Bisex

[lukiroc 33]

A Ty byś chciał ? Bo to też jest w sumie ważne:)

Pewnie że bym chciał.mnie tak samo to kręci.

[Jans✩ 5 320]

Rozpoczynajac ten temat mialem troche obaw czy nie bedzie on w naszym kraju zbyt kontrowersyjny.

Bogata dyskusja zaprzeczyla jednak moim obawom.

Okazalo sie , ze spoleczenstwo sie zmienilo i jest bardziej otwarte w wyrazaniu swoich potrzeb seksualnych.

To wyraz postepu.

 

Wiele lat wczesniej wpadlo mi w reke opasle dzielo  "Encyklopedia seksu" w jezyku niemieckim.

Ksiazka ta udowodnila mi , ze trzeba byc w zyciu pokornym ze swoja znajomoscia zagadnien seksu bo naprawde zycia nam nie starczy zeby chociaz tylko pobieznie poznac blizej te ludzkie zagadnienia.

Jest to wiec optymistyczne przeslanie w stosunku do naszej ciekawosci w tym wymiarze.

Jest jeszcze i bedzie duzo rzeczy w seksie przez nas nie zbadanych.

Warto dalej eksperymentowac i cieszyc sie z nieznanych i niezbadanych niuansow seksu.

A bariery ? sa po to zeby je pokonywac !

[para8590 78]

ja(on) tam w robieniu lodów kontrowersji nei widze, nawet wsrod hetero facetow. W koncu to tylko lodzik. Mnie kreca kobiety i seks tylko z nimi ale dla zony ale tez i sam dla siebie mozliwoscia obciagniecia ladnego kutasa nie pogardze. Lubie to robic. Kreci mnie zapach i smak kutasa.

[Zouza® 29 620]

 

Rozpoczynajac ten temat mialem troche obaw czy nie bedzie on w naszym kraju zbyt kontrowersyjny. Bogata dyskusja zaprzeczyla jednak moim obawom. Okazalo sie , ze spoleczenstwo sie zmienilo i jest bardziej otwarte w wyrazaniu swoich potrzeb seksualnych. To wyraz postepu.

Jansie, brzmi tak, jakbyś zorganizował dwugodzinny program w prime time stacji o największej oglądalności i min. 20 mln. Polaków ze zrozumieniem pokiwało głową.

Tymczasem to nie społeczeństwo się zmieniło, to byłyby zbyt daleko posunięte wnioski. Po prostu trafiłeś na niewielki jego (społeczeństwa) ułamek. Tego innego.

 

Sorry, no nie mogłam się powstrzymać.

[Jans✩ 5 320]

 

 

Sorry, no nie mogłam się powstrzymać.

 

 

A ja dla odmiany powstrzymuje sie z zasady od tego rodzaju stwierdzen.

[Poznański Libertyn✩ 508]

 

Po prostu trafiłeś na niewielki jego (społeczeństwa) ułamek

i raczej niezbyt reprezentatywny dla tego społeczeństwa...

[Zouza® 29 620]

A ja dla odmiany powstrzymuje sie z zasady od tego rodzaju stwierdzen.

Przepraszam, ale jakich?

Bo może powinnam mniej delikatnie, że napisałeś to, jakbyś przyniósł kaganek oświaty do polskiego ciemnogrodu?

Tylko, że nie przyniosłeś.

A społeczeństwo jakie było, takie jest. Chyba jeszcze mniej tolerancyjne dla biseksualnych, niż w stosunku do homoseksualnych.

 

Teraz mogłam się powstrzymać, ale nie chciałam.

[odyseusz 1 272]

Dla ulatwienia wyboru dodam moje okreslenie biseksualnosci. Uwazam, ze biseksualisci to te osoby, ktore moga zwiazac sie zarowno z kobieta, jak i z mezczyzna i miec satysfakcje zarowno z pozycia , jak i zwiazku. Jesli postawic mnie przed wyborem kobieta, czy mezczyzna nie mam zadnych preferencji i nie wiem co bym wybral.

