Skocz do zawartości
pawel1969

Autobiografia

Rekomendowane odpowiedzi

To była ładna wiosenna niedziela. Świeciło słońce, ale ulica, na której czekałem
na Anię była cała zacieniona, przez wysokie kamienice po obu stronach. Było dość
obskórnie. Tepowe ciasne śródmieście. Tylko beton, żadnej zieleni. Czekałem
przy bramie prowadzącej na podwórko. Patrzyłem w głąb na plac pokryty w większości
kocimi łbami, a częściowo wylany betonem. Zastanawiałem się co ona w tej chwili
robi. Może są już po i rozmawiają, podczas gdy ona się ubiera. A może właśnie
leży pod nim i stara się rozgrzać wszystkie jego smysły. Najbardziej ciekawiło mnie
czy kochają się czule wymieniając milion pocałunków, czy może ona opiera się o
stół a on rżnie ją dziko jak sukę. Lekko schowany w bramę obróciłem się w stronę
chodnika i ulicy. Ruch był nieduży. Oglądałem się za parkami przechodzącymi obok
nieraz trzymając się za rękę. Próbowałem odgadnąć w myślach, która z tych
zakochanych dziewcząt i kobiet zgodziłaby się puścić na boku, gdyby miała okazję.
- Jestem. - Usłyszałem jej delikatny głos.
Zakryła mi oczy i pocałowała w szyję. Pachniała swoimi perfumami, które uwielbiałem
i sam pomagałem jej wybierać. Ale nie tylko. Pachniała też nim i odbytym niedawno
seksem. Wciąż była rozgrzana, a jej skóra spocona.
- Nie kąpałaś się?
- Nie chciałam ci psuć zabawy.
Obróciłem się do niej i objąłem czule. Chciałem poczuć smak jej ust, ale odsunęła
głowę i obróciła na bok.
- Nie, nie. Możesz mnie pocałować w polik jak tatuś.
Nie powiedziałem nic ale na mojej twarzy wykwitł wielki znak zapytania, więc dodała:
- Jestem nim zafascynowana i nie chcę, żebyś mnie teraz całował jak kobietę.
Liczyłem, że teraz wziądziemy w samochód, jak zawsze w takich sytuacjach, pojedziemy
w nasze odludne miejsce poza miastem, gdzie Ania pozwoli mi wylizać cipkę, a potem
będziemy się czule kochali. Zrozumiałem, że to jej kolejna gra. Po krótkim
przeszperaniu pamięci uświadomiłem sobie, że to jej reakcja na moje prośby. No tak.
Sam ją prosiłem, żeby była dla mnie suką. Żeby dała mi ostro popalić. No i teraz mam.
- To na co masz ochotę? - spytałem.
- Napiłabym się kawy. Zaprosisz mnie?
- Jasne. Może przy ratuszu. Lubię tą kawiarnię.
- Świetnie.
Zostawiliśmy samochód i ruszyliśmy pieszo.
- Skończył w tobie?
- Tak. I nie mam majtek.
- A jak ci poleci po nodze?
Miała na sobie czarne pończochy i dżinsową spódniczkę, tak krótką że ledwo zakrywała
końce pończoch. Przy lekkim pochyleniu widać było gołe nogi. Struga spermy bardzo
by się rzucała w oczy.
- Co z tego. Najwyżej parę obcych osób dowie się, że się pieprzyłam.

Pijąc kawę patrzeliśmy na latające nad rynkiem gołębie. Spletliśmy dłonie i
powiedziałem prawie bezgłośnie, że ją kocham, a ona odpowiedziała mi w ten sam sposób.
- Opowiedz mi jak było dzisiaj.
- Zaskoczyłeś mnie. Mogłeś powiedzieć, kto to będzie.
- Chciałem ci zrobić niespodziankę. Pamiętam jak za nim szalałaś.
- Jak go wogóle odnalazłeś?
- To proste. Poszedłem na uczelnię i zacząłem wypytywać o Mike'a. W dziekanacie
nie wiedzieli dokąd się wyprowadził. W akademiku też próbowałem ale nic. Ale jego sława
wciąż jeszcze żyje wśród studentów. W końcu spotkałem kolesia, który zna dwie
studentki pierwszego roku. Mają z nim kontakt i jeżdżą do niego, wiesz po co. Tak
jak ty. Nie chciały powiedzieć, ale użyłem postępu i się dowiedziałem.
