Skocz do zawartości
Sem.

Techniki identyfikacji

Rekomendowane odpowiedzi

Turbo, ja nic nie mam do mafiozów, to ludzie jak my, wymuszają haracz, bo szef ich zmusza, taka praca, ale mafia to czyste zło.

Oczywiście przejaskrawiam, ale uważam, że nie należy usprawiedliwiać naciągaczy, że to tylko wina ich pracy. Jak praca jest zła, w sensie niemoralna to ich wewnętrzna sprawiedliwość nie powinna pozwalać im tam pracować. Hitlerowcy też się tłumaczyli, że tylko wykonywali rozkazy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Policz proszę jakie to są koszty aby zatrudnić pracowników, zorganizować pokaz z nagrodami, opłacić salę... ktoś musi się na to zrzucić.

Najpierw muszą wiedzieć pod jaki adres wysłać ulotkę, lub (co kluczowe) do kogo ZADZWONIĆ z zaproszeniem. Najczęściej wiedzę na temat adresu, posiadają od telekomów, lub wyciągnęli te dane w inny sposób. Np jako "Partnerzy Handlowi" małym druczkiem w Regulaminie okularów co to są o tyle tańsze ile Ty masz lat :) Jak myślisz, trzeba coś podpisać, by dostać 80% zniżki na okulary, czy nie trzeba? Zgadnij. A ileż to lat ma człowiek, który dostaje 80% zniżki na okulary? Czy przypadkiem to nie jest starsza pani? Starszy pan?

 

Już wiesz kim są "Partnerzy Handlowi" tych od taniutkich okularów? To Ci od garnków. I wielu innych "stargetowanych" którzy z rozkoszą dane na temat tych ze zniżkami kupią, by sprzedać im swoje. Np kupią je też Ci od taniutkich ubezpieczeń na wypadek śmierci, co to rodzinie wypłacą ciężki hajs, czyli zero złotych, gdy babcia w końcu kopnie w kalendarz. Między innymi o tym, będzie poniższa rozprawka.

 

Znajomi z grupy docelowej (najczęściej emeryci) mają dość telefonów z takich firm. Najpierw uruchamia się automat który sprawdza czy ktoś jest na linii a później zgłasza się pracownik z info o nagrodzie. Zastanawiam jak pospamować takie firmy w sensie ich numery telefonów. Taka aluzja do tematu Sem-a.

 

Ale to nie ma nic do inwigilacji. Trochę się rozpiszę i postaram się tak zrobić, aby coś jednak o "utracie prywatności" w tym kontekście było. Myślę że warto przeczytać od początku do końca, co mam w tej kwestii do powiedzenia. Wiedza będzie cenna, a ja nie będę się powtarzał. A więc:

 

Po co masz spamować normalne call center skoro masz możliwości by się natrętów pozbyć w zdecydowanie prostszy sposób? Opowiem Ci w jaki.

 

Po pierwsze, czy posiadasz telefon w abonamencie, czy w prepaidzie? Jeśli w abonamencie: to czy telefon został kupiony w "promocji" za złotówkę, czy zapłaciłeś za niego pełną sumę? Ma to znaczenie, ponieważ:

 

Telefon za złotówkę, oznacza umowę w której "złotówka" to przymusowo zaznaczone wszystkie zgody na telemarketing, których już nie możesz sobie od- znaczyć w panelu usług, a nawet dzwoniąc na infolinię. Bo podpisałeś taką umowę i wyraziłeś na to zgodę. Jeżeli jednak kupiłeś wyłącznie SIM kartę a aparat posiadasz własny, kupiony osobno za cenę rynkową, to masz prawo do cofnięcia zgody na telemarketing. Wystarczy w panelu usług wejść w opcję "wyrażone zgody" i te niechciane (a domyślnie oczywiście zaznaczone) po prostu odznaczyć. Wtedy nikt już do Ciebie nie będzie dzwonił i Cię namawiał do tego, żebyś sobie zmienił taryfę na jeszcze gorszą niż masz, za którą zapłacisz jeszcze więcej niż płacisz, albo do tego, żebyś wziął drugi, trzeci i czwarty telefon za złotówkę wraz z abonamentem. Nie będą również mogli do Ciebie wydzwaniać "Partnerzy Handlowi" czyli te Call Center pozostałe, które mają umowy z Twoim Operatorem, a którzy mogą Ci sprzedawać nawet garnki. Wszystko.

