Skocz do zawartości
Cuckoldplace

terytorialność, urażona duma czy co...?

Rekomendowane odpowiedzi

 

Mam dość wredny charakter, bo gdy widzę jakieś niejasności to się wycofuje raczkiem z każdego układu,

 

To nie tyle wredny charakter, ale grzeczny charakter


 

5) Kochanek Żony jest zazdrosny o czas, który spędzam z Żoną

 

Ten punkt to naprawde gruba rura.Niezaleznie od grubosci tejze u kochanka. Gdyby zona nie byla na podobnym etapie wykluczania, jak kochanek, bylaby jeszcze szansa na naprawe. Ale kochanek z ostra pretensja do Ciebie - meza - o zone, to kochanek do rownie ostrego spuszczenia z dachu.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

jednak, gdy mam taką taką taką INNĄ relację z Kochankiem, nie będę jej tu doprecyzowywać, jednak jakaś więź mentalna / emocjonalna (nawet się nie zbliża do zakochania czy jakiegokolwiek uzależnienia) to oczywiście czuję wewnętrzne kłucie gdy nawet flirtuje z innymi, jednocześnie popycham go w tę stronę, wielokrotnie podkreślając że tak jest raz że zdrowo, dwa że każda relacja HW / Kochanek wcześniej czy później się skończy... a gdy spotyka się z inną, ano wkurwiona jestem na siebie, że jestem wkurwiona na to że się spotyka z inną, bo uważam że nie powinnam tak reagować, właśnie takie zachowanie nazywam "terytorialnością" i uważam że nie powinno ono we mnie występować, jest niezdrowe, nie potrzebne ...

 

Przedstawiasz dwa skrajne zachowania,  ale oba w sobie laczysz. to strasznie skomplikowane, ale... prawdziwe.

W temacie, ktory otworzylas, ukryte jest zalozenie, ze powstaja relacje emocjonalne, oczywiscie poza emocjami chwili, w trakcie spotkania, takie glebsze i dluzsze. Do pewnego momentu to mile i lechcze ego, ale tez latwo te uczucia sie rozwijaja i przekraczaja granice, poza ktorymi wszyscy zaczynaja sie gubic i miec problem: HW, kochanej i rogacz.

Ja mam wrazenie, ze niezle sie sprawdza, gdy sie traktuje to na zasadzie  pieknej chwili - dluzszej chwili.  Skupienie na tu i teraz. A pomiedzy - moze nie ma nic.

Nigdy nie wiemy, i nie jest to mozliwe do pelnego opanowania, czy ktos sie w nas nie zakocha, nie poczuje wezwania do wylacznosci wobec nas,nawet gdy niby wszycy wiemy na jakiej zasadzie sie spotykamy.  I nie zawsze mamy pojecie, ze juz zostalismy oznaceni jako przynalezni wylacznie do danej osoby.nagle okazuje sie, ze pozornie niewiny ruch wywoluje u drugiej strony silne emocje.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Przedstawiasz dwa skrajne zachowania,  ale oba w sobie laczysz. to strasznie skomplikowane, ale... prawdziwe.

 

 

Nie wiem czy to jest prawdziwe, moje to NOWE doświadczenie, dlatego założyłam temat by się dowiedzieć jak to inne osoby przeżywają / odbierają. Szukam mechanizmów, szukam doświadczeń innych, słucham, czytam.

 

Natomiast z kolei nie wyobrażam sobie, jeśli zaczyna tworzyć się dłuższa relacja przez obustronną chęć kolejnych spotkań, by nic pomiędzy spotkaniami nie było. I tu następuje pytanie o  definicję tego co się kryje w tym "pomiędzy", ano tutaj właśnie wg mnie wszystkie strony powinny być czujne. Jak? Nie wiem. Zależy to od nich, ich zachcowań, potrzeb, preferencji i rozumienia relacji.

