Skocz do zawartości
redstag

gdy bull wymięka..

Rekomendowane odpowiedzi

Podoba mi się że większość doszła do rozsądnych wniosków ;)) chętnie wszystkich za to: rogaczy i kochankow ściskam meskim niedźwiedziem a hotkom dam całusa ;))

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Chłopak którego dotyczy wątek po prostu miał prawo do wycofania się, a ten z mojego opisu był agresywnym, chamskim i prostackim stalkerem, to mu się za bycie dupkiem należało!

 

Ale, zdaje się, nie tyle się wycofał, a po prostu mu nie poszło. ;)

 

Widzisz, kwestia subiektywnych ocen - komu i za co "się należy". ;)

 

 

nie poniżajcie kochanków jeśli mają prawo do błędów.

Rozróżnijmy dwie sprawy:

- poniżanie, które faktycznie jest paskudne;

- opisanie faktów.

 

Jeśli okażę się do kitu, to cóż - dla tego konkretnego kochanka, będę beznadziejną kochanką i ma pełne prawo tak myśleć.

Ale jeśli na odchodne powiedziałby mi: "wiesz, byłaś beznadziejna" - no faktycznie byłoby mi przykro i czułabym się poniżona.

 

No ale dla mnie kochanek nie dlatego będzie beznadziejny, bo mu nie poszło w seksie, co uznaję za sprawę naturalną, a z zupełnie innych powodów, które umownie nazwę "otoczką".

Właśnie przed chwilką rozmawiałam o tym z Kochlegą - i podziela moje zdanie, więc to nie jest li tylko babski wymysł. ;)

 

 

W końcu raczej nie ciśniecie początkującym dziewczynom braku umiejętności zrobienia loda stulecia?

Serio??? ;)

Ojjjjjj... optymistka ;) 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

1) Ani kochankowania ani dobrej gały nie nauczymy się oglądając li tylko filmy przyrodnicze. Te umiejętności należy wykuć w ogniu miłosnych igraszek.

 

2) Wiadomo, że bywają nieoszfilowane diamenty. Po lekkim szlifie jest piękny brylant.

A jakby się nie szlifowało węgla, to i tak zostanie nazwany co najwyżej czarnym złotem. Użytecznym, ale biżuterii nikt z niego nie zrobi.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Serio??? ;)

Ojjjjjj... optymistka ;)

 

No i widzisz! Stąd to wszystko biorę! :) Z góry zakładam, że wszyscy mają kulturalne i lajtowe podejście.

(tu powinien nastąpić sygnał złej odpowiedzi z Familiady) :D

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czytam tą dyskusję i widzę, że pomimo tylu wypowiedzi oraz widocznych emocji pomiędzy rozmówcami, zachowano status quo. Ponieważ , tak naprawdę żadna z stron nie została w moim odczuciu przekonana do racji drugiej strony. Ale to tylko dygresja i zaznaczam, że nie jest ona negatywna.

W kwesti padających wypowiedzi, to pozwolę sobie wyrazić swoje odczucia wynikające z doświadczeń praktycznych. Zouza ma tutaj racje i jej wypowiedź dotycząca otoczki w kwestii kochanka jest jak najbardziej trafiona. Otóż, pamietajmy, że kobieta nie jest skonstruowana jak większość mężczyzn i wymaga czegoś więcej niż tylko "rżniecia". A nawet jeżeli jej się wydaję, że Ona chce tylko tego, to ważne jest do tego stworzenie właśnie tej otoczki. Oczywiście w zależności od upodobań, otoczka może być landrynkowa, w stylu bdsm, czy też dowolnym innym. Ta sensualność powoduje, że sam akt poza sferą fizyczną odbywa sie w głowie i wyzwala dodatkowe endorfiny, które pozwalają na zwiększenie intensywności doznań. I tutaj fakt, czy kochanek niedomaga, ponieważ nie jest jeszcze gotowy, albo czy też wynika to z faktu jego niedoświadczenia i co za tym idzie stresu, jest elementem istotnym aczkolwiek drugoplanowym. Sytuacja nie  spełnienie oczekiwań zdarza sie przecież także hotkom, i wówczas to kochanek wychodzi rozczarowany.

