Skocz do zawartości
Morhavee

Opowiadania o internetowych znajomościach

Rekomendowane odpowiedzi

Wrzucam tu dla Was do wglądu małą serię krótkich opowiadań, prawdopodobnie będę chciał je jeszcze jakoś 'wygładzić' by dało się to jakoś czytać. Kolejne części też są w drodze.

 

 

 

Konto

Jak w większości przypadków zaczęło się to wszystko od fantazji. Od słowa do słowa, niejednokrotnie podczas seksu ze moją żoną, nazwę ją  tutaj znakiem zodiaku Panny ze względu na podobieństwo do jej imienia, doszliśmy do tego, że kręci nas w łóżku układ większy niż my sami.

Założyliśmy więc sobie konto na pewnym internetowym portalu, nazwę go tutaj  Zasobnik i dzięki niemu uzyskaliśmy dostęp do ogromnej społeczności zboków a także obszernej bazy filmików. Moja żona z początku była zszokowana, ale po jakimś czasie oswoiła się z tym portalem jak i nasymi fantazjami i zaczęła bawić w to razem ze mną. Jako para wrzuciliśmy tylko kilka zdjęć ale po jakimś czasie mieliśmy niewielką grupę “znajomych”.

Po jakimś czasie zaczęło nawet ją kręcić wspólne oglądanie filmików i zdjęć innych par, jak i pojedynczych osób. Oczywiście Panna była zazdrosna gdy oglądałem dziewczyny, tak jak ja gdy ona oglądała i komentowała zdjęcia facetów. Po jakimś czasie gdy grono naszych wirtualnych znajomych się powiększało, doszły też wiadomości i prywatne rozmowy, które niejednokrotnie były dyskwalifikujace lub zrażające do danej osoby. Żona długo się krępowała tych rozmów ale gdy wreszcie utrwalilo się jakieś grono w miarę normalnych osób ośmielila się i nawet sama zaglądała by zobaczyć czy ktoś coś pisał lub wrzucił jakiś filmik lub zdjęcie. Wiele pochlebnych komentarzy do naszej galerii ośmieliło Pannę do zamieszczenia kilku więcej i bardziej odważnych fotek.

 

Samo forum i portal stonowiły przez długi czas jedynie tło do naszego życia łóżkowego, rozmawialiśmy podczas seksu i po nim jak daleko chcielibyśmy się posunąć w swoich fantazjach. Przyznam, że kręciło mnie gdy Panna czasem wymieniała niektórych użytkowników jako potencjalne pary lub mężczyzn na których mogła by mieć ochotę i zawrzeć jakąś bliską znajomość i współpracę w łóżku. Niejednokrotnie wspólne czytanie pikantnych komentarzy, zaproszeń do łóżka a czasem nawet krókich wirtualnych sextów stanowiło zaczątek naszego udanego seksu. Czas mijał, fantazje kwitły a grono zakręconych znajomych rosło. Wiele wskazywało na to, że mimo bardzo wielu obaw to jednak coś ciekawego w tym temacie się wydarzy.

 

 

Druga część

 

 

Spotkanie

W gronie naszych wirtualnych znajomych, od jakiegoś czasu był pewien facet. Regularnie komentował nasze posty i każde zdjęcie w naszej galerii. Oczywiście namawiał ją do coraz śmielszych fotek co poskutkowało nawet jedną rozbieraną sesją specjalnie dla tego kolegi. Nazwijmy go Wodnik gdyż w jednej z rozmów zdradził, że jest rozwodnikiem i ma nawet dziecko. W miarę jak go poznawaliśmy okazywał się być sympatycznym i nie narzucającym się gościem. Nie nachalny, aczkolwiek dość często do nas pisał - zdarzyło mu się nawet rozmawiać gdy Panna była sama. Ponadto był jednym z tych o których Panna mówiła, że jej się podoba i nawet wymieniła go kilka razy podczas naszego seksu.

Jest tylko nieco starszy od nas i mieszka w naszym mieście więc znaleźliśmy nawet wspólny język. Gdy zaproponował wspólne wyjście ‘na kawę’, ku mojemu zdziwieniu, moja żona nie wystraszyła się i nie odmówiła, więc załatwiliśmy opiekę dla córki i umówiliśmy się z nim na niezobowiązujące spotkanie.

