Skocz do zawartości
Cuckoldplace

terytorialność, urażona duma czy co...?

Rekomendowane odpowiedzi

Aki,

 

masz rację, ale nie idźmy w stronę definicji psychologicznych, bo i tam niekiedy emocje używa się do określenia uczuć. I tak masz rację, niepotrzebny jest elaborat. Po prostu rozmawiajmy o naszym odbiorze tychże przez nas samych w relacjach chociażby zk.

 

Zibi,

 

tak masz rację, nawet jeśli po kimś nie widać to wcale jego emocje nie są mniejsze, niektórzy wyładowują je ekspansywnie, niektórzy do środka (tu mogę wejść w elaborat o depresji np. i reakcjach ciała na hamowane emocje, ale po co?).

 

dla mnie po prostu mdzy emocją a uczuciem jest różnica (jakkolwiek psychologia to gmatwa próbując zdefiniować), jak go kocham a mnie wkurwi to oczywiście mam ochotę go zlać ale czy leję? nie... panuję nad sobą; albo jak mnie w kurwi... to mam ochotę się poryczeć, tak ryczę... nie jestem w stanie opanować łez, choćby kilka wyleję zanim się opanuję... ale bez względu jakie mam do niego w danej chwili emocje... to dalej kocham

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Myślę że uczucia i emocje to dwie różne rzeczy. Emocje do wypadkowa uczuć. O ile nad uczuciami nie można zapanować (kto potrafi to chwała mu za to) to nad emocjami tak. Można przeanalizować dlaczego reagujemy tak a nie inaczej i próbować coś z tym zrobić. Jak już pisałam, uczucia występują pod wpływem hormonów więc pomimo szczerych chęci nie da rady zapanować nad tym świadomie ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

gdy pojawiają się jakieś symptomy roszczeniowe w moim mózgu, przepracowuję je na bieżąco, zwalczam od razu w zarodku.

A mogłabyś opisać jak od strony praktycznej wygląda to "przepracowanie"? Pytam dlatego, że to dosyć modne określenie ostatnio (przynajmniej ja to tak odbieram). Wielu ludzi mówi, że coś tam właśnie przepracowuje, a niestety najczęściej to chwilowe przemyślenia, które po jakimś czasie ulatują i następuje powrót do tych niby już przepracowanych spraw.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kurcze jeśli człowiek jest w stanie wszystko przeanalizować, wszystko sobie wytłumaczyć, nie dać się ponieść uczuciom, emocjom i odczuciom, to smutne jest życie takiego przewidywalnego racjonalisty.

A skąd wiesz, jeśli sam nie jesteś racjonalny w swych emocjach?

I dlaczego uważasz, że musi być przewidywalny?

 

 

Ja tam lubię czuć emocje, a jak fajnie jest jak one iskrzą i nawet jeśli iskrzą "źle" to jeśli jest to iskrzenie z odpowiednią osobą to daje takiego kopa intelektualnie, że warto się ponieść emocjom, terytorialności, dumie czy jak to zwał.

Kopa intelektualnie? No wątpię...

Od intelektualnych kopów to są ciekawe rozmowy, a nie "oznaczanie terenu". ;)

 

 

Być człowiekiem to czuć, czy czujemy mądrze to już kwestia oceny

Czujemy, co czujemy. I trudno mówić o niemądrym odczuwaniu.

Dopiero działania związane z tymi odczuciami mogą być mądre lub głupie. ;)

 

Ja bardzo ciekawa jestem, czy miałbyś podobne opinie, gdybyś spotkał hotkę niczym żywcem wyjętą z "Fatalnego zauroczenia", taką, która by Ci życie do góry nogami przewróciła. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Zou ja już taka spotkałem (Blank).

Czytałam.

I miałam wrażenie, że niezupełnie taka przewidywalna była. ;)

 

 

Co do kopa intelektualnego to chodzi mi o dobrą intelektualnie rozmowę po takim spięciu .

Ja wolę dobre intelektualnie rozmowy bez spięć. ;)

Po spięciach to bywa różnie, czasem wzajemne obwinianie się, to jakoś nie kojarzy mi się z kopem intelektualnym. ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ale cholernie terytorialna :)

I - popraw mnie, jeśli się mylę - czy owa terytorialność nie zamęczyła tej relacji? ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No to widzę tu pewną niekonsekwencję. A może tylko mnie się tak wydaje? ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kurcze nie zazdroszczę tym, co potrafią nie zazdrościć, nie czuć "moja/mój ona/on". Kurcze jeśli człowiek jest w stanie wszystko przeanalizować, wszystko sobie wytłumaczyć, nie dać się ponieść uczuciom, emocjom i odczuciom, to smutne jest życie takiego przewidywalnego racjonalisty.

