Skocz do zawartości
Jans

Bisex

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Myślę, że związek z osobą biseksualną jest jednak obarczony podwójnym ryzykiem rozpadu.

 

Wszystko zalezy od tego czego uczestnicy oczekuja od zwiazku. Jak trwale go traktuja i jak gleboko?

Czy jest to chwila , moment , czy troche dluzej ?

Wiele osob biseksualnych traktuje swoje zwiazki na zasadzie odmiennosci poswiecajac sie im w calosci w danej chwili ale nie traktujac partnera/partnerki jako wlasnosc.

To wynika ze swiadomosci , ze nic nie trwa wiecznie i kazda milosc ma swoj kres.

Dlatego "ryzyko rozpadu" to pojecie wzgledne.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zasadniczo to ja już sama nie wiem. :D

Lubię seks z kobietą, ale... tylko, gdy jest również mężczyzna.

No i związku z kobietą tym bardziej sobie nie wyobrażam. 

Zasadniczo to ja podpisuję się pod twoim postem ;) .

 

Na co dzień nie oglądnąłbym się za jakimkolwiek mężczyzną.

Przenigdy nie spotkałbym się z mężczyzną sam na sam o związku męsko męskim w ogóle nie wspomnę.

 

Przerobiliśmy trójkąty z panami hetero - z jednymi było fajnie z drugimi mniej - zaznaczam , że piszę tylko i wyłącznie z mojego punktu widzenia.

 

Dzisiaj gdyby jakiś kochanek proponował trójkąt jednocześnie zaznaczając , że jest hetero to bym zrezygnował....nie lubię się ograniczać i powstrzymywać.

Lubię robić to na co mam ochotę a nie myslec czego mi nie wolno. ;)  

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Dlatego "ryzyko rozpadu" to pojecie wzgledne.

 

Nie rozumiem tego zdania.

Natomiast pisząc o podwójnym ryzyku rozpadu związku z osobą biseksualną mam na myśli to, że w kręgu jej zainteresowań znajdują się osobnicy obu płci.

Być może jest to uproszczenie, poparte jedynie moją obserwacją i stanem wiedzy co do takich związków.

Nie znam osobiście długoletniego, trwałego związku, mającego przymiot rodziny z osobą biseksualną.

Niemniej, to że nie znam, nie oznacza, iż nie istnieją.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jans, dnia 27 Kwietnia 2016 - 23:47, napisał(a):

 

Dlatego "ryzyko rozpadu" to pojecie wzgledne.

 

Nie rozumiem tego zdania.

 

Natomiast pisząc o podwójnym ryzyku rozpadu związku z osobą biseksualną mam na myśli to, że w kręgu jej zainteresowań znajdują się osobnicy obu płci. Być może jest to uproszczenie, poparte jedynie moją obserwacją i stanem wiedzy co do takich związków. Nie znam osobiście długoletniego, trwałego związku, mającego przymiot rodziny z osobą biseksualną. Niemniej, to że nie znam, nie oznacza, iż nie istnieją.

 

 

 

 

Mowiac , ze "ryzyko rozpadu" to pojecie wzgledne mialem na mysli , ze nie mozemy porownywac tradycyjnych zwiazkow do zwiazkow osob o mieszanych preferencjach.

To czy ryzyko utraty partnera z innym tej samej plci jest wieksze niz z innym roznej plci z niczego nie wynika.

To kwestia stosunkow miedzyludzkich.

 

W moim przekonaniu moga jednak istniec tradycyjne zwiazki gdzie egzystuja elementy biseksualne mniej lub bardziej widoczne.

Opieram sie tutaj na badaniach seksuologow ktorzy podkreslaja przeciez wyraznie rozne preferencje ludzi a nie tylko homo i hetero.

 

Na temat zwiekszonego "ryzyka rozpadu" nie sa mi jednak znane wiarygodne zrodla naukowe, ale byc moze istnieja.

Temat jest przeciez stary.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W każdym kto spotyka się we troje (lub więcej) musi być pierwiastek bi. Usta hotki, które jeszcze 4,72 sekundy temu pieściły kochanka, teraz całują moje usta i jeszcze mi się to podoba.. :) 100% heteryk nigdy by na to nie pozwolił. Wystarczy jednak machnąć ręką na wielkie schematy, na to co mówią inni i mamy otwartą drogę do dobrej zabawy. Co ciekawe, taką otwartość na kontakty mm deklaruje wielu panów. Czy jestem bi? Nie sądzę, mi poprostu sprawia przyjemność to że ktoś mnie pieści. Nie zależnie od ego czy są to usta mojej K, czy kochanka, przyjemność jest ta sama. Ja też nie mam problemu z tym by zrobić lodzika, dla przyjemności "jego" i własnej. Nie pociąga mnie jednak spotkanie sam na sam z mężczyzną, a tego rodzaju kontakty podniecają mnie tylko gdy jesteśmy razem z K, czyli to chyba K jest katalizatorem do tych zabaw. Poza tym, co to za trójkąt, którego ramiona się nie stykają.. ;)

Muszę się zgodzić w całej rozciągłości. Ja również nie odczuwam żadnego pociągu do mężczyzn, choć w obecności żony nie miałbym nic przeciwko pieszczotom z mężczyzną. Mieliśmy raz okazję bawić się z naszym przyjacielem i nie tylko my pieściliśmy moją żonę a ona nas ale i z przyjacielem pomasowaliśmy sobie nawzajem. Bardzo ciekawe i podniecające doświadczenie. Na dodatek moją żonę bardzo to podnieca, a przecież o to tu chodzi.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Muszę przyznać, że ogroooomnie mnie podnieca "interakcja" między mężczyznami (byle nie zapomnieli o mojej obecności, hehe).