 

Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się, że facet nie przyjdzie i zniknie z grupy ale wbrew naszym obawom facet pojawił się tak jak obiceał. Jest nieco wyższy od nas, średniej budowy brunet z krókimi zaczesanymi na bok włosami. Przyszedł ubrany w spodnie dżinsowe, koszulkę i coś na kształt marynarki. Ja miałem na sobie dżinsy i koszulę w kratę natomiast Panna czarne legginsy i luźną, zieloną tunikę.

 

Wszyscy byliśmy nieco spięci ale gdy usiedliśmy do stolika rozmowa zaczęła się kleić - z początku o niczym konkretnym a później każdy opowiedział trochę o sobie. Dowiedzieliśmy się że Wodnik rozstał się parę lat temu ze swoją żoną i mieszka teraz sam, nie zamierzając wdawać się w poważne związki, dużo jeździ po kraju i często go nie ma w domu a wolne chwile przeznacza na widzenia ze swoją córką.

 

Po wstępnym zapoznaniu przeszliśmy na nasz wspólny temat - społeczność Zasobnika, nasze grupy zainteresowań i seks. Wodnik swobodnie rozmawiał nie płosząc się i nie brzmiąc na zboka - tak samo jak my nie miał żadnego doświadczenia w seksie grupowym. Panna z początku się krępowała ale swoboda naszego nowego znajomego jak i moja trochę ją rozluźniły - na tyle, że bez problemu mówiła o swoich przemyśleniach i obawach, a gdy Wodnik frywolnie skomplementował jej ciało, które widział już nagie na zdjęciach, odpowiedziała tym samym zamiast się wycofać. Swobodna i szczera rozmowa zawiązały między nami delikatną nić przyjaźni i wzajemnego zainteresowania, przy czym nie wyczuwałem z jego strony żadnego parcia czy rywalizacji. Dalsza część spotkania minęła w przyjemnej atmosferze delikatnego flirtu i erotycznych opowieści.

 

Po spotkaniu gdy siedzieliśmy już w domu Panna powiedziała, że Wodnik przypadł jej do gustu i spodobał się także fizycznie. Zaznaczyła tylko, że wcale nie oznacza jej zgody na dalsze kroki. On natomiast napisał nam, że miło się z nami gadało i że bardzo mu się spodobała moja żona.

 

 

 

i trzecia

 

 

Kolejny krok

Minął dłuższy czas naszej znajomości z Wodnikiem i naszej penetracji grupy swingowej, gdy zaprosił on nas do siebie. Akurat mieliśmy z kim zostawić Małą więc skorzystaliśmy z jego propozycji.

 

Wodnik przywitał nas w swojej kawalerce ubrany dość swobodnie w dżinsy i luźną koszulę. My nie byliśmy bardziej eleganccy - Ona, tak jak on wcześniej poprosił, miała na sobie czarne szpilki, legginsy podkreślające jej smukłe nogi i kształtny tyłek oraz długą koszulę w kratę.

Zostaliśmy poczęstowani w miare udaną kolacją i smacznym, rozluźniającym winem. Rozgościliśmy się we dwoje na kanapie a on na fotelu naprzeciw nas. Był już wieczór a w pokoju panował przyjemny lekki półmrok, który doskonale komponował się z nastrojem delikatnego upojenia alkoholowego. Zajeliśmy się rozmową, w której nie zabrakło barwnych komplementów na temat Panny a gdy skończyliśmy drugą butelkę wina zeszliśmy na tematy związane z seksem i naszą grupą zainteresowań. Z rumieńcami na twarzach, bez obawy że ktoś nas podsłucha opowiadaliśmy sobie wzajemnie o naszych fantazjach erotycznych i doświadczeniach z Zasobnikiem. Wodnik wpatrywał się w moją żone, w każdy jej gest i każdy krok, pochłaniał wzrokiem jej ciało, co było dla mnie bardzo elektryzujące - gdy on gapił się na jej tyłek ja robiłem to samo i odkrywałem na nowo fascynację tymi pośladkami i biodrami. Widać było że jej też to się podoba - wdzięczyła się do mnie i do niego, pokazując coraz więcej ciała - gdy wyszła na chwilę do łazienki wróciła w kompletnie rozpiętej koszuli i bez stanika pod spodem. Gdy się poruszała można było dostrzec jak jej nieduże nagie piersi podskakują pod ubraniem.

