Skocz do zawartości
Duszek Booster89

Gdzieś Cię już widziałem ;)

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tak pisałem z pewna parką i kiedy doszło do wymiany zdjęć to mi napisali Cześć ....... (mój młodzieńczy pseudonim) i okazało się, że się bardzo dobrze znamy. Niestety nie chcieli ujawnić kim są, a ja do dzisiaj jestem ciekaw :) 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja nie miałem takiego przypadku, ciekawe dobrze to czy źle....... no niestety nie dowiem się. A może jeszcze nic straconego. :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja rozpoznałem na ZB koleżankę z dawnej pracy a znajomi poznali ale już na spotkaniu pana ze sklepu motoryzacyjnego. Dodam tylko, że pan ze sklepu był z małżonką bo było to spotkanie typu swing.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja/My mieliśmy sytuację że po wymianie zdjęć okazało się że chłopak z którym mamy się spotkać jest osobą którą bardzo często spotykalismy chodząc na zakupy do pobliskiego sklepu.

Z tego powodu nie doszło do niczego więcej niż przysłowiowa kawa

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ON: Ja też kiedyś poznałem w ten sposób sąsiadkę. Obydwoje byliśmy w szoku. Ja często myślę o ludziach z naszego otoczenia w erotycznych kontekstach ale że ją kiedyś.... tego to nie sądziłem. Grzeczna starsza żonka....  Obydwoje później byliśmy bardzo zadowoleni. Choć ona kilka razy mówiła "cholera dlaczego wtedy jak cie zobaczyłam, to nie wyszłam??" 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

My unikamy wysyłania zdjec z buzia. odwlekamy to jak najdluzej by poznać delikwenta :)

Nie chcemy takich sytuacji, ktoś coś wypapla i potem problem...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pewnie może być z tego sporo śmiechu, ale może być z tym różnie. Wydaje mi się że to jest zasadnicza różnica, czy spotkali się  na przykład znajomi z "reala" z (pozornie) konserwatywnymi poglądami żyjący w takimże właśnie środowisku, którzy niespodziewanie dla siebie w taki sposób odkryli wspólne "zainteresowania."

Wtedy ewentualnie, jesli mają poczucie humoru, mogą się z takiej sytuacji wspólnie pośmiać,  (Reakcja od zażenowania do rozbawienia. (" :No, popatrz, kto by się tego po nas spodziewał ,")

 

Trochę  inna  chyba byłaby  sytuacja gdyby osoba wykonujaca np. jakiś zawód publiczny, jak sędzia, mecenas, lekarz, spotkała niespodziewanie na imrezie jakiegoś swojego swojego klienta albo pacjenta. Albo przełożony swojego pracownika..

 

Zauważyłam też, w trakcie różnych rozmów, że ogólnie mężczyźni mają podejście, że w takim przypadku łączyłby ich taki niepisany dzentelmeński pakt dotyczący konieczności dochowania wspólnej tajemnicy.

A kobiety  boją się zakulisowych działań : obmowy, plotek, intryg, jakichś anonimów i tym podobnych.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Zauważyłam też, w trakcie różnych rozmów, że ogólnie mężczyźni mają podejście, że w takim przypadku łączyłby ich taki niepisany dżentelmeński pakt dotyczący konieczności dochowania wspólnej tajemnicy.

 

Dżentelmeńskie pakty oraz kobiece zmowy milczenia obowiązują do czasu, dopóki się wszystko nie spierdoli. Wtedy będziesz analizować: Co właściwie o sobie opowiedziałam? Po co tak dużo? Co będzie teraz gdy poleci łańcuszek zwierzeń? Łańcuszek działa tak: Ja powiem osobie najbardziej zaufanej a ona w obietnicy że nikomu tego nie wyjawi, oczywiście wyjawi,- swojej najbardziej zaufanej osobie. A ona swojej. Na koniec o tajemnicy wie 4798 osób oczywiście w zaufaniu i nikomu nie powiedzą. Niewtajemniczona będziesz tylko Ty, która o tym nie wiesz, że każdy wie. Jeśli o tajemnicy wie więcej niż jedna osoba, to tajemnicy już nie ma.

 

 

Albo przełożony swojego pracownika..

 

Albo pracownik swojego przełożonego. Pewny pozostaje awans na zasadzie, "bardzo Cię nie doceniałem kolego" (teraz morda w kubeł), lub zwolnienie (ryzykowne, bo pójdzie łańcuszek zwierzeń).

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

"Dżentelmeńskie pakty oraz kobiece zmowy milczenia obowiązują do czasu, dopóki się wszystko nie spierdoli. "

...czyli tak czy inaczej takie "spotkanie" to katastrofa i  utrata prywatnosci...?

 

"Jeśli o tajemnicy wie więcej niż jedna osoba, to tajemnicy już nie ma."

 

Święta prawda, dlatego stosuję zasadę : jeśli nikt nie ma wiedzieć, to  nie mów nikomu.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...