- No to spryciarz z ciebie. Naprawdę chcesz wiedzieć jak było?
Przytaknąłem.
- Rozpoznał mnie gdy stanęłam w drzwiach, ale był zaskoczony. Otworzył w szlafroku.
Wymieniliśmy tylko cześć. Wiedział po co przyszłam. Zaraz za drzwiami uklękłam i
zaczęłam mu ssać, a on mi głaskał włosy. Potem pokazał mi drogę do sypialni. Gdy
rozsunął mi nogi, myślałam, że spłonę z porządania. Wiesz jak cię kocham misiu. Ale
w tamtej chwili, nawet gdybyś się zjawił i prosił na kolanach, nie potrafiłabym
mu odmówić.
Brzmiało bardzo realistycznie. Tak realistycznie, że zaczęły mnie ogarniać wątpliwości
czy Ania tak ze mną pogrywa, czy naprawdę zapłonął w niej ogień. Mimo poczucia
lekkiego zagrożenia i zazdrości, postanowiłem nie przerywać gdy. Pieściłem dłoń żony
i patrzeliśmy sobie w oczy. Ja nawewno patrzyłem a ona błądziła gdzieś myślami.
- Może kupimy wino do domu na wieczór?
Nie odpowiedziała.
- Kochanie?
- Co, co? A tak. Jasne weźmy wino.
- Gdzie byłaś przed chwilą?
- Przepraszam, ale myślałam o nim.
- Znów się do niego przeprowadzisz?
- Nie. Ale chcę do niego przychodzić, jeśli się zgodzisz.
Zgodziłem się. Nie wiem czemu zapytała mnie o zgodę, ale nie chciałem jej zabraniać.
Dopiliśmy, kawę i po dłuższym spacerze wróciliśmy do domu. Ani trochę wyciekło już
w parku i gdy chodziliśmy po alejkach miała na pończochach zasychające białe stróżki.

Wino otworzyliśmy do kolacji. Zapaliłem świece. Spytała czy chcę iść do łóżka, czego
się wogóle nie spodziewałem. Myślałem, że dzisiaj będzie szlaban, a ty jendak miałem
się załapać. Wszedłem pod stół, między jej uda i zacząłem wylizywać ją z resztek
nasienia.
- Chodźmy. Dokończysz w sypialni. Idź pierwszy i się połóż.
Rozebrałem się do naga w ekspresowym tempie. Zrzuciłem kołdrę i poduszki na podłogę.
Czekałem na nią na białym prześcieradle napalony jak nie wiem co. Ona poszła pod
prysznic i wróciła naga. Przyniosła ze sobą skórzane paski.
- Co robisz kochanie?
- Nie bój się. - odpowiedziała.
Przywiązała mi ręce i nogi do łóżka. Leżałem na wznak w rozkroku i miałem niewielki
zakres ruchu, a włąściwie, to żadnego. Mógłbym się tylko lekko szamotać, ale nie
miałem powodu. Ania weszła na łóżko i nade mną ocierała się bardzo delikatnie
piersiami o mojego penisa.
- Przyjemnie?
- Bardzo.
Byłem w siódmym niebie. Wzięła penisa do ust. A więc będę miał dzisiaj swoją wielką
chwilę. Zapowoadało się cudownie.
- Bedziemy się kochać? - spytałem
- Myślisz, że dasz radę zaspokoić taką kobietę jak ja?
- Jeśli dasz mi szansę. Jestem jakby trochę przywiązany.
- No dobrze. Pokaż co potrafisz.
Weszła na mnie okrakiem, przytrzymała ręką penisa w pionie i opadła na niego. Byłem
w raju. Ujeżdżała mnie przez chwilę. Patrzyłem jak cycuszki słodko podskakują, ale nie
mogłem ich dotknąć. Już chciałem zadać jedno z głupszych łóżkowych pytań: Czy ci dobrze,
ale ona mnie ubiegła. Zobaczyłem ten jej dziwny uśmiech pod nosem, świadczący że coś
kombinuje, więc byłem gotowy na zwort akcji. Nagle wstała.
- Nic z tego nie będzie. Jest taki malutki. Ledwo mnie łaskocze.