Mam też wrażenie, że faceci bardziej potrafią cieszyć się fizyczną przyjemnością. Kobiety w układzie 2k+1m, w większości przypadków, rywalizują o faceta, nawet jeśli seks pomiędzy nimi dwiema sprawia przyjemność.  

- podobno, albo na pewno, egoiści w łóżku, bywają nimi w życiu. I odwrotnie.

:) 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A gdzieś tu była mowa o egoizmie? 

Bo nie bardzo rozumiem dlaczego w takim kontekście odnosisz się do mojego postu.

 

Btw. w życiu trzeba być trochę egoistą. :) Albo mieć twardą dupę i rozluźnione zwieracze. ;)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Mam też wrażenie, że faceci bardziej potrafią cieszyć się fizyczną przyjemnością. Kobiety w układzie 2k+1m, w większości przypadków, rywalizują o faceta, nawet jeśli seks pomiędzy nimi dwiema sprawia przyjemność.  

 

Mam podobne wrażenie jeśli chodzi o 2M+K. W naszej jedynej przygodzie faktycznie byliśmy z kolegą w 100% skupieni na mojej żonie. Natomiast nasza przygoda 2K+M raczej była średnio udana ponieważ laska nie chciała się ze mną podzielić moją żoną i zabawa szybko się skończyła :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Temat, jakich mało.

 

Jednocześnie bliski i mi, bo dotknąłem tych relacji, choć nigdy "przed" nie zdarzyło mi się otwarcie stwierdzić, że pociągają mnie. Było na tyle zaskakująco wspaniale, że wraca w fantazjach ciągle. Nie umiem powiedzieć o sobie "bi", bo definicje raczej opisują wiele warunków do bycia "bi". Nie odrzucam, nie odpycham i nie zatrzymuję natomiast intrygującej atmosfery, napięcia między podnieconymi osobami tej samej płci w kontaktach cuckold. Posmakowałem tego i dobrze, że jest takie miejsce, jak to forum, gdzie mogę o tym pisać i, brzydko ujmując, "przyznawać" się do takich przeżyć. Naprawdę miłych i upojnych. I wracając do pytania na starcie tematu - tak, jest miejsce na radość, zaskoczenie odkryciem tej strony siebie i otwarcia się.

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A gdzieś tu była mowa o egoizmie? 

Bo nie bardzo rozumiem dlaczego w takim kontekście odnosisz się do mojego postu.

 

Btw. w życiu trzeba być trochę egoistą. :) Albo mieć twardą dupę i rozluźnione zwieracze. ;)

- posłużyłem się jedynie Twoim postem, do wygłoszenia własnych "mądrości". Toć to forum.

Egoizm wszystkich dotyka, choć w różnym stopniu.

Widać to także w "uproszczonym", "klasycznym" układzie pary. A C. to wyższy stopień wtajemniczenia, a także empatii, bo dochodzi jeszcze jedna osoba. :)

Temat, jakich mało.

 

Jednocześnie bliski i mi, bo dotknąłem tych relacji, choć nigdy "przed" nie zdarzyło mi się otwarcie stwierdzić, że pociągają mnie. Było na tyle zaskakująco wspaniale, że wraca w fantazjach ciągle. Nie umiem powiedzieć o sobie "bi", bo definicje raczej opisują wiele warunków do bycia "bi". Nie odrzucam, nie odpycham i nie zatrzymuję natomiast intrygującej atmosfery, napięcia między podnieconymi osobami tej samej płci w kontaktach cuckold. Posmakowałem tego i dobrze, że jest takie miejsce, jak to forum, gdzie mogę o tym pisać i, brzydko ujmując, "przyznawać" się do takich przeżyć. Naprawdę miłych i upojnych. I wracając do pytania na starcie tematu - tak, jest miejsce na radość, zaskoczenie odkryciem tej strony siebie i otwarcia się.

- moim zdaniem, wypieranie czegokolwiek, świadczy o mniejszych lub większych problemach, w danym temacie.

 Natomiast nasza przygoda 2K+M raczej była średnio udana ponieważ laska nie chciała się ze mną podzielić moją żoną i zabawa szybko się skończyła :)

- co nie oznacza, że inna dziewczyna postąpi podobnie. :)

Muszę się zgodzić w całej rozciągłości. Ja również nie odczuwam żadnego pociągu do mężczyzn, choć w obecności żony nie miałbym nic przeciwko pieszczotom z mężczyzną. Mieliśmy raz okazję bawić się z naszym przyjacielem i nie tylko my pieściliśmy moją żonę a ona nas ale i z przyjacielem pomasowaliśmy sobie nawzajem. Bardzo ciekawe i podniecające doświadczenie. Na dodatek moją żonę bardzo to podnieca, a przecież o to tu chodzi.

- bo to "zakazane", co jest jedynie kontynuacją zdarzenia z Edenu.

:)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...