Skocz do zawartości
Wife

Zazdrość ex kochanka

Rekomendowane odpowiedzi

Sem chyba poszedłeś za daleko z podejrzeniami. Z mojej oceny sytuacji wynika, że byly kochanek zaniedbał Panią Wife. Zawsze jest to przykre, nawet jeśli nie ma blizszej relacji z kochankiem. Patrz choćby rozterki Złotej Rybki po spotkaniu z kolegą z pracy. Mnie tez by wkurzyło gdyby stały kochanek mnie olewał. Nie wymagam kwiatów i plemiennych sms-ów ale jakiś rodzaj kontaktu jest konieczny. A tu, jak sądzę do zaniedbania doszło, więc Pani W poszukała sobie nowego kochanka ale ze starym chce utrzymać poprawne relacje, choćby dlatego że to kumpel męża. Tak to widzę.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Z mojej oceny sytuacji wynika, że byly kochanek zaniedbał Panią Wife. Zawsze jest to przykre, nawet jeśli nie ma blizszej relacji z kochankiem.

- prawda, pożegnać też trzeba umiec sie z klasa tak aby pozostało po nas miłe wspomnienie a nie niesmak.

 

Pani W poszukała sobie nowego kochanka ale ze starym chce utrzymać poprawne relacje

- owszem ale teraz sytuacja sie odwróciła - a ex- kochankowi się przypomniało że z niej jednak fajna dupa.

 

Ralacja - przyjaciel domu - kochanek mimo ze wygodna bo blisko bywa nomen omen - zdradliwa.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Fisher przecież autor wątku właśnie dąży do eleganckiego rozwiązania układu i chwała mu za to. Podoba mi się to, że sprawę załatwia Pani W osobiście a nie za pośrednictwem męża.

Nie bez przyczyny jest powiedzenie " mądry Polak po szkodzie". Facet się połapał za późno, więc jego strata a życie toczy się dalej.

Voo też uwielbiam autokorektę w telefonie. Sikam ze smiechu razem z Tobą :D

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Sem chyba poszedłeś za daleko z podejrzeniami.

 

Całkiem możliwe że do mojego starego przypadku nijak nie ma co tego porównywać, bo my tu rozmawiamy o cuckoldzie. Nikogo nie chcę uczyć nieufności bo to zła cecha, mimo wszystko "oczko" lepiej mieć. Czasem lepiej przesadzić z ostrożnością niż spaść z 10 piętra. Ale wiem do czego zmierzasz, bo byle nie zaczęsto z tą nadmierną ostrożnością jednak, bo jest bardzo męcząca.

 

 

A tu, jak sądzę do zaniedbania doszło, więc Pani W poszukała sobie nowego kochanka ale ze starym chce utrzymać poprawne relacje, choćby dlatego że to kumpel męża. Tak to widzę.

 

Bo tak to wynika z opisu i tak najpewniej jest. Taka porada kuchenna, jakie składniki dodać do królika, ile czasu piec. A nagle ktoś wyskoczy z tekstem żeby jeszcze sprawdzić czy patelnia czasem nie jest dziurawa od spodu. Ty nawet nie zajrzysz i mówisz, Adamie, ale moja patelnia zawsze była cała ;)


 

Fisher przecież autor wątku właśnie dąży do eleganckiego rozwiązania układu i chwała mu za to

 

Też tak uważam, i wyczytuję tu wiele kultury osobistej w słowach Autora.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie poszukiwałbym tu poczucia winy u kolegi. Zamiast tego, zainteresuj się lepiej, kto tutaj czyim poczuciem winy- manipuluje. I lepiej tam dobrze zapuść żurawia i filuj co tam, a kto tam a czemu tak długo. A o której?

Moim zdaniem Sem trafia w punkt. Jest to relacja z kimś bardzo bliskim, kto wiele wie o tym jak funkcjonuje małżeństwo. Mnie zastanawia to, że kochanek nie wziął tematu na klatę, tym bardziej, że sam podobno zadecydował - trochę to dziwne, niekonsekwentne. Myślę, że dopiero jak się dobrze przyjrzeć temu co pomiędzy słowami "oficjalnych" wersji żony i przyjaciela będzie można dobrze ocenić sytuację. Co oczywiście nie oznacza, że trzeba żonę podejrzewać i sprawdzać, ale pochylić się nad tematem warto moim zdaniem.