 

W pewnym momencie Wodnik nie wytrzymał i wpatrujac się w nią i popijając wino wypalił “Chcę na was patrzeć jak to robicie”. Trochę nas to zaskoczyło ale nie wybiło z erotycznego nastroju. Choć Panna z poczatku się krempowała to pozwoliła się rozebrać do końca z koszuli a następnie z leginsów i majtek. Wszystko to tak by on widział dokładnie co robimy. W końcu moja żona usiadła mi na kolanach zupełnie naga zerkając co chwila na niego i wtulając się we mnie. Dotykałem jej ciała i pieściłem ją, całując szyję dekolt i piersi. Spojrzenie obserwatora nakręcało mnie i pozwalało na nowo odkrywać jej piękno. Panna była nieco spięta ale moje starania i pieszczoty powoli ją rozluźniały. Jego wycofana postawa też pomagała - siedział w swoim fotelu i obserwował głodnym wzrokiem jak dotykam jej pleców i pośladków, jak całuje i wtulam się w jej piersi. Gdy ona podnieciła się już na tyle, że jej cipka była gorąca i mokra, nadziała się na moje sterczące przyrodzenie. Kochaliśmy się powoli i namiętnie, wtuleni w siebie, całując się i pieszcząc swoje ciała. Nie jak na filmach. A Wodnik patrzył. Patrzył i walił sobie konia.

 

Nie wytrzymaliśmy długo, w końcu nasze podniecenie znalazło ujście w postaci dwóch następujących po sobie orgazmów - najpierw panna zamknęła oczy i przyspieszyła ruchy co jeszcze bardziej mnie podnieciło a gdy w szaleńczym tempie wdrapała się na szczyt rozkoszy ja już byłem gotów do wytrysku.

 

Gdy było już po wszystkim siedzieliśmy nadzy obserwując jak Wodnik masuje swojego całkiem pokaźnego kutasa - moja żona specjalnie dla niego dotykała swoich  piersi i cipki, jeszcze mokrej od mojej spermy. Siedziałem obok żony obejmując ją ramieniem całując kark i muskając dłonią jej dekolt a czasem i piersi, “Podoba ci się” zapytałem szeptem, ale pewnie także i Wodnik usłyszał, “Tak, jest całkiem fajny” odpowiedziała Panna patrząc na niego a później spytała się go “A tobie się podobało?”. “Barzdo!” odpowiedział Wodnik i chwilę później spuścił się

 

Obmyliśmy się i ubraliśmy i zanim wyszliśmy do domu zdążyliśmy dopić trzecią butelkę wina. Przez kilka dni po spotkaniu on pisał do nas regularnie i opisywał swoje wrażenia.

 

 

czwarta, też krótka

 

 

Pokazy i tańce

Żona zdecydowała się zabrać Wodnika na jej pokazy tańca. Bardzo chętnie się zgodził i żywo zainteresował jej tańcem orientalnym więc umówiliśmy się z nim na wieczór w klubie, w którym Panna wraz z innymi dziewczynami ze swoich kursów, miała występować. Całe spotkanie odbywało się w gronie znajomych mojej żony więc nie poruszaliśmy ryzykownych tematów - byliśmy po prostu zwyczajnymi znajomymi. Sam klub był niewielki, z dobrze oświetloną sceną dla pokazów na samym środku sali a wszelkie stoliki i miejsca dla gości i gapiów schowane byly w cieniu. Gdy nadszedł czas pokazów i kolejne grupy się zmieniały stanęliśmy nieco z boku by móc obserwować dziewczyny. Panna zniknęła by się przebrać w swój orientalny strój a gdy wyszła na scenę ze swoimi koleżankami oczy Wodnika zalśniły. “Piękna jest ta twoja żona, świetnie wygląda w tym stroju” powiedział wpatrując jak ona z wolna kołysze biodrami. Rzeczywiście, robiła wrażenie a jego komplementy zwracały mi na to szczególną uwagę. Jej odsłonięty ładny brzuch kusił dekilatnymi krzywiznami talii a kołyszące biodra zachęcały do wpatrywania w ten zmysłowy i ładny taniec. Półprzeźroczysta sukienka spływająca po jej pośladkach i udach pobudzała wyobraźnię tak samo jak skąpy strój na jej ramionach i piersiach. Figura Panny zachwycała nie tylko mnie - Wodnik nie mógł oderwać od niej swojego wzroku.

