Skocz do zawartości
pawel1969

Zaplecze

Rekomendowane odpowiedzi

To był jeden z tych dni kiedy mocno zaspałam i nie było szans, żebym autobusem zdążyła
dojechać do pracy. Wpadłam w lekką panikę, bo co prawda na porannej zmianie byłyśmy we
trzy, ale tylko ja miałam klucz i przyjeżdzałam na wpół do szóstej, żeby przyjąć dostawy.
Koleżanki przychodziły dopiero na szóstą, więc musiałam jakoś dotrzeć. Obudziłam męża,
a ten niechętnie ale zgodził się mnie podwieść samochodem. Wstał i zrobił mi kawę a ja
pospiesznie starałam się przynajmniej trochę ogarnąć swój wygląd.
Pod sklepem byliśmy za dwadzieścia. Duży dostawczas z blaszaną budą już stał. Już z
zaleka zauważyłam, że dziś przyjechał Marek. Zarozumiały dupek. Niecierpiałam tego gada.
Stał obok kabiny i niesierpliwie tupał nogą. Mąż jeszcze w aucie dał mi całusa.
- Miłego dnia kochanie.
- Chodź, pomożesz mi. Ten jaśnie pan jest tylko dostawcą i sam nie nosi towaru. Zawsze
ja to muszę robić.
Gdy przechodziliśmy obok Marka, spojżał na zagarek.
- Piąta czterdzieści - powiedział.
- Wiem. I co z tego.
Otworzenie sklepu zajęło mi chwilę. Pozdejmowałam metalowe blokady, a jaśnie kierowca
otworzył tył ładowni.
- Trzy skrzynki - rzucił do mojego męża Pawła.
Zestawił skrzynki na ziemię, żeby ten mógł już jechać dalej. Gdy wsiadł już do kabiny
podeszłam do otwartego okna.
- Słuchaj Marek. Mógłbyś nie wspominać mojemu szefowi o spóźnieniu?
Zastanawiał się. Przewracał oczami. Uwielbiał robić komuś łaskę.
- Jeśli dostanę buzi w polik.
A to bezczelny cham. Co prawda podwalał się do mnie już wcześniej, ale nie przy moim mężu.
Miał nie więcej niż dwadzieścia pięć lat, ale chyba lubił kobiety przed czterdziestką, bo
najbardziej mnie uwodził. Czasem wchodził do nas do sklepu i drażnił się ze mną.
Moim koleżankom nawet podobał się ten jego tupet ale ja otwarcie okazywałam mu wrogość.
- Spadaj - odpowiedziałam.
Usmiechnął się bezczelnie i zapuścił silnik swojego gruchota. Mąż też pojechał do domu
chwilę przespać się przed pracą. Na szczęście szedł na dziesiątą.
Spotkaliśmy się dopiero wieczorem w domu na kolacji. Często to był jedyny moment dnia gdy
mogliśmy trochę pobyć razem i pogadać.
- Co to za typek ten dostawca? - spytał mąż.
- A taki tam. Bajeruje nas jakbyśmy były jego koleżankami. Stara się być zabawny,
ale jest chamem. Nie rozmawiajmy już o nim.
- Skoro nie chcesz.
- To wyjątkowy dupek. Kiedyś w sklepie złapał mnie za tyłek. Dałam mu w twarz, ale nie
za bardzo się przejął. Po prostu nie chcę o nim myśleć.
- A myślisz Aniu?
- Nie.
Co to było wogóle za pytanie? Czy o nim myślę. Byłam zła na Pawła, że mnie o to zapytał.
Ale odpowiadając mu skłamałam.
Mąż pocałował mnie w czoło a ja się w niego wtuliłam. Zaczął lekko mnie pieścić. Mieliśmy
obejżeć film, ale kroczek po kroczku i wylądowaliśmy w łóżku.

