Skocz do zawartości
Cuckoldplace

terytorialność, urażona duma czy co...?

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie jest skierowane zarówno do HW, Kochanków i Bulli. Rogacze owszem również mogą się wypowiadać, jednakże chodzi nie o ich uczucia, lecz ich  partnerek / partnerów którzy z poniżej opisanymi się miotają / motają.

 

 

Budujemy tu relacje intymne na raz, czy po wielokroć, czy te co się zaczynają rozkładać na miesiące i coś w rodzaju przyjaźni (nie do końca umiem zdefiniować, to wydaje mi się słowo najbliższe, ale też nie ma w sobie tej pewności, że ktoś rzuci wszystko i pójdzie za Tobą w ogień). Przy założeniu, że wiemy że miło spędzamy czas, rozmawiamy na różne tematy, oczywiście seks jest bardzo ważny w tej całej relacji.

 

Bez wchodzenia w obietnice wyłączności. Bo niby dlaczego mamy kogoś ograniczać? To wiadomo, że wcześniej czy później owa HW, Kochanek czy Bull, spotka się z kimś innym. 

 

No właśnie spotka się....

 

Co wtedy czujecie? Co Wami targa a może nic się nie dzieje?

 

Wiem, temat trudny. Dość intymny. Jednakże uważam, że bardzo ważny i potrzebny w tym całym ZK, w którym siedzimy po uszy  :)

 

 

Jest na forum temat o zazdrości Kochanka, jednak ten który zakładam dotyczy Waszych odczuć. Mam jednak nadzieję, że będzie tutaj gorąca, szczera dyskusja.

 

wspomniany temat: https://www.cuckoldplace.pl/topic/8839-zazdro%C5%9B%C4%87-kochanka/?hl=%2Bzazdro%C5%9B%C4%87+%2Bkochanka

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W skrócie:

Pytanie do HW, Kochanków i Bulli.

 

Jakie uczucia Wami targają, gdy "Wasz" kochanek/kochanka wchodzą w relację z kolejnymi osobami?

 

Dobrze zrozumiałem?

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W skrócie:

Pytanie do HW, Kochanków i Bulli.

 

Jakie uczucia Wami targają, gdy "Wasz" kochanek/kochanka wchodzą w relację z kolejnymi osobami?

 

Dobrze zrozumiałem?

 

Bardzo dobrze zrozumiałeś :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Boimy się ze ja/jego stracimy, a konkretniej jej/jego zainteresowanie nami. Wszystko przemija, namiętność i bliskosc z druga osoba również, tego się podświadomie obawiamy i dlatego zainteresowanie kimś innym budzi w nas zrozumiały niepokój.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Co wtedy czujecie?

Powiem tak - nie ma problemu, jeśli jest w stanie poświęcić tyle czasu, ile dotychczas.

A jeśli nie... Cóż, zawsze można znaleźć nowego kochanka. ;)

I nie jest to z mojej strony zazdrość, czy terytorialność. Po prostu układ albo się kończy, albo zmienia się czasowe zaangażowanie. Nie zmieniają się jednak potrzeby. :P

Zawsze jednak trzeba pamiętać, że jest to układ tymczasowy i nie należy wymagać nazbyt wiele.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

a wchodzac w jakis uklad , dowiadujesz sie po czasie , ze zaczyna ona burzyc poprzednie relacje - zostajesz , czy sie wycofujesz?

Moje relacje? Czy czyjeś?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To ja rozszerzę nieco temat i poruszę go od różnych stron, takich jakich sam doświadczyłem:

 

1) Żona zaczyna rozwijać relację z kochankiem znacznie bardziej niż małżeńską i role kochanek-mąż zaczynają się odwracać:

- czułem się paskudnie. Jakie emocje? żal, poczucie zdrady, jakiejś nieadekwatności. Poczucie pewności siebie leci na ryj zaufanie do samego siebie też. Sens czegokolwiek... nic nie ma sensu. Ogólnie dramat - nie polecam.