Niesetety po dwóch powolnych utworach pokaz grupy mojej żony się skończył i dziewczyny zniknęły w szatni. Dopiero w połowie kolejnych występów Panna przyszła do nas. Wciąż jeszcze w swoim stroju. Wodnik wpatrywał się w nią i prawił jej komplementy a ona wtulała we mnie.

 

Gdy wszystkie pokazy dobiegły końca, zaczęła się mała impreza przeplatana muzyką orientalną i taneczną. Scena zamieniła się w parkiet i wielokolorowe pary zajęły ją kompletnie. Skoczyłem po drinka i zostawiłem Pannę z Wodnikiem, a gdy wróciłem oni już tańczyli na parkiecie. Niby zwyczajny taniec ale poczułem nutę zazdrości jak i podniecenia. Obserwowałem ich przez chwilę gdy ona kręciła się i falowała biodrami w rytm skocznej, orientalnej piosenki. Każde ich dotknięcie i spojrzenie działało na mnie jak delikatne uszczypnięcie prądu.Odstawiłem szklanki i dołączyłem się do ich tańca, teraz tańczyliśmy we troje - ona kręciła się i wiła między nami kusząc ruchem ciała i posyłając do nas uśmiechy - prawdziwa kokietka.

Gdy impreza dobiegła końca a wraz z nią nasze wariacje taneczne udaliśmy się do swoich domów ale rozmowy o tym pokazie trwaly jeszcze kilka dni.

 

piąta tym razem dłuższa

 

 

Prywatne pokazy z ciekawym zakończeniem

Spotkaliśmy się kolejny raz z Wodnikiem we troje, Małą wysłaliśmy na piątkowy wieczór do babci więc mogliśmy wrócić o dowolnej porze. Panna ubrała się i umalowała bardzo ładnie - miała na sobie zieloną luźną sukienkę na ramiączka ze sporym wycięciem w dekolcie oraz czarne szpilki i cieliste pończochy. Włosy miała upięte w elegancki kok.

Wodnik tym razem nie silił się na robienie kolacji więc, tak jak się umówiliśmy wcześniej, poszliśmy do knajpki. Posiedzieliśmy tam ze trzy godziny, zjedliśmy kolację napiliśmy się trochę wina i pogadaliśmy. Rozmowa była zupełnie niewinna, jak to rozmowy między dobrymi znajomymi. Wodnik od czasu do czasu zaglądał w dekolt mojej żony i umizgiwał się do niej prawiąc komplementy. W rozmowie wspomniał o niedawnych pokazach i i tańcu i poprosił o prywatny pokaz, na co Panna odpowiedziała mu  ze może dla nas taki zrobić ale musi mieć do tego miejsce. Wodnik bez długiego zastanawiania się zaprosił nas do siebie.

Pojechaliśmy więc do niego i rozgościliśmy na jego kanapie. Otworzyliśmy wino i swobodnie rozmawialiśmy. Panna wyszła na chwilę do toalety a po chwili wróciła ubrana w skąpy strój składający się z bielizny i owiniętego wokół bioder i biustu, kolorowego materiału obszytego dokoła frędzlami. Dodatkowo miała na sobie pas z brzęczących monet. Byliśmy mile zaskoczeni i z zapałem czekaliśmy na dalszy rozwój sytuacji.

Panna znalazła sobie jakiś utwór muzyczny i zaczęła do niego tańczyć. Zmysłowo i powoli kręcąc biodrami i falując nagim brzuchem poruszała się w rytm orientalnej piosenki. Zmysłowo pokazywała nogi i kołysała swoim ponętnym tyłkiem nie zapominajac o hipnotycznym ruchu rąk i klatki piersiowej. Wszystko to przy akompaniamencie muzyki i szelestu pasa monet.