Następnego ranka z radością odkryłam, że zegarek wskazuje czwartą dwadzieścia. Tym razem
nie przespałam pobudki. Miałam czas, żeby się ładnie wystroić. Zawsze malowałam się do pracy.
Wolałabym jeszcze ubierać się tam w swoje ciuszki, ale nie było rady. Musiałam nosić niezbyt
gustowny niebieski fartuszek. Do pracy dotarłam dwadzieścia po piątej. Weszłam od zaplecza
i przebrałam się w strój roboczy. Wstawiłam wodę na kawę i zaczęłam rozkładać warzywa.
Klakson oznajmił mi przybycie Marka. Wyszłam na zewnątrz. Tylne drzwi samochodu były już
otwarte.
- Cześć - powiedział.
- Cześć - odpowiedziałam chłodno.
Czasami żałowałam, że kiedyś zgodziłam się z nim przejść na ty. Jednak teraz byłam mu wdzięczna
bo mnie nie wydał.
- Dzięki, że nie pisnąłeś szefowi.
- Nie ma sprawy.
Chwyciłam skrzynkę piwa. Była ciężka. Stał obok z założonymi rękoma. Miał na sobie czapkę z daszkiem,
kolorową koszulę i jasne dżinsy. W sumie był nawet seksowny i mogłabym go polubić, gdyby nie był
takim bucem.
- Będziesz się tak patrzył jak noszę?
- Lubię na ciebie patrzeć.
- Wypchaj się.
Ruszyłam na zaplecze. Dziś dostawa była większa i po pięciu kursach czułam że mi odpadają ręce.
Denerwował mnie widok tego bezczelnego obiboka opartego o samochód. Na szczęście już przedostatnia
skrzynka. Gdy odkładałam ją na stertę na zapleczu usłyszałam jego kroki. A więc może jednak jest
dżentelmenem, ale sie dobrze ukrywa. Pojawił sie tuż za mną, ale bez skrzynki. Nawet nie zdążyłam
zebrać myśli, gdy wsunął mi rękę między nogi. Nie potrafię sobie wytłumaczyć co się wtedy stało.
Cały czas byłam do niego ustawiona tyłem i schylałam sie nad dopiero odstawioną skrzynką. W pierwszym
odruchu zamachnęłam się, żeby go uderzyć na odlew w twarz, ale złapał moją rękę za nadgarstek.
Nie wiem dlaczego nie rzuciłam się na niego. Dlaczego nie zaczęłam go drapać albo gryźć. Nie chciałam
walczyć. W dole poczułam przyjemne ciepło.
- Auuu - wyrwał mi się cichy syk bólu gdy wykręcił mi nadgarstek, żebym znów była do niego tyłem.
Rozsunęłam szerzej nogi. Chciałam, żeby mnie pieścił. Mój Paweł zawsze był czułym kochankiem, nieraz
aż do przesady. Wielokrotnie pytania, czy mi doprze albo czy mnie nie boli doprowadzały mnie do
szału ale nic nie mówiła, żeby nie robić mu przykrości. A teraz byłam wściekła na siebie, że tak
podnieca mnie ten brutalny prostak. Posuwał się dużymi krokami. Wsunął dłoń pod moje majtki. Cała się
lepiłam. Masował obszernie wygoloną cipkę wywołując fale rozkoszy. Nie minęło dużo czasu i już miałam
w sobie jego palec. W moim brzuchu szalał sztorm. Cała falowałam i nadziewałam się na niego.
Nie myślałam logicznie, ale wtedy było dla mnie oczywiste, że musi być ciąg dalszy. Odpięłam mu
rozporek i wsunęłam dłoń. Pieściłam go wewnątrz a on rósł w szybkim tempie. Przypomniałam sobie
opowieści jakimi przechwalał się przed nami w sklepie. Opowiadał o swoich podbojach i o tym jakie
wrażenie na jego licznych panienkach robi jego penis. Oczywiście wszystkie traktowałyśmy to  z
przymrózeniem oka. Teraz zauwazyłam, że nie całkiem przesadzał. Już wiedziałam, że jest lepiej
zbudowany niż mój Paweł, a jeszcze nie osiągnął twardości. Co się ze mną dzieje. Nie wiedziałam.
Pragnęłam go i to była jedyna rzecz o której mogłam myśleć. Nic innego się nie liczyło. Pragnęłam
żeby mnie zerżnął, i żeby zrobił to po swojemu. Bez żadnych czułości i niepotrzebnych ceregieli.
Wyciągnęłam dłoń i masowałam ptaka. On zsunął mi pospiesznie majtki i już po chwili mnie jebał.
Opierałam się trzy skrzynki piwa stojące jedna na drugiej. Razem z nami falowały i głosno hałasowały.
Byłam cała jego. Posłuszna i uległa. I bardzo mi się to podobało. Szarpnął za moją bluzeczkę
i topornie złapał w dłonie moje cycuszki, które z niej wypadły górą. Wypinałam się mocno pozwalając
mu penetrować moje najgłębsze zakamarki. Zwykle potrzebuję dużo czasu, żeby rozbudzić swój organizm
i osiągnąć szczyt. Nawet nie przypuszczałam, że w inny sposób też dam radę. Marek wbijał się we mnie
mocno i szybko a ja wspinałam się pionowo na sam szczyt. Pociemniało mi przed oczami. W moim ciele
rozpętała się burza z piorunami. Przygryzłam sobie ramię, żeby nie piszczeć na głos. On doszedł
chwilę po mnie.  Nie zadał sobie trudu, żeby spytać czy może skończyć w środku. Po prostu to zrobił.
Wytarł penisa w papierowy ręcznik, zapiął rozporek.
- Lecę dalej. Pozdrów męża - rzucił i wyszedł.
Zostałam sama. Na zapleczu była prawie zupełna cisza. Powoli zaczęło docierać do mnie co przed
chwilą zrobiłam. Wciąż opierałam się schylona o regał. Spojżałam w dół na majtki zsunięte do kolan.
Wyżej po udzie spływała ciepła biała stróżka. Pomyślałam o moim Pawle, który teraz zapewne śpi
w łóżku słodko jak dzieciak, bezpieczny i szczęśliwy, że ma wierną i kochającą żonę.

