Skocz do zawartości
cranberry

Kryzys męskości...?

Rekomendowane odpowiedzi

No i dodam, ze gdy juz jest to pożądanie, to o żadnym kryzysie nie ma mowy ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Myślę, że kryzys istnieje. Kryzys męskości, kryzys kobiecości, a może nawet kryzys ludzkości. Nasze życie kolosalnie przyspieszyło w porównaniu z tym co było codziennością kilkadziesiąt a nawet kilkanaście lat temu. Staliśmy się społeczeństwem, które jest niejako zmuszone odbierać dziennie setki bodźców informacyjnych, poprzez internet, telefonię komórkową, etc. To wpływa na to jacy jesteśmy i jak się zachowujemy. Jednocześnie  dzieki licznym udogodnieniom naszego życia coraz bardziej przywyczajamy się do wygody, do komfortu, do tego, że wszystko nam się należy i przychodzi stosunkowo łatwo. Tym samym wszystko co wymaga wysiłku, wiąże się z koniecznością poświęceń, kompromisów jest mało atrakcyjne. Takie trochę społeczeństwo typu fast food. Chcemy przyjść, szybko i bez wysiłku dostać czego pragniemy a potem bezproblemowo wywalić do kosza resztki po posiłku. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że cała masa ludzi mimo, że dorosłych wciąż zachowuje się jak dzieci, poprzez swoją roszczeniową postawę, poprzez oczekiwanie, że należy, im się coś z zasady, że nie muszą brać odpowiedzialności za nic. Wreszcie, sporo ludzi świadomie lub podświadomie powiela też jakieś kretyńskie wzorce, którymi karmi nas  popkultura i stąd zapewne biorą się faceci, którzy zachowują  się tak jak opisujesz. Ale myślę, że problem jest szerszy niż kryzys współczesnych mężczyzn i dotyczy raczej tego jak ewoluujemy jako całe społeczeństwo. 

 

Na szczęście każdy kryzys ma to do siebie, że nie dotyka wszystkich. Pozostaje więc tylko cierpliwe szukać osób, z którymi łączy nas podobne spojrzenie na świat. A jeśli dodatkowo są to osoby, z którymi można się jeszcze w dodatku fajnie pobzykać, to znaczy, że wygraliśmy :klaszcze:  

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Grey. Idealnie. Na szczeście u wielu z nas przychodi refleksja w tym pędzie. Umiemy się na chwilę zatrzymać, zastanowić i podelektować a nie lecieć z tłumem i modą. Jak również umiemy słuchać i mówić ze zrizumieniem. Jednakże to właśnie wymaga przede wszystkim od nas samookreślenia dokąd i po co. Jak to wiemy to umiemy stwirdzić czy to dostajemy czy wciąż jesteśmy w drodze.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przeczytałem ten artykuł i przeczytałem też te rozważania o kryzysach i wiecie co??? Pie…nie w bambus (sorry jak kogoś uraziłem). Czego Wy, Panie, do cholery oczekujecie, co? Czytam w artykule, że po 40 potrzebna czasem stymulacja, żeby maszt stanął. Nosz… A z Kobietami to jak niby jest? Wystarczy biceps pokazać i już gotowa, nie? Wpaja nam się od małego, że gra wstępna, że trzeba  godzinę miziania zanim w ogóle pomyślisz o rozsunięciu rozporka, a tu wielkie halo, że nie staje na mruganie powiekami! Kryzys męskości? Może i tak, ale w innym sensie, w sensie umiejętności wyznaczania sobie celu w życiu i jego konsekwentnej realizacji. Może też w kwestii radzenia sobie z agresywnym bezmyślnym feminizmem, ale to co w artykule zostało opisane, to nieświadomość kobiet: „ja mam duże potrzeby teraz, a Ty masz być do dyspozycji i chuj, że zapierdalasz, ogarniasz wszystko, nie ważne – masz miziać, lizać, pieprzyć, rżnąć bo ja mam potrzeby i chuj mnie obchodzi jak się akurat czujesz”. A jak my mamy dużo testosteronu w wieku 20 lat to co? Nie rozumiemy nierozwiniętych (żeby niedorozwiniętych nie napisać przyadkiem) seksualnie 20 letnich Kobiet, nie? I jest napieprzanie, że niby tylko o dupach myślimy i nie można życia z nami zaplanować. Panie drogie, chyba nie rozumiecie pewnych rzeczy i szukacie kryzysów na siłę!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Panie drogie, chyba nie rozumiecie pewnych rzeczy i szukacie kryzysów na siłę!