Pokaz się skończył wraz z utworem pozostawiajac mnie i Wodnika w głębokim zachwycie. Mimo że widziałem już kilka jej prywatnych tańców to ten jednak był naprawde wyjątkowo dobry. Biliśmy jej brawo a on prosił o bis, na co moja żona zmieniła muzykę na bardziej popularną Shakirę i zaczęła tańczyć od nowa. Jednak ten taniec był nieco inny, bardziej odważny i erotyczny choć wciąż niezwykle zmysłowy. Zaskakiwała nas co rusz to zbliżając się do nas, to zdejmując po kolei pas z monetami i przepaski na biodra i biust. Pozwalała sobie na taniec tuż przy nim dając się dotykać, czym bardzo mnie podniecała. Szczególnie wtedy gdy patrząc mi w oczy usiadła mu na kolanach i kołując biodrami napiarała pośladkami na jego krocze. Po tym obłędnym tańcu usiadła między nami z kieliszkiem wina i odsapnęła chwilę.

 

Wróciliśmy do rozmowy, tym razem na temat jej tańca i umiejętności. Moja żona spytała się co sądzę o jej prowokacji, odpowiedziałem jej że bardzo mi się podobała a po chwili dodałem, że czekam na więcej takich prowokacji. Wtedy Wodnik przysunął się jeszcze bliżej nas, tak że Panna, będąc ubrana jedynie w bieliznę i pończochy, przytulała się na raz do mnie i do niego. Pozwoliła się dotykać i jednocześnie sama dotykała jego - najpierw uda później wyżej aż do twarzy.

Wodnik, sprowokowany jej dotykiem, najpierw pocałował jej palca a później zaczął go delikatnie ssać co Pannie bardzo przypadło do gustu. Tym czasem ja, obserując ich prowokacje i zaczepne ruchy jego dłoni na jej udzie wtuliłem się w jej szyję i zacząłem ją całować a dłoń wsunąłem pod miseczki jej stanika i ścisnąłem jej pierś. Ona obróciła głowę do mnie i nasze usta spotkały się w natmiętnym pocałunku, tymczasem moje i jego dłonie krążyły po jej ciele masując je i zamieniajac się miejscami - raz moje palce zaciskały się na piersiach mojej żony, raz jego.

Objąłem ją ramieniem i wplotłem dłoń w jej włosy, gdy spytałem czy jest jej przyjemnie odpowiedziała że tak, a gdy wsunąłem dłoń pod jej stringi i dotknąłem jej rozgrzanej i wilgotnej cipki powiedziała że jest jej coraz przyjemniej.

Po takiej zachęcie skupiłem się na pieszczeniu jej szparki palcem i całowaniu jej szyi, tymczasem on pochylił się nad jej biustem i zaczął go całować i lizać jej sutki. Jedna jej dłoń wciąż trzymała jeszcze nie do końca opróżniony kieliszek wina a druga baraszkowała pod jego rozpiętymi spodniami. Tymczasem Wodnik odessał się od sutków Panny i zaczął całować jej dekolt i szyję przechodząc coraz wyżej, aż w końcu ich twarze zatrzymały się na przeciwko siebie. Patrzyłem z bliska na ich wahanie i niepewność w oczach, jak zbliżają się do siebie ich usta i spotykają się w krótkim i płochliwym pocałunku a później gdy zdobyli się na odwagę w nieco dłuższym i bardziej namiętnym choć nieco niezgranym. Wtuliłem się w jej szyję i wzmocniłem pieszczoty jej szparki na co ona odpowiedziała kilkoma spazmami i westchnieniami rozkoszy. Wodnik ponownie wtulił się w jej piersi i ssał jej sutek intensywnie i wspólnie w parę chwil doprowadziliśmy ją do orgazmu.

 

Gdy już ochłonęła po intensywnej rozkoszy wstała i dopiła wino do końca po czym odłożyła na stolik swój kieliszek a następnie zdjęła powoli stanik i stringi. Stała przez chwilę przed nami zupełnie naga, nieco onieśmielona, prezentując swoją cipkę ozdobioną delikatnym paskiem włosów oraz nieduże piersi a my w tym czasie pozbywaliśmy się swojej garderoby.

