Kryzys męskości...?

[Zouza® 29 620]

Haha, ja o tej wielkiej literze, Zibi.

No ale nie napisałeś Pan Fiut, więc może to taki połowiczny szacunek.

 

No dobra, już nie zaśmiecam, ale nie mogłam się powstrzymać.

[zbyszek40 1 839]

Zou i znowu mnie nie doceniasz, zauważyłem, że chodziło o wielką literę Mam duży dar łapania różnych podteksów. Zaleta ludzi złośliwych;)

[KrissKross 1 977]

Ale że o co chodzi w tym temacie? Tak krótko i na temat?

 

To że facet jest egoistą, ma nadmierne ego, nie chce się zbytnio uzewnętrzniać i otwierać, chce sobie poruchać, spuścić z krzyża i niekoniecznie ma ochotę robić dobrze przygodnie poznanej kochance to znaczy że przechodzi kryzys?

[Zouza® 29 620]

Zibi, doceniam, ale... sądziłam, że nie zauważyłeś.

 

To że facet chce sobie poruchać, spuścić z krzyża i niekoniecznie ma ochotę robić dobrze przygodnie poznanej kochance to znaczy że przechodzi kryzys?

Ach Kriss, to nie tak...

Że chce sobie to i tamto - ok. No w końcu hotki też nie idą do łóżka z obcym facetem, żeby się umartwiać.

Ale jak nie ma ochoty robić dobrze:

1. słowem, zachowaniem - to nie ma instynktu samozachowawczego;

2. seksem - to jest cienki Bolek, któremu po prostu brak, że tak powiem, warsztatu - sprzętu i/lub techniki.

Czyli jednak kryzys męskości.

[KrissKross 1 977]

W dalszym ciągu nie rozumiem co ma piernik do wiatraka - czytaj - robienie dobrze kochance do kryzysu męskości.

 

Dany facet owszem, jest dupkiem, egoistą i być może chamem, ale czy faceci nie byli przez większość ludzkości egoistycznymi dupkami z rozbujałym ego?

 

Przysłowiowemu Heńkowi nie chce się postarać to autorka tematu nie pójdzie z nim do łóżka, i tyle.

 

I Heniek, i cranberry znajdą sobie innych partnerów w myśl maksymy "każda potwora znajdzie swojego amatora", przy okazji odwlekając spuszczenie sobie z krzyża w bliżej nieokreśloną przyszłość.

 

Temat raczej powinien brzmieć "Czemu faceci to egoistyczne, prymitywne świnie, którzy zapatrzeni we własne ego nie rozumieją potrzeb kobiet".

 

Chrum, chrum

 

Tak jeszcze kończąc, kryzys męskości polegający na braku zrozumienia potrzeb kobiet?

Dobre, naprawdę dobre

 

Ciekawe zaiste jakby autorka przeniosła się 50, 100 czy niedajboże ze 200 lat temu w przeszłość. To by zrozumienie swoich potrzeb znalazła, heh

 

Kryzys męskości polegający na ćwokowatych, metroseksualnych i spędzających przy lustrze więcej niż kobieta użytkownikach spodni zwanych rurkami, owszem, to się zgodzę

[Zouza® 29 620]

 

przy okazji odwlekając spuszczenie sobie z krzyża w bliżej nieokreśloną przyszłość.

No Kriss, samiec, który nie ten teges? Łeeee, co to za samiec?

[Mel.✩ 3 068]

Uważam, że nie ma żadnego kryzysu ani męskości, ani kobiecości nawet. Po prostu swój musi trafić na swojego. I nawet cham i prostak może znaleźć coś dla siebie, bo akurat znajdzie się ktoś, kto takiego chama i prostaka szuka. A żeby tak się stało to czasem trzeba się postarać, napisać, popisać, poczytać, kupę czasu zużyć. A czasem nic nie trzeba robić, bo się ma farta i samo przychodzi.
W poszukiwaniu znajomości, moim zdaniem nie można się spinać, tak za wszelką cenę próbować kogoś znaleźć. Po co? Rodzi to tylko niepotrzebny stres, a porażki są jeszcze bardziej gorzkie.

Udane spotkanie czy znajomość to wypadkowa oczekiwań wobec drugiej osoby i tego co można dać z siebie i jeszcze razy liczba osób

 

Przyszło mi do głowy mnożenie macierzy, ale nie wiem czy słusznie

[alien 2 998]

 

Kryzys męskości polegający na ćwokowatych, metroseksualnych i spędzających przy lustrze więcej niż kobieta użytkownikach spodni zwanych rurkami, owszem, to się zgodzę

 

 Myslałem ze o tym własnie bedzie ta dyskusja Ale widac kryzys kryzysowi nierówny zwłaszcza w temacie męskosci  

[pushek✩ 2 590]

@@Mr.K,

 

Zainspirowałeś mnie do zmiany Tytułu i awatara, dzięki

 

 

Dla mnie to jest jasne i czytelne. Temat jest założony w konkretnym dziale Damski Punkt Widzenia - choć mógłby być równie dobrze w dziale : Dyskusje Rogaczy, Hot Wife i Kochanków, Plus zakończenie jej pierwszego postu, jasno pokazuje, że pytanie jest skierowanie GŁÓWNIE do Was - Kobiet.

 

 

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu Druhu...

 

 

 

A poza tym... Wyborny temat Obśmiałem się jak norka w niektórych momentach

[aragorn 734]

Uważam, że nie ma żadnego kryzysu ani męskości, ani kobiecości nawet. Po prostu swój musi trafić na swojego. I nawet cham i prostak może znaleźć coś dla siebie, bo akurat znajdzie się ktoś, kto takiego chama i prostaka szuka. A żeby tak się stało to czasem trzeba się postarać, napisać, popisać, poczytać, kupę czasu zużyć. A czasem nic nie trzeba robić, bo się ma farta i samo przychodzi.

W poszukiwaniu znajomości, moim zdaniem nie można się spinać, tak za wszelką cenę próbować kogoś znaleźć. Po co? Rodzi to tylko niepotrzebny stres, a porażki są jeszcze bardziej gorzkie.

Udane spotkanie czy znajomość to wypadkowa oczekiwań wobec drugiej osoby i tego co można dać z siebie i jeszcze razy liczba osób

 

Przyszło mi do głowy mnożenie macierzy, ale nie wiem czy słusznie

Z mnożeniem macierzy to wyborne skojarzenie. Nie każda da się wymnożyć przez drugą a do tego nie zachodzi przemienność