- Gdzie idziez kochanie?
Nie odpowiedziała. Wróciła minutę później z telefonem w ręku. Weszła na łóżko i usiadła
mi na twarzy.
- Nie będziemy już się kochać Aniu?
- Sama nie wiem. Mam ochotę na prawdziwego faceta. Narazie wyliż mi cipkę.
Wsunąłem język między jej wargi sromowe. Opadła mi na twarz. Mogłem oddychać tylko nosem.
Wybrała numer i dała na głośno.
- Ania? No nie wierzę.
- Stęskniłam się już. Co robisz?
- Właściwie to nic konkretnego.
- Myślę o tobie odkąd od ciebie wyszłam. Chciałbyś mnie jeszcze raz dzisiaj przelecieć?
- Pewnie. Wpadnij.
- Może ty przyjedziesz? Pokazałbyś mojemu mężowi jak to się robi.
- Daj mi pół godziny.
- Jasne. Pospiesz się. Jestem bardzo napalona.

Dotarł w dwadzieścia minut. W tym czasie utrzymywałem moją Anię ustami w stanie gotowości.
Jej szparka była rozpalona, nabrzmiała i ociekająca sokami. Lizanie przerwał mi dzwonek.
Poszła otworzyć i wróciła z nim do sypialni. Gdy on się rozbierał, ona weszła na łóżko i
okrakiem nad moją główą wypięła pupę opierając się o ścianę za łóżkiem. On nagi też
wszedł na łóżko i objął ją od tyłu. Penis, którym ocierał się o jej pośladki szybko
zesztywniał. Odgarnął jej włosy na bok i całował szyję a rękoma pieścił piersi i sutki.
- Twoja żona Paweł to naprawdę namiętna kobieta. Uwielbiam posuwać takie suczki.
Ania na dowód że nie nie gniewa się za określenie jej suką odwróciła głowę i pocałowała
go z języczkiem.
- Wsadź mi swojego wielkiego kutasa Mike. Pragnę go.
Mike cofnął się trochę i wziął swojego olbrzyma w rękę. Naciągął skórę a Ania wypięła się
jak tylko mogła. Wszystko działo się tuż tuż nad moją twarzą. Tak blisko, że widziałem
soczki spływające z jej sromu. Czułem zapach cipki i jego kutasa. Mike przytknął go do
sromu i wodził lśniącym łbem w górę i w dół szczelinki. Ania wzdychała i popiskiwała,
a gdy zatrzymywał łeb chuja na wysokości jej dziurki wciągała głośno powietrze w nadziei
że to już. Była bliska eksplodowania z rozkoszy.
- No zerżnij mnie wreszcie, bo nie wytrzymam.
Nie czekała na niego. Sama cofnęła pupę nadziewając się na jego prącie jak na sztylet.
Nie mając nic lepszego do roboty, odrzucony i znieważony patrzyłem jak Mike rżnie mi żonę.
Jego gruby kutas był żylasty i wdzierał się w nią energicznie. Cipka mlaskała przy każdym
ruchu a wargi chowały się i wydymały na zewnątrz. Ania oddychała coraz ciężej i była coraz
bardziej spocona. Na udach pojawiły się krople potu. Miałem ochotę całować wewnętrzną stronę
ud ale nie byłem w stanie dosięgnąć, patrzyłem więc w górę. Kutas wychodził coraz bardziej
mokry i oblepiony czymś białym. Rozwarte wargi zewnętrzne ukazywały całe bogactwo i piękno
cipki Ani. Wargi sromowe mniejsze pracowicie połykały kutasa, a pod tym miejscem przy
ujściu cewki moczowej zbirała się duża kropla. Z tego właśnie miejsca nagle trysnęło coś
lepkiego w stronę mojej twarzy. Przełknąłem. Ania piszczała. Chyba jej ciemniało przed
oczami. Z cipki chlusnął we mnie prawdziwy potok Ani soczków. Ale nie była to sperma.
Ta dopiero po chwili zaczęła skapywać z pochwy z każdym wyjściem kutasa. Łapałem w usta
i przełykałem. Gdy Mike już skończył i wyjął chuja, wypłynęła prawdziwa rzeka. Ania
usiadła mi na twarzy.
