Skocz do zawartości
Cuckoldplace

terytorialność, urażona duma czy co...?

Rekomendowane odpowiedzi

 

z ta zazdroscia to dziwna sprawa ... dlaczego czasami sie pojawia w stosunku do niektorych osob ? nie jest stalym towarzyszem , czasami sie zdarza ... moze to wlasnie jest chore ..bo przeciez albo ona jest , albo jej nie ma , a tu prosze jest wybiórcza

 

 

W związku małżeńskim czy relacji partnerskiej to owszem mogę użyć słowa zazdrość. Jednakże w relacji zk, moim zdaniem to nie jest zazdrość, lecz wspomniana przeze mnie terytorialność czy urażona duma... nie umiem tego nazwać. Nie można być zazdrosnym (chyba) o kogoś kogo się nie kocha. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zazdrośc to niekoniecznie terytorialność , zaborczość,  urażona ambicja, pazerna  chęć kontrolowania czy  posiadania  i takie różne brzydkie rzeczy.

Czasami to zwyczajna niepewność siebie podszyta strachem że zostaniemy  porzuceni  dosłownie lub emocjonalnie, co i tak  na jedno wychodzi.  To takie ludzkie. Naturalne.  Kto  jest bez grzechu, ten proszę bardzo, niech rzuca kamieniem.

 

Pojawia się  czasem znienacka we wszystkich typach  związków, i "niezwiązków,  nie tylko w tych wypróbowanych i wieloletnich ale i w tych, w których "teoretycznie " nie ma prawa jej być. Może i nie ma, ale  jak to uczucia, kpi sobie z praw i obowiązków.  

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

wiec czemu sie wlącza?

 

włącza, ale nie zazdrość :)

 

tylko... no własnie.. jak to nazwać....?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W związku małżeńskim czy relacji partnerskiej to owszem mogę użyć słowa zazdrość. Jednakże w relacji zk, moim zdaniem to nie jest zazdrość, lecz wspomniana przeze mnie terytorialność czy urażona duma... nie umiem tego nazwać. Nie można być zazdrosnym (chyba) o kogoś kogo się nie kocha. 

 

Właściwie dlaczego nie?

Można kogoś nie kochać , być zauroczonym czy zakochanym ale odczuwać ukłucie  czy ból, przykrość , na myśl że ktoś wolał dostać  od innej osoby  to co ja chciałabym mu dać.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oczywiscie - w zadnym razie nie traktuje hotki jak przedmiot castingu:mala, skoro dzis nie masz czasu, to sie spotkam z Baska, bo nie moge stracic wieczoru. To byloby marne i nielojalne.

 

Czy marne i nielojalne - mam wątpliwość. W sumie dlaczego nie można by postawić sprawy jasno - spotykamy się dla przyjemności i jeśli Ty nie możesz, to dlaczego niby ja z niej mam rezygnować?

 

 

poziom wyżej w miłości, której zazdrość nie jest do niczego potrzebna.

 

Iko droga - nie zgadzam się. Zazdrość jest uczuciem, takim samym jak radość, euforia, ekstaza, lęk, gniew, wstręt, smutek. Jest i już i dlaczego niby mamy te uczucia oceniać, deprecjonować czy wypierać niektóre z nich?

Myślę, że dużo bardziej istotne jest to co z tym uczuciem zrobimy na poziomie świadomym - czy pozwolimy sobie nakręcać się i w efekcie "wybuchać" czy odczytamy i zrozumiemy co nam chce powiedzieć podświadomość, ego - zwał jak zwał.

Poza tym, wiesz nie stopniował bym miłości. Każdy kocha tak jak chce, albo tak jak umie i żadna z tych miłości nie jest lepsza lub gorsza. No bo gdybyśmy poszli w takie stopniowanie to co? Okaże się, że najlepsza jest ta platoniczna, wyzuta z seksualności i zmysłowości, zupełnie bezinteresowna? To ja w sumie nie chcę tak kochać, bo nawet miłość jaką żywię do Córki daje mi wiele i skłamałbym gdybym powiedział, że jest zupełnie bezinteresowna - no nie wiem człowiekiem jestem nie maszyną i jak widzę radochę z mojej obecności w tych małych oczkach to kocham bardziej po prostu - czy to jakiś niższy stopień miłości, bo w pewnym sensie zależny od Jej zachowania? A przechodząc na tę miłość partnerską - czy to źle, że uczucia wzmagają się gdy masz jakąś odpowiedź, reakcję, informację zwrotną czy to wynikającą z zaangażowania czy ze zmysłowości? Ja myślę, że nie!

 

Tak sobie czytam ten temat  i nachodzi mnie refleksja. Dużo się tu pisze o rozmowie. Wybaczcie, ale słowo "spierdalaj" można powiedzieć tak, że wszyscy w koło są przekonani, że się kogoś nienawidzi, a adresat doskonale wie, że to "zaproszenie do szlemika". Myślę, że ani rozmowa, ani, nie wiem, szczere intencje nie zabezpieczają nas przed zawiedzionymi oczekiwaniami, niezrozumieniem itd. Pokazując drugiej stronie, że się jest Jej "wiernym" zupełnie nieświadomie wywiera się presję. Jest coś takiego jak neurony lustrzane (przebadane i naukowo udowodnione). No jak widzimy w czyichś oczach zauroczenie, to nasz "głupi" mózg od razu (w pewnym zakresie) wchodzi w tryb zauroczenie. Trzeba mieć cholerną świadomość samego siebie, mechanizmów psychologicznych i neurologicznych, żeby trzymać się w ryzach. A i  tak jak się przypadkiem w tym hotelowym pokoju spotka kogoś o podobnych doświadczeniach, systemie wartości i spojrzeniu na świat i tak chuj strzeli wszystko w tym momencie. A niech, nie daj boże, będzie to osoba mająca cechy rodzica odmiennej płci, który nas warunkuje na dorosłe życie to już przejebane. Pytanie tylko co się zrobi z tym potem. Smutna moja konstatacja jest taka, że możemy sobie dyskutować, a potem i tak jedno spojrzenie i wszystkie założenia o dupę rozbić i se trzeba radzić z samym sobą.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Poza tym, wiesz nie stopniował bym miłości

