Skocz do zawartości
Xavery

Czy zdrada jest aż tak powszechna ?

Rekomendowane odpowiedzi

No niezupełnie... Poliamoria jest jednak czymś "ciut" odmiennym. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

dorzucę jeszcze jeden wątek. Szukając kochanki, wszystko szło zgodnie z planem dopóki powiedziałem o tym że moja żona wie i nie ma nic przeciwko. Za każdym razem następował zwrot akcji. W najlepszym przypadku wycofanie, ale najczęściej dowiadywałem się o tym jacy jesteśmy nienormalni. Same zdradzały za plecami, chciały spotykać się ze zdradzającymi za plecami, ale zdrada kontrolowana to jak to określały zboczenie i wynaturzenie.. Ot i mentalność ludzka. (k)

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Szukając kochanki, wszystko szło zgodnie z planem dopóki powiedziałem o tym że moja żona wie i nie ma nic przeciwko.

Dla mnie to byłaby sytuacja idealna. Zero komplikacji, kombinatoryki stosowanej. ;)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

http://www.airlive.net/news-sexual-affair-of-transavia-flight-attendant-embarrass-transavia/

 

hmm, dośc powszechna :)

 

 The airline wants nothing more than to handle the matter internally. Especially as the diary does not only involve the flight attendant herself, but also a number of mostly married pilots, according to the Telegraaf.

 

Linie lotnicze martwią się o skutki dla małżeństw pilotów ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A każdy kochanek na naszym forum wtajemnicza żonę? ;)

Nie musicie odpowiadać. :lach:

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A każdy kochanek na naszym forum wtajemnicza żonę? ;)

Nie musicie odpowiadać. :lach:

No i Zou pozamiatała :)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Bo partner/ka się już opatrzyła, spowszedniała, wyblakła...znudziła.

 

Przytyła...

 

 

Ale wracając do tematu to w mojej obserwacji wynika, że jest to powszechna praktyka. Wnioski wysuwam jedynie na podstawie obserwacji swoich znajomych. Naprawdę dość sporo osób ma coś na sumieniu. I są to osoby zarówno jednej jak i drugiej płci. Nasuwa się pytanie: jak duży odsetek z tych pozostałych znajomych o których nie wiem, że zdradzają również zdradza.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A mi się nasunęła prosta refleksja. Zdradzanie jest przyjemne i daje emocji moc.

 

Dlaczego? Jakie powody? Nuda. Wypalenie. Inny nowy człowiek patrzy na nas inaczej, komplementuje, próżność łechce...

 

Zdradzamy dlatego, że w różnych dziedzinach szukamy wrażeń. U mnie wśród znajomych w sumie nie słyszałam aby się wzajemnie zdradzali. Za to widzę u nich silne mocne relacje mimo stażu liczonego w dekadach.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przy opcji "bawimy się razem" cała historia wydaje się być prostsza, pomijamy w ten sposób cały ten syf związany z kłamstwami i wyrzutami sumienia, zastępując to zwyczajnym, zdrowym popędem seksualnym, jednakże jeśli zdrada takowa przez duże "Z" się przytrafi w otwartym związku, zaboli 1000 razy bardziej.

Ciekawe spostrzeżenie. Tak mi przyszło do głowy, że ZK jest trochę jak dźwignia finansowa. Jak się zyskuje to znacznie więcej, ale jak się trend odwraca to można spaść z wysoka.

 

to może jest tak, że "zdrada" to nie jest słabość charakteru, ale normalne, zgodne z naturą (biologiczną naturą człowieka) zachowanie, a narzucone normy społeczne wpoiły nam do pacynek, że to coś jest beee, a tak naprawdę to monogamia jest wynaturzeniem, (czytaj :sprzeczne z naturą)

W zasadzie mam podobne odczucia. Jednak jak się tak rozglądam dookoła, to totalna wolność dla wszystkich mogła by być, delikatnie mówiąc, niebezpieczna. Te normy wielokrotnie trzymają na smyczy osoby, które samie sobie nie umiały by postawić granic.

Z drugiej strony mam poczucie, że nie dla wszystkich są one konieczne, a może to tyko jakaś pułapka myślowa, która ma na celu usprawiedliwienie się przed samym sobą.

 

 

Temat zdrady jest powszechny - też to zauważyłem. Mnie jednak ciekawi to, że taka obserwacja pojawiła się nagle. Wychowywałem się w niewielkiej miejscowości, gdzie każdy o każdym wiedział wiele. Jak się coś już komuś przytrafiło, to było tak skrajnie piętnowane, że nawet jeśli było powszechne to wszyscy się kitrali żeby przypadkiem nic nikt nie podejrzewał. Potem trafiłem w środowisko "mocno katolickie", a tam oczywiście wszyscy się kochali słodką miłością po grób, a wzmianka o jakiejkolwiek trudniejszej sytuacji w związku zamiast w dyskusję przeradzała się w śpiewy w intencji pary z problemami, żeby ich natchnęło i znaleźli jedyną słuszną drogę do wspólnoty modlitewnej, bo tam wszystkie sprawy da się załatwić***.

No i jak się wreszcie zaczęło żyć normalnie, to rzeczywistość poraziła.

Zdrada, mam wrażenie, to temat tabu i nie wolno rozmawiać o przyczynach, o tym, że w określonych sytuacjach chęć zdradzenia jest wytłumaczalna. Nikt nie uczy jak sobie radzić z emocjami jeśli pojawia się czy myśl czy fakt.

 

-------------

*** Nie chcę nikogo urazić. Oczywiście wielu ludzi czerpie wiele dobrego z przynależności do różnych wspólnot. To są moje spostrzeżenia.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...