Skocz do zawartości
Wife

Zazdrość ex kochanka

Rekomendowane odpowiedzi

Jak pamiętam pytanie sprowadzało się do " przestał być kochankiem , czy da się żeby był kumplem"  odpowiedź "małe szanse"

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jak pamiętam pytanie sprowadzało się do " przestał być kochankiem , czy da się żeby był kumplem"  odpowiedź "małe szanse"

 

 

Nie przedstawię Wam pełnej sytuacji z wielu osobistych względów i proszę uszanujcie to.

 

Twoja teza ma oczywiście swoje wytłumaczenie, aczkolwiek nie znając setki ważnych szczegółów, które moim zdaniem maja znaczący wpływ na nasz układ cuckoldowo/koleżeński nie jesteście w stanie określić dokładnie roli kochanka w której się znajduje.  Powiem szczerze nie zazdrosne mu nawet w jednej sekundzie znając dokładnie jego położenie w naszej relacji, oraz relacji jaka ma obecnie z żona. 

 

Wyobraźcie sobie sytuacje, ze on za wszelką cenę chce odnaleźć choć mały procent sexualnosci mojej zony  w swojej żonie. A znając jego małżonkę z jego opowiadań, choćby ta przesz mała chwile była tylko ułamkiem mojej zony, to ów ex kochanek byłby prawdopodobnie bardzo szczeliwą osobą. Wiele rozmów z nim przeprowadziłem  pytając czy dokonując takiego wybór, czy on kurwa wie co robi? Mówił ze wie... chuja wiedział, albo w chuja leciał... kobiety i jej pruderyjne podejścia do życia sie nie zmieni... chyba ze taką nagle szatan by opęta...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Stare przysłowie pszczół mówi: "widziały gały co brały". ;)

I w małżeństwie, i w cuckoldowym układzie.

Szanuję to, że masz w sobie takie pokłady empatii, ale... czy to nie dlatego się posypało cuckoldowo, bo on kiedyś wykazał się jej brakiem?

Jako człowiek, kolega - możesz mu współczuć. Jako mąż - chyba jednak wiesz, co jest priorytetowe i kto ważniejszy.

Jeśli będzie foch - trudno! Zerwanie kontaktów - trudno! To będzie znaczyło tylko tyle, że wcale nie był tak dobrym kolegą, za jakiego go masz. Nie z jego strony.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Wyobraźcie sobie sytuacje, ze on za wszelką cenę chce odnaleźć choć mały procent sexualnosci mojej zony w swojej żonie. A znając jego małżonkę z jego opowiadań, choćby ta przesz mała chwile była tylko ułamkiem mojej zony,

- najwyraźniej mu  współczujesz ze sie sorry za kolokwializm "wpierdolił" i to jest chyba samo sedno.

 

 

Stare przysłowie pszczół mówi: "widziały gały co brały". ;)

- owszem ale czasami pewne rzeczy się niby wie ale  ma  nadzieję że partner "wyrobi się", "przestanie pić" itp. Czasem się udaje.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Układ 3 osób to równanie z trzema zmiennymi , spróbujcie takie rozwiązać

 

Wszystko zależy ile mamy równań nadliczbowych :) Po rozwiązaniu trzeba mieć świadomość, że to wynik najbardziej prawdopodobny oparty na "równaniach obserwacyjnych" czyli zbliżony do wartości prawdziwej, ale najprawdopodobniej nią nie będący.  Jest jeszcze kwestia błędów grubych przy tworzeniu owych równań obserwacyjnych.  

To taka cegiełka do teorii równań cuckoldowych ;) I niech ktoś powie, ze matematyka nie opisuje wszystkiego :)

 

 

Wyobraźcie sobie sytuacje, ze on za wszelką cenę chce odnaleźć choć mały procent sexualnosci mojej zony w swojej żonie. A znając jego małżonkę z jego opowiadań, choćby ta przesz mała chwile była tylko ułamkiem mojej zony, to ów ex kochanek byłby prawdopodobnie bardzo szczeliwą osobą.

