Skocz do zawartości
On1964

Błędy żony i komplesy rogacza

Rekomendowane odpowiedzi

Poczułem się ODRZUCONY. Nie miało tak być i tu powstał mój wewnętrzny problem ze sobą.

Zdarza się, 

Tak jak Ci napisałem, mieliśmy podobną sytuację, w której mimo wcześniejszego dokładnego przegadania coś takiego się wydarzyło. Wiem że to boli. Ale później trzeba przegadać ponownie sprawę, spróbować wyciągnąć pozytywne wnioski, i do przodu.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Albercik i Zouza...chyba mi oczy otwieracie. Rzeczywiście, wystarczyłoby odpowiednie nastawienie i może problemu zes obą bym nie miał. Problem powstał bo mieliśmy wszyscy się sobą zająć a poczułem się odrzucony. Kapujecie? Poczułem się ODRZUCONY. Nie miało tak być i tu powstał mój wewnętrzny problem ze sobą. Postawiłem się w sytuacji odwrotnej. Gdyby to było 2K+1M to nie pozwoliłbym aby żona siedziała gdzieś obok tylko zachęcił ją do przyłączenia się.

Tego nie wiesz co byś zrobił (2k +m) Domniemasz teraz i się usprawiedliwiasz.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Problem powstał bo mieliśmy wszyscy się sobą zająć a poczułem się odrzucony. Kapujecie? Poczułem się ODRZUCONY.

 

Kapujemy, doskonale. Ale to nie żona, nie oni Cię odrzucili. Sam się "odrzuciłeś", bo oceniłeś swoją wartość, jako mężczyzny, poprzez pryzmat FIUTA. A mogłoby być pięknie - nie ma nic lepszego w seksie niż DP (double penetration) :redevil:

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Albercik i Zouza...chyba mi oczy otwieracie. Rzeczywiście, wystarczyłoby odpowiednie nastawienie i może problemu zes obą bym nie miał. Problem powstał bo mieliśmy wszyscy się sobą zająć a poczułem się odrzucony. Kapujecie? Poczułem się ODRZUCONY. Nie miało tak być i tu powstał mój wewnętrzny problem ze sobą. Postawiłem się w sytuacji odwrotnej. Gdyby to było 2K+1M to nie pozwoliłbym aby żona siedziała gdzieś obok tylko zachęcił ją do przyłączenia się.

Jak pisałem byłem w identycznej sytuacji - nasze pierwsze zabawy- ale po pierwsze rozmowa po i praca nad wnioskami i założeniami na następne spotkania, a po drugie o tym jak było w trakcie 2k + m porozmawiamy jak już to przeżyjesz bo narazie to tylko gdybanie.
  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

"drugim razem"... Czyli był jakiś pierwszy i było miło? Czy dobrze to zrozumiałem?

 

Przyznam szczerze że trochę mnie to zdumiewa, bo największym problemem okazało się że facet miał większego.. Potem, gdy już zepsuło Ci to zabawę, zauważyłeś że Twoja żona bawi się wyśmienicie, co okazało się nie do zniesienia, tak jak by celem było coś zupełnie odwrotnego.. Jeśli wybierasz się na karuzele, to chyba po to, by było szybko, wysoko, ekscytująco, a nie nisko nudno i powoli.. To co napisałeś o żonie, jak to widzi, jak do tego podeszła, to trudno oprzeć się wrażeniu, że jest stworzona do swingu czy cuckold, w przeciwieństwie do Ciebie..

Najbardziej jednak uderzyło mnie to, że rozsypałeś się na widok wielkiego kutasa którego nie masz.. (w porównaniu do opisanego) mimo że Twój wcale nie jest frytką.. Czy naprawdę myślisz że to jest głównym kryterium bycia facetem?

Pamiętam jak kiedyś pokazałem mojej K foto które przysłał nam jeden z singli, myśląc że foto wielkiego fiuta załatwi sprawę.. K zapytała patrząc na nie.. "czy są jakieś nakładki zmniejszające?"

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Franki74...psychologiem to Ty nie jesteś. W dole i w kompleksach nie siedzę teraz bo tak mi się chce! A księciuniem chyba też nie jestem skoro dopasowałem się do sytuacji i nie psułem atmosfery chociaż mnie wykręcało obok na krześle.

Zgadleś, nie jestem psychologiem i napisałem przez pryzmat swojego zachowania które przypomina mi to co napisałeś. Nie wyśmiewam się z Ciebie bo sam nie raz byłem w dole z którego sam nie chciałem się wyciągnąć. Dopasowanie do sytuacji o jakim piszesz nie jest dobrym wyjściem bo nie chodzi o to żeby ktoś się do kogoś (czegoś) dopasował. Chodzi o zrozumienie a tego bez spokojnej rozmowy (kiedy już ten smutek, żal czy foch minie) nie uda się osiągnąć. Ja też namawiałem "przyszłą - niedoszłą" do spotkań i gdyby się zgodziła to myślę że mógłbym czuć się podobnie bo mam u siebie predyspozycje do fochów i zazdrości. Niemniej jednak siedzi mi to w głowie i gdzieś tam w głębi do tego dążę. Porozmawiajcie spokojnie, bez tego ani kroku do przodu nie zrobicie. Wierzę że jeszcze się będziecie z tego śmiać.
  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No to chyba Ty nie rozumiesz, że cuckold, czyli zdrada kontrolowana, to też trójkąty i gangbangi.