Dzień w pracy był dla mnie prawdziwym koszmarem. Ludzie mnie ciągle denerwowali i byłam dla nich
opryskliwa. Do Pawła wysłałam chyba z dwadzieścia sms'ów, że go kocham. W końcu oddzwonił.
- Stało się coś moja piękna?
- Nie - odpowiedziałam, ale wyczuł mój nastrój.
- Hej. Co jest? Słyszę, że jesteś smutna. Co się dzieje.
- Może zrobimy dzisiaj wieczorem coś fajnego?
- Co powiesz na kino?
- Może być - odpowiedziałam.
Paweł podjechał po mnie. W kinie nie rozmawialiśmy zbyt wiele. Nie za bardzo skupiałam się na filmie.
Gładziłam jego dłoń a głowę zaprzątały mi myśli. Na zmianę chiałam mu wyznać od razu wszystko, a
po chwili myślałam, że lepiej to zatrzymać. A może powiedzieć ale nie tak od razu? Gdzieś w głowie
błysnął mi  promyk nadziei. To był masza rozmowa sprzed kilku lat. Pamiętałam to jak przez mgłę,
mimo że wtedy bardzo się z Pawłem pokłóciliśmy. Spytał mnie wtedy czy chciałabym pójść z innym
mężczyzną, a ja się na niego obraziłam i nie odzywaliśmy się przez tydzień. Później już tego tematu
nie poruszał. To była naprawdę dla mnie szansa. Może on wciąż tego chce. Tak naprawdę, to ja też
czasem po tamtej rozmowie fantazjowałami i trochę mnie to podniecało. Ale jak tu powiedzieć mu, że
już to zrobiłam? A jeśli uzna mnie za dziwkę i odejdzie? Może powiem mu, że chciałabym to zrobić i
co on na to? Seans w kinie wyjątkowo mi sie dłużył, ale nie podobałby mi się bez względu na sytuację.
Paweł też nie wyglądał na zaciekawionego.
- Widzę, że się nudzisz - zagadałam.
- Lipa. Myślałem, że lepszy ten film.
Zbliżyłam się do niego i przez chwilę się całowaliśmy.
- Pamiętasz co mi kiedyć proponowałeś?
- Masz na myśli to z innym facetem?
- Tak. Nadal byś tego chciał?
Paweł wyraźnie się ożywił. Trochę był zaskoczony ale wyraźnie pozytywnie. Przytulił mnie mocno do siebie.
- Wiesz jak cię kocham Aniulka. I ciebie też jestem pewien. Dlatego nie boję się oddać ciebie innemu
na trochę, a tak mnie to podnieca. Ale nie chcę cię zmuszać. Zmieniło się twoje podejście do tego?
Postanowiłam nie owijać w bawełnę, bo tego co chciałam powiedzieć nie dało sie powiedzieć delikatnie:
- Puściłam się dzisiaj.
Różnej reakcji po Pawle oczekiwałam, ale nie takiej. Myślałam, że będzie jednak zły, mimo że chce mojej
zdrady. Przecież mu nie powiedziałam. On jednak zaczął mnie przytulac mocno i całowąc po szyi. Był
wyraźnie pobudzony. Wyjął penisa ze spodni i poprosił, żebym wzięła w rękę. Na szczęście chyba inni też
nie cenili tego filmu i kino było prawie puste.
- Jesteś najwspanialszą i najukochańszą żoną na świecie. Opowiadaj o tym. Chcę wiedzieć  wszystko.
- Nie ma za bardzo co opowiadać. To był Marek. Wiesz, ten dostawca. Dzisiaj rano wszedł za mną na
zaplecze. Wszystko trwało krótko. Zerżnął mnie od tyłu a ja opierałam się o skrzynki.
Paweł wsunął mi rękę w majtki. Trochę się opierałam i nie chciałam, żeby to zrobił, bo wciąż byłam
brudna po Marku. Wytarłam się tylko ręcznikiem z zewnątrz.
- Spuścił się w tobie?
- Tak. to działo się tak szybko - trochę się usprawiedliwiałam.
- Mam do ciebie wielką prośbę kochanie i błagam zgódź się. Wejdź mi na kolana.
- Paweł! Jeszcze się nie zdążyłam umyć. Pokochamy się w domu. Wezmę kąpiel i pójdziemy do łózka, tak?
- Chcę teraz po nim. Pozwól mi poczuć jak to jest być drugim, po innym mężczyźnie.
Trochę mnie to krępowało. Rozejżałam się po kinie. Parę osób siedziało w przeciwległym rogu i to niżej
od nas. Fotele były dość głębokie. Usiadłam na mężu. Jego penis wsliznął się we mnie łatwo. Nie dało się
ukryć, że Paweł jest o wiele bardziej podniecony niż zwykle. Był bardzo namiętny. Pieścił mnie intensywnie
i masował. Ja też byłam podniecona faktem, że Paweł bzyka mnie po Marku. Szybciutko osiągnęłam orgazm
a Paweł mimo podniecenia nie wystrzelił i kontrolował się, więc kochaliśmy się jeszcze długo. Balansowałam
cały czas na krawędzi ograzmu zaliczając jeszcze jeden. W końcu i Paweł trysnął. To był cudowny seks.
Już drugi cudowny tego dnia. Mój podły nastrój z południa rozwiał się jak mgła. Nawet film wydawał się
fajniejszy. Siedziałam na kolanach Pawła ciężko dysząc. Pocałował mnie czule w szyję.
- Chciałabyś być niegrzeczną żoną na codzień?
- Mam się puszczać?
- Tak. Chcę żeby moja cudowna księżniczka rozkładała nogi dla facetów a później mi o tym opowiadała.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Zgoda. Będę dziwką, ale tylko dla ciebie. Pamiętaj o tym.