 

Z prepaidem jest identycznie jak w przypadku abonamentu "tylko z kartą SIM". Wchodzisz w panel, odznaczasz pięknie wszystkie zgody niechciane i masz wyjebane na Call Center.

 

Powyższe na nic Ci się zda jeżeli choć raz wziąłeś udział w jakimś popierdolonym konkursie esemesowym na przykład Radia Zet, albo RMF FM czy dowolnej innej stacji. Trzeba czytać Regulaminy takich konkursów. Albowiem, wysyłając takiego esemesa, wyrażasz zgodę na to żeby pod Twój numer telefonu wydzwaniali frajerzy z całej Polski i chcieli Ci sprzedać szwarc, mydło, powidło i co tylko mają w inwentarzu, nie wspominając o tonach esemesów które od tej pory będziesz otrzymywał, w których będziesz namawiany do tego by swoją szansę powiększyć, by słać dalej esemesy i jeszcze więcej ich słać bez końca. PO TO SĄ WŁAŚNIE TE KONKURSY ORGANIZOWANE, aby później tymi numerami handlować. Wystarczy że choć raz, zadzwonisz nocą do wróżbity Macieja z telewizora, albo zechcesz wygrać "gwarantowane 200 złotych" w nocnym tele konkursie dla frajerów. Wystarczy że odpowiesz na pytanie "czy słowo frajer składa się z sześciu liter?" i już wygrałeś! Ale zmartwię Cię, bo możesz się wcale nie dodzwonić. A nawet i w takim przypadku,  jak wyżej. Już podpisałeś zgodę. Już, ten numer nie będzie wolny od spamu tak długo, póki tego nie wycofasz, a wycofać jest znacznie trudniej w takim przypadku niż "wyrazić zgodę" Aha, oczywiście, wystarczy też, że babcia kupi sobie okulary 75 - 80% tańsze, by się tak samo wpierdolić. A może Ty byś chciał tańsze okulary, np o 35 - 40%? Bo ja Ci powiem że wolę za nie zapłacić całą sumę.

 

Powyższe (to jeszcze wyższe) na nic Ci się zda również, jeśli wypełniłeś jakąś gównianą ankietę, zgodziłeś się na jakąś kartę lojalnościową z jakiejś Biedronki żeby mieć więcej świeżaków i tak dalej i tym podobne. Wszędzie ale to WSZĘDZIE czai się jakaś "zgoda" którą wyrażasz a która jest KONIECZNA by wziąć udział w promocji, albo dostać zniżkę. Zawsze i wszędzie.

 

Do takich zabaw, trzeba mieć specjalny numer, najlepiej prepaid. Spamowy numer. Który sobie wyłączysz, położysz SIM na półkę i wali Cię kto dzwoni, kto pisze i do czego jeszcze będzie Cię namawiał. Pod mój numer prywatny ten naprawdę prywatny, nie dzwoni absolutnie nikt prócz tych osób, które mam na swojej liście kontaktów a jest tych osób bardzo, bardzo niewiele.

 

Na szczęście nie ma zgód nie do cofnięcia, nawet w przypadku telefonu za "złotówkę" czy też w przypadku tych wszystkich ankiet, lojalnościowych kart, itd. Możesz odfajkować zgody gdy wziąłeś telefon za złotówkę. Wtedy Ci Operator wypowie umowę (lub część stanowiącą o promocji)  i każe spłacić telefon, czyli dopierdoli karę umowną. Co do innych zewnętrznych zgód które wyraziłeś, to możesz je teraz tak samo cofnąć. Ale trzeba wiedzieć gdzie wysłać pismo z cofnięciem zgód. A do tego trzeba znać Regulamin usługi na którą się pisałeś. W praktyce, strona www (a na niej Regulamin) danej usługi, sklepu, karty. Możesz odkupić babcine winy starości i cofnąć zgodę wyrażoną przy 80% zniżce za babcine binokle. Każą dopłacić resztę. Nie ma nic za darmo. Albo hajs i 100% odpłatności, albo "umowa".