Gdy byłem już zupełnie Panna nagi usiadła na moich kolanach i pocałowała mnie namiętnie, następnie przywołała Wodnika by usiadł bliżej nas i jemu też dała soczystego całusa. Gdy oni całowali się tuż przy mnie ja wtuliłem się w jej szyję pieszcząc ją ustami. Przez chwilę nasze głowy i twarze były bardzo blisko siebie, całowaliśmy ją we dwóch na zmianę - raz jej usta spotykały się z moimi a raz z jego wargami.

To piorunujące doświadczenie podniecało mnie do granic obłędu, nie mogłem już dłużej wytrzymać bez spełnienia i seksu. Chwyciłem żonę za biodra i przysunąłem bliżej siebie tak by moja męskość mogła wreszcie znaleźc się w jej cudownie ciepłej i wilgotnej szparce. Gdy byłem już w środku ona zaczęła mnie ujeżdżać, powoli ale zdecydowanie, jej biodra falowały w przód i w tył, do góry i w dół. Chwyciłem ją mocno za pośladki gdzie moja dłoń napotkała dłoń Wodnika. Wspólnie obmacywaliśmy jej tyłek, wspólnie też całowaliśmy jej szyję, dekolt i piersi. Tymczasem Panna coraz prędzej ujeżdżała mnie, jednocześnie pieszcząc dłonią dłonią jego tęgiego kutasa.

 

Zabawialiśmy się tak bez wstydu i opamiętania, wtuleni w siebie we troje pieszcząc się i calując, aż do czasu gdy poczułem wzbierające we mnie spełnienie. Gdy fala rozkoszy już niemal przechodziła z jąder do penisa Panna szepnęła do mnie “Poczekaj jeszcze chwilę na mnie”. “Nie mogę, muszę przerwać albo skończyć” odpowiedziałem jej zatrzymując nasz seksualny galop. Wysunąłem się z jej gorącej szparki by na trochę odwlec orgazm, tymczasem moja żona z rumieńcami na twarzy i dekolcie dyszała mi z rozkoszy na uchem.

Spojrzałem na Wodnika siedzącego tuż obok nas, i na jego naprężonego kutasa wystającego z zaciśniętej dłoni Panny i zaproponowałem jej “Jak chcesz możesz kontynuować, ja sobie chwilę odpocznę”. Wyprostowała się i spojrzała mi w oczy pytając “Na pewno? Mogę?”. “Jeśli chcesz” odpowiedziałem.

Wodnik sięgnął po gumkę i podał jej by to ona mogła założyć kapturek na jego wyprężonego kutasa. Przez chwilę zabawiała się nim swoją dłonią jakby się wahała. “Już ponad 10 lat nie miałam innego w sobie” oznajmiła nam i wstała z moich kolan, po czym przesunęła się tylko kawałek dalej na kanapie i uklęknęła okrakiem nad jego kolanami. W dalszym ciągu trzymała jego fiuta w dłoni i teraz nakierowała go na swoją szparkę tak, że główka jego przyrodzenia znalazła się pomiędzy płatkami jej cipki. Przez chwilę w milczeniu obserwaliśmy siebie na wzajem, badaliśmy swoje reakcje, próbowaliśmy okiełznać nasze emocje.

W końcu podjęła decyzję i powoli i ostrożnie nadziała się na kutasa Wodnika. Milimetr po milimetrze obserowałem ten płynny ruch, jak wchodzi w nią, zagłębia się w jej środku, który jak dotąd należał tylko do mnie. To uczucie paliło i jeżyło włosy na głowie a jednocześnie było przyjemne i odkrywcze jak nasze pierwsze stosunki. W końcu usiadła na nim, jej biodra przylgnęły do jego bioder a on objął ją ramionami. Moja żona oparła głowę i jego bark i spojrzała na mnie. Tyle emocji grało w tej chwili na jej słodkiej buzi.