  • Lubię 19

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ciekaw jestem czy Ania pociągnie relacje z Markiem, czy też rozwinie się na innych?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

fantastyczne pióro :)  czekam na kolejne mrowienie zmysłów 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dziękuję za pozytywne opinie. Natchnęły mnie do napisania kontynuacji. Na razie delikatnie, ale się rozkręci dalej. Liczę na dalsze opinie, również na konstruktywną krytykę.

 

 

Już dawno nie czułam się taka kobieca. Taka piękna i seksowna. Przypuszczałam że
incydent na zapleczu zrujnuje moje życie, tymczasem wszystko zmieniło sie na lepsze.
Seks z Pawłem był dużo bardziej namiętny. Ubierałam się bardziej skąpo. Nosiłam
krótsze spódniczki i głebsze dokolty. POdobanie się facetom zaczęło sprawiać mi
ogromną przyjemność. Owszem, każda kobieta to lubi, i ja wcześniej lubiłam, ale
teraz gdy facet się na mnie gapił, to było tak jakby mnie fizycznie dotykał.
Trochę się tego krępowałam, choć Paweł namawiał mnie do większej śmiałości.
Pragnął, żebym była wyzywająca. A mi wciąż głupio było za tamto na zapleczu.
Minął prawie tydzień od tego zdarzenia. Wielokrotnie przepraszałam jeszcze męża
za swoje zachowanie, a on wielokrotnie zapewniał mnie, że dobrze zrobiłam.
Dużo o tym rozmawialiśmy. Paweł namawiał mnie do uprawiania seksu z innymi mężczyznami,
ale ja nie chciałam go zdradzać. Nalegałam, że będę tylko kusiła innych i prowokowała,
żeby widział jacy są na mnie napaleni. Powoli jednak dojżewałam do roli kochanki.
Myślałam, że może byłoby fajnie znaleźć miłego przystojniaka i spotykać się w
trójkę z nim i z mężem. Musiałby jednak być przeciwieństwem Marka. Gburowaty cham.
Bywał u nas w sklepie codziennie i przechwalał się przede mną i koleżankami o
panienkach, które akturat przeleciał. Byłam wściekła na siebie, że ten prostak mnie
tak podniecał. Wyrzucałam myśli o nim z głowy, ale wracały jak upierdliwa mucha latem.
I robiło mi się wtedy mokro.