 

Coś mi się tu nie zgadza wg mojego pojmowania sprawy.

Na przykładzie mojej kochanki, która mogła by teraz poza mną spotykać się z kimś innym to na samą myśl odczuwam zazdrość ale zaraz potem analizuję, że nie powinienem jej okazywać i wywalać jej na wierzch. Dochodzę do wniosku, że nie będzie to dla mnie dobre w kilu powodów. Dławię to w sobie i rozgrywam racjonalnie. Gdy fizycznie stanę do konfrontacji w tym temacie z kochanką wyznam jej, że owszem może, być może pogorszy to nasze relacje a może je wzmóc - i tu jest ta nie przewidywalność, na którą mają wpływ inni a nie już ja sam. Przy czym będzie mnie dotyczyć :)

 

Generalnie mam taką mentalność, że daję z siebie wszystko tam gdzie w danej chwili jestem. Czyli będąc z kochanką poświęcam się całkowicie jej. Będąc z żoną - chłonę wszystko co się da najmocniej i w drugą stronę oddaję. Gdy jestem z kolegami albo w towarzystwie - to tu też się zatracam.

Wracając do relacji z kochanką i patrząc przez pryzmat mojego zatracania się ona postrzega to jako moje uczucie do niej, takie ma odczyty.
Problem wynika z tego taki, że ona już spokojnie mogłaby użyć terminu terytorialności wobec mnie bo nie wyobraża sobie, żebym ją zdradzał. Z tej determinacji zgodziła się na trójkąt z kolejna dziewczyną byle bym nic nie szukał. I to już jest moim zdaniem panoszenie się na moim podwórku, na które ją w tajemnicy zaprosiłem. A to nie podoba mi się baaardzo.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja się zastanawiam czy oceniając zazdrość jakby była czymś złym nie popełniamy błędu i idąc za swoiście pojętą poprawnością polityczną nie wylewamy dziecka z kąpielą.

Zazdrość podobnie  jak i strach jest uczuciem pierwotnym i uczepię się tej analogii jak przysłowiowy rzep

 

Takich uczuć się wstydzimy , bo są be , bo nie przynoszą właścicielowi chluby, bo nikt nie chce wpaść do szufladki z napisem: " tchórz" , "zazdrośnik".  Tym uczuciom nie należy się bez sensu  poddawać. Ale dobrze pamiętam co powiedział mi raz mój przyjaciel kiedy nogi mi się z lekka  trzęsły. Byłam wsciekła na siebie że się boję. Powiedziałam to głośno. On mi na to wtedy: "Nie boi się tylko głupi."

Każdy normalny człowiek w pewnych sytuacjach się boi, (zazdrość też wypływa często gęsto  z naszych  lęków, ze  złych doświadczeń. ) A te uczucia po coś są , one mają miedzy innymi  ostrzegać.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

U mnie to jest dokładnie odwrotny proces, najpierw są emocje , terytorialność itp rzeczy, a potem pracą nad sobą muszę się z tymi emocjami zmierzyć. Raz się udaje raz nie.

 

W zasadzie o tym pisałem. Tylko, że ta dyskusja (praca nad sobą) odbywa się w mojej głowie a nie szaleję z nią przy współudziale kochanki,  więc jaka taka burza mi się przewala w głowie i nie ma powodu mi nie zazdrościć :) 

Nie zrozum mnie źle. Szanuję również Twoje podejście. Nawet nie doszukuję się, które rozwiązanie jest lepsze. One są po prostu różne (tak jak ludzie)  :) 

 

A jeszcze wtrącę, że gdybyś obserwował moją twarz w czasie przewalania tej zazdrości w mojej głowie to kto wie, czy nie widziałbyś tego co myślę. Podobno mimikę i grymasy mojej twarzy zdradzają prawie wszystko.

Ty wiesz ile ja się męczyłem, żeby nauczyć się kłamać. Na szczęście szkolenia sprzedażowe przyszły z pomocą.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...