Czyżby przełom który zepsułem ?

[Zouza® 29 620]

 

szkoda ale czasem pozwól żeby ktoś miał inne zdanie..

I vice versa.

Tylko po co nas pytasz o zdanie, skoro masz swoje, ugruntowane i wisi Ci zdanie innych?

Nie pytaj, tylko rób to, co uważasz za stosowne.

 

 

szanuj ludzi jeszcze raz powtarzam

Pokaż paluchem, w którym miejscu okazałam Ci brak szacunku?

[caramella✩ 2 373]

Zasady zawsze są potrzebne

 

zgadza się, ale nie zawsze udaje się ich dotrzymać, więc bierz na to poprawkę

 

I w tej kwestii chyba ze nie szanujemy związku

jw.

Wiem ze będzie obrona zouzy ale liczę są to odważni krótszy widzą związek inaczej ..

 

nie obraź się, ale Zou to jedna z najbardziej doświadczonych kobiet tu na forum i śmiem twierdzić, że poniekąd skarbnica wiedzy. Dlatego ochłoń i na spokojnie przeczytaj co Ci piszę Ona jak i pozostali. Chcemy Ci pomóc tyle, że nie zawsze nasza pomoc jest rozumiana przez osoby, które są zafascynowane tematem ale faktycznie nie wiedzą co i jak jest,zanim tą barierę pierwszego spotkania miną.

[Sem.©® 15 694]

 

Zapomnienie się hotki ok ale podczas samego seksu a nie w życiu codziennym nie szukam jej towarzysza .. chyba ze ktoś się za daleko zagalopował i pogubił się o co chodzi w cuckold... wszyscy się uczą co to jest cuckold a niektórzy swój styl życia tłumacza inaczej... to że ktoś myśli inaczej nie znaczy ze źle myśli ... uszanuj drugiego człowieka ... i spraw żeby światy był lepszy a nie oceniaj tyle a spróbuj zrozumieć kogoś innego kto widzi świat inaczej

 

Zacznijmy od podstaw, jakiej Hotki. Mowa jest o Twojej Żonie, która najwyraźniej nie chce inicjacji cuckold. Uprzedzam Cię, mamy w tym ogromne doświadczenie, my wszyscy tu starzy "kadrowicze". Znamy historie które kończyły się dramatami, rozwodami i jak to wcześniej kolega ujął "połamanymi kręgosłupami związku". Szanujemy Twoją opinię, ale poddałeś temat pod dyskusję i chcesz porad. Więc poradę mam dla Ciebie taką, nie wciągaj pod wodę swojej Żony, nie spraw aby ona poczuła się jak przedmiot służący spełnianiu Twojej seksualnej zachcianki. Ona nie jest żadną HW i jak na moje oko, wcale nie chce nią być. Może warto pozostać w świecie fantazji? Musisz coś zrozumieć, my tutaj na forum, wcale nie traktujemy jak "bajkopisarzy" tych Użytkowników, którzy chcą TYLKO fantazjować na dany temat. Są równie ważni dla nas jak Ci praktykujący. Nie ma żadnego ciśnienia na to, aby przejść "tę" bramę. Jeżeli Twoja Żona nie jest na to gotowa, odpuść temat. Pozostań w sferze fantazji, względnie zapewnij Żonę że nie będziesz w żaden sposób na nią naciskał, i możecie zawsze sobie tylko "pogadać". Wielokrotnie już pisałem o tym, że "urzeczywistniająca się" sytuacja z fantazji jest czymś zupełnie INNYM od fantazji o niej.

[Druh.©® 7 791]

 

no i co w pewnym momencie wyszedłem do WC a po powrocie ona tańczy z jakimś kolesiem tak po prostu tak jakby sama przyszła na wesele ?

 

Czyli powinna czekać z rozpoczęciem tańca aż wrócisz z WC i dasz jej na to zgodę?