 

Tak samo z tym zakochaniem czy chociażby przywiązaniem. Co do pojęcia, że zostaliśmy oznaczeni, uważam że lepiej tego nie wiedzieć.  Jeśli ma występować wyłączność niech staje się ona naturalna choćby jednostronna decyzja HW czy Kochanka bez presji wzajemnej. Jak jest potrzebna obu stronom to jest zatem obustronne niebezpiecznie spełnienie idei. Jednakże jeśli akurat tego pragną niech tak trwają.

 

Osobiście bardzo się staram takie to emocje trzymać na wodzy i tego wkurwienia nie pokazywać. A nie jest to łatwe im dłużej relacja trwa. Wtedy trzeba rozmawiać, zrozumieć się lub pożegnać. 

 

Niewiele jeszcze wiem. ZK jest wciąż dla mnie nowe, bardzo nowe. Być może za jakiś czas na bazie doświadczeń mogę równie dobrze zacząć wszystko diametralnie inaczej postrzegać / odbierać. Dzisiaj jest tak jak powyżej.

 

 

 

PS. Rety! Tworzą mi się w głowie kolejne pytania. Sprawdzę czy były takie tematy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

nie wyobrażam sobie, jeśli zaczyna tworzyć się dłuższa relacja przez obustronną chęć kolejnych spotkań, by nic pomiędzy spotkaniami nie było

 

Zwroc uwage na logike tgo zdania: skoro  zaczyna sie tworzyc dluzsza relacja, to jasne jest, ze "cos pomiedzy" sie dzieje. I to dosyc sporo - skoro "dluzsza".

Piszac "nic pomiedzy" nie mialem na mysli doskonalej prozni - ta jest zreszta w ludzkiej glowie niemozliwa - ale wlasnie nie uwalniania eksplozji nakrecajacych sie fantazji i oczekiwan zwiaznych z druga osoba i znajomoscia,, ktore siegalyby daleko poza samo, geste i intensywne, przezywanie spotkania.  takie mnozenie fantazji i chcen dosyc latwo sie nakreca dotakiego poziomu, ze tracimy z oczu sens spotkan i zanurzamy sie w zakochania, jakies terytorialnosci, ekskluzywnosci , zazdrosci, wscielkosci i wywalania rogacza z relacji. A od tego do  poplatania wszystkiego na amen-bardzo blisko.


 

Jeśli ma występować wyłączność niech staje się ona naturalna choćby jednostronna decyzja HW czy Kochanka bez presji wzajemnej

 

Widze to tak:  ja,jesli taka moja wola - moge sam sie postawic do wylacznej dyspozycji danej hotki, ale nie bede jej przymuszal, by ona byla wylacznie dla mnie. to tez kwestia atrakcyjnosci - jak jestem atrakcyjny dla niej, to latwiej od niej cos takiego uzyskac.

Ale, prawde mowiac, ani ja nie oczekuje od hotki wylaczosci  i nie spodziewam sie, ze zlozy z tego dla mnie jakas "ofiare", ani ja nie chciabym, zeby tego ode mnie zadala.

Ciesze sie z kazego spotkania z hotka, ktora mnie rozpala, wiec tez z checia kolejnego wygladam, ale nie bede sie ani obrazal, ze przyjdzie final, ani wkurzal, ze moze tez miec innego kochanka. Podobnie - w moja strone.

Oczywiscie - w zadnym razie nie traktuje hotki jak przedmiot castingu:mala, skoro dzis nie masz czasu, to sie spotkam z Baska, bo nie moge stracic wieczoru. To byloby marne i nielojalne.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Dłuższa relacja wcale nie musi być oparta na mnożeniu fantazji, zanurzaniu się w zakochanie itp.

 

Pewnie, ze "nie musi", to sie jednak rzadko zdarza. Ta wspolnota zainteresowan, o ktorej piszesz z wlasnego doswiadczenia, czesto sie poglebia, rozszerza - i robi sie to, czego mialo niby nie byc.

