Skocz do zawartości
Mr.K

Domina - ciałem to marsz

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą.

Jak sama ładnie to opisujesz, masz skłonności do lekkiej dominacji, ale w określonych sytuacjach. Zauważ iż w relacji kiedy uznasz zwierzchnictwo osoby górującej (celowo nie używam słowa dominującej), to poddajesz się mu. Jednocześnie zakładam, iż w związku pozwoliłaś na to górowanie partnerowi. Za każdym razem kiedy kogoś spotykasz, odbywa się swoista próba sił kto kogo zdominuje i w przypadku który opisałaś to tobie się to udało. Nie znam przyczyny tego stanu, ale tak opisałaś efekt.

Dlatego śmiem stwierdzić, iż w Twoim przypadku to bardziej poczucie górowania nad osobą jest elementem stymulującym cie wobec kobiet a wobec mężczyzn lubisz czuć ta władze nad sobą.

 

I moje wersja nie jest jak to określiłaś czarno biała a skłania się do stwierdzenia, że osoba dominująca musi mieć to w charakterze a nie udawać.

 

Z Twojego postu wynika tyle, że musisz się odnieść najpierw do definicji kim jest osoba dominująca, bo jeśli trzymasz się ortodokyjnie stwierdzenia "osoba która góruje zawsze i nad każdym" to przy jakimkolwiek odstępstwie od tej zasady możesz sobie dopisać tę osobę do listy "nie - domin/nie - domina".

 

Jeśli przyjmujesz moją zasadę, że w każdym człowieku siedzi cząstka wszystkiego i te cząstki mogą być rozbudzane/tłumione przez określone sytuacje bądź ludzi, to już nie jest tak łatwo, bo ktoś może być bardzo spokojny i raczej uległy, ale wystarczy spełnić kilka warunków, aby się to zmieniło.

 

I co wówczas? Skreślać tę osobę "że robi teatrzyk", kiedy w tej chwili i momencie szczerze i otwarcie czuje, że jest sobą?

Nie zrobiłabym tego.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Definicja tutaj nie jest potrzeba.

Oczywiście zgadzam się z Tobą, że różnie osoby mogą różnie postrzegać dominację. Zakładam, jedynie że pod tym pojęciem nie rozumiemy machania pejczykiem, a aspekt który powoduje, że przed drugą osobą "ugina się kark". I na dowód, że nie jet to czarno-białe to dla jednych może to być tembr głosu, dla innych postawa, dla trzecich wiele elementów.  Bynajmniej nie ma takiego czegoś jak górowanie "zawsze i nad każdym". Zawsze możesz trafić na silniejszą osobowość, albo też i świadomie pozwolić komuś dominować nad sobą.

Zgadzam się, że każdy może być osobą uległa lub dominującą, ale musi mieć to w charakterze. I mylisz pojęcie teatrzyku. Jeżeli dana osoba jest w tej chwili sobą i czuje to to już nie jest teatrzyk. Są osoby switch, które są sobą w obu rolach, zależnie od sytuacji i to także jest prawdziwe. W ich przypadkach moim zdaniem zależne to jest właśnie od rozbudzenia danej cząstki przez określone warunki.

 

I daleki jestem od skreślania kogokolwiek, ponieważ nawet w przypadku gdy ktoś odstawia "teatrzyk" to może w celu sprawdzenia chociażby własnych preferencji lub zweryfikowania swoich wyobrażeń. Ale zawsze będę twierdzić, że osoba która nie ma w charakterze dominacji nie odnajdzie się w tym w pełni. A przykładem tego są ci menedżerowie średniego szczebla, którzy w pracy muszą rządzić a później potrzebują bacika. Co wcale nie jest negowaniem ich postawy, ale zostało już opisane w literaturze fachowej.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Śmiem twierdzić że w każdej osobie jest cząstka pragnąca dominacji, tylko rozbije się to o to, jak ją pojmuje i chce wykorzystywać. Rozpiętość jest tu od "będę mu odmawiać łóżka przez kolejne trzy dni bo mnie miło łechce jak on chce a ja mu nie dam" do trzaskania przysłowiowym porem po tyłku ;) Zdaje sobie jednak sprawę że moja opinia jest dalece dyskusyjna. Póki co opieram się na tym co przeczytałam, kogo poznałam i co widziałam. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

rito: każdy punkt widzenia może być inny, zatem twoja opinia jest cenna dla wszystkich użytkowników forum, z których część zgadza się z moim zdaniem, część z twoim a jeszcze inni mają całkiem odmienne zdanie i uważają iż wypisujemy oboje  treści pozbawione sensu.

Ale masz rację w jednym, opieraj się na tym co znasz, czego doznałaś, kogo poznałaś i co widziałaś - to bardzo dobry punkt odniesienia.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Miło dojść do jakiegoś konsensusu.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

myślałem że dojście do konsensu jest miłe dla Ciebie, ponieważ dla mnie jest.:)

ale po tym "jeszcze" jakoś weselej mi się zrobiło :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...