 

Z serii "musimy to skończyć": ja jakiś czas temu zwróciłem uwagę na teksty w stylu: "Wiesz, ja wiem, że dla Ciebie twoja rodzina jest najważniejsza. To ja muszę odejść, zniknąć z twojego życia bo robię Ci tylko bałagan. Zrezygnuję ze swoich marzeń, pragnień bo tylko tak mogę sprawić, że będziesz szczęśliwy. Popłaczę sobie do wspomnień, ale robię to dla Ciebie!". I na pokładzie wyją wszystkie alarmy, a lampek ostrzegawczych jest cała choinka. Identyczny mechanizm "kończenia" relacji kochanków widziałem u dwóch swoich dobrych kolegów.  Wynik? Mija kilka miesięcy i słyszę "Czemu ja Cię, kurwa nie posłuchałem. Teraz to już kompletnie nie wiem czy zostać z rodziną czy z Nią, a dłużej tak nie mogę żyć."

 

To może być sprawa nie tak poważna i oby tak było, ale osobiście bardziej zależało by mi na dobrej relacji z kumplem niż na nie wiem jak zajebistym seksie. No chyba, że właśnie nie tylko o seks chodzi.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

autor wątku właśnie dąży do eleganckiego rozwiązania układu i chwała mu za to.

  - zgadza się, mnie chodziło o kochanka który zdaje sie dośc niefajnie skończył tą relację. Bycie Kochankiem jednak zobowiązuje do tego żeby taktownie i z klasa także się grzecznie pożegnać, a nie teraz sie obudzić i zawracac dupę.
  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

jakiś czas temu zwróciłem uwagę na teksty w stylu: "Wiesz, ja wiem, że dla Ciebie twoja rodzina jest najważniejsza. To ja muszę odejść, zniknąć z twojego życia bo robię Ci tylko bałagan. Zrezygnuję ze swoich marzeń, pragnień bo tylko tak mogę sprawić, że będziesz szczęśliwy. Popłaczę sobie do wspomnień, ale robię to dla Ciebie!".

 

Troszkę odbiegnę od tematu, ale warto i być może z tego też jakaś lekcja. To o czym mówisz, to czysty egoizm i wampiryzm, który się żywi krzywdą, emocjami i krwią. Bardzo trafnie zresztą to opisałeś, bo wielu tak postępuje. Czyli "ja Ci tu zniknę, ale WIEDZ o tym że cierpię straszne przy tym katusze" (aby Ci czasem nie było za lekko i by się przy okazji uwolnić od wszelkich zarzutów zwalając wszystko na Ciebie). Jednak, lata życia nauczyły mnie, że jeśli komuś NAPRAWDĘ zależy na szczęściu i spokoju drugiej osoby to wtedy wie jak ma zniknąć. I oboje wiemy że na pewno nie w taki sposób. Jeśli coś było dobre to tym chętniej do tego wracamy gdy się nam o tym stale nie przypomina. Po prostu zniknął z mojego życia.... Tak jak chciałam.... Za nic mnie nie obwinił... Niczym mnie nie obarczył, niczym nie osaczył...

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Troszkę odbiegnę od tematu

wcale nie odbiegasz od tematu. Rozstanie wpisane jest w tego typu relację z góry.

Elegancko zniknąc wcale nie jest łatwo. Dlatego lepiej o tym wiedziec wcześniej i byc emocjonalnie dojrzale przygotowanym - wcześniej czy pózniej będę sie musiał grzecznie pożegnać, albo ja zostane pożegnany.. Pewnie będzie bolało ale jeśli mnie to przerasta - lepiej zając sie sklejaniem samolotów plastikowych, zapisac do kółka brydżystów niz bawić się w uwodzenie.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bolało ją?

Im bardziej bolało, tym bardziej teraz filuj.

Nie, zachowanie kochanka nie spowodowało "bólu", bardziej rozgoryczenie i zniesmaczenie...

