Bisex

[gentleman 1 123]

A czemu by nie..? hihihi 

 

Umowy to umowy. Nie robi się komuś zimnego prysznica.

 

To lepiej ją tak zaczarować magią kobiecego ciała tak, że sama odważy się na jakiś krok.

A może i nie wszystko zależy od nastawienia, bo może ma złe wspomnienia, albo jak większość facetów jest nastawiona do faceta.

[Cuckold_couple 73]

Oboje z żoną jesteśmy bi. W kontaktach z parami ja głownie służę oralnie każdemu na polecenie mojej żony. Swoją bisexualność widzę tak jeśli jedynym środkiem zaspokojenia mojej żony ma być porządny kutas to ja też muszę go lubić. Ps. Dodam że żona na dildach pokazała mi jaka jest różnica między małym fiutkiem a dużym kutasem i naprawdę rozumiem ja teraz lepiej. Poza tym uwielbiam pieścić ją lub ich oralnie w niektórych pozycjach kiedy sie   . To mega podniecające 

[Małgosia✩ 4 156]

 Lubię układy czysto heteroseksualne i tu z reguły bywam uległa ....wyjątki zdarzają się rzadko .

 

Lubię włączyć do zabawy drugą pannę ,bo owszem jestem bi ,ale kobietom nigdy nie daje nad sobą dominować ...tu ja przejmuję pałeczkę .

 

I lubię być tą jedyną która czerpie z przyjemności dwóch panów  bi , w takim układzie lubię grać z nimi ,zarówno  jak i  siedzieć w fotelu z lampką wina i obserwować ...

 

Nie miałam tak zawsze ,kiedyś jakiekolwiek układy z mężczyznami bi nie wchodziły w grę ,zupełnie mnie to nie jarało .I nikt mnie tym nie zaraził ,nikt nie postawił przed faktem dokonanym .Zwyczajnie ,samo przyszło i przebiło się przez kruszejąca granice . 

 

Jak to się ma do cuckoldu ?  U mnie się nijak ma ,bo w takim związku nie jestem .

Gdybym jednak była w związku z mężczyzną bi to i tak bardziej zazdrosna będę zawsze o drugą kobietę .

Jednak pragnę podkreślić że przykrywką dla jego zabaw z mężczyznami też bym nie chciała być . 

Jeśli związek Cuckold,a w tym  my dwoje bi ... to my na początek! a reszta może myć smacznym uzupełnieniem .

 

Tak ja to widzę ... 

[gentleman 1 123]

 Lubię układy czysto heteroseksualne i tu z reguły bywam uległa ....wyjątki zdarzają się rzadko .

 

Lubię włączyć do zabawy drugą pannę ,bo owszem jestem bi ,ale kobietom nigdy nie daje nad sobą dominować ...tu ja przejmuję pałeczkę .

 

Tak ja to widzę ... 

 

Ciekawy opis pragnień, oczekiwań, doświadczeń.

Jesteś wymarzoną kobietą dla facetów, który mają szersze postrzeganie na sex- cuckold, trójkąty itd.

[Michał. 24]

Bisex osobiście nie jest dla mnie. Mam coś takiego, że czuję trochę wstręt do mężczyzn

[Łysy 1 924]

Bisex osobiście nie jest dla mnie. Mam coś takiego, że czuję trochę wstręt do mężczyzn

Czyli do siebie samego też? Myjesz pitoka w rękawiczce?

[Xavery 1 948]

 

Lubię włączyć do zabawy drugą pannę ,bo owszem jestem bi ,ale kobietom nigdy nie daje nad sobą dominować ...tu ja przejmuję pałeczkę .

czyli kobieta z pałeczką

ehh, łobuziaku  

[Michał. 24]

Czyli do siebie samego też? Myjesz pitoka w rękawiczce?

 

Różnie bywało

[Wichura® 19 361]

Różnie bywało

Ale rękę facetom podajesz, czy też nie ?

[Wichura® 19 361]

Jeszcze co do motywu przewodniego tematu to przede wszystkim uważam, że podział: homo-bi-hetero jest zbyt płaski, płytki i niedokładny. Osobiście zdecydowanie bardziej skłaniam się ku Skali Kinseya która w dużym skrócie wygląda tak:

 

0 wyłącznie heteroseksualny(-a)

1 przeważająco heteroseksualny(-a), incydentalnie homoseksualny(-a)

2 przeważająco heteroseksualny(-a), bardziej niż incydentalnie homoseksualny(-a)

3 w równym stopniu heteroseksualny(-a) i homoseksualny(-a)

4 przeważająco homoseksualny(-a), bardziej niż incydentalnie heteroseksualny(-a)

5 przeważająco homoseksualny(-a), incydentalnie heteroseksualny(-a)

6 wyłącznie homoseksualny(-a)

X aseksualny(-a)

 

Co mało oczywiste na pierwszy rzut oka i dla przeciętnego Kowalskiego skrajne wartości czyli 0 i 6 występują bardzo rzadko. W praktyce facet z "0" czyli taki turbo-hiper-hetero za jakich wiele osób się uważa oznaczałby osobę u której faktycznie każdy inny facet budzi wręcz wstręt a już na pewno nie byłby w stanie określić subiektywnie, że jakiś facet jest bardziej atrakcyjny fizycznie od innego (nawet jeżeli z żadnym z nich nie chciałby się przespać i mieć nic więcej do czynienia)