 

Spotkałem się już z taką definicją. Występuje ona wtedy, kiedy chce się oddzielić tzw. orientację biseksualną od heteroseksualnej i homoseksualnej i nadać jej autonomię. Ale o tym skala Kinseya nic nie mówi. Bo ogranicza się tylko do wskazania spektrum zachowań seksualnych w obrębie dwóch podstawowych płci (ignoruje osoby transpłciowe). Inaczej mówiąc, skupia się wyłącznie na akcie seksualnym zachodzącym między normatywnymi płciami, ale o prawdziwej tożsamości seksualnej, nazywanej inaczej orientacją, nie mówi nic. Zatem Twoje rozumienie biseksualizmu wykracza daleko poza Kinseya, skłaniając do głębszych refleksji na temat motywacji do zawierania związków i poziomu osiąganej w nich satysfakcji. Bo co nam z tego, że przypiszemy się do jakiejś cyferki, skoro nie uzyskamy odpowiedzi na pytanie, co nas właściwie wypycha na wyżyny (albo na doły) skali. Biseksualizm jest kontrowersyjny, jeśli ma się kryć za nim osobna tożsamość seksualna, ale powinien istnieć w dyskursie choćby ze względów psychologicznych. Osłabia mocny wydźwięk terminu homoseksualizm, do którego niektórym gejom i lesbijkom trudno się przyznać. Wystarczy że mężczyzna homoseksualista ma za sobą tylko jeden epizod z płcią przeciwną, by mógł się „przesunąć” na skali Kinseya oczko niżej. I już nie będzie tym złym pedałem, lecz tylko facetem „bi”. Spotykałem gejów, którzy sami siebie z ulgą określali biseksualistami, mimo że od 10 lub więcej lat nie mieli żadnych kontaktów z płcią przeciwną. Taka postawa wynika z nietolerancji naszego społeczeństwa.

 

Rozpoczynajac ten temat mialem troche obaw czy nie bedzie on w naszym kraju zbyt kontrowersyjny. Bogata dyskusja zaprzeczyla jednak moim obawom. Okazalo sie , ze spoleczenstwo sie zmienilo i jest bardziej otwarte w wyrazaniu swoich potrzeb seksualnych. To wyraz postepu.

 

Myślę, że nadal powinieneś mieć takie obawy. Ta dyskusja toczy się w szczególnym miejscu, które nie jest reprezentatywne. Panuje tu specyficzny klimat, a my lubimy się w niego wpisywać, nawet jeśli większości z nas nie dręczą na co dzień takie dylematy.

 

W Polsce zauważam radykalizację postaw. Nie omija to szeroko rozumianej sfery erotycznej. Nie ma przyzwolenia na eksperymenty, czyli na to, co nazywamy alternatywnym stylem życia. Fundamentaliści zawłaszczają sferę moralną, chcąc podciągnąć całe społeczeństwo pod jeden strychulec. Heteroseksualizm jest doktryną państwową, a na inne zachowania nie ma przyzwolenia. Zresztą w naszym konserwatywnym kraju nigdy nie było pod tym względem liberalnie. Teraz po prostu zamilkły głosy drugiej strony. 

 

A bariery ? sa po to zeby je pokonywac !

 

Ale dalej niż zabójstwo z namiętności, oczywiście za zgodą obu stron, i tak nie da się posunąć. A nawet to już przecież było.

[Zouza® 29 620]

Osłabia mocny wydźwięk terminu homoseksualizm, do którego niektórym gejom i lesbijkom trudno się przyznać.

To w sumie dość ciekawe zjawisko, że gejom i lesbijkom (przynajmniej części) trudno się przyznać do swej orientacji, a jednocześnie obserwuję, że jeszcze gorzej jest z akceptacją społeczną biseksualizmu.

Takie podejście - pardon, bo nie chcę nikogo obrazić - "jak już jest ciotą, niech będzie ciotą. Po cholerę jakimś babom głowę zawraca? Pewnie chce ukryć swoje pedalstwo" (może dodam, że to cytat wypowiedzi osoby wykształconej i uważającej się za tolerancyjną).

[odyseusz 1 272]

 

To w sumie dość ciekawe zjawisko, że gejom i lesbijkom (przynajmniej części) trudno się przyznać do swej orientacji, a jednocześnie obserwuję, że jeszcze gorzej jest z akceptacją społeczną biseksualizmu.

 

To trafna uwaga. Myślę, że łatwo to wytłumaczyć. Po prostu osoby biseksualne funkcjonują równolegle w obu środowiskach, a homoseksualiści tylko we własnym (oczywiście ujmując rzecz statystycznie). W środowisku heteroseksualnym występuje niższa tolerancja dla zachowań homoseksualnych, ale po drugiej stronie też zachodzi takie zjawisko. Homoseksualiści są mało tolerancyjni dla zachowań heteroseksualnych u swoich partnerów. Wynika z tego, że jawni biseksualiści ostrzeliwani są po równo z obu stron.