Dobrze, że Ty rozumiesz i że dzielisz się z nami swoją mądrością. Wrzuciłeś wszystkich do jednego worka stosując proste uogólnienia.  Twój wpis to dla mnie wyrzut emocji anonimowego frustrata, który z kobietami nie bardzo łapie nić porozumienia. W swoim komentarzu odwołujesz się tylko do artykułu, którego nie napisał nikt z forumowiczów.
  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

W zasadzie wszystko zostało bardzo drobiazgowo wyszczególnione; i racje mężczyzn i kobiet. (...) Nie możemy mieć do innych pretensji o to, że są inni

 

Mimo to, rację miała Ritta pisząc, że wrzuciłeś wszystkie Panie do jednego wora. Nie można tak. Gdyby zajrzeć do innego wora, wyszłoby że każdy facet pod pięćdziesiątkę szuka sobie młodej dwudziestoletniej dupy, aby mu powetowała kryzysy. By była wpatrzona w niego i jego dobra. "Jaki ty jesteś doświadczony". Z tego z kolei, można by wyjąć tezę, że dwudziestoletnie dupy lecą na panów pod pięćdziesiątkę, skoro "wszyscy" tacy panowie szukają podobnych przygód i "wszyscy" je znajdują. Zadałem pytanie mojej kobiecie przed chwilą,. "Jak miałaś 20 lat, to latałaś za starszymi, dużo starszymi facetami?". I dowiedziałem się że nie. Wyłącznie rówieśnicy ją interesowali, przelotne konkretne ruchańsko. Mamy luźną gumę zupełnie, powiedziałaby mi nawet gdyby miała sponsora.

 

Dlatego jest jak mówisz. Nie możemy mieć pretensji do innych o to że są inni. Musielibyśmy mieć pretensje najpierw do siebie samych. Nie możemy też generalizować, mówiąc że "wszyscy", bo wtedy na pewno ktoś zostanie pokrzywdzony.


 

Facet, który stara się za wszelką cenę znaleźć się u boku atrakcyjnej kobiety zrobi przez internet wszystko a niekoniecznie będzie w stanie sprostać jej oczekiwaniom "na żywo". Ze swojej winy lub też nie. Za mało rozmawia - źle, za dużo - też źle, za bardzo okazuje uczucia, nie okazuje wcale, zrobił swoje i poszedł, zrobił swoje i chce jeszcze pogadać, przytulać...miał nie dzwonić, wciąż wydzwania, nie zadzwonił...

 

Facet który się stara, może nigdy nie dostać tego co przysłowiowy drań, który nie stara się nic a nic. To kobiety wybierają. Milczenie stroi, nie tylko kobiety.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Droga Ritto,

 

 

Twój wpis to dla mnie wyrzut emocji anonimowego frustrata, który z kobietami nie bardzo łapie nić porozumienia.

"You can't judge a book by looking at the cover" Honey.

Uwierz mi, nie przypuszczasz nawet, jak anonimowy frustrat umiałby złapać z Tobą nić porozumienia ;)

 

 

W swoim komentarzu odwołujesz się tylko do artykułu, którego nie napisał nikt z forumowiczów.

Ok, trafny argument, zatem może po kolei cytując niektóre wypowiedzi postaram się swoją tezę udowodnić.

A teza jest taka: Nie ma żadnego kryzysu męskości, przynajmniej w zakresie o jakim tu się mówi. Jedyne co jest to uleganie stereotypom i brak szerszego kontekstu. Kryzys męskości może i jakiś jest, ale w tym zakresie o jakim pisałem wyżej: stawianie sobie celu i konsekwentna realizacja, ale za to moim zdaniem winne są bardzo często same kobiety. Ale to nie temat chyba na tą dyskusję. Teza jest teraz dowód na podstawie tego co tu napisane.

 

Panowie są więc płytcy, pozbawieni inteligencji emocjonalnej, wyprani z uczuć i emocji. W większości przypadków w ogóle nie wiedzą jak podejść do Kobiety, co zrobić, by ją sobą zainteresować. Męskie ego rozbuchało się do tego stopnia, że każdą najdrobniejszą krytykę na swój temat odbierają jak potężny cios. Nie są w stanie jej znieść, przez co starają się umniejszyć wartość rozmówcy w każdy możliwy sposób. Starają się pokazać, że są lepsi niż my, kobiety.

Na dzień dobry, od pewnej siebie i świadomej Kobiety żal i lament jaki to kryzys przechodzimy. Potworne!