Widze, ze dosyc podobnie odbieramy sprawe: da sie, ale nie jest to czeste.

Brak zazdrosci, albo moze inaczej:  brak wprowadzenia sie w sytuacje, w ktorej zazdrosc by sie objjawila, nie tylko nie musi byc dowodem na "brak milosci", ale prawie odwrotnie: zazdrosc jest raczej objawem braku zdrowia w zwiazku.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A o niedomówienia mdzy kobietą a mężczyzną jest bardzo bardzo łatwo. Obie strony muszą spojrzeć inaczej, nie przez pryzmat swojej płci by w ogóle taka rozmowa miała sens.

 

Ponieważ mi się zdarzyło takie coś raz. Charakter kierował w stronę urażonej dumy a mądrość podpowiedziała by być ponad terytorialność i zastanowić się co ją wywołało.

 

I na szczęście nie była to zazdrość lecz jakaś niepotrzebna ambicja i urażona próżność prawdopodobnie. Reakcja zupełnie bez sensu. Jednak kolejne doświadczenie z zk. Szczepionka. Pierwsza pewnie dopiero :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

zazdrosc jest raczej objawem braku zdrowia w zwiazku.

Bzdura jakaś, sorry, ale to by znaczyło, ze większość związków jest chora.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bzdura jakaś, sorry, ale to by znaczyło, ze większość związków jest chora.

No ja nie jestem zazdrosna. I nie byłam. Przez 2 dekady zwiazku raz jeden przeleciała przeze mnie taka myśl. Paskudne uczucie. Nie było powodów. R tańczył z żoną przyjaciela a znamy się od pradziejów.

 

Osobiście zgadzam się z Corrado. Dla mnie brak zazdrości to pójście poziom wyżej w miłości, której zazdrość nie jest do niczego potrzebna.

 

Dla mnie zazdrość to bardzo niezdrowe uczucie. I nie ma nic wspólnego z tym czy nam zależy czy nie. Dla mnie zazdrość jest ograniczeniem i to całkiem sporym, blokującym szczerość. Gdy mnie ta zazdrość dopadła od razu ją upubliczniłam na wesoło, będąc w szoku jakie to paskudztwo jest.

 

 

ps. Daleko mi do idealistki. O sobie mówię :) bliżej do popaprańca :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No ja nie jestem zazdrosna. I nie byłam.

No to pozazdrościć ;)

 

Ja bywam zazdrosna i wcale nie czuję sie chora.

A co do wyższego poziomu w milosci, cóż, nie każdemu widocznie jest dane.

 

Możliwe tez,ze mowiac o zazdrości myślimy o czymś innym bo ja przez zazdrość rozumiem ukłucie, ból, wewnetrzne przeżywanie, rozczarowanie, ale na pewno nie jakąś histeryczną rzucawkę polączoną z oplataniem partnera niczym trujący bluszcz.

No kurcze, wytlumaczcie mi co jest takiego chorego w zazdrosci, tej normalnej?

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

A co do wyższego poziomu w milosci, cóż, nie każdemu widocznie jest dane.

 

Nie chcę być źle zrozumiana. Chodziło mi o to, że skoro to uczucie zazdrości nie występuje we mnie w sposób naturalny, a to co poczułam raz było ohydne ohydne i wiem, że mnie by niszczyło. A ja wiem, że z tym moim charakterem byłabym okropnym zaborczym babskiem. I osobiście uważam, że jestem wyżej dla samej siebie i trwania związku. Co nie znaczy, że nie mam innych ohydnych cech, typu chora ambicja i urażona duma :facepalm: (ale wydaje mi się, że one mimo wszystko mają mniejszy promień rażenia niż zazdrość).

 

Absoultnie nie miałam intencji zaniżać uczucia miłości osób, które są zazdrosne. Natura to jest.  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...