 

Trochę mnie to zdenerwowało i zrobiłem focha

 

Błąd! Foch nigdy nie rozwiązuje problemów a je jeszcze bardzo często powiększa. Trzeba na spokojnie przegadać sytuację, tłumacząc co konkretnie Cię zabolało, czego chcesz, a czego nie chcesz w takiej sytuacji. A nie że foch...

zapytala czy idziemy tańczyć ja powiedziałem ze nie...

 

 

... no właśnie, typowy foch...

ale byłem poirytowany ze mnie tak olewa a ona na to ok i poszła sama na parkiet

 

Olała Cię że zaproponowała Ci żebyście poszli tańczyć? Ehhh...

 

 

chodziło o totalnie samodzielny pobyt na weselu tzn tak jakby mnie nie było ..

 

Czasem tak jest, że się na imprezach bywa "razem ale osobno". I nie jest to powód do fochowania się.

przecież najpierw my i nasze relacje !

 

Absolutnie TAK! Dużo spokojnych rozmów przed Wami żebyście mogli zacząć się w to bawić. I z tego co widzę, to Ty chyba nie masz do niej zaufania, że ona będzie się trzymać Waszych ustaleń. 

Wiesz, ja myślę, że wyolbrzymiłeś sprawę, bo przyzwyczajony byłeś, że zawsze trzymaliście się razem.

 

Z tym zdaniem Zouzy nie sposób się nie zgodzić. Zostałeś postawiony w nowej sytuacji, w jakiej wcześniej nie byłeś, i zachowałeś się tak jak się zachowałeś.

ale postanowiłem z nią się dobrze bawić i opuściłem

I to jest bardzo prawidłowe zachowanie

Moje wyobrażenia cuckold to kontrola sytuacji wspólne decyzję

 

Kontrola sytuacji przez kogo?  

 

Wielokrotnie już pisałem o tym, że "urzeczywistniająca się" sytuacja z fantazji jest czymś zupełnie INNYM od fantazji o niej.

 

Oj, z tym muszę się bardzo mocno zgodzić. Sam miałem nie dalej jak pół roku temu zajebiście dużą huśtawkę emocjonalną, gdy pojawiła się sytuacja w jakiej jeszcze nie byłem, i nie miałem nad nią za dużej kontroli, nie byłem pewien tego co się może stać i w jaki sposób. Tak więc rozumiem Ciebie, i To że sytuacja mogła Cię "zdenerwować". Myślę jednak że w kontekście Twoich/Waszych fantazji o cuckold Twój sposób reakcji był nieprawidłowy. Potwierdzający jedynie dla Twojej żony, że nie powinniście się w to bawić.  

[malżeństwo 50]

Ale dlaczego może jeden zły ruch nie musi kończyć marzeń do realizacji.. a dziękuję ze wreszcie ktoś coś wytłumaczył... sorki ale zouza nie może dyktować co jest najlepsze dla wszystkich ?

[superseler 25]

A ja myślę że to wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć.

 

Oczywiście prawdopodobnie jestem w błędzie, ale wg. mnie kobiety inaczej odbierają namawianie do cuckold niż  faceci to sobie wyobrażają. Kiedy komunikujemy żonie swoje fantazje cuckold, spotkania we troje, sex z innym, wyobrażamy sobie że to nie zmieni naszego związku. Myśli się że związek nie ulegnie zmianie, wszystko będzie po staremu, żona będzie tą samą żoną obierającą ziemniaki, prasującą kalesony, a my będziemy domowymi maczo w koszulce na ramiączkach (wife beater, heheh). Sytuacja będzie pod naszą kontrolą. Nic bardziej mylnego...

 

Odnoszę wrażenie że kobieta słysząca o cuckold myśli o tym głownie w kategoriach swobody jaką daje jej mąż. Jest to przecież przyzwolenie na sex z innymi. coś bardzo ważnego. Ona odzyskuje niezależność seksualną, mąz nie jest takim do końca macho. Traci część kontroli nad żona, nad jej zmysłowością Jaką cześć to jest do ustalenia, bo oczywiście nie można rozwalić relacji. Pytaniem jest to czy jesteśmy w stanie czerpać radość z poroża i czy zrównoważy nam to koszty zmiany związku. Bo relacja się zmieni, przecież żona nie będzie uprawiała sexu z kimś mniej atrakcyjnym od męża. Czyli mąz traci monopol seksualny, ale ciągle sa emocje uczucia.