 

Filować nie muszę, coś co było w stosunku do poprzedniego kochanka "te motylki w brzuchu" parafrazując zamieniły się na "motylka w brzuchu"

 

post-20534-0-01995800-1477469308_thumb.png

 

Sem,

 

po wielu latach zabawy wiem co to znaczy zasada "Nie jebiosz,  gdzie żywiosz." ale będąc młodym małżeństwem nastawionym na dobrą zabawę nigdy o tym nie myśleliśmy w takiej kategorii.

 

i znowu

 

"mądry Polak po szkodzie"

 

Hmmm chciałbym rozwinąć temat w taki sposób, aby każdy kto to czyta miał świadomość złożoności całej tej relacji, aczkolwiek  pisząc o wielu mniejszych lub większych szczegółach możemy wraz z żoną zostać rozpoznani... o tym już wcześniej pisałem.

 

W zasadzie do tej relacji przyjacielskiej powinna być jeszcze dodana żona kochanka... co jeszcze bardziej komplikuje i gmatwa całą sprawę i relację.

 

Sprawa relacji wyglądała tak, że nasze przygody z ex kochankiem zaczęły się wiele lat temu, to były czasy kiedy bawiliśmy się w trójkaty.... Po wielu latach relacja ewaluowała do relacji stricte cuckoldowej, bawiąc się razem przez wiele lat, z mniejszymy lub większymi przerwami nabraliśmy do tego wszystkiego dystansu.

 

Ex kochanek żony w przedziale czasowym naszych zabaw mial wiele "dziewczyn/partnerek życiowych" ale zawsze i to zawsze wracał do mojej żony... domyślamy się tylko jakie pobudki nim kierowały.

 

Przyszedł w końcu dzień, gdzie znalazł swoją drugą życiową  połówkę, i postanowił sformalizować swój związek, im bliżej było jego ślubu tym było więcej i bardziej intensywniej w relacji cuckoldowej. Czuliśmy wraz z żoną, że nasza relacja cuckold dobiega końca, w końcu i kochanek sam się przyznał do tego, że myśli poważnie o swoim przyszłym małżeństwie, i chciałby pozostać wierny swojej żonie. Oczywiście zrozumieliśmy to jakie pobudki nim kierują oraz dlaczego podejmuje taką a nie inną decyzje. Nie chciał narażać siebie i nas na różne konsekwencje działań. Doszło do tego, że 2 dni przed ślubem ex kochanek przyjechał do mojej żony na długie całonocne pożegnanie....

 

kilka może kilkanaście dni po ślubie wrócił jak zawsze... "ciągnie wilka do lasu"... moja żona spotykała się z nim po jego ślubie bardzo różnie, w dzień, w trakcie pracy, wieczorem, nie było nigdy ustalonych zasad, spotykali się wtedy kiedy była ochota i możliwości... z czasem kochanek zaczął powoli wycofywać się rakiem, brak tematycznego kontaktu, brak jego zainteresowania powodowało wygaszanie mojej żony... aż "...psyt iskierka zgasła..." i pojawiliśmy się tutaj na forum :)

 

W między czasie żona poznała tutaj "M", relacja zaczęła silnie eskalować, w między czasie ex kochankowi przypomniało się o mojej żonie,  moja żona nie wyrażała chęci kontynuowania relacji z różnych przyczyn, wyjaśniła mu mniej więcej co jest powodem podjęcia takiej a nie innej decyzji. Ja mu tylko szepnąłem kiedyś półsłówkiem, że jeżeli nie Ty to będzie ktoś inny....

 

Od tego czasu ex kochanek na "chuju staje i tańczy..."

 

Sorry all, ale więcej nie mogę napisać...

 

H

 

 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

z czasem kochanek zaczął powoli wycofywać się rakiem, brak tematycznego kontaktu, brak jego zainteresowania powodowało wygaszanie mojej żony

- i tu jest waśnie chyba problem. Niezręczne zakończenie relacji które uraziło Twoja żonę - /kobiety są zazwyczaj bardzo dumne/, chociaz pobudki były zrozumiałe - pojawiła sie małzonka, która pewnie niespecjalnie popierałaby tą zabawę.

 

Zarazem poczuł ze kobieta która nie jest mu obojętna wymyka mu sie z rąk - to bardzo często powoduje że chęć jej posiadania wzrasta ponownie.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...