Skocz do zawartości
redstag

gdy bull wymięka..

Rekomendowane odpowiedzi

 

Zdaję sobie sprawę, że to kwestia znalezezienia odpowiedniego bulla, ale zastanawiam się ilu z Was miało podobne doświadczenia?

 

My mieliśmy podobne doświadczenia.
Kochanek, którego chcieliśmy widzieć w roli bulla kompletnie się do niej nie nadawał. W moim mniemaniu, podobnie zresztą jak i w Twoim, bull powinien być w jakimś stopniu dominujący, a przede wszystkim zdecydowany. Powinien przyjść, ładnie się przywitać i zrobić to, co do niego należy ;) A tutaj były wieczne podchody, brak zdecydowania i inicjatywy, tak jakby czekał na pozwolenie (które i tak dostał) albo na mój ruch...
Nasze ostatnie spotkanie wyglądało tak jak i Wasze. Mój Pan musiał wciąć sprawy w swoje ręce. Musiał pokazać bullowi, co to znaczy odpowiednio się mną zająć. Na oczach kochanka zrobił ze mną żywą fontannę. 

 

Mimo że byliśmy mocno rozczarowani tą sytuacją (choć mnie było w sumie bardzo dobrze ;) ) to wynieśliśmy z niej ciekawą lekcję. Wiemy teraz jakie mamy konkretnie oczekiwania wobec kochanka. Pytanie teraz tylko, jak takiego znaleźć... ;) 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Na oczach kochanka zrobił ze mną żywą fontannę. 

<3 ;)

 

 

Wiemy teraz jakie mamy konkretnie oczekiwania wobec kochanka. Pytanie teraz tylko, jak takiego znaleźć...  

 

 

Dla mnie to po trochu śmieszne, a po trochu irytujące, że akurat ten element układanki najciężej znaleźć;p szczególnie, gdy gdzie się człowiek w wirtualnym świecie nie obróci, to dosłownie bandy natrętów;) 

 

Dlatego najlepszym chyba rozwiązaniem byłoby znaleźć drugą parę o zainteresowaniach cuckoldowych i bawić się na zmianę. albo równolegle - jedną z moich fantazji jest w takiej konfiguracji wynajęcie dwóch pokoi w hotelu, po dwóch stronach korytarza i obydwaj Panowie oddają sobie Panie na określony czas. Po tym czasie Panie wracają i opowiadają co działo się w międzyczasie. Odrobina rywalizacji nigdy nikomu nie zaszkodziła;)

 

Nie dość że świadomość tego co się dzieje z moją Hotką za ścianą bardzo by mnie dopingowała żeby zająć się Hotką kolegi, to byłoby na czym się skupić w tym nerwowym zazwyczaj czasie wyczekiwania;)

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Jakby kochanek vel ogier chciał zdominować mojego rogacza, to byłoby po zabawie. I, jak mawia Pańcio, "przez okno". :D Uwodzenie hotki nie musi mieć nic wspólnego z dominacją.

 

Znowu wracamy do punktu wyjścia, czyli "co kto lubi". I co czuje. Fakt, zabawnie to wygląda gdy Bull vel Kochanek "kogucikuje" podczas gdy Rogacz i jego Żona nie są tym w ogóle zainteresowani. Trafne więc spostrzeżenie że nie musi, - lecz może. Kiedy może? A kiedy wie że może. A skąd ma wiedzieć że może? Jeśli wybada teren, preferencje i oczekiwania. Jeśli tego nie zrobi i z góry zakłada że może, to najczęściej kończy się moją ulubioną sceną z Braveheart, która tu pasuje jak w pysk strzelił.

 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Fakt, zabawnie to wygląda gdy Bull vel Kochanek "kogucikuje" podczas gdy Rogacz i jego Żona nie są tym w ogóle zainteresowani.