 

I teraz mamy wesele, żona pod wpływem kieliszka szampana zatańczyła sobie z facetem. NIe ma w tym nic zdrożnego, ludzie tańczą ze sobą. Nie przerżnął jej na parkiecie. Był w tym element testu oczywiście. Żona sprawdziła na ile dorosłeś do nowej sytuacji. A ty na samą myśl o cuckold żonie na parkiecie z innym poczułeś się jakby cała męska część imprezy ustawiła się do jej wypiętej pupy .

 

Na twoim miejscu bym sie nie denerwował. Nie stało się nic dramatycznego. Zastanów się czy na prawdę chcesz być rogaczem, bo to jest trudna sprawa i nie każdy ma predyspozycje. Nie kłóć się z żoną bo nie warto. Ja bym ją przeprosił za robienie scen.

 

Sorry za rozwlekły wpis, chaotyczny styl , ale spałem w nocy 4 godziny.

[Grey✩ 2 072]

Słowo od czytelnika śledzącego ten interesujący wątek z zaciekawieniem od początku. Odnoszę wrażenie, że w tej dyskusji okopałeś się tak głęboko, że już nie do końca wiesz czy się bronisz czy atakujesz. O co w niej chodzi? O twoją wizję związku? O twoją wizję cuckoldu? Naprawdę ciężko się połapać.....Kolejne spostrzeżenie, nie jest łatwą rozmowa  gdy mamy do czynienia z różnym poziomem kompetencji dyskutantów. Żeby być bardziej obrazowym podam przykład: jestem aktywny na forach wspinaczkowych (uwierz mi poziom jadu jest tam 100 razy gorszy niż tuta :-> ), chętnie dyskutuję o wspinaczce w Tatrach, Alpach, Dolomitach, bo tam byłem i mam sporo doświadczeń. Ale nie zdarza mi się zaciekle i bezrefleksyjnie bronić swoich racji w temacie jak to jest wspinać się na 8000 m. w Karakorum czy Himalajach, bo cholera tak się złożyło, że mnie tam jeszcze nie widzieli    Warto uświadamiając sobie tę zależność otworzyć się  bardziej na aktywne słuchanie praktyków niż przedstawianie swoich racji popartych wiedzą teoretyczną.... Tak widzę to ja przeciętny czytelnik tego wątku

[Zouza® 29 620]

 

sorki ale zouza nie może dyktować co jest najlepsze dla wszystkich ?

:facepalm:

:lach:

[Cuckoldplace✩ 8 777]

Nie ma możliwości kontroli po decyzji o konkretnym działaniu zk. Tak jak nie ma kontroli zachowania w seksie małżeńskim. To nie jest proces produkcyjny. Tu są ludzie, ich emocje, charaktery, temperamentu, fantazje które wykraczają w nowy realny świat. Dopiero trochę jak w nim pomieszkasz to trochę będziesz wiedział ale na pewno nie wszystko. Daję sobie prawo wypowiedzi, choć świeża jestem to wiem,że nie wiem jak to się dla mnie skończy czy ewoluować będzie. Sprawdzam i decyduję czy idę dalej. Tyle można się dowiedzieć. Poczytaj Tych mądrych ludzi. Ja czytam dużo i słucham.

[Druh.©® 7 791]

 

Ale dlaczego może jeden zły ruch nie musi kończyć marzeń do realizacji.. a dziękuję ze wreszcie ktoś coś wytłumaczył... sorki ale zouza nie może dyktować co jest najlepsze dla wszystkich ?

Chcesz żebyśmy Ciebie zrozumieli, więc odpowiedz na każde pytanie po kolei które zadałem we wcześniejszym poście.