Potem położyła dłoń na moim ramieniu i zaczęła poruszać biodrami. Obserwowałem z zapartym tchem i szeroko otwartymi oczami jak ich złączone ciała ocierały się o siebie w seksualnym tańcu, jej piersi oparte o jego tors, jego dłonie obejmujące łapczywie pośladki Panny, no i ich nogi splecione razem poruszały się w rytm ruchu jej bioder. Słuchałem jego westchnięć i jej pomrukiwań i zauważyłem jak na jej buzię wraca rumieniec, jak jej ruchy stają się bardziej drapieżne i zachłanne. Przytuliłem się do nich, objąłem żonę ramieniem i pocałowałem w usta. Jej orgazm przyszedł błyskawicznie i wydarł z jej gardła kilka jęków rozkoszy. Słuchaliśmy tego z przyjemnością a gdy ona trochę ochłonęła znowu całowaliśmy ją na zmianę. Kutas Wodnika jeszcze przez chwilę tkwił w jej środku ale zaproponowałem jej zmianę.

 

Panna zsunęła się z kolan Wodnika i uklnękneła przed nim między jego nogami. Ściągnęła gumkę z jego fiuta i zaczęła bawić się nim dłonią i językiem. Wypięła zachęcająco tyłek więc nie czekałem długo i klękając wszedłem w nią od tyłu. Pieprzyłem ją zapamiętale dotykając jej podskakujących pośladków, pleców i ramion, patrzyłem na jej ciało i na to jak zabawia się z kutasem Wodnika, jak liże go, pieści dłonią i wkłada go sobie do ust. Tymczasem on siedział wygodnie rozparty na kanapie, jedną ręką głaszcząc włosy mojej żony, spoglądał to na jej usta pracujące nad jego męskością to na jej wypięty tyłek. To dobpiero był trójkąt. Zabawialiśmy się tak jeszcze przez chwilę, aż do czasu gdy osiągnąłem wyczekiwane spełnienie i trysknąłem w jej śroku.

 

Usiadłem na sofie obok Wodnika i spojrzałem jak moja żona ssie jego kutasa. Byłem już zaspokojony ale mimo to widok ten był bardzo podniecający a za razem bulwersujący - jej usta oplatające przyrodzenie innego mężczyzny i jej oczy spoglądające to na mnie to na niego. Po chwili Wodnik zapytał się “Mogę zająć twoje miejsce?”, “Owszem odpowiedziałem, ale tam już jest nieco zalane”. Widać jemu to nie przeszkadzało bo założył kolejną gumkę i wszedł w nią od tyłu. Ona teraz opierała się o sofę i moje kolana a Wodnik posuwał ja energicznie. Obserwowałem jak jego dość gruby i długi kutas pracuje za jej pośładkami - było to hipnotyzujące, podniecające i wciąż mocno szokujące. Zabawa trwała i trwała, gdy zbliżyliśmy się do siebie tak byśmy mogli się tulić i całować Wodnik wciąż ją pieprzył od tyłu pojękując i zachwycając się jej tyłkiem. W końcu i on doszedł, wystrzelił wciąż będąc w niej, kilka razy wykonując ostatnie pchnięcia a potem westchnąwszy z zadowolenia oparł się o jej plecy głową. Trwaliśmy tak przez chwilę - ja siedzący na krawędzi sofy tulący swoją żonę i głaszczący jej ciało, ona wsparta o moje ramiona i wtulona we mnie, i on dyszący i spływający powoli po jej plecach.

 

Siedzieliśmy jeszcze razem prawie do rana, zaspokojeni, półnadzy, pijani seksem i winem. Rozmawialiśmy leniwie o tym co się wydarzyło i co nam się podobało. Wodnik z rozpaloną wyobraźnią snuł plany na kolejne nasze spotkania we troje, ja milczałem większość czasu wodząc dłonią po jej ciele a Panna tuliła się do mnie ale pozwalała się też dotykać jemu.

 

To spotkanie wpłynęło na seksualność mojej żony i sprawiło, że oboje staliśmy się jeszcze bardziej wyuzdani w tym co robimy i w tym o czym marzymy. Panna śmielej pokazywała swoje ciało, była bardziej odważna w seksie i rozmowach, także z innymi (nie)znajomymi z Zasobnika. Zmienił się też jej stosunek do Wodnika, stała się jeszcze bardziej otwarta dla niego, chętniej z nim rozmawiała także o seksie. Wysłała mu także kilka zdjęć. Parę razy rozmawialiśmy i fantazjowaliśmy o ponownej zabawie z nim lub kimś innym podczas seksu.

 

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...