 

Taka mnie naszła refleksja, że coś ten Kochanek idzie na skróty. Albo chce żeby żona "rozkwitła seksualnie", albo chce mieć na boku kochankę, która realizuje jego fantazje bo już umie. Takie "otwarcie" to lata pracy nad samym sobą,  pracy w związku. Druga sprawa to to, że trochę naiwne jest szukanie cech innej kobiety w swojej żonie. Nie znam człowieka, ale ze szczątków informacji jakie przesyłasz to mi hipokryzja wygląda ukradkiem "no chciałem, żeby się rozwinęła, dałem szansę, ale po miesiącu, dwóch, trzech czas minął, no to sobie dalej na boku poszaleję". Droga do świadomości seksualnej to długa droga i dotyka szalenie intymnych strun. Są Kobiety, które np. z powodu nieświadomości rodziców są kompletnie pozamykane w tym temacie i tu trzeba jeszcze więcej troski, zrozumienia i pracy, pod warunkiem, że ktoś chce nad tym pracować i rozumie zagadnienie. Oczywiście są Kobiety, które szybko nabierają świadomości. Życie jest jak pudełko czekoladek ;)

Ja uważam, że jedna sprawa to "chciejstwo" i realizacja własnych fantazji, a druga to świadome życie w związku, a jeszcze wcześniej świadome zawarcie związku.

Mówiąc krótko - bycie mężczyzną ma to do siebie, że trzeba umieć ponosić konsekwencje własnych decyzji, a nie tańczyć na chuju jak coś idzie nie tak. No chyba, że się nie chce być mężczyzną...

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wszystko zależy ile mamy równań nadliczbowych :) Po rozwiązaniu trzeba mieć świadomość, że to wynik najbardziej prawdopodobny oparty na "równaniach obserwacyjnych" czyli zbliżony do wartości prawdziwej, ale najprawdopodobniej nią nie będący.  Jest jeszcze kwestia błędów grubych przy tworzeniu owych równań obserwacyjnych.  

To taka cegiełka do teorii równań cuckoldowych ;) I niech ktoś powie, ze matematyka nie opisuje wszystkiego :)

 

 

 

Taka mnie naszła refleksja, że coś ten Kochanek idzie na skróty. Albo chce żeby żona "rozkwitła seksualnie", albo chce mieć na boku kochankę, która realizuje jego fantazje bo już umie. Takie "otwarcie" to lata pracy nad samym sobą,  pracy w związku. Druga sprawa to to, że trochę naiwne jest szukanie cech innej kobiety w swojej żonie. Nie znam człowieka, ale ze szczątków informacji jakie przesyłasz to mi hipokryzja wygląda ukradkiem "no chciałem, żeby się rozwinęła, dałem szansę, ale po miesiącu, dwóch, trzech czas minął, no to sobie dalej na boku poszaleję". Droga do świadomości seksualnej to długa droga i dotyka szalenie intymnych strun. Są Kobiety, które np. z powodu nieświadomości rodziców są kompletnie pozamykane w tym temacie i tu trzeba jeszcze więcej troski, zrozumienia i pracy, pod warunkiem, że ktoś chce nad tym pracować i rozumie zagadnienie. Oczywiście są Kobiety, które szybko nabierają świadomości. Życie jest jak pudełko czekoladek ;)

Ja uważam, że jedna sprawa to "chciejstwo" i realizacja własnych fantazji, a druga to świadome życie w związku, a jeszcze wcześniej świadome zawarcie związku.

Mówiąc krótko - bycie mężczyzną ma to do siebie, że trzeba umieć ponosić konsekwencje własnych decyzji, a nie tańczyć na chuju jak coś idzie nie tak. No chyba, że się nie chce być mężczyzną...

 

Owszem współczuje mu relacji z jego własna żona, to jest jedyne wspolczucie jakie u mnie u nas ma.

 

Najtrudniejsza praca w zyciu to praca właśnie nad samym sobą. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Mówił ze wie... chuja wiedział, albo w chuja leciał... kobiety i jej pruderyjne podejścia do życia sie nie zmieni... chyba ze taką nagle szatan by opęta...

Szanse na zmiane są, pytanie tylko skąd to pruderyjne podejście się wzięło. 

 

 

Droga do świadomości seksualnej to długa droga i dotyka szalenie intymnych strun. Są Kobiety, które np. z powodu nieświadomości rodziców są kompletnie pozamykane w tym temacie i tu trzeba jeszcze więcej troski, zrozumienia i pracy, pod warunkiem, że ktoś chce nad tym pracować i rozumie zagadnienie.

 

O To to to to to! 