 

Reasumując- czytamy Regulaminy usług, ponieważ są ważniejsze niż myślisz. Nikt do Ciebie sam nie zadzwoni z żadnego Call Center, jeśli najpierw nie wyraziłeś na to zgody świadomie, lub mniej świadomie, bo nie czytałeś co wypełniasz i podpisujesz. Ty, albo Twoi rodzice, dziadkowie. Możesz ich uświadomić jak to działa.

 

A JUŻ ZUPEŁNIE INNA SPRAWA ŻE:

 

 

Telefony "za złotówkę" w tym nawet te z najwyższej półki, są GORSZE od tych, za które zapłacisz pełną sumę, nabywając je w elektro sklepie. Powód? W tych za złotówkę, masz brandowany software. Skadzony "opcjami" operatora. Wygaszaczami, srakami, SIM Lockami. Aktualizacje systemowe dostajesz na szarym końcu. Telefony te, są wykonane z gorszej jakości materiałów, przede wszystkim obudów, klawiatur oraz gorszej jakości wyświetlaczy, i to wcale nie jest żart. Ale przede wszystkim mówię o materiałach wykończenia, ozdobniki, obudowy, klawiatury.

 

Chcesz mieć porządny aparat, to idź do sklepu i go sobie kup. Zapłać 2800 złotych. Miej aparat wykonany z najlepszych, trwalszych materiałów. Kup do niego abonament "tylko SIM"  albo coś w prepaidzie i nie podawaj tego numeru nikomu z poza kręgu swoich znajomych, zaufanych. Wtedy będziesz miał solidną usługę i święty spokój.

 

Ja rozumiem że wielu z Was, ma dorastające dzieci, 16 letnich synów i córki, które bez najnowszego  iPhone nie mają co się pokazywać w szkole. Sęk w tym, że za te telefony "za złotówkę" I TAK zapłacicie, w dodatku trzy razy tyle ile one kosztują, w dodatku będą to gorsze telefony, obrandowane, z gorszymi obudowami, z sim lockami (czyli nie włożysz SIM karty innego operatora), gorszym softem, bez aktualizacji na czas.

 

Lepiej jest sobie odłożyć hajs i kupić, wykładając całą sumę. Operator Cię wkurwi? Wypowiadasz umowę bez konsekwencji. Wkładasz SIM innej sieci. Bo aparat jest TWÓJ. Jak wszędzie i we wszystkich opisanych przeze mnie przypadkach, tak samo i tu, działa ten sam podstępny mechanizm "wyrażonych zgód". Znów to samo. Albo płacisz 100%, ALBO UMOWA a z nią "Zgody" na to by Cię zwyczajnie PRZEHANDLOWAĆ.

 

Pozdrawiam,

Sem

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Spóźnię się do pracy przez ten wątek.

Genialna lektura, dziękuję za jego założenie i każdy post. Rrr pewnie mógłby zrobić mi podobny wykład, ale jeszcze trzeba wiedzieć o co zapytać, a kiedy wiedza w temacie zerowa, wiadomo.

Dzięki.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

[Envy] Niestety prepaidy też nie są wolne od takiego spamu. Jakiś czas temu kupiłem kartę, żeby mieć net w tablecie i jakież było moje zdziwienie kiedy od razu po włożeniu miałem 10 smsów od wróżek, konkursów itp. Te numery są sprzedawane już w momencie ich nadawania zapewne przez nielojalnych pracowników telekomów.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Te numery są sprzedawane już w momencie ich nadawania zapewne przez nielojalnych pracowników telekomów.

