Kryzys męskości...?

[Jans✩ 5 320]

Ja mimo to bardzo pozytywnie na świat patrzę!

 

 

 

Wczesniej napisalas :

 

 

W ogóle mamy kryzys cywilizacji...

 

 

 

 

Tak wiec jesli tak jak piszesz bardzo pozytywnie patrzysz na swiat to gdzie sa konkrety ? gdzie konstruktywne poszukiwania sposobow na wyjscie swiata czy cywilizacji z kryzysu ?

Skrajny krytycyzm rzeczywistosci zamiast poszukiwania rozwiazan trudnych nic nam nie pomoze.

[cranberry 3 506]

 

gdzie konstruktywne poszukiwania sposobow na wyjscie swiata czy cywilizacji z kryzysu ? Skrajny krytycyzm rzeczywistosci zamiast poszukiwania rozwiazan trudnych nic nam nie pomoze

 

Jans... serio?
Sam popadasz w skrajny krytycyzm mojej osoby

 

Co ja mała biedna Cran mogę poradzić na kryzys? Jak nawet najwięksi tego świata rozkładają ręce.
Robię to, co w mojej mocy. 
Konkrety są właśnie w tym co robię dla ludzi... 

[Jans✩ 5 320]

Jans, dnia 20 Grudnia 2016 - 18:39, napisał(a):

 

gdzie konstruktywne poszukiwania sposobow na wyjscie swiata czy cywilizacji z kryzysu ? Skrajny krytycyzm rzeczywistosci zamiast poszukiwania rozwiazan trudnych nic nam nie pomoze

 

Jans... serio? Sam popadasz w skrajny krytycyzm mojej osoby

 

 

Cran ... serio ?  Gdzie popadam w skrajny krytycyzm wobec Twojej osoby ?  Wskaz prosze  !

Moj cytat to tylko moje zapytanie i uniwersalne stwierdzenie. NIC wiecej !

[cranberry 3 506]

 

NIC wiecej

 

 

No niech Ci będzie
Odpowiedziałam już na stawiane zarzuty o brak konkretów. 
 

[Zouza® 29 620]

 

W szczególności Zouza, której wypowiedzi mnie wkurwiały, denerwowały, ale dawały tak dużo do myślenia...

Cran, wiem, czasami bywam wkurwiająca, ale... to tak już jest, że gdy ktoś mówi/pisze coś, co na dany moment jest nie po naszej myśli, albo patrzymy na sprawę ze zbyt dużymi emocjami, to mamy ochotę podgryźć gardło. Ale rozsądni ludzie, a za taką Cię zawsze uważałam, przynajmniej przemyślą to, o czym piszą adwersarze.

Powiem Ci w sekrecie że ja też tak często miewałam. Ale nawet jeśli spojrzeć na to wyłącznie cuckoldowo - sama widzę jak wiele poglądów i jak bardzo, niekiedy o 180 stopni, mi się zmieniło.

A życiowo - cóż, też zdarzały mi się takie upierdliwe zołzy, może nie zawsze, ale często miały rację, bo potrafiły, niezaangażowane emocjonalnie w sprawę, spojrzeć znacznie bardziej obiektywnie niż ja.

 

Niemniej cieszę się, że zaczynasz układać sobie życie, może (na razie) samotnie, ale na nowy związek będzie czas - jak już osiągniesz pewną stabilność emocjonalną.

 

 

gdzie konstruktywne poszukiwania sposobow na wyjscie swiata czy cywilizacji z kryzysu ?

Ho, ho... Jans Cię docenił! Szykuje nam się Cran - zbawca?

A serio - jak każdy będzie miał posprzątane swoje podwórko, to wszędzie będzie czysto.