 

Pytanie teraz jak rozumieć "kogucikowanie"... w moim rozumieniu można być dalekim od kogucikowania, a jednak być "panem sytuacji", który wie dokąd i dlaczego właśnie tam zmierza. Bardziej tu chodzi o zrozumienie ze strony Kochanka/Bulla, że pomimo że cała relacja jest heteroseksualna, to Rogacz jest również częścią tego układu i jakoś tą relację z nim trzeba ułożyć. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Rogacz jest również częścią tego układu i jakoś tą relację z nim trzeba ułożyć.

 

Najlepiej temu służą zloty i napój z pianką. Bardzo dobrze się rozmawia o wszystkim innym, byle nie o ustalaniu szczegółów sytuacji która miałaby potencjalnie mieć miejsce. Co ja rozumiem przez kogucikowanie? Nie zrozum mnie źle, nie mam na myśli wszystkich poważnych i dominujących mężczyzn. Mam na myśli tych, którzy ślą "powinszowania" od siebie najczęściej na PW, w ogóle nie czytając profilu osoby która takie teksty otrzymuje, a jeśli tam nie ma nic, to bez żadnej "analizy zapoznawczej" od razu o ruchaniu suki w dupe, o "Rogasiach" i inne takie tam brednie.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Najgorsze jednak było to, że mój man w końcu padł, a panu zebrało się na rozmowę. Oczy już miałam na zapałki, ludzie już do pracy szli, a ten gada i gada. Delikatne aluzje, że może by sobie już poszedł, nie skutkowały.

Wiesz, w sumie się nie dziwię. Niektórzy w takiej sytuacji biorą nogi za pas i spieprzają z prędkością dźwięku w pręcie stalowym, on najwyraźniej chciał zatrzeć słabe wrażenie jaki pozostawiał po sobie, i być miły i elokwentny ;) Faceci są skomplikowani :->

 

 

 

Powinien przyjść, ładnie się przywitać i zrobić to, co do niego należy ;) A tutaj były wieczne podchody, brak zdecydowania i inicjatywy, tak jakby czekał na pozwolenie (które i tak dostał) albo na mój ruch...

 

Może to był debiutant? Jak ja pierwszy raz w życiu wsiadłem na rower, to jechałem powolutku a i tak się wypierdzieliłem na asfalt, zaliczając pięknego guza na łbie. ;) Trema potrafi spalić człowieka.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Może to był debiutant? Jak ja pierwszy raz w życiu wsiadłem na rower, to jechałem powolutku a i tak się wypierdzieliłem na asfalt, zaliczając pięknego guza na łbie. Trema potrafi spalić człowieka.

 

Owszem, debiutant, ale spotkanie o którym piszę było już któreś z kolei, spotykaliśmy się wcześniej przez kilka miesięcy (nieregularnie). I nawet po tych kilku miesiącach wciąż był debiutantem.  

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czekaj, czekaj, bo albo mam problem z rozumieniem języka polskiego, albo z rzeczywistością która mnie otacza :)

Jak dla mnie po którymś tam spotkaniu debiutantem już nie był, bo tak się nie da.

 

Poczynają od drugiego spotkania, przestał być debiutantem a stał się zwykła cipą :P

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Faceci są skomplikowani :->

 

Skomplikowane to jest wyprowadzenie wzoru Naviera-Stokesa, a nie faceci.

Faceci albo coś mogą, albo nie mogą. Albo mają kompleksy, albo ich nie mają. Albo potrafią się zachować, obserwować i wyciągać wnioski, albo będą robić dobre miny do złej gry i przykrywać wszystko głupimi żarcikami.

 

Redstag opisuje spotkanie, w którym chciał poczuć, że nie jest Panem wydarzenia. Chciał czegoś nowego, co doda więcej pieprzu. Chciał decyzyjności osoby trzeciej. Problem chyba jednak jest w tym, że ludzie, a tym bardziej nowe osoby w naszym otoczeniu, są raczej nieśmiali, dodatkowo seks i sprawy jego dotyczące onieśmielają jeszcze bardziej. Chłopaki nie sprostali, a na koniec Redstag dobił ich pewność siebie jeszcze fizycznym aspektem, który nie tylko na mężczyzn działa wydatnie.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...