 

Nie słyszałem o podobnym przypadku, ale de facto mogło się zdarzyć. Jednak jak pisałem z cofnięciem takich zgód nie ma najmniejszego problemu. Od momentu gdy je cofniesz w sposób określony w Regulaminie usługi, dalsze jej kontynuowanie jest przestępstwem z którego możesz wyciągnąć konsekwencje. Dla przykładu, wiesz jakiego esemesa ostatnio dostałem od operatora? Jednego przysłali. Tylko jednego. Brzmiał on tak:

 

"Mamy dla Ciebie telefon, jednak nie możemy skontaktować się z Tobą w tej sprawie, ponieważ nie wyrażasz zgody na kontakt z naszej strony" (Dalej była instrukcja jak zaznaczyć zgody w panelu). 

 

WON! :)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rewelacyjne wskazówki i informacje.

Na pewno podzielę się nimi aby znajomi mogli uwolnić się od wyłudzaczy.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Problem jest taki że bardzo drogie garnki/nic nie warte urządzenia, cwaniaki wciskają na prezentacjach emerytom. Często ci starsi ludzie są pod różną presją i podpisują umowy z kredytem np. na 5tys.zł.

Dobrze masz rację, ale to nie Ci z infolinii robią prezentacje. Infolinia bardzo często jest outsourcowana.

Firma która sprzedaje/prezentuje garnki to z reguły mała firma 1-5 osobowa, szybko się zakładka i szybko zawija, a potem zakłada nową na jednego z kolegów który uczestniczy w procederze. Kupuje się usługę w jakimś callcenter. Tam bogu ducha winny pracownik, który nie ma wpływu na to gdzie i kogo na co zaprasza, dzwoni i sprasza ludzi. Właściciel firemki od garnków jedzie sobie do miasta X gdzie już telefonicznie załatwił lokal, dał ogłoszenie i zebrał lokalesów bez pracy do pracy dorywczej "sprzedaż bezpośrednia".

Na miejscu krótkie szkolenie i ogień działamy. 2-3 dni prezentacji i lecimy dalej.

 

 

Policz proszę jakie to są koszty aby zatrudnić pracowników, zorganizować pokaz z nagrodami, opłacić salę... ktoś musi się na to zrzucić.

Pracowników bierzesz na prowizje na 2-3 dni pod pretekstem okresu próbnego. Wypłacasz prowizje i jedziesz dalej. A garnki u tych najbardziej przekręcających to tani mało znanej marki produkt z za zachodniej granicy. Tam taki sprzęt kosztuje mały procent tego co oni tu za niego sobie życzą.

 

 

A na pokazy nie wpuszczają młodych.

To akurat nie jest prawdą. Owszem przewaga jest staszych osób, z pewnych względów. Emeryci mają czas, spotkania są z reguły w godzinach pracy, emeryci mają niskie zarobki, więc pokusa gratisowego blendera czy opiekacza jest kusząca.

Natomiast byłem kiedyś na takiej prezentacji, kilka lat temu, miałem trochę więcej na głowie i wyglądałem na nastolatka, nikt mnie nie wyprosił. Nikt mnie też nie naciągnął bo ja z natury podejrzliwy jestem.

 

Odstąpienie od umowy jest możliwe z uwagi chociażby na zawarcie umowy poza lokalem przedsiębiorcy. Tak samo od kredytu można odstąpić. Problem leży w tym, że odeślesz garnki a one wrócą. Bo nikt ich nie odbierze, po kilku miesiącach firma nie istnieje, zakładana jest nowa. Z kredytu rezygnujesz ale firma ma prawo domagać się zapłaty, straszy sądem, emeryt się podda w tej walce.

 

 

Turbo, ja nic nie mam do mafiozów, to ludzie jak my, wymuszają haracz, bo szef ich zmusza, taka praca, ale mafia to czyste zło. Oczywiście przejaskrawiam, ale uważam, że nie należy usprawiedliwiać naciągaczy, że to tylko wina ich pracy. Jak praca jest zła, w sensie niemoralna to ich wewnętrzna sprawiedliwość nie powinna pozwalać im tam pracować. Hitlerowcy też się tłumaczyli, że tylko wykonywali rozkazy.

