Skocz do zawartości
Xavery

Fluidy, chemia ... coś ulotnego ?

Rekomendowane odpowiedzi

Nie, nie widzę jego aury, czy jakkolwiek to nazwiemy, niczego tu wzrokiem nie ogarniam, ale CZUJĘ.

No jakoś tak mam i już. ;)

ja to nazywam intuicją pierwotną :D

 

 

taaa... zaraz będzie, że iko znowu po swojemu coś nazywa i się przy tym upiera :lach: choć cały świat mówi że aura a nie intuicja :D

 

no i niech będzie :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pańcio, ale czuć, a CZUĆ, to cóś całkiem innego, hehe. ;)

 

Iko, dlatego ja się przy "aurze" nie upieram, niech każdy to sobie zwie tak, jak chce. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ponoć są tacy, którzy widzą, choć mnie jakoś trudno to sobie wyobrazić. Ale jeśli naprawdę to da się widzieć, to szczęście, że nie mam tego "daru", bo chyba bym sfiksowała do reszty. ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ponoć są tacy, którzy widzą, choć mnie jakoś trudno to sobie wyobrazić

To może spłentujmy temat aury tak:

Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli :D

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie miałabym powodu, by komuś nie wierzyć.

Ale trudno sobie wyobrazić pod tym kątem, że jakby mi codziennie 100 osób z kolorowymi aurami przemknęło przed oczyma to bym zwariowała, już do reszty. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mnie tam bliżej do Iko niż do Zou i Surfinii.

 

Nie do końca w aurę wierzę. Chyba raczej nazwałbym to o czym rozmawiamy intuicją. Ale tak bez spojrzenia, bez choć drobnej analizy wyglądu, zachowania, wypowiedzi osoby nie wiem jak ją ocenić.

 

To co opisałaś Zou to dla mnie "przeczucie" - taki palec Boży. Tylko ja nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Dlatego nie bardzo w to wierzę. To tak jak ze słynnym polskim jasnowidzem (jak mu tam). Nie będę negował tego co mówi, bo moja wiedza w tej materii nie jest wystarczająca. Tak jak nie znam dowodów za, tak nie znam i przeciw. Więc pozostaję wątpiącym. Ci co wierzą nie potrzebują dowodów. To właśnie istota wiary.

 

A może prosty chłop jestem i pewnych niuansów nie wyczuwam. I tyle :P  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

To co opisałaś Zou to dla mnie "przeczucie" - taki palec Boży.

Ależ napisałam - niech każdy zwie to jak tylko zechce. ;)

 

 

Tylko ja nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Dlatego nie bardzo w to wierzę.

A ja niektórych nie doświadczyłam, a wierzę.

Innych nie mogę zobaczyć, a wierzę. ;)

 

 

Więc pozostaję wątpiącym.

Ja jestem gdzieś pośrodku - nie twierdzę, że tego nie ma (aury), nie twierdzę, że jest.

Na pewno jest jakieś niewytłumaczalne COŚ, co bez możliwości spojrzenia człowiekowi w twarz, pozwala czuć niechęć.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Są ludzie, do których z niewiadomych powodów czuje się sympatię / antypatię i niekoniecznie ma to podtekst seksualny. Myślę, że tu spore znaczenie ma właśnie owa mistyczna aura.

 

Nie wiem, czy przez internet da się wyczuć aurę :D. Mogę lubić czyjeś wypowiedzi, umieć z kimś prowadzić wartką rozmowę, ale tą drogą nie będę nigdy umiała w pełni "wyczuć" człowieka po swojemu.

 

Bezsprzecznie, już pod aspektem czysto seksualnym, feromony mają przeogromne znaczenie. Ludzie wyglądający przeróżnie, umiejący ze mną rozmawiać via net i wzbudzić (oraz podtrzymać) me zainteresowanie, mając spektrum zainteresowań erotycznych zbieżne z moim - potrafili na żywo wywołać we mnie tak skrajne reakcje, iż nie umiem tego zrzucić na karb czego innego, niż feromony.

 

To już nawet nie chodzi o jakieś "przeznaczenie", że pewnych ludzi po prostu spotyka się na swej drodze i "to działa", ale o fakt typowo zwierzęcych reakcji, które aż się rwą, by puścić je samopas.

 

Czasem, gdy feromony pachną nie tak, puszczenie reakcji samopas oznacza ucieczkę. Ah, i jak taki lulkowy zwierz ma potem tłumaczyć, że przecież lubię daną osobę i w ogóle, ale po prostu mi NIE PACHNIE SEKSEM?!?!

 

Bywa, iż inne okoliczności tłumią feromony. Nie lubię tej zwodniczości skomplikowanych relacji międzyludzkich. Lubię dać się ponieść chemicznej drodze, bo jak się ją prawdziwie czuje, to pewne wnioski i wybory stają się klarowne nader dobitnie...

 

Lula.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...