 

 

- właśnie?

 

Cuckold, to po naszemu rogacz, a 'zdrada kontrolowana', to określenie tyleż absurdalne, co i ambiwalentne. 

Zdrada jest nieoczekiwana, z samego założenia i nietożsama wyłącznie z seksem. 

O ile, to lepiej by było -  sama "zdrada", a przy werbalizacji - "puszczenie oczka".

 

Wielokąty, czy gang bang, wśród singli. Kto kogo miałby zdradzać? Obojętnie z kontrolą, czy bez.

 

Prawdopodobnie, jakiś dziennikarz pierwszy raz coś takiego użył, a że nie wypadało tego rozpatrywać, to powstała "tradycja".

 

?

:)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

On1964, a ja myślę że zapomniałeś o żonie w tym wszystkim i chyba troszkę trącisz egoistą. Wypowiadam się w teorii bo w cuckoldzie jestem "dziewic" jeszcze więc proszę o wyrozumiałość.  

Z tego co czytam to "on miał większego" a "jej się zajebiscie podobało" i dlatego "ja jestem do dupy" i pewnie "ona się teraz ze mnie śmieje". A nie pomyślałeś że jej właśnie się to podobało i że o to w tym chodzi :) - no chyba że chciałeś żeby brał ją drugi a ona powinna do niego krzyczeć "preeecz fagasie, mój mąż, on to ma dopiero meeega zaganiacza!!!!!". Ale jeżeli tak chciałeś to trzeba było powiedzieć że macie się bawić w kurtyzanę, niewolnika z małym pisiorkiem i księcia z mega zaganiaczem (Ty oczywiście jako książę). 

Tak myślę sobie że to wszystko to kwestia podejścia do tematu, ja osobiście chciałbym żeby moja żona tak się zatraciła w ostrym pieprzeniu żeby zapomniała o mnie - ja bym sobie poradził :). Ciebie to zabolało. A to że żona mówi do CIebie że możesz się z inną zabawić, chłopie, czy Ty zrozumiałeś dobrze co ta wspaniała kobieta do Ciebie mówiła :D?

Ameryki nie odkryję i skoro coś Ci leży na wątrobie to po cholerę to gnieść w sobie, porozmawiajcie ze sobą - nie pogadasz to Ciebie to zje od środka, pogadasz to sporo wyjaśnisz. Co masz do stracenia mistrzu? 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@ On1964,

akurat jestem daleki od krytyki Twojej osoby. Jedyny błąd jaki zrobiłeś to użycie słòw "miał dużego fiuta" - bo nie taki jest sens Twojego wpisu. Wystarczyło napisać np. zostałem pominięty. Brzmi innaczej a sens ten sam.

Stasznie śmieszą mnie wpisy typu "najważniejsze, że żona jest zadowolona".  To jest jakaś książkowa regułka ?

W trójkącie równobocznym zadowoleni powinni być wszyscy , w innm razie mamy do czynienia z   trójkątem do dupy i parze zamiast przyjemności przysparza wiele przykrości na wiele dni po zabawie.

 

Oczywiście rady osób, które jeszcze nigdy nie podzieliły się partnerką ale wiedzą jak zachowałyby się w takiej sytuacji są bezcenne.

Korzystaj z mądrych rad i sygnalizuj swoje potrzeby w trakcie . Rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj.

Jak rozumiem wzmianka o końcu Waszego związku z tego powodu to taki żarcik sytuacyjny.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To było tak?

 

Autor wątku i jego żona umówili się na seks grupowy z dwoma nieznajomymi mężczyznami. To można wywnioskować, po zaskoczeniu co do rozmiarów.

 

Jeden Pan nie przybył. Być może źle zapisał adres. Jak ktoś już zauważył - całe szczęście, dla tej historii.

 

Z pozostałej trójki, dwoje zignorowało wcześniejsze ustalenia i wykluczyło z zabawy trzeciego z uczestników. Ta przykrość dotknęła autora.

 

Dalej, autor chce znaleźć wyjaśnienie dlaczego?

Widzi istotną przyczynę w różnicy długości fiutków? 22-23 do 18.

Co by było, gdyby fiutki były identyczne?

 

Wykluczenia z zabawy, musiałby siłą rzeczy, upatrywać gdzie indziej - we zroście, zaroście. Może to byłby wiek ( za młody lub za stary), masa ciała, uśmiech, poczucie humoru. Bardzo często wykluczamy innych ze zwykłej towarzyskiej rozmowy?

 

Znamienne jest, że nie bacząc na różne nasze oczekiwania, dostajemy od rozmówców "leki", rady, które im pomogły i im pasują. Posługujemy się także określeniami, które nie dla każdego znaczą to samo.

 

Myślę, że autor chciał się wspólnie bawić, a nie oczekiwał tylko i wyłącznie, istnego wniebowstąpienia małżonki.

 

Odwróćmy całą sytuacje. Mają dojechać dwie Panie i to wątek zakłada pominięta Pani.

Prawdopodobnie, jako powód wykluczenia podałaby wielkość biustu?

 

Czy nie powinna być zadowolona, że mąż się świetnie bawił z pozostałymi, tak, że o niej zapomniał?

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...