Sobota zapowiadała się bardzo ładnie. Trochę pospaliśmy i obudziło mnie słońce wpadające
do sypialni prosto na nasze łóżko. Przez uchylone okno słychać było ptaki. Cudowny
dzień na rozpoczęcie nowego etapu życia. Paweł miał rację. Najwyższa pora zabić szarą
rzeczywistość i tą codzienną rutynę. Rola dobrej żony i świetnej pani domu do tej pory
mi wystarczała, ale przyszedł czas, żeby przejść przemianę w pięknego motyla. Wielu
facetów jeszcze nie wie, że pozna moje najbardziej strzeżone zakamarki, do tej pory
zarezerwowane tylko dla męża. Jeszcze spał obok mnie. Miał uśmiech na twarzy, więc
musiało mu się śnić coś przyjemnego. Obudziłam go całusiem w polik a następnie słodkim
całusemw usta. Odwzajemnił mój pocałunek i wpił sie głęboko w moje usta.
- Hej, hej. Nie rozpędzaj się za bardzo. - zażartowałam - Może mam dzisiaj kogoś innego
w planach.
Moje słowa nakręciły go tak, że zaczął pieścić moje uda.
- Zróbmy to przed śniadaniem mała. Szybki sportowy numerek.
Podobało mi się, że Paweł przestał być taki do bólu miły i czasem zachowywał się w ten
sposób, czyli jak typowy facet. Postanowiłam, że nie zaszkodzi jeśli przetrzymam go do
wieczora. Niech się o mnie trochę postara.
- Nie mam teraz ochoty - powiedziałam z udawaną obojetnością, chodziaż miałam ochotę
na seks.
Na śniadanie zrobiłam jajecznicę na boczku i pieczywo czosnkowe. Do tego obowiązkowa
mocna kawa. Zjedlismy w milczeniu rozkoszując się pięknem poranka. Dopiero pod koniec
rzpoczęłam rozmowę.
- Myślałam o tym wszystkim i myślę że masz rację.
Zmarszczył brwi. Chyba nie do końca złapał o czym mówię.
- Z czym mam rację Aniulka?
- Bedę miła dla innych facetów. A nawet bardzo miła jeśli chcesz.
Położył dłoń na mojej leżącej na stole. Gładził ją nic nie mówiąc. Widziałam, że jest
podeskcytowany. Wyglądał jakby właśnie otrzymał wiadomość na którą czekał z utęsknieniem
całe życie. W końcu się do mnie uśmiechnął.
- Ubieraj się. Jedziemy na zakupy. - powiedział i zerwał się energicznie od stołu.
- Po co?
- Potrzebujesz fajne ciuszki do szczucia facetów. Nie pozwolę, żeby moja żona puszczała
się w starej bieliźnie.