 

reflektując się, że moje słowa mogą być odebrane jako stopniowanie w kolejnym poście poszerzyłam wypowiedź :) że to chodzi o to jak u siebie postrzegam i nie mam intencji oceniania / stopniowania innych :) 


 

Smutna moja konstatacja jest taka, że możemy sobie dyskutować, a potem i tak jedno spojrzenie i wszystkie założenia o dupę rozbić i se trzeba radzić z samym sobą.

 

a tu się całkowicie zgadzam, dlatego nie mówię że nigdy nie zbłądzę lecz mówię "oby nie" 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zazdrośc to niekoniecznie terytorialność , zaborczość,  urażona ambicja, pazerna  chęć kontrolowania czy  posiadania  i takie różne brzydkie rzeczy.

Czasami to zwyczajna niepewność siebie podszyta strachem że zostaniemy  porzuceni  dosłownie lub emocjonalnie, co i tak  na jedno wychodzi.  To takie ludzkie. Naturalne.  Kto  jest bez grzechu, ten proszę bardzo, niech rzuca kamieniem.

 

Pojawia się  czasem znienacka we wszystkich typach  związków, i "niezwiązków,  nie tylko w tych wypróbowanych i wieloletnich ale i w tych, w których "teoretycznie " nie ma prawa jej być. Może i nie ma, ale  jak to uczucia, kpi sobie z praw i obowiązków.  

 

 

Dla mnie świetne podsumowanie :). Myślę, że uczucie zazdrości czy to tej malutkiej, czy też większej to zupełnie naturalne uczucie które drzemie w każdym z nas. I nie musi być miłości aby ona była i w normalnym życiu i tym w ZK. Wystarczy przyjaźń lub też to, gdy bardzo dobrze czujemy się we własnym towarzystwie.Gdy nasz partner\przyjaciel spotyka się również z inną, a my nie do końca czujemy się z tym fajnie lub\ i zadajemy sobie w myślach przeróżne pytania typu: Ale dlaczego?? Czemu?? A co teraz??, nie doszukujmy się czegoś czego nie umiemy nazwać. A może właśnie jest to jakaś tam forma lekkiej zazdrości. Jak to w uczuciach bywa, nie zawsze da radę świadomie zapanować nad (nawet nie chcianym przez nas) uczuciem. Osobiście wolałabym nie wiedzieć, czy mój przyjaciel spotyka się też z inną, bo nie wiem jakie myśli będą mną targać :). A że nie chcę nikogo zniewalać, bo z jakiej racji, ani nikomu sprawiać przykrości to wolę nie wiedzieć :)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

No nie do końca.

 

Pewnie, ze nie do konca. Dlatego napisalem, ze zazdrosc jest raczej objawem braku zdrowia w zwiazku.

 

 

A ile to daje osobie która ma świadomość niepoprawności swojej zazdrości?

 

Wlasnie ! "Niepoprawnosc" , albo moze konstatacja, ze to z dobrym zwiazkiem nie bardzo sie laczy.

 

 

Ha mało tego bez rozmowy nie ma zrozumienia. Zrozumienia SIEBIE i zrozumienie JEGO/JEJ.

 

Tak jest !  To oznacza, ze nie bylo rozmow wczesniej, takich, ktore by zwiazek pomogly odpowiednio zdrowo uksztaltowac. Dopiero sytuacja kryzysowa staje sie powodem rozmowy/negocjacji. Z czego moze cos dobrego wreszcie bedzie, albo bedzie cos niedobrego.  Ta pierwsza mozliwosc jest trudniejsza do osiagniecia, zlozona i osiaga ja mniej par niz ta druga mozliwosc, znacznie prostsza i dzieaca sie niejako sama.


 

Bzdura jakaś, sorry, ale to by znaczyło, ze większość związków jest chora.

 

Wiekszosc zwiazkow nie przedstawia dobrego stanu zdrowia. Natomiast gradacja niezdrowia, albo wprost - choroby, jest bogata. Nie ma w tym zadnej bzdury, a jesli to mialaby byc bzdura, to bzdura sa ludzkie zwiazki.


 

terytorialność czy urażona duma... nie umiem tego nazwać.

 

raczej ekslkuzywnosc: chce miec hotke tylko dla siebie  i basta.  Urazona duma - sadze, ze to trafnie nazwalas. Duma to milosc wlasna,  a nie skierowana do hotki. To rodzaj jej uprzedmiotowienia: ona najezy do mnie (wladam nia), i niech sie inni kochankowie odpieprza!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

nie wyobrażam sobie, jeśli zaczyna tworzyć się dłuższa relacja przez obustronną chęć kolejnych spotkań, by nic pomiędzy spotkaniami nie było. I tu następuje pytanie o definicję tego co się kryje w tym "pomiędzy", ano tutaj właśnie wg mnie wszystkie strony powinny być czujne. Jak? Nie wiem. Zależy to od nich, ich zachcowań, potrzeb, preferencji i rozumienia relacji.

 

chec, by sie jeszcze spotkac, to juz jest "cos". Ale czy to juz musi "budzic czujnosc"? Takie trwanie w czujnosci chyba musi byc meczace.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...