Najbliższa rodzina

[odyseusz 1 272]

 

Zresztą to do niczego dobrego nie prowadzi.

 

A zatem czy Japończyków doprowadziło do złego?

 

 

 

 

Czasem się słyszy, że ktoś w młodości kąpał się w jednej wannie z dorosłym płci przeciwnej i skutkowało to później kompletnym brakiem pociągu do płci przeciwnej.

 

 

Słyszy się różne bzdury. Lepiej nie przykładać do nich ucha.

[Lemoondzik 1 842]

Zakres każdej dyskusji wyznacza najbardziej otwarty z rozmówców.

Dobrze, ale pytanie jaka to ma być dyskusja. Bo jeśli tylko o fantazjach seksualnych i ich realizowaniu to ja mogę tu być najbardziej ograniczonym z dyskutujących. Jeśli nie bierzemy pod uwagę konsekwencji jakie to niesie dla dziecka - wybacz, będę krytykował.

 

 

Pewnie że ryją (pytanie: dlaczego?).

Powód pierwszy z brzegu - bo naturalne jest, że dziecko przyjmuje zachowania rodzica bezkrytycznie. Potem zderza się z normami kulturowymi i widzi, że coś jest nie halo. I nie pomyśli, że ma popierdolonych rodziców, tylko pomyśli, że samo ma nasrane w głowie.

 

 

Ale wiek akurat ma znaczenie.

Nie, nie ma znaczenia! Na poziomie nieświadomym rodzice bardzo długo (nawet w wieku dorosłym) mają szczególne miejsce w psychice dziecka. To co napisałeś ma znaczenie o tyle, że im wcześniej dziecko zacznie być wykorzystywane tym gorzej dla niego.

 

 

Lecz w przypadku miłości platonicznej chyba już tak nie jest

Jak wyobrażasz sobie seksualną relację platoniczną między rodzicem, a dzieckiem? (uczucie miłości pomiędzy rodzicami a dziećmi jest powszechne, ale nie ma ono wiele wspólnego z seksualnością, nie określił bym również tej więzi mianem "platonicznej").

 

 

Patrzyłbym na to zjawisko jako na pewien fenomen i bez oceniania go, bo każde zdanie ostateczne niesie ryzyko błędnej subiektywizacji.

A ja patrze na to zjawisko nie jak na pewien fenomen tylko jak na patologię, która w konsekwencji generuje poważne problemy w psychice dziecka. I nie boję się subiektywizacji, co więcej uważam, że nie jest zbędna, a wręcz potrzebna.

Widzisz mnie może kręcić na przykład to, że osoba bez jakiejkolwiek wiedzy medycznej robi bogu ducha winnej kobiecie przeszczep wątroby. Może się nawet uda i wszyscy będą szczęśliwi. Uważasz, że negatywny osąd takich praktyk nie niesie przypadkiem ryzyka zbędnej subiektywizacji?

 

 

Nakłada się na to wszystko kontekst kulturowy.

Kontekst kulturowy jest szalenie ważny, bo w oparciu o niego budowana jest psychika dziecka. Nie można rozważać tego rodzaju tematów w oderwaniu od niego. Albo inaczej - można, ale to tylko rozmowa o jakiejś wyidealizowanej, sztucznej rzeczywistości. Dobre na powieści fantastyczne.

 

 

A zatem czy Japończyków doprowadziło do złego?

 

Ryby żyją pod wodą, czy to znaczy, że my też bez uszczerbku na zdrowiu możemy żyć pod wodą?

Odyseuszu - wybacz, ale takie podejście jest nonsensowne.

[KrissKross 1 977]

Nie z opowieści, nie z gazet, nie z telewizji ale osobiście znam jedną dziewczynę która spała ze swoim ojcem, a znam Ją dość dobrze bo się rok spotykaliśmy. Ona miała wtedy zdaje się 21 lat, a on ze 45.

 

Nie skończyła na kozetce u psychoanalityka, nie zapiła się na śmierć, nie nabija kotków na płoty po nocach.

Skończyła studia, wyszła za mąż, ma dziecko i całkiem sensowną pracę.

 

Ja osobiście nie mam ochoty się bzykać ani z matką, ani z siostrą, jedna jest za stara, druga jest wkurwiająca

 

Ale jakbym był synem takiej Claudii Cardinale i na przykład bratem Scarlett Johansson, to kto wie, kto wie..

[janosik 301]

Krótko i zwięźle : STANOWCZE NIE!

[Zouza® 29 620]

 

Ale zastanawiam się czym się różni relacja ojciec-córka i matka-córka? Jedno i drugie to pokrewieństwo w pierwszej linii.

No chociażby tym, że matka i córka mogą mieć tego samego partnera, mimo braku seksualnej interakcji między nimi dwiema. Hipotetycznie.

