 1 560]

@Lula

@Iko

 

Myśle, że tu nastąpi Wasze niedoczekanie...

 

Przecież nie można mieć i chcieć...

 

A switch w relacji BDSM wie i nie wie czego chce? Czyli to rozdwojenie jaźni czy inna schizofrenia... Hahaha

[Sailor&Lula 10 084]

@Lula

@Iko

 

Myśle, że tu nastąpi Wasze niedoczekanie...

 

Przecież nie można mieć i chcieć...

 

A switch w relacji BDSM wie i nie wie czego chce? Czyli to rozdwojenie jaźni czy inna schizofrenia... Hahaha

 

Gdybym rozpatrywała pewne sprawy tylko ze swojego punktu widzenia, to switch byłby dla mnie osobą z rozdwojeniem jaźni - bo sama się w takiej roli zupełnie nie widzę, to nie ja. Na szczęście umiem na świat spojrzeć troszeczkę szerzej i wiem, że dla wielu osób wcielanie się w obie role niesie kompletne spełnienie.

 

Ciekawe, czy samozwańczy Master też to potrafi zrozumieć, spojrzeć szerzej. W ogóle posłuchać, co ma do powiedzenia uległa (o ile według niego ma w ogóle cokolwiek do powiedzenia, haha...)

 

Lula.

[Sem.©® 15 694]

 

Ciekawe, czy samozwańczy Master też to potrafi zrozumieć, spojrzeć szerzej. W ogóle posłuchać, co ma do powiedzenia uległa

 

A kto to jest SAMOZWAŃCZY Master? Czy winien on ulegać wcześniej namaszczeniu na Mastera? Bo mnie się nie wydaje. Albo się ma dominującą naturę i jest się tego świadomym, albo nie. Bo chyba nie dowie się tego od rusałek, które by mu miały o tym powiedzieć

[Zouza® 29 621]

 

Albo się ma dominującą naturę i jest się tego świadomym, albo nie.

Albo ma się obie (dominującą i uległą) - i z zaskoczeniem się to odkrywa, gdy wydaje się, że już wszystko o sobie wiemy.

[Sem.©® 15 694]

i z zaskoczeniem się to odkrywa, gdy wydaje się, że już wszystko o sobie wiemy

 

Jeśli ktoś twierdzi że wszystko o sobie wie, to znaczy że już nie żyje. Wtedy jesteś samozwańczym Switchem. Mnie o tą samozwańczość chodziło.

[Franki74 1 374]

gdybym miała szukać życiowego partnera, to:

1. odpowiadałby mi mężczyzna uległy, ale wyłącznie wobec mnie;

2. w seksie mógłby być uległy wobec kochanka tylko wówczas, gdy JA mu rozkażę;

3. w życiu zawodowym żadnej uległości;

4. taki, który albo będzie umiał coś w domu zrobić, naprawić, albo będzie umiał zarobić na fachowca;

5. taki, który bez szemrania posprząta mieszkanie, wyprasuje moją sukienkę, pomasuje mi stopy, gdy będę zmęczona;

6. ale nade wszystko taki, na którym będzie mi zależało, którego obdarzę uczuciem i interesujący jako człowiek, z hobby, pasjami, skrystalizowanymi poglądami.

.

Wypisz wymaluj j

[Sailor&Lula 10 084]

A kto to jest SAMOZWAŃCZY Master? Czy winien on ulegać wcześniej namaszczeniu na Mastera? Bo mnie się nie wydaje. Albo się ma dominującą naturę i jest się tego świadomym, albo nie. Bo chyba nie dowie się tego od rusałek, które by mu miały o tym powiedzieć

Może za wiele zgorzkniałego jadu przeze mnie przepływa, ale trochę już spotkałam delikwentów zbyt pewnych siebie w stosunku do swego potencjału i umiejętności. Takich, to ja z szyderczym śmiechem i trzaskiem drzwi potrafię zostawić w ich własnych samochodach z na wpół napoczętym lodem.

 

Nie ma Mastera bez uległej. Jakaś rusałka więc go musi namaścić poprzez swoje oddanie się. Ja być może jestem zbyt trudnym materiałem do takich testów. Mogę i potrafię wyśmiać czyjeś zuchwałe przechwałki, ale też mogę i potrafię ugiąć się pod jednym milczącym spojrzeniem...

 

Lula.

[Zouza® 29 621]

 

Mnie o tą samozwańczość chodziło.

Myślę, że wiem o co Luli chodzi, ale niech sama się odniesie do tego.

 

A z życia cuckoldowego - jakieś 80% "masterów" po 10 minutach bym przeczołgała po podłodze.

[Sem.©® 15 694]

Może za wiele zgorzkniałego jadu przeze mnie przepływa, ale trochę już spotkałam delikwentów zbyt pewnych siebie w stosunku do swego potencjału i umiejętności. Takich, to ja z szyderczym śmiechem i trzaskiem drzwi potrafię zostawić w ich własnych samochodach z na wpół napoczętym lodem. Nie ma Mastera bez uległej. Jakaś rusałka więc go musi namaścić poprzez swoje oddanie się. Ja być może jestem zbyt trudnym materiałem do takich testów. Mogę i potrafię wyśmiać czyjeś zuchwałe przechwałki, ale też mogę i potrafię ugiąć się pod jednym milczącym spojrzeniem...

 

Nigdy bym nie przypuszczał że Master podejmuje w samochodzie i chce by mu tam zrobić loda.

 

Pewność siebie, musi z czegoś prawdziwego wynikać. Każdy winien być samozwańczym sobą. Nikt nie jest potrzebny do namaszczeń, bo to jedynie środki uświadamiające własne potrzeby. Nie odkryjesz swej natury póki nie spróbujesz. A nie spróbujesz, póki Ci się najpierw nie zamarzy by tak spróbować. W każdym więc z przypadków, jesteś swoim własnym motorem napędowym.

 

 

A z życia cuckoldowego - jakieś 80% "masterów" po 10 minutach bym przeczołgała po podłodze.

 

 

potrafię zostawić w ich własnych samochodach z na wpół napoczętym lodem.

 

Uhmm. A ja mógłbym ich wszystkich zbanować, a nawet gdybym zechciał, zmienić im nazwę grupy z Master, na Nieudacznik. Każde z Nas, ma jakąś przechwałkę

[Zouza® 29 621]

Uhmm. A ja mógłbym ich wszystkich zbanować, a nawet gdybym zechciał, zmienić im nazwę grupy z Master, na Nieudacznik. Każde z Nas, ma jakąś przechwałkę

 

I możesz formalnie to zrobić.
Ale seks... to przecież coś innego niż możliwość odegrania się na Malinowskim, bo za dobre rankingi ma.

 

Nigdy bym nie przypuszczał że Master podejmuje w samochodzie i chce by mu tam zrobić loda.

Są rzeczy, o których się nawet fizjologom nie śniło.