 

Nie do końca jest tak jak mówisz, tzn. porównanie jest złe. Jak dostajesz propozycję pracy dla mafii to wiesz jaka będzie Twoja funkcja. W Polsce funkcjonuje kilka dużych firm Call Center, które świadczą usługi dla innych firm. Małej firmy nie stać na zatrudnienie 10-20 osób aby zapraszała na spotkania, gdzie pozostała część firmy to właściciel i jego rodzina. Do Call Center przekazujesz informacje gdzie, o której odbywa się pokaz czego i płacisz. Takie Call Center załatwia temat. Pracownik tego Call Center wczoraj dzwonił w sprawie nowej oferty banku, czy wydawnictwa, a jutro będzie dzwonił zapraszać na prezentację garnków. Tylko duże korporacje stać na swoje własne Call Center a i z tego się rezygnuje, bo lepiej wziąć podwykonawcę, czyli firmę córkę się zakłada, jest faktura są koszty. A pieniądze idą z kieszeni do kieszeni. Ale to nie czas i miejsce na wykłady ekonomiczno-marketingowo-biznesowe. W każdym razie pracownik Call Center nie poszedł tam do pracy ze świadomością, że będzie ludzi zapraszał na spotkania gdzie ludzi się naciąga na bezsensowny zakup.

Z drugiej strony, zapraszasz znajomego na imprezę do kumpla swojego, ale tego oorganizatora dziewczyny brata kolega, który też był na tej imprezie jest psychopatą i Twojego zaproszonego kumpla zamordował. To znaczy, że Ty jesteś mafiozą bo zaprosiłeś kumpla na imprezę?

 

 

Telefon za złotówkę, oznacza umowę w której "złotówka" to przymusowo zaznaczone wszystkie zgody na telemarketing

Może nie za złotówkę, ale za przysłowiową złotówkę zawsze odmawiam zgód marketingowych.

Promocja na tę "złotówkę" polega na czym innym u telekomów.

 

 

Telefony te, są wykonane z gorszej jakości materiałów, przede wszystkim obudów, klawiatur oraz gorszej jakości wyświetlaczy, i to wcale nie jest żart. Ale przede wszystkim mówię o materiałach wykończenia, ozdobniki, obudowy, klawiatury.

To tak nie działa Sem.

Telekom jako duża firma sprzedaje więcej telefonów też z uwagi na to że sprzedaje je po niższej cenie. Jak bierze więcej od producenta to dostaje na nie nieższą cenę niż cena rynkowa. Mało tego, cena rynkowa za dany telefon też jest zawyżona. Jak chcesz mieć najnowszy model to płać, przepłacaj, po jakimś czasie ta cena spada, nie spada dlatego że koszty produkcji czy dystrybucji spadły.

Producentowi słuchawki nie opłaca się prowadzić "podwójnej" linii produkcyjnej aby dla telekomów mieć inny jakościowo towar, a dla oficjalnej dystrybucji inny. No z wyjątkiem tego oprogramowania, które faktycznie jest modyfikowane dla telekomów, ale z tym można sobie poradzić.

A telekom w zależności jaką "fajną ofertę" jest w stanie skonstruować może sprzedać telefon poniżej kosztów zakupu. Odbije sobie to w abonamencie. Nigdy drogi model słuchawki nie jest za złotówkę w niskim abonamencie. Jak policzysz cenę abonamentu przez 2 lata, do tego tą złotówkę czy "kilka złotówek" to wyjdzie Ci większa kwota niż słuchawka z oficjalnej dystrybucji, albo zbliżona cena. Tyle że telekom takiej ceny nie zapłacił. W dodatku koszt Twojego abonamentu jest tak śmiesznie niski dla operatora, że mógłbyś się zdziwić. Do tego usługi dodatkowe, których nie masz w abonamencie dają okazję do kolejnego zarobku telekomowi.

Simlocków już nie ma, a jak są to telekom płaci kary....