Chociaż w zasadzie, gdyby ojciec zabawiał się z innym panem, po czym córka z rzeczonym panem, to seksualnej interakcji między ojcem i córką też nie będzie.

Stosunki kazirodcze są zabronione, nie ma chyba jednak zakazu posiadania tego samego kochanka/kochanki.

[Zouza® 29 620]

 

To co napisałeś ma znaczenie o tyle, że im wcześniej dziecko zacznie być wykorzystywane tym gorzej dla niego.

L-mdzie, dlaczego zakładasz z góry, że to "dziecko" będzie wykorzystywane przez rodzica?

A jeśli 30-letnia kobieta uwiedzie swego 50-letniego ojca, świadomie i z "premedytacją", to nadal uważasz, że to ona została wykorzystana?

Bo moim zdaniem nie.

 

 

Powód pierwszy z brzegu - bo naturalne jest, że dziecko przyjmuje zachowania rodzica bezkrytycznie.

Małe dziecko tak. W fazie nastoletniego buntu aż nazbyt krytycznie. Jako dorosła osoba - tu już bywa przeróżnie.

Zgodzę się więc z Odyseuszem, że wiek ma znaczenie, za wyjątkiem sytuacji znęcania się fizycznego, bądź psychicznego.

 

 

Ryby żyją pod wodą, czy to znaczy, że my też bez uszczerbku na zdrowiu możemy żyć pod wodą? Odyseuszu - wybacz, ale takie podejście jest nonsensowne.

Wybacz, ale nonsensowne jest porównywanie ryb i ludzi.

Jeśli już koniecznie porównywać - to raczej ryby słodkowodne i słonowodne.

 

A, żeby było jasne, dla mnie osobiście takie relacje są nie do przyjęcia.

Ale podyskutować można.

[Maciek68 3]

Wydaje się oczywistym, że chyba raczej nikt nie uzna takiego związku za coś normalnego i raczej nasza tolerancja nie jest w stanie tego zaakceptować. Natomiast należy wziąć pod uwagę wyjątki w których taki związek jest wynikiem uczuć i partnerzy są z tego powodu szczęśliwi - czy w takim przypadku powinni być ukarani przez wymiar sprawiedliwości?

[xxxsixxxx 198]

Ja na to patrzę od strony czysto biologicznej i jeśli rozmnażanie się w rodzinie powoduje choroby genetyczne i zniekształcenia to widocznie (Bóg, Natura, Kosmos, Potwór spaghetti, proszę wybrać zelżenie od przekonań religijnych) nie popiera takich związków. Już nie wspomnę że nawet prymitywne plemiona unikają takich związków i nie chodzi u nich o moralność ale instynkt im podpowiada że to zły pomysł. (sooory za brak przecinków )

[panteramen 39]

Ile ludzi tyle upodobań seksualnych, ile związków tyle różnych relacji wśród nich.

Generalnie temat tabu dla takich relacji. Znnaczy znaleźć kogoś kto się do tego przyzna w jakimś gronie - wątpliwe. Może na jakimś hard forum lub intymnie jak ktoś wyżej napisał. W sensie prawnym ten temat poruszył kiedyś prof. i polityk jednocześnie Hartman. Został praktycznie zlinczowany w mediach. To pokazuje co sądzi o tym nasze społeczeństwo. A swoją drogą kiedyś byłem świadkiem sytuacji: 16letnia dziewczyna z chłopakiem starszym od niej 4-5 lat czekali na windę razem z jej mamą. Padło jakieś zdanie wśród nich z którego zaczęli się śmiać a chwilę później chlopak zaczął całować dziewczynę a mama w tymm czasie przyglądając się cały czas uśmiechała się i .... przygryzala lekko wargę. Nie była zła na tą sytuację !!! Wtedy mnie to zszokowało. Sąsiadka fajna i ma dupiatego męża. Wyjście do fantacji lub insynuacji .... ? Jak najbardziej !

Dodam, ze sąsiadka naprawdę atrakcyjna i zadbana w przeciwieństwie do jej męża.

[muur✩ 951]

Sytuacja gdy dorosłe dziecko wchodzi w relację seksualną z rodzicem jest patologiczna. Dla mnie potomstwo mimo, że staje się już dorosłe i posiada pełnię praw, nadal jest moim ukochanym małym dzieckiem.

Coś musi być nie tak w głowach obu osób, które pozwalają sobie na takie relacje. Takie osoby potrzebują seksuologa i psychologa.

Już łatwiej mi zrozumieć układ gdzie jest wspólny partner dziecka i rodzica. Tylko czy taka relacja nie spowoduje zazdrości, która poróżni rodzinę na całe życie?