W normlnej sytuacji (chyba , że strony zaznaczają juz wcześniej że ,a być inaczej), uważam za normalne zarówno odebranie hotki jak i odwiezienie jej czy to do domu, czy do wskazanego punktu. Tak samo jak zjedzenie z nią posiłku, czy wyjście na kawę. Należy pamietać, że w założeniach spotykają się dwie dojrzałe i dorosłe osoby, a w przypadku kiedy strony sobie nie odpowiadają, należy się nie męczyć tylko przerwać zabawę, i zakończyć to miłym akcentem. Wówczas nie ma sytuacji gdzie jedna z stron staje się poirytowana i zaczyna budować nieodpowiednie napięcie zwane potocznie chamstwem. A kultura to także jedna z cech które obie strony powinny mieć (nie mylić z obłudą).

 

To oczywiście moje zdanie, z którym nie musicie się zgadzać :)  

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sorry że może za bardzo spróbuje "uprościć" temat ale pytanie na ile dana para ma chęć w takiej sytuacji rozwiązywać czyjeś problemy, nie chodzi o to żeby mieć kogoś w du..e ale wychodzę z założenia że spotykam się aby czerpać emocje czy jak tego nie nazwiemy a nie bawić się w psychologa i jak to ktoś tu już ują poklepywać po ramieniu mówiąc że nic się nie stało - otóż stało się, ktoś się nie spisał, ktoś jest zawiedziony a miało być...

 

 

nie chciałbym - jak to się mówi 'drapać po nie swoich jajach' ale fakt że para spotyka się kolejny raz z zawodnikiem któremu już co najmniej raz 'nie poszło' i tak wykazuje się wyrozumiałością, a może swoim egoizmem - to chyba nie jest aż tak istotnie, po prostu dają możliwość wykazania się jeszcze raz a skoro bull nie bardzo odnajduje się w tej konkretnie sytuacji i pomimo to chce spotkać się to właśnie to on ( bull ) 'to ciagnie' - tak to osobiście widzę

A kto mówi o byciu psychologiem i ratowaniu biednej psychiki "małego pacjenta"? ;)

Ja piszę tylko o próbie zrozumienia, nawet nie dla niego, tylko dla siebie, żeby unikać zawodów w przyszłości.

 

Fakt, że relacja trwa, to zazwyczaj wybór więcej niż jednej osoby. A już kochanek to mam tutaj najmniej do powiedzenia... Dlatego, jeżeli są kolejne próby, to para może być równie dobrze postrzegana jako "cipa", bo tak fatalnie dobiera kochanków. Nie pomyślałeś o tym?

 

Pewnie, że się coś stało (albo może właśnie się nie stało ;) ), nie oznacza to jednak, że trzeba być chamem.

 

 

Nikt kto jeździ samochodem, nie nazwie pod nosem cipą kierowcy, który dwudziesty raz próbuje zaparkować w miejscu gdzie TIR by się zmieścił, blokując przy okazji całkowicie ruch, prawda??? Szacunek musi być, co nie?

 

Otóż, żeby nie zostać nazwanym cipą ani dupą, nie wystarczy sama przynależność do grupy kochanków, czy tam kierowców, wszystko jedno. To jak jest się ocenianym, zależy od tego jak się zachowujemy, a nie od tego kim jesteśmy. 

Więc tak, moim zdaniem są dupy-kochankowie i rogacze, cipy-kierowcy i gównowarci-blacharze - jedni i drudzy nie nadają się do tego, za co się zabrali. Są również super-kochankowie i świetni rogacze.

Teoretykiem zaś nie jestem.