 

 

Mówiąc krótko - bycie mężczyzną ma to do siebie, że trzeba umieć ponosić konsekwencje własnych decyzji, a nie tańczyć na chuju jak coś idzie nie tak. No chyba, że się nie chce być mężczyzną...

 

 

Dokładnie z tego założenia wyszedłem ja, mając pruderyjną dziewczynę, odrzucającą wszelkie udziwnienia, uważającą że najgorsze co mógłbym zrobić, to ją zdradzić. A teraz już jako żona, czerpie przyjemność z mojego opowiadania jak mi było z inną:) 

 

Natomiast wracając do tematu głównego. Ex kochanek faktycznie chce iść na skróty, bo i po co się męczyć skoro tu już było wszystko "dotarte". Stawiając się na jego miejscu, nie dziwię się że teraz tak na chuju tańczy żeby tylko wróciło to co miał wcześniej. Ja gdybym był aż tak zaangażowany w relację, chyba nie potrafił bym odpuścić. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wczoraj po długiej rozmowie ze Skierką postanowiłem że nie będę się wypowiadał zanim nie wytrzeźwieję bo każdy kolejny post oddalał mnie od tematu, którego dotyczył na początku: ex kochanka. Uważam że pierwsze odpowiedzi były bardzo trafne i dotyczyły tematu. Najlepiej chyba ujęła to Zou "krótkie cięcie" i po temacie. Dla mnie dalsza rozmowa wogóle nie dotyczyła już  wątku. Zrobiła się z tego raczej polemika na temat empatii lub jej braku w stosunku do żony kochanka, która nie wie że jej mąż robi ją na boku. Dla mnie taki kochanek rozwala fundamentalną zasadę ZK, zakładając że jest w nas jednak odrobina empatii. Jeżeli jej nie ma to problem nie istnieje do momentu aż pewnego dnia żona kochanka, która w waszych/naszych równaniach matematycznych nie została ujęta, zapuka do naszych drzwi (istnieje takie ryzyko) podczas gdy my zabawiamy się z jej mężem. Co wtedy? W zasadzie nic, dalej możemy twierdzić że to nie nasz problem ale jednak trzeba zachować odrobinę przyzwoitości i jakoś zareagować. Wątpię że inicjatywę w takiej sytuacji przejmie ów kochanek, który własnie został nakryty na zdradzie (NIEKONTROLOWANEJ) on podwinie swoją kitę i pójdzie w pizdu. Dlatego ja jednak dopisałbym gdzieś do tego równania tą nieszczęsną żonę kochanka przynajmniej poza nawiasem układ (2m+k)+ż. W naszym przypadku kochanek, który miałby oszukiwać swoją żonę odpada na wstępie i to z wielu względów. Ja staram się na wszystko patrzeć realistycznie i uważam, że jeżeli mamy tworzyć ze Skierka jakiś układ z trzecią osobą to nie może być on oparty na krzywdzie innych osób, bo gdzieś z tyłu głowy ta świadomość nie pozwoliłaby nam na dobrą zabawę. Amen

A tak poza tym zadawanie pytania na jakiś temat w momencie kiedy autor nie może powiedzieć o co tak naprawde chodzi nie ma najmniejszego sensu ponieważ rozmowa ta staje się wielowątkowa i nie pozwala się odnieść do istoty problemu.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dziwią mnie Twoje argumenty o kochanku i jego żonie. To tak jakby dziwiły mnie argumenty myśliwego twierdzącego, że polowania są nieetyczne, niemoralne itp. Jeśli ktoś tak argumentuje, to dlaczego bawi się w cuckold lub polowanie, przeczące przecież jego wypowiedziom? Dla myśliwego polowania są akceptowalne, a dla osób uprawiajacych cuckold seks pozamałżeński jest akceptowalny.

 

Mamy kontakt z ludźmi dorosłymi i nie możemy myśleć za kogoś, wchodzić w jego życie i sprawdzać czy aby na pewno nie ma innej partnerki/żony. Bo jeśli by miał, to jako niezgodne z naszymi wartościami zabraniającymi seksu pozamałżeńskiego kończymy taką relację. Hmm... :think::zdziwko:

 

Wygląda na to, że Kochanek zakochał się w żonie Rogacza. A z emocjami trudno logicznie dyskutować. Skoro znacie się długo i jest to dobry kumpel Rogacza, to również trudno go okłamywać, że Hotka jest chora itp. Czyli wdępnęliście w... niezły problem.