 

W pozostałej kwestii jak najbardziej zgadzam się z tym co napisał Sem, może trochę przejaskrawił, bo nie każda promocja, oferta, 0zł czy 0% oznacza od razu, że sprzedajemy swoje dane. Ale tak trzeba czytać regulaminy, bo dzięki temu wiemy kiedy warto i można skorzystać z promocji, a kiedy właśnie skończy się to utratą prywatności.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Turbo, wiem, że przejaskrawiłem, ale 99% call center dzwoni z nastawieniem naciągnięcia klienta na produkt, którego nie potrzebuje i nie chce, namolnie powtarzając, czy jednak może zachcę, może później zadzwonią itd. To instytucja z założeniem biznesowym nastawionym na znalezienie słabego punktu u rozmówcy i ostrym dążeniu do celu. Do tego mocno wykorzystują różne socjotechniki, broń masowego rażenia na osoby starsze i nie tylko. Więc nie jest to taka sobie niewinna wykorzystywana przez innych firemka, właśnie po to zatrudniają ją ci naciągacze od garnków, bo wiedzą, że biorą specjalistów w ich branży, żerowania na ludzkiej naiwności.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Producentowi słuchawki nie opłaca się prowadzić "podwójnej" linii produkcyjnej aby dla telekomów mieć inny jakościowo towar, a dla oficjalnej dystrybucji inny.

 

Turbo, to na tej samej linii produkuje się lepsze i gorsze puszki z żarciem. Te z gorszym składem idą dla Polaków i są droższe a te lepsze są tańsze i do kupienia w Lidlu w Niemczech. Jest cała masa takich "lepszych i gorszych" a jednak podobno takich samych produktów. Lepsze i gorsze proszki do prania. Mają tylko te same etykiety, ale inny skład. Z telefonami jest podobnie. Mają różną jakość, różne obudowy. Nie zawsze, ale często się tak dzieje. Nie ma jednej linii produkcyjnej z której schodzą telefony. Na jednej linii produkuje się telefony z solidnym wykończeniem, a na drugiej tańsze, z brandem operatora, z jego logiem na obudowie maleńkim. Z obudową z tańszego plastiku, na przykład.

 

Jednak by te minusy nie przysłoniły nam plusów, to ja widzę tylko jeden w opcji "abonament". Pod warunkiem że ten abonament jest wysoki. De facto co jakiś czas, i tak oferują Ci najnowszy smartfon, zanim jeszcze "spłacisz" poprzedni. Trochę może boleć wypierdalanie co rok, albo co półtora roku trzech, czy tam czterech tysi na nowe cacko. Wszystko to zależy od zasobności portfela a nawet od celu jakiemu ma telefon służyć. Jeżeli to jest flota telefonów dla firm która wszystko lizinguje, to jest oczywiste, że nikt nie będzie wywalał czterech kafli na aparat, tylko je biorą dwieście sztuk w opcji za złotówkę. A jak się już trochę wyświechtają, rozklekoczą, to operator da nowe. Bo już ma swojego abonamentowego niewolnika i będzie chciał ten stan podtrzymać. Mimo to w detalu ścisłym, dla mnie osobiście, to ja wolę ten najsolidniejszy model i wolny od wszelkich operatorskich naleciałości.

 

 

W pozostałej kwestii jak najbardziej zgadzam się z tym co napisał Sem, może trochę przejaskrawił, bo nie każda promocja, oferta, 0zł czy 0% oznacza od razu, że sprzedajemy swoje dane.

 

Taka za zero złotych promocja, to zazwyczaj z bankiem jakimś umowa. Raty. Bank to nie telekom. Musisz mieć zdolność kredytową i tak dalej. I tak musisz wyrazić pewne zgody, bez których nie dostaniesz po prostu kredytu. Ze zgód którymi można "manipulować" i dowolnie je sobie odznaczać, jest to zgoda na "przetwarzanie danych po ustaniu zobowiązania" (gdy kredyt został w całości spłacony), a która to zgoda jest bardzo przydatną a nawet konieczną zgodą, jeśli chcesz budować zdolność kredytową. Na tej podstawie, bank pozostawia o Tobie informacje w Biurze Informacji Kredytowej, jak spłaciłeś poprzedni kredyt. Taką zgodę warto jest cofnąć tylko wówczas, gdy ten kredyt spłacałeś źle. Natomiast, oczywiście, Pani stojąca z koreczkami na promocji, nie zażąda danych. Jak kupujesz sandały jesienią za pół ceny, z rabatem 50 czy tam 75% to też płacisz mniej. Najwyżej przy kasie nie dasz się namówić na kolejny produkt gdzie "za trzy zapłacisz jak za dwa" i nie dasz sobie wcisnąć karty tegoż sklepu, co już się wiąże z danymi i "zgodami" których nikomu nie potrzeba. Mówiłem o takich wpadkach, gdzie bardzo drogi i topowy produkt, można dostać za "złotówkę" lub za ułamek ceny.