Spodobał mi się pomysł wypadu na zakupy. Ubrałam się bardzo wyzywająco, w białą mini,
w której moja spora pupa rzucała się w oczy i intensywnie czerwoną bluzeczkę, taką z
falbankami przy dekolcie w stylu hiszpańskim. Ładnie współgrała z opalenizną moich piersi.
W galerii handlowaj czułam na sobie wzrok facetów. Z przyjemnością łapałam w różnych
odbiciach jak gapią się na mój tyłek. Byłam pewna, że niejeden będzie walił konia po
powrocie do domu. Paweł nie żałował na mnie pieniędzy. Kupiliśmy kilka bardzo skąpych
spódniczek. Dwie króciutkie sukienki z dużym dekoltem, kilka par koronkowej bielizny
i dwa obcisłe t-stirty, w których bez stanika mój biust wyglądał zabójczo.
Nie wiem jakim cudem, ale akurat w tej samej galerii o tym samym czasie znalazł się Marek.
Był sam i kupował jakiś sprzęt sportowy. Wpadliśmy na siebie na holu.
- Hej Anka.
- No hej - odpowiedziałam z rezerwą w głosie. - chyba mnie nie śledzisz?
- No co ty? Byłem w sportowym na małe zakupy. A ty? Widzę, że ciuszki. Chcesz się jeszcze
bardziej podobać?
- Ale raczej nie tobie - powiedziałam z ironią.
Zniknęłam w małym sklepiku a on pozostał z Pawłem na korytarzu. Myślałam, że sobie pójdzie,
ale on chyba miał w planach dotrzymać nam towarzystwa.
- Fajna szpara. Skąd ją wytrzasnąłeś?
Usłyszałam jego tekst dzięki temu, że oglądałam rzeczy blisko wyjścia. Byłam nimi zasłonięta
więc mnie nie widzieli. A to bezczelny typ. Jeszcze żaden facet nie nazwał mnie szparą.
Byłam bardzo ciekawa reakcji Pawła.
- Ej, ej. Tylko nie szpara kolego. Uważaj trochę co mówisz. Po pierwsze jest od ciebie sporo
starsza, a po drugie jest moją żoną, więc torchę szacunku, dobrze.
- Myslisz, że ona potrzebuje szacunku?
- A co ty jesteś ekspert od kobiet?
- Może nie ekspert, ale mógłbym cię wiele nauczyć. Ile miałeś dziewczyn przed Anką? Widzisz.
Ja jeżdźę tu i tam i spotykam wiele lasek. Nie wiem dlaczego tak jest ale naprawdę się do
mnie kleją. Naprawdę sporo zaliczyłem.
- Dobra Marek. Kawa na ławę. Wiem o wszystkim. Ania mi powiedziała. Sam ją namawiałem.
I teraz szukamy dla niej faceta, ale to nie będziesz ty, więc odpuść sobie. Ania potrzebuje
kogoś, kto jest twoim przeciwieństwem.
Patrzyłam na ich pojedynek słowny przez szybę w luce między towarami. Marek na chwilę
stracił wigor, ale szybko go odzyskał.
- Wiesz jakie posuwam najczęściej? Mężatki. Chcętniej dają szpary i być traktowane szorstko.
Między panami iskrzyło. Podobała mi się zadziorność Marka. Dyskusja była coraz ciekawsza
i postanowiłam się do niej przyłączyć. Nie wiedziałam jak mój Paweł zareaguje ale planowałam
zrobić mu małego psikusa.
- O czym rozmawiacie panowie?
- Marek chyba postanowił nas uszczęśliwić swoim towarzystwem. Próbowałem mu delikatnie
wytłumaczyć, że nie jesteśmy zainteresowani. Może ty spróbujesz?
Wzięłam meża za rękę. Zrobiłam skruszoną minkę, pocałowałam go w polik i szepnęłam do ucha:
- Ja chcę jednak z nim. Zniesiesz to jakoś?
Paweł stał jak zamurowany i miał minę jakby mu ptak narobił na głowę. Owszem, to on chciał
żebym się puszczała, ale w tej konkretnej sytuacji jego duma musiała ucierpieć. Marek
za chwilę zatriumfuje. Spojżałam na niego.
- Wybacz Pawłowi. Jest trochę zły, że mnie źle traktowałeś tam na zapleczu. Chciałbyś się ze
mną pospotykać przez jakiś czas?
- Zależy co masz na myśli.
- Nie musisz mnie zabierać na randki ani kupować kwiatów. Wiesz o co mi chodzi.
- Mam cię posuwać?
- Właśnie. Kiedy będziesz miał ochotę. Co ty na to?
Podszedł i objął mnie w pół. Na twarzy wykwitł mu triumfalny uśmiech, który zadedykował
mojemu mężowi. Potem klepnął mnie w tyłem. Uśmiechnęłam się do niego po klapsie a Paweł był
zły, że mu na to pozwalam. Przywołałam go do siebie palcem. Był urażony ale podszedł.
Wzięłam go pod drugi bok i pocałowałam.
- Kochanie. Marek przez jakiś czas będzie miał przed tobą pierwszeństwo. Z tobą też będę się
kochała, ale musisz go pytać o pozwolienie. On może zawsze, kiedy chce. Myślę, że to są jasne
zasady i nie będzie między wami iskrzyło. Paweł. Podaj rękę Markowi.
Marek z tym swoim uśmiesziem wysunął dłoń. Pawła zamurowało. Jego mina mówiła "Nigdy. nie ma mowy".
Jednak nie wytrzymał próby mojego wzroku. W końcu uścisnęli sobie ręce.
- Pamiętaj. Masz ją dobrze traktować.
- Jeśli rozumiesz przez to ostre jebańsko, to możesz być pewien.

C.d.n.

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...