Pewnie zaraz ktoś podłapie, że odbieram to jako potężny cios. Tylko to co wyżej to subiektywne obserwacje skropione soczkiem emocji. Wcale nie jesteśmy lepsi - jesteśmy inni. Droga Cranberry - nie odbieraj tego jako umniejszanie wartości rozmówcy. Cenię opinię, ale ona nie świadczy o kryzysie męskości tylko o tym, że źle trafiasz.

 

Faceci są trochę jak konie ciągnące wóz - klapki na oczy i do celu.

Noooo to jest świetna ilustracja kryzysu męskości. Brakuje jeszcze, że każden jeden robi to z rubasznym hehehe i piwskiem cieknącym po ryju.

 

Wręcz przeciwnie większość okazuje się być ciekawymi ludźmi, świadomymi potrzeb HW

Czyżby potwierdzenie tezy anonimowego frustrata?

 

Ciekawa jestem naprawdę jak Panowie zareagują na taką krytykę z mojej strony. Oczywiście jest ona schematyczna i nie dotyczy wszystkich, a znacznej większości.

Owszem krytyka jest schematyczna i dotyczy mniejszości w przeciwieństwie do tego co napisałaś. Ewentualnie dotyczy znacznej większości tych, z którymi droga Cranberry próbujesz nawiązać relację.

Teza autorki wysunięta na bardzo wąskiej grupie i do tego jeszcze szalenie jednorodnej dotyczyć ma w zasadzie wszystkich mężczyzn. Pełna niezgoda.

 

Jednak Kobieta zmienną jest i to, co jednego dnia działało na mnie pobudzająco, drugiego dnia już mnie wkurza i odbieram to jako przedmiotowe traktowanie.

Hm... no kryzys męskości jak cholera!

Droga Cranberry, a nie jest przypadkiem tak, że pośród tych kryzysowych potencjalnych kochanków masz naprawdę nietuzinkowych, prawdziwych facetów i do tańca i do różańca, tylko szukasz dziury w całym i to wkurzenie drugiego dnia psuje to co się dzień wcześniej było naprawdę fajne?

 

Kochanek to też człowiek... też ma swoje potrzeby.

Czyli jednak?

 

Nie cytuję Iko - (jakiś problem z cytowaniem postu). Droga Iko trafnie oceniasz - to nie kryzys męskości. Czy to kryzys komunikacji? Nie wiem, myślę, że słowo klepane (w klawiaturę, tablet, telefon) bardzo zubaża język. Dodając do tego ubogie słownictwo w zakresie erotyki jest klapa. No, ale to ciągle nie kryzys męskości!

 

Uważam, że nie ma żadnego kryzysu ani męskości, ani kobiecości nawet. Po prostu swój musi trafić na swojego. I nawet cham i prostak może znaleźć coś dla siebie, bo akurat znajdzie się ktoś, kto takiego chama i prostaka szuka

I tu jest clou sprawy. Nie kryzys, a ogromna różnorodność. No fakt można się pogubić ;)

 

Kiedy było wiadomo, że to mężczyzna ma zdobyć kobietę. Mit rycerza itd. A teraz? Same siebie utrzymujemy, same sobie zdobywamy mężczyzn... Panowie, nie czujecie się w tym wszystkim pogubieni?

Pogubieni to czują się Ci zdominowani przez Kobiety. Ci, którzy zachowują poczucie własnej wartości i niezależność, nie są uzależnieni od pogłaskania przez mamusię albo koleżankę małżonkę, nie czują się pogubieni - robią swoje i kryzysy mają gdzieś. No chyba, że kryzys wieku średniego, ale ten to inna bajka - po co sobie odbierać możliwość zakupu fajnej fury, albo romansu? Kobiety nas same wytłumaczą: "wiesz... mój trudno przechodzi kryzys wieku średniego" ;) Ja już ewidentnie widzę u siebie kryzys wieku średniego i się dłuuuugo z niego nie wyleczę ;) bo Pani terapeutka mmmmmm... ;)

 

Podsumowując, podtrzymuję to co napisałem w poście wyżej: nie ma kryzysu męskości. Kobiety mają często wybujałe oczekiwania, nierealne i nieprzystające do okoliczności. Gdzieś w temacie była mowa o rycerzu – no niestety często po rozmowach z Kobietami mam wrażenie, że k… rzeczywiście wystarczy mieć rączego wierzchowca i zakuty łeb, żeby sobie dać wszystko wmówić i będzie idealnie. A no i na samym początku znajomości trzeba tym rumakiem wtarabanić się na 8 piętro i lancą zastukać w drzwi wybranki.  „No to musi być prawdziwy mężczyzna!!!”

 

Drogie Panie, chcecie być traktowane jak prawdziwe Kobiety, traktujcie nas jak prawdziwych mężczyzn!!!

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...