 

Telekomy włażą już nawet do elektro sklepów. Widział ktoś telewizory "z Orange tańsze o 300 złotych"? Nowy telewizor a do niego "opcja" że możesz obniżyć mu cenę, pod warunkiem że się wpierdolisz w jakiś abonament telefoniczny. Jest mnóstwo pułapek i wszędzie trzeba patrzeć co się kupuje. Na jakich warunkach.

 

 

Turbo, wiem, że przejaskrawiłem, ale 99% call center dzwoni z nastawieniem naciągnięcia klienta na produkt, którego nie potrzebuje i nie chce, namolnie powtarzając, czy jednak może zachcę, może później zadzwonią itd. To instytucja z założeniem biznesowym nastawionym na znalezienie słabego punktu u rozmówcy i ostrym dążeniu do celu.

 

No słuchaj, taka praca. Moje koleżanki niektóre młode, pracują w Call Center. Jedne pracują w sklepach odzieżowych, inne są nauczycielkami Polskiego, a inne pracują w Call Center, dorywczo żeby sobie dorobić. To jest praca. Wciskanie, polecanie, zdalne spisywanie umów.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 

Nie do konca sie z Toba zgodze Turbo

 

I zgodze sie z tym co pisze Sem 

 

 

to na tej samej linii produkuje się lepsze i gorsze puszki z żarciem. Te z gorszym składem idą dla Polaków i są droższe a te lepsze są tańsze i do kupienia w Lidlu w Niemczech.

 

jesli chodzi o technike, sam odczulem na wlasnej dupie, jak ten sam laptop, ten sam numer modelu, kupiony w polsce, mulil, chodzil niemrawo itp , az sie rozpierdolil , a mial 6-8 miesiecy ( a teraz to nie wazne czy to iphone, apple , lenovo, acer , czy inny asus) 

Okazalo sie, ze mam na niego gwarancje @europejska "door to door" 

A jako ze bylem z nim w Norwegii, to poszedlem do najblizszego sklepu, gdzie takowe sprzedaja i maja serwis.

Powiedzieli , ze nie naprawiaja tego, a wymienia na drugi

Podszedl do polki i dal mi inny.

A ten, to zapierdalal, w porownaniu z poprzednikiem 

 

To samo, bylo z moim telefonem 

Sluzbowy, wziety na abonament , nigdy mi nie wytrzymal dluzej jak rok.

Jak sobie kupie taki sam model na wolnym rynku, bo nastepny mi przysluguje co dwa lata , to jakos bez problemu, wytrzymuje mi juz 3 i pol roku.

A nawet ladowarki nie zmienilem i ta sama uzywam, tak jak i nosze go w tej samej kieszeni co poprzednika i tych samych warunkach uzytkuje

 

A co do mniej technicznych przedmiotow 

wezmy taki zel Persil, czy plyn Lenor

Okazuje sie, za polskie przepisy chigieniczne i ochrony srodowiska, nie poozwalaja na stosowanie pewnych substancji, a innych nie pozwalaja na uzycie w stezeniu wiekszym niz ....XX,XX % 

Wiec sila rzeczy, taki (powiedzmy) "PERSIL" , nie bedzie mial takiej skutecznosci usowania plam, jak ten przywieziony z Niemiec 

 

wiec nie ma problemu , z wyprodukowaniem na tej samej lini, dwoch roznych klas jakosci

Kwestia kolejnej serii i troszke logistyki 

Wiem, bo sam w pracy , w firmie, roznie traktujemy roznych klientow 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...