- Ale ruchańsko - westchął Mike siadając w fotelu. - Twoja żona jest stworzona do jebania
stary. Cycki, dupa, pizda. Wszystko super. A najważniejsze że jest puszczalską suką i sama
się garnie do kutasa.
- On cię obraża kochanie. Pozwalasz na to?
- Nie obraża mnie. Przecież jestem puszczalską dziwką.
Nachyliła się nade mną i pocałowała w usta.
- Przytulisz mnie? - spytałem.
- Później. Teraz pójdę do Mike'a i podziękuję mu za wspaniałe ruchanie.
Siedział wyluzowany w fotelu a ona poszedła do niego powoli.
- Było wspaniale Mike. Chcesz żebym ci wylizała ptaka?
- Nie krępuj się.
Usiadł okrakiem zakładając nogi na oparcia fotela. Lizała mu penisa, jądra i odbyt wkładając
w to całe serce.
- Naprawdę jesteś fajna dupa, wiesz.
- Dziękuję. A ty jesteś prawdziwym facetem. Dla takiego jak ty zawsze rozłożę nogi na
jedno skinienie.
Gdy nasz gość się ubrał i wyszedł Ania wróciła do sypialni. Wszelkie ślady zimnej suki
zniknęły z twarzy. Widziałem ciepło i sympatię. To była moja prawdziwa Ania. Położyła
się obok mnie i przytuliła. Niczego więcej nie potrzebowałem.
- Kocham cię - wyszeptała.
W takim momencie zabrzmiało to szczególnie. Warto było przejść przez niedawne zdarzenia.
Ania rozwiązała mnie. Położyliśmy na łóżko pościel. Ona położyła się na wznak a ja na niej.
- Kochaj się ze mną. - poprosiła.
Wszedłem w nią. Było mi błogo i cudownie. Robiliśmy to bardzo powoli. Chciałem, wytrzymać
długo i dałem radę. Pieściliśmy się delikatnie, całowaliśmy, patrzeliśmy w oczy i szeptaliśmy
czułe słowa. Mój orgazm był wspaniały, a jej chyba też. Opadłem na swoją poduszkę i ciężko
dyszałem.
- Już nie jestem za cienki?
Zaśmiała się sympatycznie.
- Nidgy nie byłeś.
- Ale prawie ci uwierzyłem.
- Mogę już tak nie robić jeśli nie chesz.
- Tego nie powiedziałem.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kurcze, przeczytałem całość jeszcze raz, naprawdę fajna historia, super piszesz. Tylko przez pierwszy gangbang z kolegami Marka przeleciałeś trochę ogólnikowo, mogłeś to rozwinąć. Ale tak ogółem jedno z lepszych opowiadań.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Już od dawna fantazjowałem o mojej Ani płaszczącej się przed facetem i
proszącej o seks. Każdy napotkany przez nas do tej pory ogier raczej był
zainteresowany i nie musiała się za bardzo narzucać. Kiedyś zasiane ziarno
teraz zaowocowało silną obsesją, którą postanowiłem zmienić w rzeczywistość.
Spytałem Ankę, czy chciałaby się sprawdzić w uwiedzeniu faceta nie
zainteresowanego nią ani trochę. Spodobał jej się pomysł, ale do jego
realizacji potrzebny nam był nowy facet. Postanowiłem porozmawiać z Markiem.
Zaproponował swojego kolegę. Mężczyznę zbliżającego się do pięćdziesiątki,
podobnie jak Marek będącego obecnie singlem. Mieszkał sam niedaleko nas.
Poszedłem do niego sam, żeby porozmawiać. Był zainteresowany zerżnięciem
mojej Ani. Ustaliliśmy ogólny plan działania, ale bez konkretów. Te miały
zależeć od niego. Sam też chciałem być zaskoczony jego inwencją. Prosiłem
tylko, że zanim przeleci Ankę, gługo będzie kazał się zdobywać. Umówiliśmy
się że przywiozę Anię do niego na drugi dzień. Anka ledwo doczekała rana.
Kochaliśmy się pół nocy i spaliśmy niedużo. Rano zajęła łazienkę dla siebie
na długie godziny. Wygoliła pizdeczkę i pachy, dporacowała makijaż i
przymierzała wszystko z gazdroby. Pomogłem jej wybrać bieliznę i sukienkę.