 

Dlatego powtórzę to co nieraz pisałem, że Kochanka trzeba traktować jak żywy wibrator. Trzeba umieć rozdzielić seks, od uczuć, bo w przeciwnym wypadku jak emocje wejdą w relację, to mamy taką sytuację. Od rozmów filozoficznych, zrozumienia się na płasczyźnie filozoficzno-intelektualno-naukowo-emocjonalnej i kumpelskiej nie powinien być Kochanek! Jeśli ktoś szuka czegoś więcej w żywym wibratorze, to znajdzie. Ale znajdzie też problemy...

 

Zgadzam się z Semem, że dobrze by było, gdyby Kochanek był w związku. Ponadto ja preferuję znacznie młodszych lub znacznie starszych, źle wykształconych itp. Ma dobrze ruchać, a nie ma być księciem z bajki dla mojej partnerki. Księciem mam być ja :aua:.  Gdybym mieszkał w kraju, gdzie są czarni, to również wybierałbym na żywe wibratory czarnych. Nadają się do tego dość dobrze :-P .

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dziwią mnie Twoje argumenty o kochanku i jego żonie. To tak jakby dziwiły mnie argumenty myśliwego twierdzącego, że polowania są nieetyczne, niemoralne itp. Jeśli ktoś tak argumentuje, to dlaczego bawi się w cuckold lub polowanie, przeczące przecież jego wypowiedziom? Dla myśliwego polowania są akceptowalne, a dla osób uprawiajacych cuckold seks pozamałżeński jest akceptowalny.

 

Mamy kontakt z ludźmi dorosłymi i nie możemy myśleć za kogoś, wchodzić w jego życie i sprawdzać czy aby na pewno nie ma innej partnerki/żony. Bo jeśli by miał, to jako niezgodne z naszymi wartościami zabraniającymi seksu pozamałżeńskiego kończymy taką relację. Hmm... :think::zdziwko:

 

Wygląda na to, że Kochanek zakochał się w żonie Rogacza. A z emocjami trudno logicznie dyskutować. Skoro znacie się długo i jest to dobry kumpel Rogacza, to również trudno go okłamywać, że Hotka jest chora itp. Czyli wdępnęliście w... niezły problem.

 

Dlatego powtórzę to co nieraz pisałem, że Kochanka trzeba traktować jak żywy wibrator. Trzeba umieć rozdzielić seks, od uczuć, bo w przeciwnym wypadku jak emocje wejdą w relację, to mamy taką sytuację. Od rozmów filozoficznych, zrozumienia się na płasczyźnie filozoficzno-intelektualno-naukowo-emocjonalnej i kumpelskiej nie powinien być Kochanek! Jeśli ktoś szuka czegoś więcej w żywym wibratorze, to znajdzie. Ale znajdzie też problemy...

 

Zgadzam się z Semem, że dobrze by było, gdyby Kochanek był w związku. Ponadto ja preferuję znacznie młodszych lub znacznie starszych, źle wykształconych itp. Ma dobrze ruchać, a nie ma być księciem z bajki dla mojej partnerki. Księciem mam być ja :aua:.  Gdybym mieszkał w kraju, gdzie są czarni, to również wybierałbym na żywe wibratory czarnych. Nadają się do tego dość dobrze :-P .

Każdy od relacj cuckold ma inne oczekiwania ale cel jest ten sam. Nie wypowiadałby się o nim jako o ex gdyby tak nie było. Uważamy z żoną, ze relacja cuckold jest już nim zakończona. Nie bez kozery szukaliśmy na forum kogoś kto spełni nasze oczekiwania. Odwołując się do etyki  w cuckoldzie i relacji ex kochanka do swojej zony, nie miałem na myśli nasze wewnętrzne rozterki, bo ich po prostu nie mieliśmy. Teraz mamy czysty i zdrowy układ każdy w tym układzie zna swoje miejsce. Natalki kochanek zna  nasze oczekiwania, my znamy jego oczekiwania, i będąc w tej relacji każdy wie o wszystkim, i co dla nas jest bezwględna wartością dodana, żona obecnego kochanka wie o wszystkim przez to nam jest łatwiej, nie musimy się pilnować aby kogoś przez przypadek nie wepchnać na minę ujawnienia

Husbend

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...