 

2) Kochanka zaczyna spotykać się z innym:

- było lekkie ukłucie, ale ślubu ze sobą nie braliśmy więc nie ma problemu - mam zajebiste wspomnienia do których uśmiecham się często.

 

3) Kochanka i jednocześnie Przyjaciółka z forum urywa kontakt:

- boli, na początku trudno mi było zrozumieć, ale z czasem się rozjaśnia - prawdę mówiąc nie dziwię się, zaczęły mi się w głowie niewłaściwe synapsy zwierać, za dużo sobie zacząłem wyobrażać.

 

Teraz od drugiej strony bo to też moim zdaniem ciekawe:

4) Kochanka zaczyna być zazdrosna o to, że na forum piszę z inną HW.

- no zdziwiłem się bo uważałem za jasne, że na pisanie nie ma wyłączności, a jednak forum potrafi zaskakiwać ;)

 

5) Kochanek Żony jest zazdrosny o czas, który spędzam z Żoną

- była taka sytuacja - urodziny Żony i jako niespodziankę zafundowałem Jej wyjazd na tydzień za granicę, o niczym nie wiedziała. Wkurwił się na mnie bardzo, że nie raczyłem poinformować i że zrobiłem to specjalnie, żeby jego niespodziankę popsuć.

Co wtedy czułem? No kurwa zdziwienie i to duże. A teraz czuję ogromny żal, że się wtedy nie otrząsnąłem ze zdziwienia i nie powiedziałem żeby wypierdalał, no ale zaskoczył mnie skubany.

  • Lubię 22
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli to są czyjeś relacje, np. kochanek spotyka się z inną kobietą, to staram się nie psuć ich układu, , a z pewnością nie "po trupach". Chyba, że ten już ewidentnie dobiega końca, coś się wypaliło, itp.

 

Jeśli mówimy o moich relacjach - ze stałym kochankiem mamy jakiś układ, dlatego staram się ewentualne inne spotkania organizować tak, że wiem, że jego nie zaniedbam, czyli w dniach, czy w godzinach, w których i tak nie moglibyśmy się spotkać, ewentualnie spotkanie w większej grupie.

Uważam, że tak jest z mojej strony uczciwie i elegancko, po kilku latach znajomości.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

czy staram się nie wpieprzać w czyjś układ? hmmm..., jeżeli dorosły człowiek działający w temacie zk, zaczyna mnie uwodzić, to czy ja mam w jakikolwiek sposób wnikać co nim kieruje, czy jest w innym układzie,

Iko, to wydawałoby się oczywiste, ale nie jest.

Teoretycznie nic nie stałoby na przeszkodzie, bym spotkała się z kochankiem. Ale znam i lubię hotkę, z którą się spotyka i wiem, że byłaby zawiedziona. No jakoś mam opory, by sprawić jej tę przykrość.

Zawsze mówię, że sumienie mam malutkie i rzadko używane, ale mam. ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Iko, to wydawałoby się oczywiste, ale nie jest.

Teoretycznie nic nie stałoby na przeszkodzie, bym spotkała się z kochankiem. Ale znam i lubię hotkę, z którą się spotyka i wiem, że byłaby zawiedziona. No jakoś mam opory, by sprawić jej tę przykrość.

Zawsze mówię, że sumienie mam malutkie i rzadko używane, ale mam. ;)

 

owszem, zgadzam się z tym stanowiskiem całkowicie

 

jednak jak kiedyś, napisałam wbrew pozorom bawimy się w tu wąskim gronie...

 

i jeśli ze mną zaczyna rozmawiać czyjś Kochanek, nie widzę w tym nic zdrożnego, ujmę to inaczej, wcześniej czy później w zależności od dialogu ja go dopytam o tamtą relację, właśnie ze względu na Kobietę... a dalej to nie wiem... bo szczęśliwie jeszcze nie byłam w takiej sytuacji :) i nie będę czegokolwiek przewidywać bo nie wiem jak się zachowam, naprawdę nie wiem... 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...