Dyskoteka fantazja jedna z wielu

[ParaLodz 117]

Mamy z żoną taką fantazję, że idziemy na dyskotekę ona ubiera się seksownie wchodzimy jednak osobno. Koło mojej małżonki zaczyna kręcić się jakiś facet zagaduje ją zaczynają tańczyć , fajnie się bawią a ja to wszystko obserwuje. Facet tak się spodobał mojej połowie, że wychodzą przed dyskotekę w ustronne miejsce i zaczynają się całować na koniec wymieniają się nr telefonów aby kontynuować znajomość. Mamy nadzieję, że spełni nam się taka fantazja :-)

[para36krak 1 004]

my tak chodzimy nawet razem a później ja zostawiam na parkiecie od razu ktoś sie napatoczy a ja z balkoniku obserwuje ich.. dzieje sie...

[ParaLodz 117]

super mam nadzieję, że niedługo i ja będę tak obserwował swoją małżonkę

[para36krak 1 004]

przyjedzcie na zlot do łodzi.....

[pawel1969 1 476]

Bardzo mnie coś takiego kręci. Parę razy miałem okazję obserwować moją żonkę na parkiecie z innym, ale była niestety grzeczna.

A mi się marzyło, żeby zniknęła gdzieś na chwilę z partnerem i wróciła do mnie w stanie wskazującym, że majstrował tu i ówdzie.

[ParaLodz 117]

Mi też się to marzy

[Druh.©® 7 791]

Mi też się to marzy

Mi to znaczy komu? Korzystanie z konta pary, więc nie jest jednoznaczne kto z Was pisze w danym momencie. Proszę podpisywać posty.

[ParaLodz 117]

Policjant

[pawel1969 1 476]

Moje marzenia sięgają krok dalej.

Żona znika mi  z oczu na dyskotece. Mija jakiś czas i czaczynam się niepokoić. Wychodzę na zewnątrz. Ani śladu. Zauważam na parkingu limuzynę z przyciemnianymi szybami. Przed nią dwóch kolesi. Zbliżam się, ale mnie odsuwają i każą spadać. Siadam w cieniu, żeby mieć widok. Auto faluje lekko. W końcu otwierają się tylne drzwi i wychodz facet. Poważny, z lekkim brzuszkiem, w garniturze, ale rozpięty i podciąga spodnie, zapina rozporek. Do limuzyny wchodzi kolejny a po nim jeszcze jeden. Teraz drzwi się otwierają i wychodzi moja żona. Nie widzi mnie. Zakłada majtki, które trzyma w ręku i poprawia fryzurę. Biegnę, żeby być przed nią w środku ciekaw jak się wytłumaczy.

[dwojex 177]

Ona: mój Mąż to niestety nie dancor, ale uwielbia gdy chodzę potańczyć. Szykuje mnie jak kopciuszka na bal. Uwielbiam to zawiezie i wiernie czeka, aż Pańcia zadzwoni by odebrał. Lubię te przygotowania: kąpiel, balsam. Potem zmysłowa bielizna, pończochy i szpilki, zwiewna sukienka.

W drodze do domu wszystko opowiadam ze szczegółami a Rogaś taki szczęśliwy.

Dzisiaj niestety sama muszę się wyszykować bo Rogaś na spotkaniu integracyjnym. Skręca Go pewnie, bo nie będzie wiedział na bieżąco co i jak.