Po śniadaniu wyszliśmy. Mieszkał dwie przecznice od nas i zdecydowaliśmy
się na spacer.
- Ale jestem podniecona. Daleko jeszcze?
- Już blisko. Widzę, że aż cię nosi.
- Myślisz, że mnie dzisiaj zerżnie?
- Chciałbym, ale będziesz musiała się tym razem postarać. Jeśli się dobrze
spiszesz, to myślę, że zaliczysz jego ptaka.
Weszliśmy w bramę i podszedłem do domofonu. Nacisnąłem osiem.
- Mam nogi jak z waty. - powiedziała.
Weszliśmy na drugie piętro i zadzwoniłem do drzwi. Trochę czekaliśmy zanim
otworzył. W mieszkaniu było nie mniej mroczno niż na klatce.
- Wejdźcie - powiedział.
Ania miło się do niego uśmiechnęła, ale nie odwzajemnił się tym samym.
- Jesteście wcześniej. Spodziewałem się was za godzinę.
- Ania nie mogła się już doczekać, żeby pana poznać. To moja żona.
Ania wyciągnęła dłoń ale jej nie uścisnął.
- Usiądźcie.
Wskazał nam wersalkę stojącą pod oknem. Sam usiadł po przeciwnej stronie
salonu w fotelu. Dzielił nas cały dywan a atmosfera była dość sztywna.
Ania usiadła na wersalce jak grzeczna kobieta. Kolano przy kolanie. Ja
tuż obok niej. Nasz gospodarz był w białych majtkach i miał na twarzy
resztki pianki do golenia. Przewaliśmy mu najwyraźniej golenie.
- A więc w czym mogę wam pomóc? - spytał jakby nie wiedział.
- Moja żona chciałaby Pana o coś spytać.
- Słucham.
Ania świetnie zagrała nieśmiałość. Zagryzała wargi i kręciła oczami. W końcu
przerwała dłuższą ciszę.
- Chciałby Pan mnie przelecieć?
- Dlaczego uważasz, że mógłbym chcieć?
- Faceci lubią bzykać, a ja jestem łatwa. Nie musi Pan o nic zabiegać ani się
starać. Jeśli mi Pan każe, rozłożę dla Pana nogi.
Długo patrzył na nią w milczeniu. Uda do połowy zakrywała spódniczka a piersi
pod elegancką bluzką z dekoltem wyglądały tajemniczo i ponętnie. Chyba żaden
facet nie oparłby się takiej pokusie.
- Jak ma na imię twój mąż, Aniu? Rozmawialiśmy już ale się nie przedstawił.
- Paweł.
- Ja jestem Stefan, ale chciałbym, żebyście mówili mi per Pan. Ty też chcesz
Paweł, żebym zerżnął Anię?
- Tak. Chciałbym, żeby Pan to zrobił.
- Nie lubię, gdy kobieta mi się narzuca, ale może dam ci szansę. Możesz podnieść
ręce do góry i pokazać pachy?
Gdy Anka zrobiła o co prosił nie krył niezadowolenia, że są wygolone.
- Wolę owłosione kobiety. Poproszę cię teraz, żebyś rozebrała się do bielizny
i stanęła na środku.
Ania zdjęła bluzkę przez głowę a później wstała i zdjęła spódniczkę. Wyszła na
środek dywanu. Miała na sobie tylko koronkowe czarne majteczki i koronkowy stanik.
On też wstał i podszedł. Kazał jej stanąć w lekkim rozkroku.
- Zerżnie mnie Pan?
- Nie. Dzisiaj cię tylko wymacam. Stój spokojnie.
Siedziałem na wersalce i patrzyłem a on chodził wokół Ani i ją oglądał. Dotykał jej
pośladki i uda, gładził brzuch i ocierał się o jej ciało. Widziałem jaka jest
podniecona. Stanął za nią i przywarł biodrami do jej pośladków. Czuła na nich
jego twardego penisa. Prawą rękę przełożył nad jej barkiem i wsunął od góry w
stanik, nezbyt czule obściskując pierś. Lewą rękę wsunął w majtki. Wygolone łono
drapało w dłoń jak papier ścierny. Dotarł niżej, gdzie gorące wargi sromowe
ociekały sokami. Masował ją tam na dole a ona pławiła się w rozkoszy.