 

Natomiast szacunek dla drugiej strony, drogi Frodo, nie polega na bezsensownie pojmowanej poprawności politycznej i udawaniu przed samym sobą że jest super. Szacunek polega na szanowaniu uczuć drugiej strony, czyli na tym co pisała Zuza - pomimo że jej kochanek całkowicie zawiódł, nie pogoniła go na bambus śmiejąc mu się w nos, ale rozstali się w normalny sposób. To co sobie o nim pomyślała, i co potem mówiła to już zupełnie inna sprawa. W oczy mu tego nie powie, bo na tym polega szacunek  dla drugiego człowieka, a nie na tym żeby pod nosem sobie mruczeć 'no wjechał mi w dupę, ale to bardzo dobry kierowca'

 

Mylisz pojęcia i usilnie biegniesz w ślepy zaułek takim rozumowaniem.

Fatalnych kierowców często się przeklina i wyśmiewa, różnica jest jednak taka, że najczęściej nie mamy żadnej relacji z tą osobą. Nie zapraszaliśmy go na dany parking, nie uczyliśmy go jeździć, nie fantazjowaliśmy z nim o wspólnym parkowaniu równoległym. Nawet gdyby tak było, a on popełniłby błąd, to spokojnie można mu powiedzieć gdzie go popełnił i jak go może naprawić.

 

Natomiast kochanek jest do sypialni pary zaproszony w konkretnym celu, który najczęściej jest wcześniej ustalony. Jeżeli w wydatny sposób zawiódł, to można mu miło podziękować i się rozstać, ponieważ fakt, wyboru jest winą wszystkich, a pary nawet większą niż kochanka.

Tak samo będzie z blacharzem. Jeżeli zaufałeś słabemu i dałeś się naciągnąć na gównianą robotę, to jest to Twoja wina, a nie jego bo wprowadził Ciebie w błąd.

Różnica jest jednak taka, że w przypadku blacharza tracimy pieniądze i mamy fuszerkę, on traci renomę, a w przypadku cuckold tracimy tylko czas (no kochanek może renomę również ;) )... Więc nawet i to porównanie jest "z dupy".

 

Dodatkowo jest bardzo niewielu ludzi, którzy potrafią przyznać się do swoich błędów i niedociągnięć, a życie tak nas kształtuje, że po porażkach próbujemy do skutku. Dlatego to po stronie pary często leży wycofanie się z relacji, lub danie kolejnej szansy.

Nic nie musi być chamsko oceniane i komentowane.

 

I nie mam zielonego pojęcia po co wprowadzasz tutaj pojęcie "poprawności politycznej"? Co to ma do rzeczy? Będąc na tym forum jesteśmy bardzo daleko od jakiejkolwiek poprawności i chyba wszyscy są tego świadomi. Nikt nie chwali się pośród swoich rodzin i znajomych swoimi fantazjami erotycznymi, i perwersjami, czy fetyszami.

Właśnie chodzi o to, żeby niczego nie udawać, ale wciąż potrafić siebie szanować, bo tutaj wybory podejmowane są wspólnie. Raczej nie ma tutaj demokracji. Wszystkie osoby w relacji muszą się na coś zgodzić, żeby to funkcjonowało. Bo jak sobie wyobrażasz, że kochanek i rogacz chcą, żeby hotwife oddała się analnie kochankowi, a ona tego nie chce? Myślisz, że fakt iż mają przewagę ma jakiekolwiek znaczenie?

 

Poza tym Cran sama skrytykowała nazwanie kochanka "cipą", więc nie rozumiem jak możesz znać jej myśli i wypowiadać się za nią?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Fatalnych kierowców często się przeklina i wyśmiewa, różnica jest jednak taka, że najczęściej nie mamy żadnej relacji z tą osobą.

......

więc nie rozumiem jak możesz znać jej myśli i wypowiadać się za nią

 

Odpowie tylko dwoma zdaniami.