- Jeśli mnie Pan zaraz nie przeleci, to spłonę.
- Kiedyś może skarbie, ale nie dzisiaj. Po pierwsze pizda nie może być łysa.
Zapuść ładny trawniczek i poproś męża, żeby cię do mnie przywiózł. Wtedy wrócimy
do tematu. Po drugie chciałbym zobaczyć jak się starasz. A teraz wybaczcie, ale
mam inne sprawy.
Ania ubrała się i wyszliśmy. Była wkurzona takim potraktowaniem.
- Cham - powiedziała do mnie na schodach. - Myśli, że może mnie odrzucać.
- Przecież wiesz, że może. Chyba że odpuszczasz.
Pocałowała mnie w polik.
- Nie odpuszczę dopóki mnie porządnie nie przeleci.
- Wiem skarbie.

Tydzień później Ania miała już piękny dywanik. Zadzwoniłem do Stefana. Powiedział,
że nas przyjmie. Była sobota wieczór. Tuż przed naszym wyjściem oddzwonił do mnie,
że nie będzie go w domu, bo wychodzi do pubu na piwko z kolegami, ale możemy też
wpaść. I mnie i Ani wydał się to fajny pomysł więc dołączyliśmy do towarzystwa.
Siedzieliśmy przy jednym stoliku my, Stefan i kilku jego kolegów. Marka tym razem
nie było. Stefan wyjaśnił przy nas kolegom, że Ania jest puszczalską żoną i stara
się żeby mieć z nim seks. Panowie komplementowali Anię, ale komplementy nie były
zbyt wybredne. Ogólnie było wesoło i gwarno. Wypiliśmy toast za cycki mojej żony.
Musieliśmy prawie krzyczeć, żeby ktokolwiek zrozumiał.
- Zrobiłam o co prosiłeś. - powiedziała Ania do Stefana.
- Chcę zobaczyć.
Ania zgrabnie zdjęła majtki i podała mi je. Była w dżinsowej mini. Miejsce w którym
siedziała w rogu sali zapewniało, że odbiorcami widowiska będą tylko koledzy Stefana
i on sam. Rozłożyła nogi i zobaczyliśmy jej trójkątny dywanik, przecięty w połowie
soczystymi wargami.
- Piękny kochanie! Od razu lepiej.
- Zerżniesz mnie teraz?
- Wszystko byś chciała od razu. I co ja mam z tobą zrobić?
- Nie daj się prosić kobiecie Stefan. Przeleć jej myszkę, skoro cię ładnie prosi.
- Chcesz, to ci dam kluczyki od auta. - dorzucił drugi kolega, który mieszkał obok.
- Zaraz zaraz panowie. Ania musi udowodnić, że jest tego godna. Radzisz sobie z chujem
słoneczko?
Ania spojżała na mnie z lekko urażoną miną.
- Kochanie, powiedz im.
- Potwierdzam. Moja żona świetnie obciąga.
Ania chciała udowodnić swoje umiejętności i zaproponowała, żebyśmy wszyscy poszli na
parking, gdzie uklęknie i obciągnie Stefanowi. On jednak uważał, że na to jeszcze
przyjdzie pora i zażyczył sobie sprawdzić ręczne umiejętności mojej Aniuli. Miała mu
w knajpie przy stoliku zwalić konia. Przesiadła się obok niego i odpięła rozporek.
Guzik od spodni też, żeby mieć większą swobodę przy zabawie ptakiem. Wyjęła go bokiem
majtek razem z jądrami. Przy innych stolikach wciąż było głośno, ale nasz umilkł.
Wszyscy w skupieniu podziwialiśmy kunszt Ani. Pieściła jedną ręką członek Stefana jak
prawdziwa mistrzyni, podczas gdy drugą śliniła często i masowała nią jądra. Stefan nie
mógł tego zbyt długo wytrzymać i w krótce jego żylasty członek wyrzucił z siebie
białą lawę, sprawiając, że nasz stolik znów ożył, tym razem gwizdami i wiwatami.
Ania uśmiechnęła się i oblizała dłoń.
- Kiedy w końcu Pana zdobędę?
- Bądź cierpliwa mała. Jeśli zobaczę, że ci naprawdę zależy i jesteś na każde moje
skinienie, to napewno nagroda cię nie ominie.