1. Naprawdę sądzisz że ja mam jakąś relację z kochankiem Cranbery????  Naprawdę myślisz że wypowiadam się za nią????

2. Zdumiewa mnie ta gównoburza na temat mojej prywatnej opinii, do której mam całkowite prawo o jakimiś  gościa który de facto guzik mnie obchodzi. Ani mu jej w nos nie powiedziałem, płakać nie będzie z tego powodu, a on ma również mają opinię w dupie. Bosz, jaki tu Wersal...

 

OŚWIADCZENIE. Wszyscy o których tu, na tym forum cokolwiek napisano, są super. Wszyscy, i impotenci, i alkoholicy na spotkaniach,  nawet Ci którzy się umawiali i nie przyszli są super, bo przecież chcieli, próbowali, ale się zesrali ze strachu przed spotkaniem, a numer telefonu zgubili. Szacun i dla nich. A kochanek Cran jest debeściak, bo normalny człowiek najdalej po trzecim nieudanym spotkaniu sam by się domyślił i odpuścił sobie, ale on heros miał wszystko za nic, i próbował i próbował, i próbował. Szacun dla niego.

 

Teraz dobrze?

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Teraz dobrze?

 

Nie, teraz jeszcze gorzej, ale to Ty wystawiasz sobie sam opinię ;)

Ja tylko dyskutuję, podważam to co napisałeś, staram się sytuacje przedstawić w swoim świetle. Nie robię personalnych wywodów, ale jak widać masz dystans do życia równie długi jak cierpliwość... ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A kto mówi o byciu psychologiem i ratowaniu biednej psychiki "małego pacjenta"? ;)

Ja piszę tylko o próbie zrozumienia, nawet nie dla niego, tylko dla siebie, żeby unikać zawodów w przyszłości.

 

Fakt, że relacja trwa, to zazwyczaj wybór więcej niż jednej osoby. A już kochanek to mam tutaj najmniej do powiedzenia... Dlatego, jeżeli są kolejne próby, to para może być równie dobrze postrzegana jako "cipa", bo tak fatalnie dobiera kochanków. Nie pomyślałeś o tym?

 

Pewnie, że się coś stało (albo może właśnie się nie stało ;) ), nie oznacza to jednak, że trzeba być chamem.

a jak nazwiesz rozmowę w sytuacji kiedy podczas spotkania z parą kochanek nie "udźwigną wyzwania" i taka rozmowa następuje bezpośrednio w trakcie spotkania podczas którego rozmowy miały skupiać się na innych tematach - myślę że takie założenia mieli wszyscy uczestnicy takiego spotkania - dla mnie to "zabawa w psychologa" choćby miała polegać tylko na wysłuchaniu kochanka

 

zgoda co do niejednoosobowej decyzji ale nie wydaje mi się abym pisał cokolwiek o tym aby być chamem - to się chyba nazywa nadinterpretacja ?

 

i faktycznie mogłem nie pomyśleć o tym czy tamtym ale tak po za konkursem to moje zdanie jest mało obiektywne i może się mylę ale mam wrażenie ze niektóre postacie/postaci ( wieczne problemy z językiem polskim ) wypowiedzi innych użytkowników biorą za jakiś atak na swoją zajebistość a nie jako wypowiedź w temacie 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z góry zakładam, że wszyscy mają kulturalne i lajtowe podejście. (tu powinien nastąpić sygnał złej odpowiedzi z Familiady) :D

 

Frelko, nie wszyscy. Faceci zapominają, że wypadałoby się zachować jak facet, a nie funfel od bzyknięcia. No w końcu wibrator mi drzwi nie otwiera, nie? ;) A panie i pary zapewne o wielu innych kwestiach.

 

I, w moim odczuciu, kulturalnie jest oszczędzić komuś powiedzenia w oczy prawdy, którą sam i tak widzi, acz wypowiedziana przez kobietę/parę będzie zwyczajnie przykra. To nie znaczy jednak, że mam udawać nawet przed samą sobą, że było bosko, gdy nie było. ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...