Przez kolejne dni woziłem Anię do Stefana. Kończyło się zawsze na obciąganiu. Dzwonił
o różnych porach dnia i nocy, gdy miał na nią ochotę. Wsiadaliśmy w samochód i wiozłem
ją do niego w różne miejsca. Gdy wychodziła, życzyłem jej, żeby w końcu ją zerżął.
Gdy wracała do samochodu zawsze jednak miała buzię i włosy w spermie. Tak minął kolejny
tydzień. W niedzielę z rana było ładnie i postanowiliśmy po śniadaniu przejść się na
spracer. Ruch był dość spory i spotkaliśmy kilku sąsiadów aż trafiliśmy na Stefana.
- Pan do nas?
- Z tego co pamiętam chciałaś się ze mną pieprzyć. Jesteś gotowa?
- No .... tak.
Ania była zaskoczona podobnie jak ja. Zastanawialiśmy się czy zaprosić Stefana do nas,
czy lepiej pojechać do niego. Dylemat rozwiązał się sam.
- No to zdejmij majtki kochanie.
- Ale  ....  tutaj?
- Drugi raz nie poproszę. Nie podoba ci się okolica?
Zastanawiałem się co zrobi Anka. Czy uzgodni to ze mną, czy sama coś zdecyduje. Do tej
pory ukrywaliśmy nasze sekretne życie przed sąsiadami. Jeśli się zgodzi teraz, mleko się
rozleje. Dziwne, ale tego chciałem. Okazało się, że ona też, chociaż jeszcze negocjowała
ze Stefanem.
- W łóżku moglibyśmy się miło rozgrzać.
- Gra wstępna nie będzie nam potrzebna. To będzie rżnięcie.
Z daleka widziałem, że nadchodzi nasza sąsiadka z góry. Starsza kobieta. Oboje ją lubimy
a ona nas. Ania zdjęła majty i położyła jedną nogę na oparciu ławki, wypinając przy tym
mocno pupę. Chwilę potem była jebana. Stałem obok jak kołek a Stefam posuwał ją od tyłu
trzymając za cycki. Pani Helena odwróciła głowę przechodząc obok. Zresztą minęła nas
dużym łukiem i starała się nie widzieć. Kusiło mnie, żeby się przywitać, ale odpuściłem.
- Fajna z ciebie suka Anka, wiesz.
- Też jesteś niezły. Nie śpiesz się.
Stefan się nie spieszył. Słońce świeciło, sąsiedzi patryli z okien a Stefan wbijał mocno
swój kołek w Anię. Jej ciche piski zlewały się w jeden dźwięk z piszczeniem ławki wyhylającej
się razem z nimi. Wiedziałem, że zabawa własnym ptakiem już niewiele pogorszy nasz wizerunek
w oczach sąsiadów, więc nie powstrzymywałem się i zrobiłem to. Gdy Anka dostała cudowny
głośny orgazm i błagała Stefana żeby jej zdemolował cipkę, ja też przyspieszyłem i nie
przeszkadzała mi publiczność, gdy mój wacuś wytrzelił mleczko. Chyba w największe osłupienie
wprawiła naszych sąsiadów ostatnia scena, gdy zerżnięta już Ania naciągnęła majtki
i spocona podeszła do mnie, żeby czule objąć i pocałować.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To już zabawa po całości. Dla mnie to stanowczo za daleko ;) ale czyta się świetnie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Miejsce publiczne a może plac zabaw dla dzieci skoro na osiedlu przed blokiem. Trochę za bardzo odjechane moim zdaniem.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzięki za dwie ostatnie opinie. Trochę na swoje usprawiedliwienie: nie staram się w tym opowiadaniu trzymać realizmu. Piszę o swoich fantazjach, które nigdy się nie spełnią, ale bardzo mnie kręcą. Natomiast widzę już z niepierwszego komentarza, że realizm jest ważny dla osób czytających tego typu opowiadania. Trudno mi będzie jako teoretykowi, ale spróbuję się zmierzyć w innym wątku z opowiadaniem mogącym spełnić się w rzeczywistości. Tu jednak zostanę przy słodkim fantazjowaniu w nadziei że część czytelników ujży mój punkt widzenia.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...